Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

René Goscinny, Albert Uderzo
‹Asteriks # 27: Syn Asteriksa (wyd.2)›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAsteriks # 27: Syn Asteriksa (wyd.2)
Scenariusz
Data wydania5 marca 2012
RysunkiAlbert Uderzo
Wydawca Egmont
CyklAsteriks
Cena19,99
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Ich dwóch i dziecko. Niesforne dziecko!
[René Goscinny, Albert Uderzo „Asteriks # 27: Syn Asteriksa (wyd.2)” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Na dwudziesty siódmy album o przygodach Asteriksa i Obeliksa wielbiciele serii musieli czekać nieco dłużej niż zwykle, ponieważ aż dwa lata. „Syn Asteriksa” – trzecie w kolejności dzieło stworzone w całości przez Alberta Uderzo – ukazał się w 1983 roku i, niestety, świadczył o pewnym spadku formy autora. Zawiodło zwłaszcza zakończenie, które sprawiało wrażenie żywcem przeniesionego z telenoweli południowoamerykańskiej.

Sebastian Chosiński

Ich dwóch i dziecko. Niesforne dziecko!
[René Goscinny, Albert Uderzo „Asteriks # 27: Syn Asteriksa (wyd.2)” - recenzja]

Na dwudziesty siódmy album o przygodach Asteriksa i Obeliksa wielbiciele serii musieli czekać nieco dłużej niż zwykle, ponieważ aż dwa lata. „Syn Asteriksa” – trzecie w kolejności dzieło stworzone w całości przez Alberta Uderzo – ukazał się w 1983 roku i, niestety, świadczył o pewnym spadku formy autora. Zawiodło zwłaszcza zakończenie, które sprawiało wrażenie żywcem przeniesionego z telenoweli południowoamerykańskiej.

