Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Esensja czyta dymki: Reaktywacja
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Betelgeza
Daniel Gizicki
„Betelgeza” to kontynuacja cyklu „Aldebaran”, który opisywałem jakiś czas temu. Jest nieźle, ale moim zdaniem gorzej niż w pierwszej serii. Za zaletę niewątpliwie można uznać niesamowitą pomysłowość autora w kreowaniu fauny i flory kolonizowanych planet. Ciekawie (choć w sumie dość prosto) zarysowana fabuła, dwa zwalczające się obozy i ludzie stojący pośrodku. Gdzieś w tle ukryta tajemnica i wielkie niebezpieczeństwo. Staranne realistyczne rysunki, które jednak jakoś specjalnie nie zachwycają. Ale to generalnie komiks, którego jednym z głównych tematów jest pociąg seksualny. W skrócie: Kim kontra tabuny napalonych facetów. Ejno w „Aldebaranie” powolne i bolesne dorastanie bohaterów miało dużo uroku, tu ich życie seksualne jest mocno przerysowane. I nie przekonuje. Reasumując: czytadło niezłe, choć bez rewelacji.
Konrad Wągrowski [50%]
Miałem już pewne wątpliwości co do „Aldebarana”, wcześniejszego albumu z cyklu. Przy intrygującej zagadce i ciekawej faunie obcego świata komiks raził papierowością bohaterów i nieco prostackimi rozwiązaniami scenariuszowymi. W „Betelgezie” jest niestety gorzej – atutem pozostaje bardzo ciekawa wizja obcego świata, ale czarno-biały podział na nudnych dobrych i sztampowych złych, chaotyczny scenariusz i jakaś mania autora do wplatania tematu seksu w różnych relacjach czynią z niego lekturę nieco nużącą (naprawdę: za dużo nieuzasadnionego seksu w komiksie nie zwiększa wbrew pozorom atrakcyjności opowieści). Szkoda, bo przecież odkrywanie obcych światów jest tak pięknym i fascynującym tematem.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Maksym Osa
Daniel Gizicki
Igor Baranko trzasnął bardzo przyjemny komiks o charyzmatycznym Kozaku. I to w sumie jest kryminalna historia skonstruowana wedle schematu: kto zabił? Może lokaj, żona, kochanka, córka, przyjaciel domu albo wspólnik? Wszystko wskazuje na wspólnika ale to nie on więc może jednak kochanka? Potem podejrzenia padają na lokaja, potem na córkę, potem znowu na kochankę… Niby nic nowego, ale czyta się świetnie, dodatkowym atutem jest fakt, że sprawnie poprowadzoną fabułę autor okrasił soczystymi czarno-białymi, realistycznymi rysunkami. Bardzo dobra rzecz! Kupować!
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Mucha
Daniel Gizicki
A tu się fest uśmiałem. Lewis Trondheim znów w komiksie bez słów, ale bliżej temu do „Mister O” czy „Mister I” niż do „A.L.I.E.E.N.-a”. Mucha się pojawia, bryka, szaleje, poznaje świat znajduje kumpli, poznaje niebezpieczeństwa czyhające zewsząd, itd. itp. A przy tym jest masa gagów i ogólnie pojętych „jajec”. Prosty cartoonowy rysunek, ale trafnie oddający wszystko co oddane być powinno. Kilka razy głośno buchnąłem śmiechem, a przez cały czas lektury z mojej gęby nie schodził szeroki uśmiech. Jakby powiedział krl: LUBIEJĘ TO! Nawet bardzo. A Mucha jest pełna wdzięku, taka Anna Mucha to może jedynie zazdrościć!
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Rewolucje: Dwa dni
Wojciech Gołąbowski [40%]
Piąty album w cyklu „Rewolucji” jest zarazem pierwszym, który mnie zawiódł. Po pierwsze, z dwóch niezależnych historyjek (od których wziął się tytuł całego albumu), tylko pierwsza jest godna uwagi, klimatem nawiązująca do poprzednich albumów serii. O drugiej powiedzieć można tylko tyle, że jej świeżość przeminęła wraz ze złotym okresem SF, kilkadziesiąt lat temu. Po drugie, malarskie plansze Mateusza Skutnika świetnie się prezentowały w albumach A4 – a tym razem nie dość, że upchnięto je w mniej-więcej-A5, to jeszcze obramowano kilkucentymetrowym passe-partout! W efekcie sam komiks jest wielkości kieszonkowej! Marnotrawstwo papieru? Przyznać niestety trzeba, że jest to bardziej próba rozdmuchania kilkustronicowych historyjek do grubości pełnego albumu; większość plansz (na których nie dzieje się zresztą zbyt wiele) można by z powodzeniem zlać w jedną. Co przy miałkości połowy albumu dałoby w efekcie… kilkustronicową historyjkę. Wartą uwagi, ale nie albumu.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wilq Superbohater – 1234 Album
Konrad Wągrowski [100%]
Pięknie się ten rok 2010 rozpoczynał… Dla wszystkim, którym nie udało się skompletować pierwszych albumów „Wilqa” (a zdobycie zeszytu drugiego i czwartego od dawna graniczyło z niemożliwością), a także dla wszystkich, którzy z „Wilqiem” do tej pory nie mieli okazji obcować, twórcy postanowili przygotować zbiorcze wydanie czterech pierwszych zeszytów w podkolorowanym (tak – podkolorowanym, nie kolorowym) albumie w twardej oprawie. Doskonale bronią się już same historie (Wilq od początku wchodził na wysokie obroty) z wiecznym wkurwieniem tytułowego bohatera, luzem nieocenionego Entombeda i genialnymi komentarzami zawsze poprawiającego nastrój Alc-mana. Ale to nie wszystko – bo do albumu dodano szereg „materiałów dodatkowych”. Komentarze bohaterów komiksu, co do ich roli w „Wilqu” po prostu rzucają na kolana (absolutnie genialny jest „statysta” Jur, rozkłada również pożądający łydek pies Ami), czarują również dodatkowe kadry i nieco bonusowych historyjek zebranych w cyklu „Wielqie Walqi Wilqa”. Rzekłbym, że „Wilq 1234 – Album” to jeden z najważniejszych albumów w historii polskiego komiksu i każdy szanujący się miłośnik sztuki obrazkowej powinien mieć go na własnej półce.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wilq Superbohater – 15 – Siedem dziur dla kominiarza
