Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 16 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXIV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Neal Adams, Arnold Drake, Jim Steranko, Roy Thomas
‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #65: Uncanny X-Men: Zmierzch mutantów›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielka Kolekcja Komiksów Marvela #65: Uncanny X-Men: Zmierzch mutantów
Tytuł oryginalnyX-Men: Twilight of the Mutants
Scenariusz
Data wydania20 maja 2015
RysunkiJim Steranko, Neal Adams
PrzekładMarek Starosta
Wydawca Hachette
CyklWielka Kolekcja Marvela
ISBN978-83-2820-306-8
Format184s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena39,99
Gatunekprzygodowy, superhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Marvel: Z archiwum X-Men
[Neal Adams, Arnold Drake, Jim Steranko, Roy Thomas „Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #65: Uncanny X-Men: Zmierzch mutantów” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Pierwsza seria Wielkiej Kolekcji Marvela skupiała się bardziej na pozycjach z XXI wieku. Druga przynosi obszerny wybór dzieł leciwych (czasem nawet bardzo), takich, jak „X-Men: Zmierzch mutantów” w sześćdziesiątym piątym tomie.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Z archiwum X-Men
[Neal Adams, Arnold Drake, Jim Steranko, Roy Thomas „Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #65: Uncanny X-Men: Zmierzch mutantów” - recenzja]

Pierwsza seria Wielkiej Kolekcji Marvela skupiała się bardziej na pozycjach z XXI wieku. Druga przynosi obszerny wybór dzieł leciwych (czasem nawet bardzo), takich, jak „X-Men: Zmierzch mutantów” w sześćdziesiątym piątym tomie.

Neal Adams, Arnold Drake, Jim Steranko, Roy Thomas
‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #65: Uncanny X-Men: Zmierzch mutantów›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielka Kolekcja Komiksów Marvela #65: Uncanny X-Men: Zmierzch mutantów
Tytuł oryginalnyX-Men: Twilight of the Mutants
Scenariusz
Data wydania20 maja 2015
RysunkiJim Steranko, Neal Adams
PrzekładMarek Starosta
Wydawca Hachette
CyklWielka Kolekcja Marvela
ISBN978-83-2820-306-8
Format184s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena39,99
Gatunekprzygodowy, superhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Jak wspominałem przy okazji jednej z ostatnich recenzji, drużynie X-Men nie zawsze wiodło się tak dobrze, jak obecnie. Był nawet moment, kiedy Marvel zdecydował się zakończyć wydawanie cyklu. Szczęśliwie po kilku latach go reaktywował, a scenarzysta Chris Claremont wprowadził mutantów do ścisłej superbohaterskiej ekstraklasy. Tymczasem „Zmierzch mutantów” daje nam odpowiedź na pytanie, skąd wzięło się początkowe niepowodzenie.
Odpowiedź okazuje się banalnie prosta – po prostu były to złe komiksy. Scenarzyści z lat 60. zupełnie nie potrafili wykorzystać potencjału w nich drzemiącego, redukując fabułę do kiepskiego klona Fantastycznej Czwórki i Avengers. Do tego, nie oszukujmy się, ale pierwszy skład X-Men nie należy do tych najbardziej ekscytujących. Mamy w nim przemądrzałego Cyclopsa, Marvel Girl, która nie odkryła swoich potężnych mocy, poprzestając na zwykłej telekinezie, bohaterskiego do bólu Angela, rzucającego wyjątkowymi sucharami Icemana i Beasta w swej ludzkiej postaci. Nie wiem, czy ktokolwiek tworząc swój dream team, wybrałby właśnie takie zestawienie postaci.
Do tego dochodzi kulejąca fabuła, która z dzisiejszego punktu widzenia okazuje się wyjątkowo ciężkostrawna. Naiwność bije po oczach, nawet jeśli podchodzimy do tej pozycji z pełną świadomością, że mamy do czynienia z antykiem i mniej więcej wiemy czego się spodziewać (prostych rysunków, nieskomplikowanych relacji między postaciami, mówienia w trzeciej osobie i obowiązkowe tłumaczenie przez narratora tego co widzimy na rysunkach). Do tego dochodzą absurdalne zwroty akcji, pozwalające naszym bohaterom w ostatnim momencie wykaraskać się z opresji i zestaw wrogów, którzy w większości szczęśliwie popadli w zapomnienie, jak Eryk Rudy, Mesmero, Faraon alias Żyjący Monolit (sic!) i zupełna wpadka tego wydawnictwa, niejaki Blastaar.
Tym, co można zaliczyć na plus, to fakt, że dzięki temu, iż „Zmierzch mutantów” zawiera zestaw luźno ze sobą związanych epizodów, można prześledzić różne podejścia do kwestii X-Menów. Od naiwnych scenariusz Arnolda Drake’a, choć okraszonych dynamiczną kreską Jima Steranko, po wieńczące całość ciekawsze historie Roya Thomasa i już bardziej nowoczesne rysunki Neala Adamsa. Największą niespodzianką jest jednak niewypał zaserwowany przez samego Barrego Windsor-Smitha, człowieka, który potem stworzył jeden z najlepszych komiksów w historii Marvela „Weapon X”, który całkowicie poległ na polu plastycznym, serwując tak niechlujną i kwadratową fuszerkę, że osobiście znałem w liceum chłopaków, którzy lepiej rysowali (to tu pojawia się małpowaty Blastaar).
Oczywiście w komiksie dzieje się dużo, zgodnie z ówcześnie panującymi trendami, ale akcja hamowana jest wyjątkowo rozbudowanymi sekwencjami przyciężkawych dialogów, wypowiadanych głównie w nieznośnie patetycznym tonie. Kolejne starcia traktowane są po łebkach, nie potrafiąc głębiej zainteresować czytelnika i nawet obecność Magneta niewiele zmienia w tej materii.
Pozostaje pytanie, czy „Zmierzch mutantów” w ogóle powinien trafić na łamy Kolekcji. Na pewno przybliża historię mutantów i pokazuje, jak wielką rewolucją była „Druga geneza”. Dlatego fani opowieści o superbohaterach na pewno docenią te pozycję. Niestety jako osobna pozycja, wyrwana z kontekstu zupełnie się nie sprawdza, a tych, którzy mają kiepskie zdanie na temat komiksów tylko utwierdzi w swym przekonaniu. Dlatego też pomimo walorów historycznych, spokojnie można było wykorzystać ten numer na jakąś bardziej wartościową pozycję.
koniec
30 stycznia 2016

