Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Krzysztof Gawronkiewicz, Marzena Sowa
‹Powstanie #1: Za dzień, za dwa›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPowstanie #1: Za dzień, za dwa
Scenariusz
Data wydaniapaździernik 2014
RysunkiKrzysztof Gawronkiewicz
Wydawca Kultura Gniewu
CyklPowstanie
ISBN978-83-64858-01-7
Cena49,90
Gatunekhistoryczny
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Historia w obrazkach: Posępność z nutką nadziei
[Krzysztof Gawronkiewicz, Marzena Sowa „Powstanie #1: Za dzień, za dwa” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Po serii Egmontowskich antologii komiksowych poświęconych powstaniu warszawskiemu otrzymujemy wreszcie pierwszy tom dłuższej, jak można mniemać, opowieści o tym dramatycznym wydarzeniu. Za scenariusz „Powstania” odpowiada nasza eksportowa scenarzystka, Marzena Sowa, a za rysunki – specjalista od poszukiwań formalnych, Krzysztof Gawronkiewicz. Efekt? Na kolana nie powala, ale intelekt raduje.

Sebastian Chosiński

Historia w obrazkach: Posępność z nutką nadziei
[Krzysztof Gawronkiewicz, Marzena Sowa „Powstanie #1: Za dzień, za dwa” - recenzja]

Po serii Egmontowskich antologii komiksowych poświęconych powstaniu warszawskiemu otrzymujemy wreszcie pierwszy tom dłuższej, jak można mniemać, opowieści o tym dramatycznym wydarzeniu. Za scenariusz „Powstania” odpowiada nasza eksportowa scenarzystka, Marzena Sowa, a za rysunki – specjalista od poszukiwań formalnych, Krzysztof Gawronkiewicz. Efekt? Na kolana nie powala, ale intelekt raduje.