Konrad Wągrowski [80%]
„Siedem dziur dla kominiarza”, 15 już zeszyt Wilqa, zasługuje na uwagę z kilku względów. Po pierwsze – bo skończyło się marnotrawienie kartek na historyjki niezwiązane z Wilqiem. A może tak było już w części 14? – nie pamiętam. (Mówiąc o historyjkach związanych z Wilqiem, oczywiście mam na myśli także historie odpryskowe, jak „Opole na peceta i konsolę’). Po drugie – o wyprawa Wilqa i Alc-mana do Warszawy jest źródłem doskonałego humoru, zwłaszcza oczywiście dla warszawiaków, którzy mogą poczuć na własnej skórze oczywistą przewagę opolan, ale także dla wszystkich autorów blogów, marzących, by ich wypociny wydał ktoś drukiem… Znakomicie sprawdza się także historia o jakże przez nas uwielbianej Poczcie Polskiej. Ale prawdziwym gwoździem numeru jest cytat, informujący czytelników, co sądzi o właścicielach I-phonów Steve Jobs… Dodam, że „Siedem dziur” zawiera może mniej błyskotliwych bon-motów niż wcześniejsze tomu, ale jakość prezentowanego w nim humoru docenia się z czasem. Choć z przykrością trzeba odnotować jakże dojmującą nieobecność Entombeda…
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Wilq Superbohater – 16 – Vendetta Brutto
Konrad Wągrowski [60%]
Zadziwiająco szybko, bo zaledwie w ciągu kilku miesięcy od ostatniego zeszytu pojawił się 16 album „Wilqa Superbohatera”. Tym razem z lekką przykrością muszę stwierdzić, że pośpiech nie posłużył albumowi, będącemu jednym ze słabszych w cyklu. Miło odnotować powrót Entombeda i dobre teksty Alc-mana, samo „przekraczanie granic administracyjnych miasta Mysłowice” dla wszystkich, znających stosunek Wilqa do tego malowniczego miasteczka musi budzić przyjemny dreszczyk, co jednak nie zmienia faktu, że żadna z historii nie jest wygrana do końca i żadna nie wywołuje naprawdę zacnej wesołości. Nie jest źle, ale bywało dużo lepiej.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Fun Home
Konrad Wągrowski [90%]
„Fun Home” (czyli oczywiście „Dom pogrzebowy” – bo wbrew pozorom jest to skrót od „Funeral Home”) to z pewnością jeden z najciekawszych, najambitniejszych komiksów, jakie pojawiły się w Polsce w ostatnich latach. Co oczywiście nie czyni z niego dzieła łatwego. Alison Bechdel opowiada w rwanej, niechronologicznej strukturze, pełnej refleksji, przeskoków czasowych, wtrąceń i komentarzy o swojej niełatwej relacji z ojcem. Ojcem, który tłumił w sobie ukryty homoseksualizm (a może nawet i skłonności pedofilskie), który był dla rodziny z pewnością źródłem wielu cierpień, ale bywał też rodzicem na swój sposób kochającym, próbującym ułożyć sobie życie z bliskimi. Bechdel opowiada w sposób szczery aż do ekshibicjonizmu, widać, że komiks jest dla niej terapią, ale też przede wszystkim próbą zrozumienia tego, przez co przechodził ojciec i tego, jakim tak naprawdę był człowiekiem. Wyłania się z tego wizja z pozoru oskarżycielska, przechodząca w opowieść o przebaczeniu i zrozumieniu. Złożone dzieło, do głębokiej analizy.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Koralina
Konrad Wągrowski [80%]
Wyjątkowa rzadkość – komiksowa adaptacja literatury, która w niczym nie ustępuje pierwowzorowi. Zapewne zawdzięcza to faktowi, że jest to adaptacja Neila Gaimana, który przecież jest wziętym scenarzystą komiksowym i nawet, gdy pisze książkę dla dzieci, to jej obrazowość pozwala utalentowanemu twórcy na łatwe przełożenie na komiks. A P. Craig Russell bez wątpienia utalentowanym twórcą jest (jego komiksowy dorobek i lista nagród jest imponująca). W efekcie otrzymujemy komiks, który nie tylko nie gubi nic z fabuły pierwowzoru, przedstawiając spójnie i przejrzyście całą historię, ale także potrafi dobrze oddać elementy grozy Gaimanowskiej opowieści, i też wzruszyć tam gdzie trzeba (choćby w mej ulubionej historyjce o ojcu i gnieździe os). Komiks jako uzupełnienie dobrej książki i świetnego filmu sprawdza się znakomicie – jeśli wasze dzieci zafascynuje historia dziewczynki imieniem Koralina, powinna jej się spodobać w każdym z tych mediów.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
W poszukiwaniu Piotrusia Pana
Konrad Wągrowski [60%]
Rację ma niestety Sebastian Chosiński, piszący w swej recenzji, że „W poszukiwaniu Piotrusia Pana” Bernarda Coseya zachwyca od strony graficznej, ale nie czaruje scenariuszem. Rzeczywiście, ładnie skomponowane kadry, doskonale dobrana kolorystyka (spójrzcie choćby na piękną okładkę!), szacunek dla detalu przy obrazowaniu świata sprzed 80 lat muszą budzić uznanie. Ale sama historyjka, która przecież z tytułu zapowiada jakieś poszukiwanie własnej tożsamości i z pozoru zapowiada się ciekawie, niestety rozczarowuje. Komiks, który mógł być nastrojową opowieścią psychologiczną o odkrywaniu samego siebie ostatecznie staje się dość błahym połączeniem historii kryminalnej i nieskomplikowanego melodramatu.
koniec
« 1 2
5 stycznia 2011

