Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Hermann Huppen
‹Jeremiah #3: Dzicy spadkobiercy›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJeremiah #3: Dzicy spadkobiercy
Scenariusz
Data wydania1 grudnia 2014
RysunkiHermann Huppen
Wydawca Elemental
CyklJeremiah
ISBN978-83-938845-6-8
Cena38,00
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Narodziny potwora
[Hermann Huppen „Jeremiah #3: Dzicy spadkobiercy” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Przystępując pod koniec lat 70. ubiegłego wieku do tworzenia „Jeremiaha”, Hermann Huppen działał z wielkim rozmachem, bardzo regularnie publikując kolejne tomy serii. „Dzicy spadkobiercy” – trzecia odsłona kultowego cyklu – ujrzeli światło dzienne w 1980 roku, gdy zimna wojna trwała najlepsze, a groźba przed globalnym konfliktem atomowym nie opuszczała mieszkańców państw położonych po obu stronach „żelaznej kurtyny”.

Sebastian Chosiński

Narodziny potwora
[Hermann Huppen „Jeremiah #3: Dzicy spadkobiercy” - recenzja]

Przystępując pod koniec lat 70. ubiegłego wieku do tworzenia „Jeremiaha”, Hermann Huppen działał z wielkim rozmachem, bardzo regularnie publikując kolejne tomy serii. „Dzicy spadkobiercy” – trzecia odsłona kultowego cyklu – ujrzeli światło dzienne w 1980 roku, gdy zimna wojna trwała najlepsze, a groźba przed globalnym konfliktem atomowym nie opuszczała mieszkańców państw położonych po obu stronach „żelaznej kurtyny”.

Hermann Huppen
‹Jeremiah #3: Dzicy spadkobiercy›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJeremiah #3: Dzicy spadkobiercy
Scenariusz
Data wydania1 grudnia 2014
RysunkiHermann Huppen
Wydawca Elemental
CyklJeremiah
ISBN978-83-938845-6-8
Cena38,00
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Hermann Huppen doskonale potrafił wykorzystać wzmożone zainteresowanie czytelników tematyką postapokaliptyczną. Wszak krajów posiadających broń nuklearną pod koniec lat 70. XX wieku nie brakowało; na dodatek pomiędzy dwoma z nich – Stanami Zjednoczonymi i Związkiem Radzieckim – ponownie doszło do eskalacji konfliktu politycznego, który chociażby na terenie Afganistanu mógł przerodzić się z zimnej w wojnę gorącą (jak to przed laty bywało w Korei i Wietnamie). W „Jeremiahu” belgijski scenarzysta i rysownik postanowił dać wyraz powszechnej traumie, pokazując jak mógłby wyglądać świat po odpaleniu głowic jądrowych. Dodajmy, że zrobił to w tym samym czasie, kiedy do kin trafiła pierwsza część sensacyjno-futurystycznego „Mad Maksa” (1979) George’a Millera, za to na kilka lat przed dramatycznym „Nazajutrz” (1983) Nicholasa Meyera, którego emisja w peerelowskiej telewizji wywołała w widzach ogromne wrażenie. Gdyby komiksowa seria Hermanna pojawiła się wtedy nad Wisłą, można podejrzewać, że odcisnęłaby na czytelnikach niezapomniane piętno.
Ale i po latach nie pozostawia obojętnym, choć oczywiście dzisiaj odczytuje się ją już nieco inaczej. Mniej przejmujemy się ewentualnością znalezienia się w sytuacji podobnej do bohaterów „Jeremiaha”, dużo bardziej interesuje nas natomiast warstwa sensacyjna opowieści. Która zresztą prezentuje się znakomicie. Dwoma pierwszymi, wydanymi w 1979 roku, albumami – „Nocą drapieżców” oraz „Ustami pełnymi piasku” – Huppen bardzo wysoko zawiesił poprzeczkę, można więc było podejrzewać, że któryś z kolejnych wypadnie słabiej. I tak jest w przypadku „Dzikich spadkobierców”, których fabuła – na tle poprzednich perypetii Jeremiaha i Kurdy’ego Malloya – nie prezentuje się już tak atrakcyjnie, a w jednym z wątków autor zupełnie niepotrzebnie się zapętlił. Ale to wcale nie oznacza, że jest źle. Skądże! Jest tylko odrobinę gorzej niż poprzednio.
Jeremiah i Kurdy przemierzają spustoszone wojną atomową Stany Zjednoczone, szukając szczęścia i pracy. Los wiedzie ich tym razem do miejsca, które wydaje się jeśli nie rajem, to przynajmniej oazą spokoju i dobrobytu. Przed laty, choć już po katastrofie, przybył na te tereny niejaki Nathaniel Bancroft – człowiek rzutki i uczciwy – który zdołał zorganizować miejscowych i dzięki ich pomocy stworzyć świetnie prosperujące gospodarstwo rolnicze. Bancroft Farming Company zapewniało utrzymanie i wyżywienie, co w skali całego Nowego Dzikiego Zachodu było ewenementem. Czy można więc się dziwić, że z czasem Nathaniel stał się przewodnikiem, niemal guru religijnym całej społeczności? Gdy Jeremiah i Kurdy trafiają w tej rejony, Bancroft jest już schorowanym starcem, przedsiębiorstwem zarządzają jego adoptowane dzieci – piękna córka Jessica i syn Audie – a nad całością trzyma pieczę doradca rodziny Alvis Trenton. Nowe pokolenie stosuje już jednak zupełnie inne zasady.
Wykorzystując pozycję monopolisty i w zasadzie jedynego żywiciela w promieniu wielu kilometrów, Trenton – za przyzwoleniem „dzieci” Nathaniela – narzuca okolicznym chłopom swoje warunki. Zmusza ich praktycznie do niewolniczej pracy, bezlitośnie przy tym łamiąc opór tych, którzy nie chcą się podporządkować, jak chociażby stary Aldus Bancroft, brat Nathaniela. Jeremiah i Kurdy, nieświadomi sytuacji, trafiają w sam środek konfliktu. Więcej nawet – pierwszy z nich w swej naiwności zatrudnia się nawet w gospodarstwie. W efekcie Malloy, poznawszy prawdę, będzie musiał ruszyć mu na pomoc. „Dzicy spadkobiercy” to przede wszystkim historia tego, jak piękna, służąca ludziom idea pod wpływem ambicji i chciwości ulega zwyrodnieniu. Można by zrobić jeszcze krok dalej i stwierdzić, że to komiks o tym, jak rodzi się totalitaryzm. Problem jedynie w tym, że samemu procesowi przejścia od Raju do Piekła Huppen nie poświęca zbyt dużo uwagi, przedstawiając go jedynie w retrospektywnej opowieści snutej przez Aldusa.
Jest też jeszcze jedno drobne potknięcie. Wizję obozowego świata Bancroft Farming Company psuje wątek Audiego, który z jednej strony, przemierzając pustkowia wokół gospodarstwa na swoim harleyu, prezentuje się jak jeden z Jeźdźców Apokalipsy, z drugiej natomiast – przedstawiony zostaje jako rozkapryszony przygłup. Obraz ten tak bardzo nie pasuje do wcześniej zaprezentowanego image’u przybranego syna Nathaniela, że rodzi dysonans. Poza tym jednak Huppen przedstawia to, do czego przyzwyczaił czytelników w poprzednich tomach, a więc dwóch znacznie różniących się od siebie charakterem i doświadczeniem życiowym bohaterów, którzy starają się odnaleźć w nieprzyjaznym świecie przyszłości. O stronie graficznej komiksu trudno napisać coś zaskakującego, skoro rysunki prezentują się identycznie, jak w przypadku „Nocy drapieżców” i „Ust pełnych piasku”. Co akurat należy uznać za pochwałę, bo przecież już w tamtych albumach Huppen osiągnął mistrzostwo w futurystycznym realizmie.
koniec
21 stycznia 2015