Krzysztof Gawronkiewicz, Marzena Sowa
‹Powstanie #1: Za dzień, za dwa›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPowstanie #1: Za dzień, za dwa
Scenariusz
Data wydaniapaździernik 2014
RysunkiKrzysztof Gawronkiewicz
Wydawca Kultura Gniewu
CyklPowstanie
ISBN978-83-64858-01-7
Cena49,90
Gatunekhistoryczny
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Marzena Sowa (rocznik 1979) to dziś bezsprzecznie najbardziej znany na Zachodzie polski scenarzysta komiksowy. Co cieszy nie tylko dlatego, że mamy do czynienia z rodaczką, której udało się odnieść sukces, ale także dlatego, że osiągnęła go, prezentując czytelnikom z często odległego nam kręgu kulturowego opowieści nawiązujące do najnowszej historii naszego kraju. W sześcioczęściowym cyklu „Marzi” (2005-2011) pokazała Polskę lat 80. ubiegłego wieku, w „Dzieciach i ludziach” (2012) cofnęła się o kolejne trzy dekady, do czasów stalinowskich. „Powstanie” oznacza krok w jeszcze odleglejszą przeszłość. Dwie pierwsze z wymienionych prac miały pewien wspólny mianownik – autorka patrzyła na świat oczyma dzieci; w najnowszym albumie optyka ta nieznacznie się zmienia, główni bohaterowie, Edward i Alicja, są bowiem nieco starsi, choć do dorosłości jeszcze im daleko. Zakładając, że w ogóle – z uwagi na niezwykle niebezpieczne czasy, w jakich przyszło im żyć – jej doczekają.
Dzieło Sowy zilustrował Krzysztof Gawronkiewicz (starszy od scenarzystki o dziesięć lat), z tematyką wojenną obeznany już dzięki pracy nad głośnym przed laty komiksem „Achtung Zelig! Druga wojna” (2004). Poza tym znany i ceniony – nie tylko zresztą w Polsce – jest on również dzięki takim miniseriom, jak „Mikropolis” (2001-2005) czy „Przebiegłe dochodzenie Ottona i Watsona” (2005-2007), które być może niebawem doczekają się kontynuacji. O ile oczywiście autora do reszty nie pochłonie praca nad kolejnymi tomami „Powstania”. Nowy komiks pojawił się w sprzedaży niemal równocześnie w dwóch wersjach językowych: polskiej (nakładem Kultury Gniewu) oraz – pod innym tytułem, „Przed burzą” – francuskiej (pod szyldem wydawnictwa Dupuis, które wcześniej między innymi publikowało „Marzi”). Co ciekawe, na okładce wydania zachodniego, rysownik widnieje pod pseudonimem Gawron, co – wziąwszy pod uwagę tradycję frankofońską oraz trudności z wymawianiem polskich nazwisk – wcale nie wydaje się taką dziwną praktyką.
Akcja „Za dzień, za dwa” rozpoczyna się wiosną 1944 roku. Rok wcześniej wybuchło powstanie w getcie warszawskim, po zniszczeniu którego w centrum miasta pozostały ruiny i zgliszcza – jedyna, jakże ponura, pamiątka po dawnej dzielnicy żydowskiej. Edward i Alicja mają po kilkanaście lat i przeżywają właśnie wielką miłość. On stara się nie dostrzegać grozy sytuacji, marzy tylko o tym, by wojna się skończyła i by można już normalnie żyć; ona – wzorem harcerzy z „Szarych Szeregów” – angażuje się w „mały sabotaż” i stara się patriotycznie edukować ukochanego, co z czasem zaczyna przynosić efekty. Fabułę tomu pierwszego „Powstania” napędzają przede wszystkim retrospekcje: jedna z nich poświęcona jest postaci brata Alicji, Jana, walecznego żołnierza podziemia; druga – sąsiadowi dziewczyny, panu Stanisławowi, nieszczęśliwie zakochanemu w Żydówce. To dzięki nim Sowa przedstawia dramatyzm okupacyjnej rzeczywistości. Ale też płaci za to cenę. Te skoki w przeszłość są dużo ciekawsze niż akcja rozgrywająca się w czasie rzeczywistym. Ileż bowiem można wzruszać się miłosnymi uniesieniami parki nastolatków, dla których nawet zwykły pocałunek jest przeżyciem na miarę inicjacji seksualnej.
Fabuły wymyślane przez Sowę już w poprzednich jej pracach raziły sztampowością, a język – sztucznością i przesadną poprawnością. W „Za dzień, za dwa” autorka powiela te same grzechy. Gdy Alicja przedstawia Edwarda swoim rodzicom, a przy okazji wizyty w jej domu poznaje on siostrę ukochanej, Krystynę, i jej narzeczonego, Romana, i z zaskoczeniem konstatuje, że para jeszcze przed ślubem mieszka pod jednym dachem, z miejsca otrzymujemy wyjaśnienie, dlaczego tak się dzieje, i zapewnienie, że żadna Sodoma ani Gomora z tego nie wynika. Gdy ojciec Alicji prosi małżonkę o „kropelkę alkoholu” z okazji wizyty chłopaka młodszej z córek, kobieta marudzi i mruczy niezadowolona pod nosem. Cóż, czasami można odnieść wrażenie, że choć bohaterami komiksu Sowa uczyniła osoby o kilka lat starsze, niż miało to miejsce w przypadku „Marzi” oraz „Dzieci i ludzi”, to jednak zapomniała zmienić ich mentalność, która pozostała na poziomie co najwyżej młodszych nastolatków. Efekt jest taki, że pewne fragmenty dzieła brzmią napuszenie i tym samym niewiarygodnie.
Kolejnym minusem scenariusza jest brak oryginalności. Czasami można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z poprzerabianymi wątkami z „Zakazanych piosenek” (choć bez samych piosenek). W filmie Leonarda Buczkowskiego też była para młodych kochanków (Halina i Ryszard) i rodzeństwo jednego z nich (Roman); był Żyd ukrywający się w warszawskiej kamienicy (vide Mejra, ukochana pana Stanisław), była volksdeutschka, którą w „Za dzień, za dwa” zastępuje zakochana w niemieckim oficerze Anna (notabene w jednym z kadrów wyglądająca jak – wypisz, wymaluj – młoda Danuta Szaflarska), kolejna z sąsiadek Alicji i jej rodziców. Mimo wielu zastrzeżeń, po „Powstanie” warto sięgnąć. Z kilku powodów. Polski rynek komiksowy od lat cierpi na deficyt prac poświęconych drugiej wojnie światowej. Oczywiście, są antologie z cyklu „Powstanie ’44”, albumy wydawane przez Insytut Pamięci Narodowej czy też „Tajemnice D.A.G. Fabrik Bromberg”, ale to tylko nowelki, względnie niezbyt rozbudowane historie, tymczasem dzieło Sowy i Gawronkiewicza zapowiada się na dłuższą serię. Pod warunkiem jednak, że scenarzystka nie zechce „upchnąć” całego powstania warszawskiego do jednego tomu i zabić swoich bohaterów najpóźniej 2 października 1944 roku.
Plusem wydawnictwa są za to rysunki Krzysztofa Gawronkiewicza, utrzymane w charakterystycznym dla niego stylu. Wykorzystane przez grafika światłocienie, szarości, sepia idealnie wpisują się w portret Warszawy czasów okupacji. Dzięki temu nawet w słoneczne, wiosenne dni miasto nie przestaje być ponure, groza nie znika z jego ulic i zaułków. Bohaterowie, ukryci w mroku, wtapiają się w niego; bywa, że czasami trudno odróżnić ich od tła, co – jak można sądzić – jest zabiegiem celowym. Podsumowując: Jeśli Sowa upora się z dotychczasowymi mankamentami, a Gawron utrzyma poziom – w kolejnym tomie (tomach) powinni wzlecieć wysoko.
koniec
12 listopada 2014

