„Ostatki” to komiks, który z radością powitają przede wszystkim fani twórczości Joana Sfara. Stanowi on bowiem doskonałą okazję do tego, by przyjrzeć się procesowi powoływania do życia surrealistycznego świata zaludnionego niezwykłymi postaciami i groteskowymi potworami. Album zawiera kilka krótkich historii, będących w różnych stadiach opracowania, które powstawały w początkowym okresie pracy twórczej autora „Kota Rabina” i „Profesora Bella”.
Imaginarium doktora Sfarnassusa
[Joann Sfar „Ostatki” - recenzja]
„Ostatki” to komiks, który z radością powitają przede wszystkim fani twórczości Joana Sfara. Stanowi on bowiem doskonałą okazję do tego, by przyjrzeć się procesowi powoływania do życia surrealistycznego świata zaludnionego niezwykłymi postaciami i groteskowymi potworami. Album zawiera kilka krótkich historii, będących w różnych stadiach opracowania, które powstawały w początkowym okresie pracy twórczej autora „Kota Rabina” i „Profesora Bella”.
Jedno trzeba sobie od razu powiedzieć. Nie znajdziemy w „Ostatkach” spójnej opowieści ani nawet zbioru kompletnych krótkich historii. Ten stanowiący w gruncie rzeczy nieco chaotyczną kronikę działań twórczych album oferuje za to możliwość wglądu w proces kreowania niepowtarzalnego komiksowego uniwersum. Poszczególne opowieści - zazwyczaj niedokończone, często przedstawione tylko w formie roboczych szkiców - stwarzają szansę śledzenia wielokierunkowego procesu poszukiwania własnego stylu, ukazując etapy rozwoju artystycznego Sfara oraz podejmowane przez niego eksperymenty graficzne i narracyjne. Autor dzieli się z czytelnikiem swoimi inspiracjami, fascynacjami i doświadczeniami z tworzenia komiksów oraz wytrwałego poszukiwania wydawców.
W zebranych tu opowieściach spotkamy bohaterów dobrze znanych z innych komiksów Sfara. Kryminalne zagadki z rożnymi duchami i potworami w roli głównej rozwiązuje zatem profesor Bell, którego oglądamy tu w różnych wariantach graficznych. Sfar nieustannie eksperymentuje, raz rysując plansze w stylu bliskim czystej linii (pierwsza opowieść – bez tytułu), raz w stylu bardziej "akwarelowym", za pomocą rozcieńczonego tuszu (np. „Na tropie Barbygère’a”). Jest tu także plansza, która w zmodyfikowanej wersji znalazła się w pierwszym tomie „Profesora Bella”, jednak tu wygląda zupełnie inaczej, nie tylko ze względu na brak koloru, ale przede wszystkim z powodu zupełnie innego sposobu kreskowania niż ten ostatecznie wykorzystany w albumie „Dwugłowy Meksykanin”. Następująca po tej planszy opowieść o profesorze przedstawiona została już tylko w formie bardzo roboczego szkicu.
Sporo miejsca w albumie zajmują także surrealistyczne opowieści o Michelu Douffonie. Sekwencję tych historii, w których pojawiają się także Oskar Mazock oraz Victor Ehrenstein, otwiera „Mit Enahpotsira”. Trzeba przyznać, że w tej oraz pozostałych historiach z tą trójką bohaterów w roli głównej Sfar daje pokaz swojej wyjątkowej wyobraźni oraz skłonności do tworzenia historii pełnych specyficznego poczucia humoru. W trzecim bloku, który da się wyróżnić w albumie, pierwsze skrzypce gra wampir Ferdynand. O opowieści zatytułowanej „Kraina upiorów” sam Sfar mówi: „(…) to właśnie na tych planszach słychać mój głos po raz pierwszy”. Album kończy kryminalna historia (a raczej jej zaczątki), w której Oskar Mazock oraz Wiktor Ehrenstein prowadzą śledztwo w sprawie brutalnych przestępstw popełnianych przez Mistera Prowa oraz Mistera Flytoxa. Opowieść ta przedstawiona jest w surowej formie, ale w albumie znalazło się także kilka plansz tego komiksu w bardziej dopracowanej postaci.
Warto podkreślić, że pomimo nieciągłości, mozaikowości oraz fragmentarycznego charakteru komiksu, daje tu jednak o sobie znać również pewna spójność. Dotyczy ona jednak nie tyle różnorodnych historii, ale pewnej specyfiki surrealistycznego i groteskowego świata konsekwentnie rozwijanego przez Joana Sfara i będącego scenerią różnych jego projektów. Poza tym, w albumie znalazło się wiele ciekawych opowieści, które aż proszą się o rozwinięcie i dokończenie. Autor niestety raz po raz pozostawia czytelnika z uczuciem niedosytu, urywając te opowieści często w najciekawszym momencie. Choć z drugiej strony, nie sposób wykluczyć, że właśnie to czyni te historie tak intrygującymi.
Tak czy inaczej, dzięki temu można się skupić nie tyle na samych historiach, co na ich anatomii, na sposobie tworzenia opowieści - zarówno w wymiarze narracyjnym, jak i graficznym. Sfar oferuje czytelnikowi np. alternatywne początki niektórych opowieści, bądź też przedstawia te same historie w formie szkicowej, a następnie prezentuje formę bardziej dopracowaną, skłaniając tym samym do zwrócenia uwagi na to, co zazwyczaj umyka podczas lektury komiksu. Dzięki temu odbiorca dostrzega, że dzieło nie powstaje jako gotowe w natychmiastowym akcie kreacji, ale jest rezultatem ciężkiej pracy, pełnej prób i błędów oraz nieustannego testowania różnych możliwości i rozwiązań.
„Ostatki” to bez wątpienia świetny album, który nie jest jednak adresowany do wszystkich. Wprawdzie niektóre opowieści – nawet w niedokończonej postaci – stanowią dowód rysunkowo-narracyjnego kunsztu Sfara, ale jednak trudno sobie wyobrazić, żeby ktoś, kto zacznie przygodę z jego komiksami od tego zbioru, z miejsca stał się wielkim fanem tego autora. Jest to raczej pozycja dla wszystkich tych, którzy już znają i doceniają komiksy Sfara. Tylko ta grupa czytelników podczas lektury będzie mogła rozsmakowywać się w kolejnych historiach, podziwiać niuanse poszczególnych plansz oraz analizować ewolucję graficzno-narracyjnego stylu twórcy „Profesora Bella”, „Kota Rabina” oraz „Wampira”. Drugą grupą tych, którzy docenią ten album, będą zapewne twórcy – niekoniecznie fani Sfara, którzy zwracają szczególną uwagę na warsztatowe aspekty komiksów. Pozostałym miłośnikom komiksów warto na początek polecić inne komiksy Sfara, których lektura i tak pewnie doprowadzi ich w końcu do „Ostatków”.