Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 18 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Marcel Ruijters
‹Hieronim Bosch›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHieronim Bosch
Scenariusz
Data wydaniamaj 2016
RysunkiMarcel Ruijters
Wydawca Timof i cisi wspólnicy
ISBN978-83-65527-08-0
Cena49,00
Gatunekhistoryczny, obyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Oto człowiek
[Marcel Ruijters „Hieronim Bosch” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Marcel Ruijters przedstawia w swoim komiksie wielowymiarowy obraz Hieronima Boscha jako wrażliwego człowieka, który starał się zrozumieć otaczającą go rzeczywistość i przełożyć ją na język sztuki. Rezultatem tego procesu są przejmujące obrazy, które świadczą o tym, że artyście nie do końca ten świat się chyba podobał.

Paweł Ciołkiewicz

Oto człowiek
[Marcel Ruijters „Hieronim Bosch” - recenzja]

Marcel Ruijters przedstawia w swoim komiksie wielowymiarowy obraz Hieronima Boscha jako wrażliwego człowieka, który starał się zrozumieć otaczającą go rzeczywistość i przełożyć ją na język sztuki. Rezultatem tego procesu są przejmujące obrazy, które świadczą o tym, że artyście nie do końca ten świat się chyba podobał.

Marcel Ruijters
‹Hieronim Bosch›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHieronim Bosch
Scenariusz
Data wydaniamaj 2016
RysunkiMarcel Ruijters
Wydawca Timof i cisi wspólnicy
ISBN978-83-65527-08-0
Cena49,00
Gatunekhistoryczny, obyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Dzieła Hieronymusa Anthoniszoona van Akena, znanego szerokiej publiczności jako Hieronim Bosch (ten pseudonim artystyczny pochodzi od nazwy jego rodzinnego miasta – ‘s-Hertogenbosch), są jednymi z najbardziej charakterystycznych i rozpoznawalnych malarskich dzieł późnego średniowiecza. Znajdziemy na nich zarówno przepełnione symboliką sceny biblijne, jak i sytuacje z życia codziennego przedstawiające często zdeformowanych ludzi o szpetnych, wykrzywionych w przerażających grymasach twarzach. Waldemar Łysiak napisał w swoim „MW”, że „jego obrazy były wizerunkiem ludzkości skazanej na trwogę, męczarnie i koszmar sadystycznej śmierci. Świat stanowił dla Boscha szatańskie królestwo obłędu i zwyrodnienia, coś w rodzaju arki głupców i morderców, ofiar i katów, zwierząt i rzeźników” (s. 167). Komiks Marcela Ruijtersa wpisuje się w tę interpretację i ukazuje Boscha jako człowieka, który postrzega świat w taki a nie inny sposób, dlatego że ten świat po prostu taki był. W konsekwencji zaś jego dzieła należy traktować nie tyle jako wytwór chorej wyobraźni, ale raczej jako rezultat kronikarskiej niemal dokładności.
Holenderski rysownik koncentruje się przede wszystkim na stworzeniu komiksowego portretu wrażliwego człowieka, który jest niezwykle przenikliwym i uważnym obserwatorem. Przemierzając ulice swego rodzinnego miasta, młody Jaroen (zdrobnienie od Hieronim) nieustannie wpatruje się w otaczających go ludzi oraz rozrywki, jakim się oddają. Rezultaty tych obserwacji wkomponowuje później w swoje obrazy. Czytając komiks i obserwując świat, w którym żył Bosch, trudno dziwić się temu, że jego dzieła zawierają tak dziwaczne czasami sceny. Wyobraźnia malarza nie za bardzo musiała przetwarzać, to co realnie działo się wokół niego. Chwilami nawet – jak zdaje się sugerować Ruijters – to co widział malarz wokół siebie, było bardziej szalone i przerażające niż tworzone przez niego wizerunki piekła. Jako przykład mogłaby posłużyć chociażby scena okrutnej kaźni dwóch złodziei, której Bosch był świadkiem.
