Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

René Goscinny, Albert Uderzo
‹Asteriks #11: Tarcza Arwernów›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAsteriks #11: Tarcza Arwernów
Scenariusz
Data wydaniapaździernik 2011
RysunkiAlbert Uderzo
Wydawca Egmont
CyklAsteriks
ISBN978-83-237-2475-9
Cena19,99
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Alezja?… Jaka znowu Alezja?!
[René Goscinny, Albert Uderzo „Asteriks #11: Tarcza Arwernów” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Powszechnie wiadomo, że Juliusz Cezar zdołał podporządkować sobie Galię dopiero po stłumieniu powstania, na którego czele stał waleczny Wercyngetoryks. Wiadomo też, że ostateczna rozgrywka pomiędzy oboma panami miała miejsce pod oppidum o nazwie Alezja. Nie wiadomo jednak, gdzie owa Alezja była położona. Przyczyny tego stanu rzeczy - a raczej naszej historycznej niewiedzy - poznajemy w „Tarczy Arwernów”.

Sebastian Chosiński

Alezja?… Jaka znowu Alezja?!
[René Goscinny, Albert Uderzo „Asteriks #11: Tarcza Arwernów” - recenzja]

Powszechnie wiadomo, że Juliusz Cezar zdołał podporządkować sobie Galię dopiero po stłumieniu powstania, na którego czele stał waleczny Wercyngetoryks. Wiadomo też, że ostateczna rozgrywka pomiędzy oboma panami miała miejsce pod oppidum o nazwie Alezja. Nie wiadomo jednak, gdzie owa Alezja była położona. Przyczyny tego stanu rzeczy - a raczej naszej historycznej niewiedzy - poznajemy w „Tarczy Arwernów”.

