Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »
Wyszukaj wMadBooks.pl
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić

Krótko o komiksach: Sierpień 2003, cz. 2
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 3 5 »
„Dylan Dog: Partia ze śmiercią”, „Kasta Metabaronów: Prababka Oda”, „Jeremi”, „Thorgal: Między ziemią a światłem”, „Hellboy: Prawa ręka zniszczenia”, „Aquablue: Projekt Atalanta”, „Kombinezon bojowy GUNDAM WING 3”, „Kombinezon bojowy GUNDAM WING 4”, „Kombinezon bojowy GUNDAM WING 5”, „Thorgal: Aaricia”, „Murena: Z piasku i krwi”, „Opowieść z Miasta Grzechu [Sin City]: Krwawa jatka”, „Kajko i Kokosz: Cudowny lek”, „Kajko i Kokosz: Na wczasach”, „Exaxxion: Bóg wojny”, „Apokalipsomania: Globalny Underground”, „Przed Incalem: Prywatny detektyw klasy R”, „Wayne Shelton: Zdrada”

Sebastian Chosiński, Daniel Gizicki, Wojciech Gołąbowski, Bartosz Jeziorski, Marcin Lorek, Piotr Niemkiewicz, Tomasz Sidorkiewicz

Krótko o komiksach: Sierpień 2003, cz. 2
[ - recenzja]

