Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Yves Swolfs
‹Durango #1: Psy zdychają zimą›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDurango #1: Psy zdychają zimą
Scenariusz
Data wydania25 lutego 2014
RysunkiYves Swolfs
Wydawca Elemental
CyklDurango
ISBN9788393884506
Cena38,00
Gatunekwestern
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Zdychanie na śniegu
[Yves Swolfs „Durango #1: Psy zdychają zimą” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Udane są ostatnie miesiące dla polskich wielbicieli klasyki komiksowej sprzed – w przybliżeniu – trzech dekad. Po publikacji przez Wydawnictwo Komiksowe pierwszych tomów „Wież Bois-Maury” Hermanna Huppena znalazła się oficyna, która zdecydowała się wydać oficjalnie nad Wisłą inną legendarną serię zapoczątkowaną w latach 80. ubiegłego wieku – western „Durango” autorstwa belgijskiego scenarzysty i rysownika Yves’a Swolfsa.

Sebastian Chosiński

Zdychanie na śniegu
[Yves Swolfs „Durango #1: Psy zdychają zimą” - recenzja]

Udane są ostatnie miesiące dla polskich wielbicieli klasyki komiksowej sprzed – w przybliżeniu – trzech dekad. Po publikacji przez Wydawnictwo Komiksowe pierwszych tomów „Wież Bois-Maury” Hermanna Huppena znalazła się oficyna, która zdecydowała się wydać oficjalnie nad Wisłą inną legendarną serię zapoczątkowaną w latach 80. ubiegłego wieku – western „Durango” autorstwa belgijskiego scenarzysty i rysownika Yves’a Swolfsa.

Yves Swolfs
‹Durango #1: Psy zdychają zimą›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDurango #1: Psy zdychają zimą
Scenariusz
Data wydania25 lutego 2014
RysunkiYves Swolfs
Wydawca Elemental
CyklDurango
ISBN9788393884506
Cena38,00
Gatunekwestern
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Urodzony w Brukseli Yves Swolfs zbliża się wielkimi krokami do sześćdziesiątki. Jak na artystę komiksowego, to wiek, w którym zdecydowanie należy mieć już ustabilizowaną pozycję na rynku i przynajmniej kilka sztandarowych serii na koncie. Belg nie może narzekać na brak ani jednego, ani drugiego. Wielką sławę zapewnił mu właśnie westernowy serial „Durango”, który tworzy nieprzerwanie od trzydziestu trzech lat; dotychczas – do 2012 roku – ukazało się szesnaście tomów cyklu, spośród których za trzynaście w całości odpowiada Swolfs (w pracy nad trzema kolejnymi wspomagał go już francuski rysownik Thierry Girod). Co ciekawe, nie była to wcale pierwsza – i, jak pokazał czas, także nie ostatnia – „wycieczka” autora na Dziki Zachód. Rok przed „Durango”, zapewne jako formę wprawki, opublikował on w trzecim tomie magazynu dla dorosłych „Sexstar” jednoczęściową opowieść „Viol à Grey Rock”; natomiast w 1999 roku rozpoczął tworzenie serii „Black Hills 1890” (jak się jednak wydaje, po czterech albumach projekt został zarzucony).
Polscy wielbiciele komiksu znają Swolfsa przede wszystkim z trzech serii (w tym dwóch definitywnie już zakończonych): wampirycznego horroru „Książę nocy” (sześć tomów, 1994-2001), fantastycznonaukowego „Vlada” (siedem albumów, 2000-2006) oraz wciąż tworzonej – publikowanej w antologii „Fantasy Komiks” – „Legendy” (sześć części, 2003-2012). Ale i to jeszcze nie wszystkie dzieła, dzięki którym Belg zdobył rozgłos na Zachodzie. Do tych wyda(wa)nych nad Wisłą dorzucić należy jeszcze przynajmniej dwa cykle: sensacyjną trylogię „James Healer” (2002-2004) oraz – rozgrywającą się w czasie Wielkiej Rewolucji Francuskiej, tyleż historyczną co przygodową, awanturniczą opowieść spod znaku płaszcza i szpady – „Dampierre” (dziesięć tomów, 1988-2002). Nie ma jednak wątpliwości, że wielka kariera brukselczyka zaczęła się właśnie od „Durango” i fakt, że przez ponad trzydzieści lat od debiutu tego cyklu pomijały go kolejne polskie wydawnictwa, należałoby uznać za trudne do zrozumienia nieporozumienie. Ale w końcu jest i cieszy oczy!
Akcja tomu otwierającego serię „Durango”, „Psy zdychają zimą”, rozgrywa się zimą 1896 roku. Zaśnieżone połacie Wyoming przemierza tajemniczy jeździec. Gdy trafia na grupę rewolwerowców próbujących dokonać samosądu na farmerze, ratuje nieznanego sobie mężczyznę i jego żonę, zabijając napastników, po czym odjeżdża nie tyle w siną, co w białą dal. Z pobliskiego lasku przygląda się temu widowisku grupa uzbrojonych jeźdźców, a ich przywódca zdaje się być bardzo zadowolony z rozwoju sytuacji. Tymczasem „jeździec znikąd” zmierza do miasteczka White Valley, dokąd listownie wezwał go brat, hodowca bydła, Harry Lang. Z zacytowanych fragmentów listu dowiadujemy się znacznie więcej – Durango (tak brzmi imię nieznajomego) jest płatnym zabójcą, który dawno już zerwał kontakty z rodziną, poproszony zaś został o pomoc przez brata tylko dlatego, że ten uznał, iż „czasami trzeba wypalić ogień ogniem”. Krótko mówiąc: Aby pozbyć się jednych zawodowych morderców terroryzujących miasteczko, potrzebny jest inny rewolwerowiec.
Najważniejszym człowiekiem w White Valley jest senator Howlett. Polityk, który – jak to niezwykle często bywa – gębę ma pełną frazesów. Nie myśli jednak wcale o ułatwianiu życia mieszkańcom okolicy, wręcz przeciwnie – robi wszystko, aby trzymać ich twardą ręką, zapewniając sobie jak największe zyski. Pod but wziął burmistrza i jego stronników, pozbył się szeryfa, a okolicznych hodowców, zagrażających mu w interesach, co rusz oskarża o kradzieże koni i bydła, co następnie pozwala mu brać „sprawiedliwość” w swoje ręce i wieszać ich. Na usługach ma, jak się wydaje, oddaną mu bez reszty bandę złoczyńców, wśród których jak najczarniejszy diament lśni niejaki Angus Reno – łotr nad łotry, dla którego nie ma żadnych świętości. Dla niego zabić człowieka (nawet kobietę czy dziecko) to tyle, co splunąć. Oczywiste jest więc, że prędzej czy później na drodze Reno musi stanąć Durango, bo przecież dwóch tak sobie podobnych, choć jednocześnie całkiem innych ludzi matka Ziemia nosić nie może.
Fabularnie „Psy zdychają zimą” niczym szczególnym nie zaskakują; podobny schemat opowieści pojawiał się wcześniej już wielokrotnie w niezliczonych westernach, zwłaszcza tych produkowanych w Europie. Yves Swolfs nigdy bowiem nie ukrywał, że gdy tworzył „Durango”, za inspirację służyły mu przede wszystkim spaghetti westerny. Tytułowy bohater ma wiele wspólnego tyleż z granym przez Francuza Jean-Louis Trintignanta rewolwerowcem o imieniu Silence (z filmu Sergia Corbucciego „Człowiek zwany Ciszą”), co z mającym twarz Włocha Franca Nero Django, jak i Człowiekiem bez Imienia, patrzącym na widzów oczyma Clinta Eastwooda. Żaden z nich, choć walczy z bezprawiem, nie jest bez skazy; to, co uświęca całą czwórkę (i wielu innych), to bogini Zemsta, w imię której zaprowadzają ład i porządek. Graficznie „Psy…” są przykładem klasycznego frankofońskiego realizmu, wyrosłego z dokonań Jeana Girauda (vide seria „Blueberry”), Hermanna Huppena („Comanche”), Laurence’a Harlé („Jonathan Cartland”) czy Claude’a de Ribaupierre’a alias Deriba („Buddy Longway”). Dbałość o oddanie realiów epoki, kreacja postaci, kolorystyka albumu – wszystko to jest na najwyższym poziomie. Widać niezwykle pewną rękę rysownika, który doskonale radzi sobie zarówno z plenerami, jak i z odwzorowaniem wnętrz. A tak na marginesie: Przyjrzyjcie się zbliżeniom twarzy Angusa Reno na stronach czterdziestej czwartej i czterdziestej piątej. Kto – Waszym zdaniem – posłużył Swolfsowi za model?
koniec
15 marca 2014

