Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Jean-Baptiste Andréae, Wilfrid Lupano
‹Azymut #2: Niech Piękna zdycha›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAzymut #2: Niech Piękna zdycha
Scenariusz
Data wydaniamarzec 2016
RysunkiJean-Baptiste Andréae
Wydawca Wydawnictwo Komiksowe
CyklAzymut
ISBN978-83-64638-37-4
Cena44,90
Gatunekfantasy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Zabić czas
[Jean-Baptiste Andréae, Wilfrid Lupano „Azymut #2: Niech Piękna zdycha” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Od czasu do czasu pojawia się w komiksowym świecie objawienie. Komiks absolutnie wyjątkowy, który od razu przykuwa uwagę odbiorcy, a po kilku przeczytanych stronach upewnia go, że ma do czynienia z arcydziełem. Takim komiksem jest „Azymut”.

Paweł Ciołkiewicz

Zabić czas
[Jean-Baptiste Andréae, Wilfrid Lupano „Azymut #2: Niech Piękna zdycha” - recenzja]

Od czasu do czasu pojawia się w komiksowym świecie objawienie. Komiks absolutnie wyjątkowy, który od razu przykuwa uwagę odbiorcy, a po kilku przeczytanych stronach upewnia go, że ma do czynienia z arcydziełem. Takim komiksem jest „Azymut”.

Jean-Baptiste Andréae, Wilfrid Lupano
‹Azymut #2: Niech Piękna zdycha›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAzymut #2: Niech Piękna zdycha
Scenariusz
Data wydaniamarzec 2016
RysunkiJean-Baptiste Andréae
Wydawca Wydawnictwo Komiksowe
CyklAzymut
ISBN978-83-64638-37-4
Cena44,90
Gatunekfantasy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Drugi tom serii opowiadającej o zdarzeniach rozgrywających się świecie, w którym zniknął biegun północny, przynosi kolejną porcję szalonej narracji i wspaniałych rysunków. Intrygująca Mania Ganza uciekając przed karą za kradzież bieguna północnego, dociera do zamku barona Smutka. Towarzyszą jej: targany sprzecznymi wobec niej uczuciami malarz Eugeniusz, pechowy żeglarz hrabia Quentin de la Pérue oraz cztery dziwoczki. Okazała budowla barona robi na uciekinierach ogromne wrażenie, choć ma jeden jeden mankament – jest mianowicie całkowicie pozbawiona kolorów. Wszystko przybiera tu różne odcienie szarości. Nawet jeden z obrazów Eugeniusza utracił wszystkie barwy. Okazuje się, że podobnie jak wielu innych bohaterów komiksu, także i baron Smutek prowadzi nierówną walkę z czasem. Trzeba przyznać, że jego metoda jest rzeczywiście wyjątkowo… smutna.
Podczas gdy piękna bohaterka i jej towarzysze bawią na zamku barona poznając jego tajemnice, major Orestes Pikot oraz profesor Arystydes Brelokint, przebywając na Labsie – okręcie-laboratorium profesora – dokonują równie przypadkowego, co przełomowego odkrycia. Rozwiązują mianowicie zagadkę zniknięcia bieguna północnego. Wszyscy zapewne spodziewali się, że rozwiązanie tej zagadki będzie zadziwiające, ale – jak to się zwykło mówić w takich sytuacjach – rzeczywistość przerasta oczekiwania. Okazało się bowiem, że biegun północny, choć zaginął, od samego początku był bliżej niż można było przypuszczać.
Drugi tom przynosi także nieco szczegółów dotyczących postaci mającej istotne znaczenie dla dalszego rozwoju wypadków. Królowa Etera, która zleciła majorowi Pikotowi wytropienie i sprowadzenie na jej dwór Mani Ganzy, pojawia się wprawdzie na krótko, na początku i na końcu komiksu, ale bez wątpienia wniesie do opowieści jeszcze wiele emocji. Szczególnie, że łączy ją z piękną dziewczyną bardzo specyficzna i bliska relacja. Na marginesie warto odnotować, że i tajemnicza królowa ma obsesję na punkcie uciekającego czasu. Podobnie, jak baron Smutek, ona również znalazła swój sposób na zachowanie wiecznej młodości.
Wilfrid Lupano konsekwentnie prowadzi narrację, koncentrując się na dwóch wątkach. Pierwszy dotyczy podróży Mani Ganzy, drugi zdarzeń rozgrywających się na okręcie profesora Brelokinta. Oba wątki splatają się dość nieoczekiwanie, prowadząc do spotkania dwójki zapewne kluczowych dla tej opowieści bohaterów. Poza tym autor umiejętnie podsyca ciekawość czytelnika, wprowadzając do opowieści Bank Czasu. Nadal nie wiadomo co to właściwie jest, ale sprawa wygląda coraz bardziej złowieszczo. Na uwagę zasługują także kolejne przykłady zwierząt chronoskrzydłych, które pojawiają się na planszach komiksu oraz w encyklopedii umieszczonej na jego wyklejce. „Bąk feralnik” to kolejny po „dziwoczkach” dowód kunsztu tłumacza.
Delikatna kreska Jeana-Baptiste’a Andréae nadal zachwyca. Rysunki tworzą niepowtarzalną atmosferę steampunkowego, groteskowego i całkowicie szalonego świata, gdzie wszystko może się wydarzyć. Ważną rolę odgrywają akwarelowe barwy, które zawsze tworzą odpowiedni nastrój i pozwalają dostrzec wszystkie niuanse przedstawianych zdarzeń. Szczególnie widoczne jest to – paradoksalnie – na dworze barona Smutka, który jest przecież całkowicie kolorów pozbawiony. Kiedy jednak widzimy naszych bohaterów przemierzających szare korytarze, dzięki temu kontrastowi zaczynamy dostrzegać znaczenie barw. Zwieńczeniem tej sekwencji jest scena, w której baron zostaje oświetlony snopem światła padającym z dziwnego mechanicznego ptaka i naszym oczom ukazuje się prawdziwe – kolorowe – oblicze arystokraty. Trzeba przyznać, że w tym przypadku nie dodaje mu to jednak uroku. Poza tymi zabawami z barwami, rysownik także dyskretnie nawiązuje do komiksowej klasyki. Hrabia Quentin de la Pérue przypomina mianowicie majora Gruberta, a jeden z kadrów przedstawiających hrabiego przemierzającego podziemia zamku barona, można wręcz potraktować jako czytelne nawiązanie do rysunków Moebiusa.
Drugi tom serii bezdyskusyjnie potwierdza, że mamy do czynienia z komiksem, który po prostu trzeb znać. „Azymut” dostarcza czytelniczej satysfakcji nie tylko przemyślanym scenariuszem i doskonałymi rysunkami, ale także możliwościami interpretowania go jako metafory naszej współczesności. W pierwszym tomie dominowała atmosfera chaosu związana ze zniknięciem bieguna północnego, natomiast drugi tom stoi pod znakiem beznadziejnej walki z czasem. Zarówno Mania Ganza, jak i nowi bohaterowie, których tu poznajemy – baron Smutek, królowa Etera – mają obsesją na jego punkcie. Każdy z nich chce zachować wieczną młodość. Wszystko jednak wskazuje na to, że te wytrwałe próby zabicia czasu są skazane na porażkę. Czas biegnie i nie da się go zatrzymać, oszukać ani - tym bardziej - zabić.
koniec
2 maja 2016