„Dylan Dog: Partia ze śmiercią”, „Kasta Metabaronów: Prababka Oda”, „Jeremi”, „Thorgal: Między ziemią a światłem”, „Hellboy: Prawa ręka zniszczenia”, „Aquablue: Projekt Atalanta”, „Kombinezon bojowy GUNDAM WING 3”, „Kombinezon bojowy GUNDAM WING 4”, „Kombinezon bojowy GUNDAM WING 5”, „Thorgal: Aaricia”, „Murena: Z piasku i krwi”, „Opowieść z Miasta Grzechu [Sin City]: Krwawa jatka”, „Kajko i Kokosz: Cudowny lek”, „Kajko i Kokosz: Na wczasach”, „Exaxxion: Bóg wojny”, „Apokalipsomania: Globalny Underground”, „Przed Incalem: Prywatny detektyw klasy R”, „Wayne Shelton: Zdrada”
Wyszukaj wMadBooks.pl
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Sebastian Chosiński [70%]
A stawką jest życie…
Był kiedyś taki film Ingmara Bergmana, którego akcja rozgrywała się w średniowiecznej Europie opętanej religijną psychozą. Obsesja ta pchała najświatlejszych i najznamienitszych władców i rycerzy ku krajom Bliskiego Wschodu w celu wydarcia „niewiernym” Arabom ziem, gdzie narodziło się chrześcijaństwo. Bohaterem „Siódmej pieczęci” (1956), bo właśnie o ten obraz szwedzkiego mistrza chodzi, jest jeden z owych rycerzy – gra go ulubiony aktor Bergmana, Max von Sydow – który, powróciwszy z krucjaty do domu, przekonuje się, że jego rodzinne ziemie nawiedziła epidemia cholery. Ale to jeszcze nie koniec nieszczęść: on również ma się stać ofiarą zarazy, bowiem i na niego, spóźnionego, Śmierć postanowiła poczekać. Jedynym ratunkiem zdaje się być wyzwanie rzucone kostusze, a wyzwaniem tym jest partia szachów, w której obie strony walczą o życie rycerza.
Scenarzysta kolejnego tomu przygód nieposkromionego Detektywa Mroku – po raz pierwszy w tomie opublikowanym w naszym kraju jest nim Claudio Chiaverotti – znał oczywiście film Bergmana i, w interesująco zawiązanej intrydze, nawiązywał doń jak najbardziej świadomie. Tyle że zamiast psychologicznego dramatu w historycznych kostiumach ofiarował nam współczesny horror, a w miejsce średniowiecznego rycerza zaproponował postać Harveya Burtona – atrakcyjnego współwłaściciela firmy produkującej zabawki.
Kiedy Burton staje oko w oko ze śmiercią, okazuje się być – ku zdziwieniu kostuchy – dobrze przygotowany do tego spotkania. Powołując się na „książki okultystyczne” wspomina bowiem o pewnym „sposobie na przedłużenie życia”. Sposobem tym jest partia szachów, której zasady są nad wyraz proste, o czym skrupulatnie informuje go śmierć: „Jeśli wygrasz, twoje życie będzie bezpieczne. Ale za każdą figurę, którą ci zbiję, nie licząc pionków, musisz wskazać bliską sobie osobę. Ta osoba, oczywiście, umrze.” Czyż można sobie wyobrazić bardziej intrygujący początek historii? Dla dobra fabuły szybko okazuje się, że mister Burton wcale nie posiada umiejętności gry w szachy porównywalnych z Anatolijem Karpowem czy Garrim Kasparowem. Co ma zresztą bardzo tragiczny wpływ na losy jego najbliższych… W ten sposób puszczony zostaje w ruch śmiertelny mechanizm, który prowadzi do kilku niewytłumaczalnych zbrodni. Niewytłumaczalnych jednak tylko na pozór, albowiem Dylan Dog, choć nie bez kłopotów, wyjaśni w końcu i tę zagadkę. A będzie miał tym razem nad czym się głowić! Chiaverotti zdawał sobie doskonale sprawę z ograniczenia (i jednocześnie przewidywalności) tematu, dlatego przygotował kilka niespodzianek i zaskakujących zwrotów akcji, które skutecznie utrudniają nam zbyt wczesne odgadnięcie zakończenia. Dobrego wrażenia nie psują również ascetyczne rysunki Corrado Roi, operującego praktycznie tylko czernią i bielą, z całkowitym niemal wyłączeniem szarości. Zabieg ten okazuje się nader szczęśliwy, potęguje bowiem klimat grozy, który musi towarzyszyć takiej właśnie opowieści.
Po lekturze ósmego z kolei tomu przygód Dylana Doga, coraz bardziej rozumiem Umberto Eco, który – o czym wydawcy serii skrzętnie informują na obwolucie każdej części – bez większego skrępowania przyznaje się do fascynacji tym komiksem (jak i wieloma innymi przejawami kultury masowej). Oczywiście osoba, dla której „sztuka obrazkowa” zaczyna się i kończy na niemal całkowicie pozbawionych elementów humorystycznych dziełach Enki Bilala czy chociażby Grzegorza Rosińskiego, zachwytu tego nie podzieli – i nie należy się temu dziwić. Postmodernizm ma w końcu tyluż admiratorów, co zażartych wrogów.
„Dylan Dog” jest wręcz klasycznym przykładem dzieła postmodernistycznego, którego autorzy (przede wszystkim scenarzyści) czerpią pełnymi garściami z literackiej tradycji, żonglują schematami, niekiedy cytują dosłownie, innym znów razem jedynie parodiują najbardziej znane klasyczne wątki. W „Partii ze śmiercią” również owych nawiązań nie brakuje. I to nie tylko do starych mitów i szwedzkiego filmu sprzed prawie pół wieku. Obraz kliniki, do której trafia Dylan Dog w poszukiwaniu głównego bohatera (strona 31 i kolejne), od razu przywodzi na myśl szpital przedstawiony przez Michaela Crichtona w filmie „Coma”. Z kolei narkoman Jerry Thorpe (strona 48), który w całej intrydze odgrywa istotną, choć nie pierwszoplanową rolę, obdarzony został imieniem i nazwiskiem znanego w latach 60. i 70. telewizyjnego reżysera amerykańskiego, który ma na swoim koncie także niskobudżetowe horrory. Jest też pewien wątek, który – wypisz, wymaluj – koresponduje z głośnym ostatnimi czasy japońskim horrorem „Krąg” (aczkolwiek w tym przypadku palma pierwszeństwa zdecydowanie przynależy włoskiemu scenarzyście).
I chociaż „Partia ze śmiercią” nie jest najlepszą z dotychczas oferowanych polskiemu czytelnikowi częścią serii o Detektywie Mroku (moim zdaniem pierwsze miejsce w tej klasyfikacji nadal dzierży „Johnny Freak”), to jednak mieści się powyżej średniej.
Wyszukaj wMadBooks.pl
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wojciech Gołąbowski [70%]
W gnieździe os
Ciąg dalszy zakrojonej na niewiarygodną skalę space opery. Beznogi Aghnar z Odą i dwiema podległymi mu mentalnie mniszkami-dziwkami Shabda-Ud przylatuje na lodową asteroidę, będącą siedzibą ich zakonu. Zakamuflowany wstępuje do „gniazda os”, pałając żądzą zemsty. Tu poznaje boga Jejoha, któremu zakonnice poświęcają łono Ody… „Święte zapłodnienie” nie leży jednak w planach Aghnara, który gwałtownie wkracza do akcji. A to dopiero początek…
Album obfituje w sceny walki – pełne emocji, bólu i poświęcenia. Wyobraźni i kunsztowi Gimeneza zawdzięczamy obrazy rozrywanych potworów, malowanych barwnymi plamami, często bez użycia czarnych konturów. Poznajemy imperandrogyna Janusa-Janę, który – bezpieczny w przezroczystym kokonie – twardą ręką (konkretniej: czterema rękami) sprawuje władzę obok cesarskiej pary. Dowiadujemy się o kolejnych sztuczkach psychiczno-fizycznych Shabda-Ud, dzięki którym wszechświat Jodorowskiego nabiera rumieńców… Bodaj po raz pierwszy spotykamy też na łamach „Kasty…” zakon technotechnosów.
Album kierowany jest wyraźnie do młodzieży. Starszych czytelników mogą nużyć kolejne wtręty „paleo-”, „techno-”, „mecha-”, „maksi-” czy „mega-”, używane w dialogu robotów, jak również ich zwyczajowe docinki, krążące wciąż wokół tego samego tematu… Jednakże malowidła Gimeneza przypadną do gustu zarówno starszym, jak i młodszym czytelnikom, a rysownikom powinny być przedstawiane za wzór.
Jeremi #1
Wyszukaj wMadBooks.pl
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Daniel Gizicki [70%]
Rozterki typowego nastolatka
Dzięki wydawnictwu Egmont możemy poznać aktualny hit amerykańskiego komiksu prasowego. „Jeremi” to zbiór czarno-białych pasków przedstawiających życie typowego amerykańskiego nastolatka. Piętnastolatek ten napotyka problemy typowe dla swego wieku, takie jak brak wyraźnego celu w życiu, brak porozumienia z rodzicami, nieśmiałość wobec płci przeciwnej czy ciągłe przyrównywanie do starszego brata – geniusza. Wszystko to przedstawione jest z dużym humorem, postacie pokazane są w krzywym zwierciadle. Oczywiście, zdarzają się żarty lepsze i gorsze, ale tak jest w przypadku chyba wszystkich humorystycznych pasków komiksowych.
Nie jest to arcydzieło komiksu prasowego, jak choćby „Fistaszki”, czy „Kelvin i Celsjusz”. Warto jednak poświęcić chwilę, by przyjrzeć się perypetiom Jeremiego. Jest to komiks dla wszystkich lubiących humor na przyzwoitym poziomie, a zwłaszcza dla nastolatków i ich rodziców.
Thorgal: Między ziemią a światłem
Wyszukaj wMadBooks.pl
WASZ EKSTRAKT:
65,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wojciech Gołąbowski [70%]
Czym jest rodzina
Ostatni z cyklu „indiańskich” przygód Thorgala i jego rodziny pozornie nie powinien zawierać ciekawych treści. Bo przecież wszystko, co bohaterowie mieli do zrobienia, odbyło się już w poprzednich tomach. Cóż więc pozostało? Ano, wygrać wojnę to jedno, a zorganizować życie na terenach jeszcze do niedawna objętych walkami – to drugie. Umarł król, niech żyje… no, właśnie, kto?
Ogotai odszedł w chwili swej świetności. Lud Xinjinsów w miejsce Tanatloca ma nowego wodza – Hurukana, jasnowłosego chłopca zza Wielkiej Wody. Czy ten jednak chce być władcą ludu? I czy w ogóle ktokolwiek będzie go o to pytał? Niektórym marzą się rządy marionetkowe, gabinet cieni, sterowanie naiwnym młodzieńcem… A dla realizacji swych wizji nie cofną się przed niczym.
Trzynasta księga przygód Thorgala opowiada o tym, czym jest zaufanie, a czym naiwność, czym chciwość i czym bohaterstwo. Wreszcie – czym jest silna władza, a czym – rodzina.
1 2 3 5 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Przygody małych króliczków
Maciej Jasiński