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Piękny umysł
Paweł Ciołkiewicz

17 IV 2024

Życie nie rozpieszczało Wiktora. Wychowywał się bez ojca, a jego matka raczej nie była osobą, którą trudno uznać za wzór macierzyńskiej troskliwości. Wszystkie problemy chłopak rekompensował sobie zanurzaniem się w cudowny świat…, nie, nie baśni, lecz matematyki. To liczby i ich wzajemne relacje pochłaniały go bez reszty. A u źródeł tej fascynacji stało, rzecz jasna, poszukiwanie szczęścia.

więcej »

Oto koniec znanego nam świata
Marcin Knyszyński

16 IV 2024

Nieistniejący już imprint DC Comics o nazwie „Vertigo” miał kilka flagowych tytułów, takich swego rodzaju wizytówek lat dziewięćdziesiątych amerykańskiego komiksu. Jedną z nich są bez wątpienia „Niewidzialni”, których ostatni, czwarty tom zbiorczy wyszedł w marcu nakładem Egmontu. Każdy, kto uważa, że pierwsze trzy były trudne w odbiorze, musi przygotować się na jeszcze większe wyzwanie. Teraz Grant Morrison nie ma już zupełnie litości i nie bierze jeńców.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Miasto grzechu i występku
— Sebastian Chosiński

Konflikt pokoleń
— Sebastian Chosiński

Gwiazda wyrwana z galaktyki
— Sebastian Chosiński

Diamenty nie zapewniają wieczności
— Sebastian Chosiński

Na miedzianej ziemi
— Tomasz Nowak

Prawo i bezprawie
— Tomasz Nowak

Odwaga i poświęcenie
— Sebastian Chosiński

Prosto i spójnie
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Tragedia pomyłek
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Co za porąbana rodzinka!
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.