Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 16 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXIV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Jonathan D. Smith, Michael Turner, Joe Weems V
‹Tomb Raider & WitchBlade›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTomb Raider & WitchBlade
Tytuł oryginalnyTomb Raider & WitchBlade
Scenariusz
Data wydania2000
RysunkiMichael Turner
Wydawca TM-Semic
ISBN-1083-88064-63-0
Cena6,50
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Sara i Lara
[Jonathan D. Smith, Michael Turner, Joe Weems V „Tomb Raider & WitchBlade” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Otóż spośród ogromnej ilości tytułów, które pojawiają się za wielką wodą, skromna ich liczba ląduje na półkach naszych kiosków i księgarni. Ja chciałbym przedstawić jeden z ostatnich, które pojawiły się u nas – zapowiadany już od dłuższego czasu „Tomb Raider & Witchblade”.

Rafał Masłyk

Sara i Lara
[Jonathan D. Smith, Michael Turner, Joe Weems V „Tomb Raider & WitchBlade” - recenzja]

Otóż spośród ogromnej ilości tytułów, które pojawiają się za wielką wodą, skromna ich liczba ląduje na półkach naszych kiosków i księgarni. Ja chciałbym przedstawić jeden z ostatnich, które pojawiły się u nas – zapowiadany już od dłuższego czasu „Tomb Raider & Witchblade”.

Jonathan D. Smith, Michael Turner, Joe Weems V
‹Tomb Raider & WitchBlade›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTomb Raider & WitchBlade
Tytuł oryginalnyTomb Raider & WitchBlade
Scenariusz
Data wydania2000
RysunkiMichael Turner
Wydawca TM-Semic
ISBN-1083-88064-63-0
Cena6,50
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Za każdym razem, kiedy siadam do rysowania, zaglądam do swoich zbiorów komiksowych, aby nabrać inspiracji do przelania swoich myśli na papier. Głównym źródłem mojego natchnienia są w dalszym ciągu komiksy zagraniczne. Każdy miłośnik tego gatunku wie, jak trudno o dobrą lekturę, szczególnie w Polsce. Nie popadajmy jednak w rozpacz, gdyż każdy, kto przechodził kiedyś koło kiosku, na pewno widział pośród gazet jakiś zagraniczny komiks. Tak, to prawda. Takie komisy są wydawane u nas, co prawda w dość symbolicznych ilościach, ale są. Tym szczytnym zadaniem, w przypadku produkcji amerykańskich, w Polsce zajmuje się wydawnictwo TM-Semic (i nie tylko). Piszę o tym nieco ironicznie, gdyż wydają tych komiksów tyle, co kot napłakał. Wina nie leży po ich stronie, a na pewno nie wyłącznie, bo przecież komiks w Polsce wciąż sprzedaje się kiepsko. No, ale wystarczy tej krytyki, przecież jestem miłośnikiem komiksu.
Otóż spośród ogromnej ilości tytułów, które pojawiają się za wielką wodą, skromna ich liczba ląduje na półkach naszych kiosków i księgarni. Ja chciałbym przedstawić jeden z ostatnich, które pojawiły się u nas – zapowiadany już od dłuższego czasu „Tomb Raider & Witchblade”.
Komiks ten został wydany w Polsce przez TM-Semic, w Ameryce zaś zajął się tym odłam Image, wydawnictwo Top Cow. Posiadam w swojej kolekcji wersję polską i widziałem zachodnią i samo ich porównanie nie jest sprawą prostą, ale stanowi moim zdaniem rzecz wartą uwagi. A więc przyjrzyjmy się polskiej wersji tego produktu. (Proszę bynajmniej nie traktować tego, jak reklamy „Produktu”, nawiasem mówiąc jednego z nielicznych komiksów lub magazynów komiksowych – jak kto woli – polskiego pochodzenia naprawdę dobrych.)
Po pierwsze okładka. Tak, jak na polskie możliwości, wypadła nienajlepiej. Przypomnijmy sobie okładki do „Spawna” (od numeru 1/98 (7) do 2/00 (18)). Gruba, lakierowana i foliowana okładka stanowi ogromną zachętę do kupna komiksu, jakikolwiek by on nie był. W tym przypadku sprawa wygląda tak: mamy grubość, a po reszcie ani śladu. Nie wygląda to zachęcająco, nieprawdaż? Druga sprawa to papier. Jest dobrej jakości, ale… nie kredowy. Ani śladu po rewelacyjnych wydaniach, których mieliśmy okazję dotykać w „Wild C.A.T.S” Jima Lee i w „Spawnie” mistrza Todda.
Przyjrzyjmy się więc zawartości. Rysuje mój osobisty mistrz, pan Michael Turner. Nieliczni znać go mogą z takiej serii jak „Witchblade” lub młodszej trochę, ale robiącej ogromną furorę w Stanach Zjednoczonych „Fathom”. Już pierwsze strony ukazują nam niezwykłą kreskę, jaką dysponuje ten rysownik. Jest to ta sama szkoła, jak sądzę, co pana Silvestriego. Widać podobieństwo, chociaż style są różne. Piękne kobiety to chyba przewodnia myśl tego komiksu. Tytułowe bohaterki spotykają się poniekąd przypadkiem, aby stawić czoło wspólnemu wrogowi i oczywiście wygrywają. Jest to niestety standardowy schemat, jakim karmi się ostatnimi czasy czytelników w komiksie. Nie ma co ukrywać, że jest to komiks komercyjny, bo niby po cóż miałaby się spotykać komputerowa Lara Croft z komiksową Sarą Pezzini, jak nie po to aby zarobić jeszcze więcej pieniędzy dla swoich twórców? W końcu ile można wydawać części gry „Tomb Raider” (ja stanąłem na dwójce, a potem już mi się nie chciało grać w kolejne trzy i cztery). Więc wpadli na pomysł i zrobili komiks.
Jest jeden plus komiksów wydawanych przez TM-Semic. Otóż w każdym numerze polskim są dwa numery amerykańskie, dzięki czemu można poświęcić komiksowi więcej niż piętnaście minut. Niestety, mimo że pomiędzy pierwszym a drugim epizodem są niezwykłe całostronicowe rysuneczki pana Silvestriego i pana Turnera, trudno jest odnaleźć koniec poprzedniego, a początek następnego.
Zbliżamy się powoli do momentu, kiedy należy powiedzieć ostatnie słowo i pójść spać. Patrząc z pozycji wielbiciela gatunku oraz zagorzałego kolekcjonera, wyżej opisana pozycja jako całość nie okazała się niczym szczególnym. Myślę jednak, że dzięki kresce pana Turnera stanie się ów komiks kolejną prezentacją doskonałego warsztatu. Względy stylistyczne zostawiam Wam. Przeczytajcie, obejrzyjcie i oceńcie sami. Dziś jeszcze odłożę go na półkę, gdzie leży tysiąc innych komiksów. Ale czy mógłbym go polecić? Niekoniecznie. Bardziej do przejrzenia niż do przeczytania. Wiem jednak, że każdy ma inny gust, dlatego też nie pozostaje mi nic innego, niż życzyć dobrej lektury.
koniec
1 grudnia 2000