René Goscinny, Albert Uderzo
‹Asteriks #11: Tarcza Arwernów›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAsteriks #11: Tarcza Arwernów
Scenariusz
Data wydaniapaździernik 2011
RysunkiAlbert Uderzo
Wydawca Egmont
CyklAsteriks
ISBN978-83-237-2475-9
Cena19,99
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Tarcza Arwernów” nie była żadnym wyjątkiem i swój pierwodruk również miała w magazynie „Pilote”. Wielbiciele tego poczytnego komiksowego czasopisma poznawali kolejną odsłonę przygód dzielnych galijskich wojaków między czerwcem a listopadem 1967 roku; w wydaniu albumowym historia ta pojawiła się rok później. Oznaczona numerem jedenaście, stała się bezpośrednią następczynią znakomitego „Asteriksa legionisty”, w którym przyjaciele, chcąc uratować Tragikomiksa przed niechybną śmiercią na polu bitewnym gdzieś w północnej Afryce, zdecydowali się na wstąpienie do armii rzymskiej. Po szczęśliwym powrocie do Galii nadeszła oczywiście pora na świętowanie sukcesu, ale autorzy cyklu – scenarzysta René Goscinny i rysownik Albert Uderzo – nie pozwolili swoim ulubionym bohaterom odpoczywać zbyt długo i wkrótce przymusili ich do kolejnej, obfitującej w przezabawne perypetie, wyprawy.
Tym razem za punkt wyjścia, co może trochę zaskakiwać, Goscinny obrał wydarzenie w historii Galii nad wyraz tragiczne – klęskę wodza plemienia Arwernów Wercyngetoryksa pod Alezją, gdzie musiał on uznać wyższość legionistów Juliusza Cezara i upokorzony przezeń, oddać się wielkiemu Rzymianinowi w niewolę. Pokonany Gal przekazuje więc Cezarowi swoją broń, a mówiąc precyzyjniej – z dumą rzuca mu prosto pod nogi ozdobną tarczę, zapewne tylko przypadkiem trafiając jej kantem w czubki palców zaprzysięgłego wroga. Zirytowany Julek nie ma ochoty zajmować się dłużej tym pechowym fantem, z czego po zachodzie słońca skwapliwie korzysta jeden z rzymskich łuczników. Porzuconą tarczę zabiera ze sobą i… od tej pory co rusz zmienia ona właścicieli. Kolejni nie zdają już sobie nawet sprawy, do kogo kiedyś należała i jaką ma wartość – przede wszystkim symboliczną.
Kilka lat później w galijskiej osadzie – dodajmy: jedynej, która wciąż jeszcze opiera się próbom podboju przez Rzymian – życie płynie leniwie, choć niekoniecznie spokojnie. Po kolejnej suto zakrapianej imprezie Asparanoiks narzeka na potworny ból wątroby. Druid Panoramiks nie ma dla niego dobrych wiadomości – jedynym ratunkiem jest bowiem dieta i specjalna kuracja, na którą wódz musi udać się do uzdrowiskowej miejscowości Aquae Calidae (czyli współczesnego Vichy). Tam, w sanatorium prowadzonym przez druida Diagnostiksa, powinien dojść do siebie. Jako że czasy są bardzo niebezpieczne, a po galijskich bezdrożach wciąż przechadzają się paskudni Rzymianie, wraz z Asparanoiksem do kraju Arwernów wyruszają – jako osobiści ochroniarze wodza – Asteriks i Obeliks (nie licząc Idefiksa). I rzeczywiście, nieopodal Gergowii przyjaciele nadziewają się na specjalnego wysłannika Cezara Ultimusa Podrygusa, któremu – grzech byłoby przecież nie skorzystać z okazji – dają zdrowego łupnia.
Pech chce, że Ultimus Podrygus zmierza do Wiecznego Miasta, gdzie niebawem żali się zwycięzcy spod Alezji na krnąbrnych Galów, którzy nie mają zamiaru uznawać jego władzy. Rozwścieczony tym faktem Cezar postanawia ostatecznie złamać opór wrogów i udowodnić im swoją wyższość, odbywając triumf w Gergowii. Dlaczego akurat tam? Bo właśnie w tym miejscu Wercyngetoryksowi udało się pokonać Julka na samym początku powstania. By wydźwięk tego wydarzenia był jeszcze donioślejszy, władca Rzymu pragnie przejechać przez tłum bijących mu pokłony Arwernów, stojąc na tarczy należącej niegdyś do ich dumnego wodza. Problem polega jednak na tym, że przedmiot ów zniknął, a przynajmniej nie ma go w magazynie zdobyczy wojennych Cezara. Legioniści muszą go więc odszukać w Galii. Szczęście im jednak nie sprzyja, albowiem o wszystkim dowiadują się holujący Asparanoiksa do uzdrowiska Asteriks i Obeliks. Nie trzeba chyba dodawać, że przyjaciele postanawiają zrobić wszystko, co tylko w ich mocy, by dotrzeć do tarczy Wercyngetoryksa przed Rzymianami.
„Tarcza Arwernów” jest komiksem trochę nierównym. Zaczyna się wyśmienicie, a kończy średnio. Na dodatek rozwiązanie zagadki, spinające klamrą cały album, robi zwyczajnie wrażenie pójścia drogą na skróty. Ale można to twórcom wybaczyć, wcześniej bowiem mamy kilka prawdziwych perełek humoru à la Goscinny i Uderzo. Chociażby wtedy, gdy Asparanoiks cierpi na potworne bóle brzucha, a kompletnie zaskoczony i oszołomiony Obeliks konstatuje: „Nie wiedziałem, że można za dużo zjeść”… Kiedy galijscy przyjaciele doprowadzają do szału kuracjuszy w Aquae Calidae, oddając się jednej ze swoich największych – oczywiście poza tłuczeniem Rzymian – pasji, czyli obżarstwu… Gdy próbują zrozumieć dialekt, jakim posługują się ich rodacy z kraju Arwernów… Kiedy Kajusz Wygibus, największy dekownik w armii rzymskiej (tak, tak, jeszcze większy niż Pluskwamperfektus z „Walki wodzów”), odnajduje „wspólny język” z centurionem Metylusem… Wystarczy? Zdecydowanie! I na dodatek pozwala, by puścić w niepamięć te kilka niedociągnięć… Hmmm, nie rozumiem… Jakich niedociągnięć?!
koniec
4 listopada 2011

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Przygody małych króliczków
Maciej Jasiński

23 IV 2024

„Opowieści z Bukowego Lasu” to kolejna już seria dla dzieci, którą od roku 2021 publikuje wydawnictwo Egmont. Tym razem mamy do czynienia z cyklem przeznaczonym dla najmłodszych czytelników, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w świecie komiksu.

więcej »

Impreza się rozkręca
Dagmara Trembicka-Brzozowska

22 IV 2024

Seria duetu Carbone & Gijé fabularnie rozwija się w bardzo ciekawym kierunku - widać to dosłownie z tomu na tom. Autorzy najwyraźniej mają zamiar stworzyć rozbudowaną opowieść fantastyczną z całkiem rozległym światem przedstawionym.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Laboratorium gagów
— Marcin Knyszyński

Nierówno pod skalpem
— Marcin Knyszyński

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Raczej cwany niż inteligentny
— Marcin Osuch

Nigdy więcej nie funduj mi fondue!
— Sebastian Chosiński

Ich dwóch i dziecko. Niesforne dziecko!
— Sebastian Chosiński

James Bond na usługach Juliusza Cezara
— Sebastian Chosiński

Pysk miał z żabia ślimaczy
— Sebastian Chosiński

Cebullanka y Grzanka kontra Juliusz Cezar
— Sebastian Chosiński

Galia jest najważniejsza!
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.