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Przygody małych króliczków
Maciej Jasiński

23 IV 2024

„Opowieści z Bukowego Lasu” to kolejna już seria dla dzieci, którą od roku 2021 publikuje wydawnictwo Egmont. Tym razem mamy do czynienia z cyklem przeznaczonym dla najmłodszych czytelników, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w świecie komiksu.

więcej »

Impreza się rozkręca
Dagmara Trembicka-Brzozowska

22 IV 2024

Seria duetu Carbone & Gijé fabularnie rozwija się w bardzo ciekawym kierunku - widać to dosłownie z tomu na tom. Autorzy najwyraźniej mają zamiar stworzyć rozbudowaną opowieść fantastyczną z całkiem rozległym światem przedstawionym.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Kto chciałby żyć wiecznie?
— Paweł Ciołkiewicz

Nowy wspaniały świat
— Paweł Ciołkiewicz

Mania kochan(i)a
— Paweł Ciołkiewicz

W górach szaleństwa
— Paweł Ciołkiewicz

Niech żyje bal
— Paweł Ciołkiewicz

Wieczni kochankowie
— Paweł Ciołkiewicz

Tegoż autora

Dyskretny urok showbiznesu
— Paweł Ciołkiewicz

Piękny umysł
— Paweł Ciołkiewicz

Mieć chaos w sobie
— Paweł Ciołkiewicz

Blask z innej przestrzeni
— Paweł Ciołkiewicz

Między prawdą a kłamstwem
— Paweł Ciołkiewicz

Nosferatu ponad wszystko
— Paweł Ciołkiewicz

Obrzęd przejścia
— Paweł Ciołkiewicz

Szklane domy
— Paweł Ciołkiewicz

Miejska pułapka
— Paweł Ciołkiewicz

Przeciwstawić się losowi
— Paweł Ciołkiewicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.