Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Clayton Crain, Garth Ennis
‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #58: Ghost Rider: Droga ku potępieniu›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielka Kolekcja Komiksów Marvela #58: Ghost Rider: Droga ku potępieniu
Tytuł oryginalnyGhost Rider: Road to Damnation
Scenariusz
Data wydania11 lutego 2015
RysunkiClayton Crain
PrzekładRobert P. Lipski
Wydawca Hachette
CyklWielka Kolekcja Marvela
ISBN978-83-7849-307-5
Format160s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena39,99
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Marvel: Stare sztuczki Gartha Ennisa
[Clayton Crain, Garth Ennis „Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #58: Ghost Rider: Droga ku potępieniu” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Pięćdziesiąty ósmy tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela przynosi nam jedyną w tym zestawie historię poświęconą Ghost Riderowi. Szkoda tylko, że spośród tylu wydawnictw mu poświęconych postawiono na "Drogę ku potępieniu", którą polscy czytelnicy mieli okazję wcześniej poznać.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Stare sztuczki Gartha Ennisa
[Clayton Crain, Garth Ennis „Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #58: Ghost Rider: Droga ku potępieniu” - recenzja]

Pięćdziesiąty ósmy tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela przynosi nam jedyną w tym zestawie historię poświęconą Ghost Riderowi. Szkoda tylko, że spośród tylu wydawnictw mu poświęconych postawiono na "Drogę ku potępieniu", którą polscy czytelnicy mieli okazję wcześniej poznać.

Clayton Crain, Garth Ennis
‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #58: Ghost Rider: Droga ku potępieniu›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielka Kolekcja Komiksów Marvela #58: Ghost Rider: Droga ku potępieniu
Tytuł oryginalnyGhost Rider: Road to Damnation
Scenariusz
Data wydania11 lutego 2015
RysunkiClayton Crain
PrzekładRobert P. Lipski
Wydawca Hachette
CyklWielka Kolekcja Marvela
ISBN978-83-7849-307-5
Format160s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena39,99
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Od czasu pierwszego pojawienia się w naszym kraju ("Mega Marvel" z 1994 roku), Ghost Rider pozostaje jedną z moich (mam wrażenie, że nie tylko moich) ulubionych postaci marvelowskiego uniwersum. Co tu dużo mówić, jego image jest bardzo efektowny i wyróżnia się na tle kolegów z branży superbohaterskiej. Płonąca czacha, uniform nabity ćwiekami i motor z ognistymi kołami robią wrażenie, a przecież dochodzi do tego zgrabnie zakrojona mitologia. Może nie jest on postacią z pierwszej ligi, ale mroczne historie i bezkompromisowe metody działania stawiają go obok innych renegatów pokroju Punishera, co samo w sobie stanowi nie lada atrakcję.
Wydawać by się mogło, że Duch Zemsty jest postacią wręcz stworzoną do scenariusza autorstwa Gartha Ennisa. W końcu lubuje się on w wykorzystywaniu i przeinaczaniu biblijnych motywów, które bezbłędnie potrafi zmieszać z popkulturowymi schematami. Jego nazwisko na okładce "Drogi ku potępieniu" zwiastowało zatem pozycję co najmniej obowiązkową. Niestety, choć w czasie lektury można znaleźć wszystkie obowiązkowe elementy stylu Ennisa, tym razem nie ułożyły się w specjalnie porywającą całość.
Kolejne komiksy, których jest autorem, mają ten sam problem co pozycje firmowane przez Neila Gaimana. Obaj zachwycili autorskimi seriami, którymi określili swoje spojrzenie na komiksowy świat, i od tamtej pory kurczowo się go trzymają. Niby właśnie tego się po nich spodziewamy, ale jednak chciałoby się, by nieco odeszli od swego stylu. Od Gaimana wymaga się baśniowości i lekko psychodelicznej atmosfery, natomiast od Ennisa obrazoburczości i dosadnego, czarnego humoru. Pod tym względem "Droga ku zatraceniu" jest wręcz wzorowym przykładem scenariuszy preferowanych przez tego drugiego pana. Co z tego, skoro całość jest do bólu przewidywalna, a dowcipy drugiej świeżości.
W skrócie wygląda to tak: na Ziemi pojawia się Kazaan, demon, którego boją się zarówno ci z piekła, jak i z nieba. Każda strona ma swojego specjalistę, który ma się z nim rozprawić (góra - Ruth, seksowną, nieprzebierającą w środkach panią archanioł; dół - Hossa, tyleż samo obrzydliwego, co sympatycznego demona). Między tym wszystkim spiskuje dwóch metroseksualnych aniołów. Podpisują umowę z Ghost Riderem, który tkwi w piekle (jego tortura polegająca na ciągłej ucieczce, która za każdym razem się nie udaje o włos od upragnionego celu, to jeden z najciekawszych momentów komiksu), że wyciągną go z niego, pod warunkiem, że załatwi Kazaana, zanim dopadną go wyżej wymienieni. Ten, nie mając wyjścia, zgadza się na niniejszą umowę, choć z daleka widać, że jest szyta grubymi nićmi.
Mamy tu wszystkie elementy składowe twórczości Ennisa: sporą dawkę przemocy, czarny humor, obrazoburcze spojrzenie na religię i przede wszystkim cały wachlarz interesujących postaci - od tych najpotężniejszych, czyli Ruth i Hossa, przez kalekiego miliardera, przyzywającego Kazaana, po epizodyczne jednostki pokroju Tyłkowidza (pomocnika Hossa, który wcisnął mu głowę w… a zresztą, sami zgadnijcie). Na tym tle niestety całkiem ginie tytułowy bohater, który miota się między jednymi a drugimi i w sumie, gdyby go nie było, fabuła niewiele by straciła. Również wizja nieba, które jest równie przeżarte złem co piekło, nie robi spodziewanego wrażenia, zwłaszcza jeśli czytało się wcześniej "Kaznodzieję", "Pielgrzyma" czy "Hellblazera". Garth Ennis wielokrotnie wałkował te same tematy i szczerze mówiąc, trochę mnie już nudzi jego podejście do tych spraw.
Jeśli zatem miałbym komukolwiek polecać "Drogę ku potępieniu", zrobiłbym to głównie ze względu na jej stronę graficzną. Nie jestem wielkim zwolennikiem nadmiernej ingerencji w rysunki technik komputerowych, ale to, co zrobił Clayton Crain, zasługuje na najwyższe uznanie. Jeszcze nigdy płonąca czacha Ghost Ridera nie wyglądała tak przerażająco. Do tego dochodzą imponujące, całostronicowe kadry z wiertłem, które ma przebić się do piekła, Kazaanem poskładanym z dziesiątków ciał czy Duchem Zemsty uciekającym na motorze przed demonami. To trzeba zobaczyć!
"Droga ku potępieniu" nie jest ani najlepszym komiksem Gartha Ennisa, ani najbardziej porywającą historią o Ghost Riderze. Nawet po polsku ukazały się lepsze pozycje z nim w roli głównej. Niemniej całość szybko się czyta i jeśli nie bierze się jej na serio, stanowi miłą rozrywkę. Problemem jest jednak to, że po lekturze, jedyne, co się pamięta, to oszałamiające rysunki i… Tyłkowidza. A to jednak trochę za mało.
koniec
12 grudnia 2015