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Oto koniec znanego nam świata
Marcin Knyszyński

16 IV 2024

Nieistniejący już imprint DC Comics o nazwie „Vertigo” miał kilka flagowych tytułów, takich swego rodzaju wizytówek lat dziewięćdziesiątych amerykańskiego komiksu. Jedną z nich są bez wątpienia „Niewidzialni”, którego ostatni, czwarty tom zbiorczy wyszedł w marcu nakładem Egmontu. Każdy, kto uważa, że pierwsze trzy były trudne w odbiorze, musi przygotować się na jeszcze większe wyzwanie. Teraz Grant Morrison nie ma już zupełnie litości i nie bierze jeńców.

więcej »

Uczmy się języków!
Marcin Osuch

15 IV 2024

Na przestrzeni ostatnich paru lat polscy czytelnicy otrzymali kilka pozycji, których osią były kultury indiańskie Mezoameryki. Dwa lata temu Ongrys wznowił „Hernána Cortésa i podbój Meksyku”, w zeszłym roku Taurus – „Węża i włócznię”. Do klimatów konkwisty nawiązuje także „Ixbunieta” wydawnictwa Komiks i My. Ten zestaw w bardzo udany sposób uzupełnia „Ta, która mówi” oficyny Lost in Time.

więcej »

Kolejne „Igrzyska Śmierci”
Maciej Jasiński

14 IV 2024

Egmont wydaje równolegle kilka serii z Conanem w roli głównej. W cyklu „Conan Barbarzyńca” mieliśmy do tej pory między innymi całkiem niezłą historię Jasona Aarona zatytułowaną „Życie i śmierć” Conana. Tym razem w albumie zatytułowanym „Tygiel” główny bohater trafia do miasta Garchall w Uttara Kuru i niemal od razu pakuje się w kolejne wielkie kłopoty.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Game over, man, game over!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dużo szumu i do domu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kosmos taki wielki, a Avengers malutcy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Hail Kapitanie!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Burzy zmysłów nie ma
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ubogi klon
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Przyjdzie Galactus i wyrówna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pół na pół
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

A co ty robiłeś w 2013 roku?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tak niewielu decyduje za tak wielu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż twórcy

Conan: Barbarzyńska przyjemność
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Magia i Miecz: Siłą rozpędu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Baldwin Trędowaty na tropie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.