23 IV 2024

„Opowieści z Bukowego Lasu” to kolejna już seria dla dzieci, którą od roku 2021 publikuje wydawnictwo Egmont. Tym razem mamy do czynienia z cyklem przeznaczonym dla najmłodszych czytelników, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w świecie komiksu.

więcej »

Impreza się rozkręca
Dagmara Trembicka-Brzozowska

22 IV 2024

Seria duetu Carbone & Gijé fabularnie rozwija się w bardzo ciekawym kierunku - widać to dosłownie z tomu na tom. Autorzy najwyraźniej mają zamiar stworzyć rozbudowaną opowieść fantastyczną z całkiem rozległym światem przedstawionym.

więcej »

Beznadziejna piątka
Marcin Knyszyński

21 IV 2024

Spider-Man to tylko jeden bohater komiksowy, ale posiadający tak rozbudowane własne uniwersum, jak mało który. Nic dziwnego, był to od zawsze pupil samego Stana Lee, ulubieniec czytelników i wydawniczy samograj. Wrogów miał mnóstwo, najwięcej tych występujących kilka razy i często zapominanych, bo przemykających szybko po nawet nie drugim czy trzecim, ale czwartym planie. Dziś czytamy komiks z takimi właśnie kolesiami w rolach głównych.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Hardboiled Berserker
— Marcin Knyszyński

Nie ma zmiłuj!
— Sebastian Chosiński

Z tego cyklu

Sielanka nigdy nie trwa wiecznie
— Marcin Mroziuk

Zły wampir i nierozgarnięci bohaterowie
— Miłosz Cybowski

NieZjawiskowy spadek formy
— Wojciech Gołąbowski

Bohaterowie, jakich potrzebujemy
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

W pięknym lesie
— Maciej Jasiński

Dlaczego dziupla
— Wojciech Gołąbowski

Legendy miejskie
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Conan jakich wielu
— Miłosz Cybowski

Machlojki w zimowej wiosce
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Coś tu nie wyszło
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Tegoż twórcy

Komiksowe pożegnanie
— Marcin Osuch

Wyłącz ten telewizor!
— Marcin Osuch

Zanim nastał Hellboy
— Andrzej Goryl

Kajko i Kokosz dla zaawansowanych i nie tylko
— Marcin Osuch

Śliczne i superproste
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Jak to z tym Relaxem było
— Marcin Osuch

Finał najdłuższej przygody w historii polskiego komiksu
— Maciej Jasiński

Ten cwany rysownik!
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Krótko i porządnie
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Jodorowsky na pełnej petardzie!
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.