Komentarze

05 I 2011   10:24:01

bez sensu - raz są oceny, raz ich nie ma

05 I 2011   11:28:29

Ale mam nadzieję, że same notki pomogą w ocenie czy dany komiks jest ciekawy.

18 VI 2011   17:33:15

pewnie że bezsęsu, ale co zrobisz

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Przygody małych króliczków
Maciej Jasiński

23 IV 2024

„Opowieści z Bukowego Lasu” to kolejna już seria dla dzieci, którą od roku 2021 publikuje wydawnictwo Egmont. Tym razem mamy do czynienia z cyklem przeznaczonym dla najmłodszych czytelników, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w świecie komiksu.

więcej »

Impreza się rozkręca
Dagmara Trembicka-Brzozowska

22 IV 2024

Seria duetu Carbone & Gijé fabularnie rozwija się w bardzo ciekawym kierunku - widać to dosłownie z tomu na tom. Autorzy najwyraźniej mają zamiar stworzyć rozbudowaną opowieść fantastyczną z całkiem rozległym światem przedstawionym.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Brak umiaru szkodzi
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Jeszcze bardziej typowy Leo
— Marcin Knyszyński

Komiksowy mini-Avatar
— Marcin Osuch

Królik z dodatkami
— Agnieszka Szady

Ballada o żołnierzu Williamie Mandelli
— Konrad Wągrowski

Pięć minut muchy
— Konrad Wągrowski

Szukajcie, a znajdziecie!
— Sebastian Chosiński

Kozacka twoja mać
— Paweł Sasko

Tajne służby à la française
— Marcin Osuch

Lesbijka, córka geja
— Agnieszka Szady

Z tego cyklu

Luty 2018 (2)
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch

Luty 2018
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch

Styczeń 2018 (2)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Styczeń 2018
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Grudzień 2017
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Listopad 2017 (3)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Listopad 2017 (2)
— Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Listopad 2017 (1)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Październik 2017
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Wrzesień 2017
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch

Tegoż twórcy

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Na pograniczu
— Marcin Knyszyński

Inne czasy, inni samuraje
— Andrzej Goryl

Usagi w kolorze
— Andrzej Goryl

Leo Lego
— Marcin Knyszyński

Diplodok remastered
— Marcin Osuch

Ku pokrzepieniu serc
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Nadchodzi Armagedon
— Maciej Jasiński

Krótko o komiksach: Komiksowa zawiść
— Marcin Osuch

Witaj, belgijski czytelniku!
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Tegoż autora

Uczmy się języków!
— Marcin Osuch

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

„Szalony Kojot” przez dwie chmury?
— Marcin Osuch

Aparat, góry, człowiek
— Marcin Osuch

Niech prezydent się tym zajmie
— Marcin Osuch

Po komiks marsz: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Po komiks marsz: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Ratunek czy porwanie?
— Marcin Osuch

Zatrzymane w słowach
— Marcin Osuch

Broń i pieniądze
— Marcin Osuch

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.