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zamknięcie etapu
Andrzej Goryl

19 IV 2024

Dziesiąty tom „Ms Marvel” jest jednocześnie ostatnim pisanym przez G. Willow Wilson – autorkę, która zapoczątkowała tę serię i stworzyła postać Kamali Khan. Scenarzystka prowadziła tę postać przez ponad pięćdziesiąt zeszytów, a jej cykl przez cały ten czas utrzymywał równy, wysoki poziom (z drobnymi potknięciami, nie rzutującymi na ogólną jakość). Jak wypadło zakończenie tej serii?

więcej »

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Piękny umysł
Paweł Ciołkiewicz

17 IV 2024

Życie nie rozpieszczało Wiktora. Wychowywał się bez ojca, a jego matka raczej nie była osobą, którą trudno uznać za wzór macierzyńskiej troskliwości. Wszystkie problemy chłopak rekompensował sobie zanurzaniem się w cudowny świat…, nie, nie baśni, lecz matematyki. To liczby i ich wzajemne relacje pochłaniały go bez reszty. A u źródeł tej fascynacji stało, rzecz jasna, poszukiwanie szczęścia.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Powinno być lepiej
— Sebastian Chosiński

Konkwistadorzy!
— Sebastian Chosiński

Z Kijowa do Algieru
— Sebastian Chosiński

Zaskakująco dobrze
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Do utraty tchu i zmysłów
— Sebastian Chosiński

Pycha kroczy przed upadkiem
— Wojciech Gołąbowski

Co znaczy współpraca
— Wojciech Gołąbowski

Bardzo na czasie
— Wojciech Gołąbowski

Miłość w czasach wojny
— Marcin Osuch

Przeczuwając własną śmierć
— Wojciech Gołąbowski

Tegoż twórcy

Carlos Castaneda na działce u babci w Siekierkach
— Paweł Ciołkiewicz

Omniscjencja mola książkowego
— Paweł Ciołkiewicz

Sny Ozrabala
— Paweł Sasko

Reedycja symbolu
— Paweł Sasko

Krwi żąda, krwi żąda, krwi żąda!
— Konrad Wągrowski

O Esencji w Esensji
— Konrad Wągrowski

Post-wojenny sen
— Konrad Wągrowski

Poszukiwacze zaginionej babci, czyli fenomen Mikropolis
— Konrad Wągrowski

Krótko o komiksach: Październik 2001
— Marcin Herman, Marcin Lorek, Paweł Nurzyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.