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Przygody małych króliczków
Maciej Jasiński

23 IV 2024

„Opowieści z Bukowego Lasu” to kolejna już seria dla dzieci, którą od roku 2021 publikuje wydawnictwo Egmont. Tym razem mamy do czynienia z cyklem przeznaczonym dla najmłodszych czytelników, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w świecie komiksu.

więcej »

Impreza się rozkręca
Dagmara Trembicka-Brzozowska

22 IV 2024

Seria duetu Carbone & Gijé fabularnie rozwija się w bardzo ciekawym kierunku - widać to dosłownie z tomu na tom. Autorzy najwyraźniej mają zamiar stworzyć rozbudowaną opowieść fantastyczną z całkiem rozległym światem przedstawionym.

więcej »

Beznadziejna piątka
Marcin Knyszyński

21 IV 2024

Spider-Man to tylko jeden bohater komiksowy, ale posiadający tak rozbudowane własne uniwersum, jak mało który. Nic dziwnego, był to od zawsze pupil samego Stana Lee, ulubieniec czytelników i wydawniczy samograj. Wrogów miał mnóstwo, najwięcej tych występujących kilka razy i często zapominanych, bo przemykających szybko po nawet nie drugim czy trzecim, ale czwartym planie. Dziś czytamy komiks z takimi właśnie kolesiami w rolach głównych.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Game over, man, game over!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dużo szumu i do domu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kosmos taki wielki, a Avengers malutcy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Hail Kapitanie!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Burzy zmysłów nie ma
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ubogi klon
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Przyjdzie Galactus i wyrówna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pół na pół
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

A co ty robiłeś w 2013 roku?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tak niewielu decyduje za tak wielu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż twórcy

Tysiąc lat w przód, czy trzydzieści w tył?
— Marcin Knyszyński

Oprawa zdobi fabułę
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Miłe złego początki
— Tomasz Sidorkiewicz

Poranna kawa z Szatanem
— Tomasz Sidorkiewicz

Lilak (Syringa vulgaris)
— Wojciech Gołąbowski, Tomasz Sidorkiewicz

Tegoż autora

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.