Komentarze

25 IV 2015   20:22:41

Troszkę Klaus Kinsky z "Za parę dolarów więcej" albo Terence Hill . Chociaż ten drugi to może bardziej Durango.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zamknięcie etapu
Andrzej Goryl

19 IV 2024

Dziesiąty tom „Ms Marvel” jest jednocześnie ostatnim pisanym przez G. Willow Wilson – autorkę, która zapoczątkowała tę serię i stworzyła postać Kamali Khan. Scenarzystka prowadziła tę postać przez ponad pięćdziesiąt zeszytów, a jej cykl przez cały ten czas utrzymywał równy, wysoki poziom (z drobnymi potknięciami, nie rzutującymi na ogólną jakość). Jak wypadło zakończenie tej serii?

więcej »

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Piękny umysł
Paweł Ciołkiewicz

17 IV 2024

Życie nie rozpieszczało Wiktora. Wychowywał się bez ojca, a jego matka raczej nie była osobą, którą trudno uznać za wzór macierzyńskiej troskliwości. Wszystkie problemy chłopak rekompensował sobie zanurzaniem się w cudowny świat…, nie, nie baśni, lecz matematyki. To liczby i ich wzajemne relacje pochłaniały go bez reszty. A u źródeł tej fascynacji stało, rzecz jasna, poszukiwanie szczęścia.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Spisek i agentka Pinkertona
— Sebastian Chosiński

Łotr łotra łotrem pogania
— Sebastian Chosiński

Samotnik bez Imienia
— Sebastian Chosiński

Wśród skorpionów
— Sebastian Chosiński

Pociągiem do Piekła
— Sebastian Chosiński

Kobra kąsa zawsze dwa razy
— Sebastian Chosiński

Gdzie diabeł nie może, tam Durango pośle…
— Sebastian Chosiński

Nie taki wampir straszny jak o nim mówią
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Zrodziło go Piekło
— Sebastian Chosiński

Górniczy protest na Dzikim Zachodzie
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.