Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 18 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Daisuke Igarashi
‹Pitu pitu #1›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPitu pitu #1
Scenariusz
Data wydaniapaździernik 2010
RysunkiDaisuke Igarashi
Wydawca Hanami
CyklPitu pitu
ISBN978-83-60740-51-4
Cena32,00
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Dziwy nad dziwami
[Daisuke Igarashi „Pitu pitu #1” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Jeśli takie osobliwości jak chłopiec tkający materiały z włosów, dziewczynka mieszkająca wśród kociej sierści oraz sprzedawczyni pokręconych syren czytelnika nie odpychają, pierwszy tom „Pitu pitu” z pewnością przyjmie z otwartymi ramionami. Autor Daisuke Igarashi upchnął tu taką liczbę dziwolągów z japońskiego folkloru, że zliczyć nie sposób.

Paweł Sasko

Dziwy nad dziwami
[Daisuke Igarashi „Pitu pitu #1” - recenzja]

Jeśli takie osobliwości jak chłopiec tkający materiały z włosów, dziewczynka mieszkająca wśród kociej sierści oraz sprzedawczyni pokręconych syren czytelnika nie odpychają, pierwszy tom „Pitu pitu” z pewnością przyjmie z otwartymi ramionami. Autor Daisuke Igarashi upchnął tu taką liczbę dziwolągów z japońskiego folkloru, że zliczyć nie sposób.

Daisuke Igarashi
‹Pitu pitu #1›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPitu pitu #1
Scenariusz
Data wydaniapaździernik 2010
RysunkiDaisuke Igarashi
Wydawca Hanami
CyklPitu pitu
ISBN978-83-60740-51-4
Cena32,00
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Japończyk Daisuke Igarashi nie jest artystą zbyt dobrze znanym polskiemu czytelnikowi. W swoim rodzinnym kraju jednakże uchodzi za twórcę uwielbianego przez krytykę o czym świadczy liczba nagród, którymi został obdarzony. Dość wymienić najbardziej prestiżowe wyróżnienie przyznawane w Kraju Kwitnącej Wiśni przez stowarzyszenie japońskich twórców komiksowych Nihon Mangaka Kyokai Sho. Najważniejsze dzieła artysty zostały obsypane nagrodami („Majo” w 2004 roku na Japan Media Arts Festival) oraz zbierające świetne recenzje „Children of the Sea” (Japan Cartoonist Award przyznana po raz 38 w historii). Po raz pierwszy na polskim rynku nazwisko Igarashi zagościło przy okazji premiery albumu „Japonia widziana oczyma 20 autorów”.
Za sprawą wydawnictwa Hanami w Polsce wydano „Hanashippanashi”, czyli właśnie „Pitu pitu”. Jest to pękaty, dwutomowy zbiór króciutkich nowelek piekielnie mocno osadzonych w japońskiej kulturze, silnie inspirowany folklorem. Elementem wspólnym wszystkich opowiastek jest miasto i otaczająca go magiczna rzeczywistość. Z pozoru nie odstaje ona od codzienności, ale już po kilku kadrach dziwolągi wszelkiej maści przejmują kontrolę nad opowieścią i wiodą czytelnika na bambusowe pola (które zdmuchuje kichnięcie), na łany gdzie przed ludzką wrzawą skryły się owady, do parku (w którym mężczyzna zjada żywego ptaka razem z piórami) i w dziesiątki innych zakątków.
Bohaterem „Pitu pitu #1” autor uczynił dziecięcą ciekawość i wyobraźnię, co spowodowało, że Igarashi mógł sobie pozwolić na dosłownie wszystko. Dzieciaki będące świadkami dziwów nad dziwami podążają za nimi, zaintrygowane do szpiku kości. Tak to twórca prowadzi czytelnika przez pokręcone wytwory własnej wyobraźni w każdej chwili mogąc uzasadnić to fantazjami bohaterów. Schemat ten z początku działa wyśmienicie, ale w połowie albumu męczy już niezmiernie. Jego powtarzalność jest tak dotkliwa, że nawet poetyckie kadry artysty nie robią już wrażenia.
Album narysowany jest pięknie. Plansze zależnie od poziomu realizmu danej historii są uszczegółowione i wycyzelowane lub uproszczone i symboliczne. Szczegółowa kreska miejscami robi wrażenie, zwłaszcza w połączeniu z cudami, które uderzają swoją poetyką. A podwójna, ogromna plansza przedstawiająca chmury w kształcie całego tabunu stłoczonych zwierząt wygląda zwyczajnie bosko.
Dużym problemem natomiast w odbiorze „Pitu pitu #1” jest bardzo wysoko postawiona poprzeczka znajomości folkloru Japonii. Album ten osadzony jest tak głęboko w kulturze Nipponu, że niektóre miniatury bez rozeznania w mitologii wydają się kompletnie pozbawione puenty. Z tego względu album prawdziwie doceni tylko ten, kto zęby zjadł na kulturze Japonii. W innym przypadku Igarashi może zostać uznany wyłącznie za rysownika dalekowschodnich fantazmatów.
koniec
4 lutego 2011

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Piękny umysł
Paweł Ciołkiewicz

17 IV 2024

Życie nie rozpieszczało Wiktora. Wychowywał się bez ojca, a jego matka raczej nie była osobą, którą trudno uznać za wzór macierzyńskiej troskliwości. Wszystkie problemy chłopak rekompensował sobie zanurzaniem się w cudowny świat…, nie, nie baśni, lecz matematyki. To liczby i ich wzajemne relacje pochłaniały go bez reszty. A u źródeł tej fascynacji stało, rzecz jasna, poszukiwanie szczęścia.

więcej »

Oto koniec znanego nam świata
Marcin Knyszyński

16 IV 2024

Nieistniejący już imprint DC Comics o nazwie „Vertigo” miał kilka flagowych tytułów, takich swego rodzaju wizytówek lat dziewięćdziesiątych amerykańskiego komiksu. Jedną z nich są bez wątpienia „Niewidzialni”, których ostatni, czwarty tom zbiorczy wyszedł w marcu nakładem Egmontu. Każdy, kto uważa, że pierwsze trzy były trudne w odbiorze, musi przygotować się na jeszcze większe wyzwanie. Teraz Grant Morrison nie ma już zupełnie litości i nie bierze jeńców.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Esensja czyta dymki: Maj 2011
— Esensja

Taka japońska obcość
— Łukasz Bodurka

Tegoż autora

Zakalec z ambicjami
— Paweł Sasko

Końskie mordy
— Paweł Sasko

Coś na spanie
— Paweł Sasko

Lewe jądro Szatana
— Paweł Sasko

Z miłości do pędzli
— Paweł Sasko

Tęsknię, Lizaczku
— Paweł Sasko

Zmiana warty w Baśniogrodzie
— Paweł Sasko

Tylko dla fanatyków
— Paweł Sasko

Pogoń za zwłokami
— Paweł Sasko

Korepetycje u żółtodziobów
— Paweł Sasko

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.