René Goscinny, Albert Uderzo
‹Asteriks # 27: Syn Asteriksa (wyd.2)›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAsteriks # 27: Syn Asteriksa (wyd.2)
Scenariusz
Data wydania5 marca 2012
RysunkiAlbert Uderzo
Wydawca Egmont
CyklAsteriks
Cena19,99
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Niemożliwością jest, aby artysta, który przez dłuższy czas, niekiedy nawet przez kilkadziesiąt lat, tworzy serię przygód jednego bohatera, był w stanie nieustannie utrzymywać ten sam wysoki poziom. Prędzej czy później przydarzy się spadek formy, który zostanie od razu wychwycony i odpowiednio skomentowany. Wielbiciele serii w takich sytuacjach zazwyczaj lekko kręcą nosem, ale wybaczają, ciesząc się, że mogą po raz kolejnych obcować z ulubioną postacią; zupełnie inaczej zachowują się natomiast krytycy, którzy najczęściej zaczynają snuć rozważania, czy to nie jest przypadkiem początek końca i czy nie byłoby lepiej, gdyby twórca udał się wreszcie na emeryturę. W historii cyklu komiksowego o Asteriksie i Obeliksie takich momentów było przynajmniej kilka; najpoważniejszy nadszedł w listopadzie 1977 roku wraz z informacją o śmierci René Goscinnego. Albert Uderzo zastanawiał się wówczas, czy powinien, teraz już bez swego najbliższego współpracownika i przyjaciela, kontynuować serię przygód niezłomnych i bohaterskich Galów. W pewnym sensie w podjęciu decyzji pomógł mu fakt, że miał na podorędziu – napisany jeszcze przez Goscinnego – gotowy scenariusz kolejnego tomu, „Asteriksa u Belgów”. Dokończył więc nad nim pracę (komiks ukazał się w 1979 roku), a potem… potem się okazało, że czytelnicy chcą więcej. Powstały więc, w odstępach rocznych, „Wielki rów” (1980) i „Odyseja Asteriksa” (1981), a następnie po dwuletniej przerwie – „Syn Asteriksa” – album, nad którym krytycy mogli biadolić i stawiać, w pełni zresztą uzasadnione, pytania o sens kontynuowania cyklu.
Punktem wyjścia fabuły jest sen Obeliksa, w którym objawiają mu się bociany przybyłe do osady z transportem zamówionych dzieci. Problem w tym, że jeden z nich przez pomyłkę podrzucił również im malucha. Zdegustowany Asteriks próbuje wytłumaczyć towarzyszowi, skąd biorą się dzieci, ale zanim to czyni, Obeliks, wychodzący właśnie z domu, znajduje na progu wiklinowy kosz z płaczącym zawiniątkiem w środku. Do kogo należy dziecko, nie wiadomo, ale fakt, że zostało pozostawione akurat przed chatą dwóch zaprzysięgłych kawalerów nie uchodzi uwagi mieszkańców oppidum, a przede wszystkim żony wodza Asparanoiksa, Miminie, która z biegiem czasu wyciąga coraz bardziej radykalne wnioski. Tymczasem zaskoczenie przyjaciół zdaje się być jak najbardziej rzeczywiste, a i gniew Asteriksa będący reakcją na wszelkie insynuacje, przekonuje, że dziecko raczej nie jest niechlubną pamiątką po licznych wojażach. Mimo to wódz decyduje, by to właśnie u niego malec, przynajmniej na razie, pozostał. Szybko okazuje się, że chłopiec nie dość, że ma niesforny charakter, to na dodatek poczęstowany mlekiem przez Obeliksa wypija przy okazji także kilka kropel magicznego wywaru, co czyni go silnym zdecydowaniem ponad jego wiek. Od tej pory niemowlak daje się we znaki wszystkim mieszkańcom osady – zarówno tym dwu-, jak i czworonożnym.
Przedstawiając jego psoty, Uderzo nie wysilił się jednak na szczególną oryginalność – pod wieloma względami posłużył się tym samym schematem, jaki wykorzystał już Goscinny przy okazji przymusowej wizyty w Armoryce nieokrzesanego Pepego w „Asteriksie w Hiszpanii” (1969). I podobnie jak w opowieści o perypetiach syna iberyjskiego wodza Cebullanki y Grzanki, w ślad za nim wysłał do osady Galów Rzymian. Najpierw pojawia się więc incognito w okolicy prefekt Kolcokaktus, a następnie – sam Marek Juniusz Brutus, któremu – nie wiedzieć czemu (przynajmniej na razie) – niesamowicie zależy na dorwaniu malucha. W tym momencie każdy, kto jest nieco lepiej obeznany w historii starożytnej tamtych czasów, bez większych problemów odgadnie, jakie są prawdziwe intencje Brutusa i kim jest – względnie może być – nieszczęsny podrzutek. Inna sprawa, że jest to również wyłożone kawa na ławę w finale – tyleż spektakularnym, co efekciarskim (i nawiązującym do klasycznego albumu „Asteriks i Kleopatra”). Ze smaczków warto wymienić dwa. Fizjonomie Kolcokaktusa i Brutusa są karykaturami dwóch legendarnych amerykańskich aktorów – odpowiednio Jacka Lemmona i Tony’ego Curtisa, znanych doskonale chyba każdemu, kto choć raz oglądał „Pół żartem, pół serio” (1959) Billy’ego Wildera. W komiksie tym padają także słynne słowa przypisywane Juliuszowi Cezarowi, choć w nieco innej wersji, niż ta, która zrobiła zawrotną karierę. Uderzo każe bowiem rzymskiemu wodzowi zwrócić się do Brutusa nie z pełnym zaskoczenia i irytacji zapytaniem: „Et tu, Brute, contra me?” (I ty, Brutusie, przeciwko mnie?), ale pobrzmiewającą ojcowskim wyrzutem łacińską frazą: „Tu quoque, fili!” (Ty także, synu!), przytoczoną w „Żywotach cezarów” Swetoniusza.
„Syn Asteriksa” okazał się jednym ze słabszych albumów serii. Może też dlatego na kolejną odsłonę przygód dzielnych Galów Albert Uderzo kazał czekać aż cztery lata („Asteriks u Reszehezady” ukazał się dopiero w 1987 roku) – wystarczająco długo, aby się bardzo stęsknić za ulubionymi bohaterami i jednocześnie puścić w niepamięć poprzedni spadek formy.
koniec
30 maja 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zamknięcie etapu
Andrzej Goryl

19 IV 2024

Dziesiąty tom „Ms Marvel” jest jednocześnie ostatnim pisanym przez G. Willow Wilson – autorkę, która zapoczątkowała tę serię i stworzyła postać Kamali Khan. Scenarzystka prowadziła tę postać przez ponad pięćdziesiąt zeszytów, a jej cykl przez cały ten czas utrzymywał równy, wysoki poziom (z drobnymi potknięciami, nie rzutującymi na ogólną jakość). Jak wypadło zakończenie tej serii?

więcej »

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Piękny umysł
Paweł Ciołkiewicz

17 IV 2024

Życie nie rozpieszczało Wiktora. Wychowywał się bez ojca, a jego matka raczej nie była osobą, którą trudno uznać za wzór macierzyńskiej troskliwości. Wszystkie problemy chłopak rekompensował sobie zanurzaniem się w cudowny świat…, nie, nie baśni, lecz matematyki. To liczby i ich wzajemne relacje pochłaniały go bez reszty. A u źródeł tej fascynacji stało, rzecz jasna, poszukiwanie szczęścia.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Laboratorium gagów
— Marcin Knyszyński

Nierówno pod skalpem
— Marcin Knyszyński

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Raczej cwany niż inteligentny
— Marcin Osuch

Nigdy więcej nie funduj mi fondue!
— Sebastian Chosiński

James Bond na usługach Juliusza Cezara
— Sebastian Chosiński

Pysk miał z żabia ślimaczy
— Sebastian Chosiński

Cebullanka y Grzanka kontra Juliusz Cezar
— Sebastian Chosiński

Galia jest najważniejsza!
— Sebastian Chosiński

Alezja?… Jaka znowu Alezja?!
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.