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Oto koniec znanego nam świata
Marcin Knyszyński

16 IV 2024

Nieistniejący już imprint DC Comics o nazwie „Vertigo” miał kilka flagowych tytułów, takich swego rodzaju wizytówek lat dziewięćdziesiątych amerykańskiego komiksu. Jedną z nich są bez wątpienia „Niewidzialni”, którego ostatni, czwarty tom zbiorczy wyszedł w marcu nakładem Egmontu. Każdy, kto uważa, że pierwsze trzy były trudne w odbiorze, musi przygotować się na jeszcze większe wyzwanie. Teraz Grant Morrison nie ma już zupełnie litości i nie bierze jeńców.

więcej »

Uczmy się języków!
Marcin Osuch

15 IV 2024

Na przestrzeni ostatnich paru lat polscy czytelnicy otrzymali kilka pozycji, których osią były kultury indiańskie Mezoameryki. Dwa lata temu Ongrys wznowił „Hernána Cortésa i podbój Meksyku”, w zeszłym roku Taurus – „Węża i włócznię”. Do klimatów konkwisty nawiązuje także „Ixbunieta” wydawnictwa Komiks i My. Ten zestaw w bardzo udany sposób uzupełnia „Ta, która mówi” oficyny Lost in Time.

więcej »

Kolejne „Igrzyska Śmierci”
Maciej Jasiński

14 IV 2024

Egmont wydaje równolegle kilka serii z Conanem w roli głównej. W cyklu „Conan Barbarzyńca” mieliśmy do tej pory między innymi całkiem niezłą historię Jasona Aarona zatytułowaną „Życie i śmierć” Conana. Tym razem w albumie zatytułowanym „Tygiel” główny bohater trafia do miasta Garchall w Uttara Kuru i niemal od razu pakuje się w kolejne wielkie kłopoty.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Nieufność Batmana i moralny niepokój Supermana
— Sebastian Chosiński

Dziewięć sążni wody i sześć błota stóp
— Tomasz Sidorkiewicz

Tegoż autora

Subtelna granica cudu
— Rafał Masłyk

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.