W komiksie istotną rolę odgrywają nie tylko codzienne zmagania Boscha z trudną do zaakceptowania rzeczywistością, ale także – a może przede wszystkim – jego twórczość. Obserwujemy jak najpierw wspólnie ze swoimi braćmi, a później z uczniami, pracuje nad kolejnymi obrazami, które zawsze noszą w sobie piętno jego codziennych doświadczeń i obserwacji. Osobisty charakter jego twórczości i tendencja do łamania utrwalonych schematów sprawiają jednak, że te dzieła nie zawsze spotykały się z życzliwym przyjęciem. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku „Ecce Homo” – obrazu, który został skrytykowany przez Dominikanów, którzy zresztą u Boscha ten obraz zamówili. Tego typu sytuacje stają się dla Rujitersa okazją do refleksji na temat ograniczeń, w jakich funkcjonował twórca. Przecież artysta i jego bracia utrzymywali swoje rodziny i nie mogli dopuszczać do sytuacji, w których ich obrazy byłyby odrzucane przez tych, którzy je zamawiali. W konsekwencji trzeba było jednak dostosowywać się do oczekiwań klientów.
Atutem komiksu, nad którym Ruijters pracował cztery lata, jest rzetelne podejście do ukazania realiów, w jakich żył Bosch oraz niemal reporterska pieczołowitość w rekonstruowaniu niektórych zdarzeń z jego życia. Autor komiksu, niczym Bosch na swoich obrazach, umieszcza w kolejnych panelach sceny charakterystyczne dla średniowiecznych miast, które stanowią niezwykle barwne tło dla ukazania sylwetki malarza. Jako przykład może posłużyć chociażby tzw. „poklepywanie prosiaka”, czyli plebejska rozrywka, która staje się dla Boscha okazją do refleksji o tym, jak wiele wspólnego mają ze sobą ludzie różnych stanów. Nawet bowiem duchowni, traktują tę zabawę jako okazję do uprawiania hazardu na równi z chłopstwem. W komiksie pojawiają się również postacie ważne z punktu widzenia twórczości Boscha – np. Allart Duhameel, grafik i architekt, który przyjaźnił się Boschem a być może i tworzył w jego pracowni.
Z tym faktograficznym podejściem do rekonstrukcji życia artysty, kontrastuje nieco graficzna forma komiksu. Gruba kreska i specyficzne rysy twarzy bohaterów sprawiają, że rysunki Ruijtersa początkowo mogą nie wszystkim przypaść do gustu. Jednak z czasem okazuje się, że taka konwencja doskonale się sprawdza. Kiedy stopniowo oswoimy się z groteskowo wielkimi nosami bohaterów, możemy zacząć zwracać uwagę na inne szczegóły wkomponowane w kolejne kadry komiksu. Średniowieczne miasto i jego mieszkańcy w interpretacji Ruijtersa mają w sobie coś niepokojąco surrealistycznego i dzięki temu doskonale korespondują w dziełami Boscha.
„Hieronim Bosch” to już trzeci „malarski” komiks wydawnictwa Timof i Cisi Wspólnicy. Do tej pory mieliśmy już okazję czytać „Vincenta i van Gogha” Gradimira Smudiji oraz „Muncha” Steffena Kvernelanda. Komiks Marcela Ruijtersa stanowi udaną kontynuację tego cyklu. Tym razem dostajemy do ręki dokumentalną w treści i surrealistyczną w formie kronikę, która pozwala spojrzeć na Boscha nie tylko jako na niepowtarzalnego artystę o niebywałej wrażliwości i wyobraźni, ale przede wszystkim jako na człowieka. Człowieka, któremu przyszło żyć w okrutnych i pełnych cierpienia czasach. Jako malarz mógł reagować na otaczające go okrucieństwo tylko w jeden sposób – tworząc obrazy, które poruszają odbiorców setki lat po jego śmierci.
koniec
30 maja 2016

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Piękny umysł
Paweł Ciołkiewicz

17 IV 2024

Życie nie rozpieszczało Wiktora. Wychowywał się bez ojca, a jego matka raczej nie była osobą, którą trudno uznać za wzór macierzyńskiej troskliwości. Wszystkie problemy chłopak rekompensował sobie zanurzaniem się w cudowny świat…, nie, nie baśni, lecz matematyki. To liczby i ich wzajemne relacje pochłaniały go bez reszty. A u źródeł tej fascynacji stało, rzecz jasna, poszukiwanie szczęścia.

więcej »

Oto koniec znanego nam świata
Marcin Knyszyński

16 IV 2024

Nieistniejący już imprint DC Comics o nazwie „Vertigo” miał kilka flagowych tytułów, takich swego rodzaju wizytówek lat dziewięćdziesiątych amerykańskiego komiksu. Jedną z nich są bez wątpienia „Niewidzialni”, których ostatni, czwarty tom zbiorczy wyszedł w marcu nakładem Egmontu. Każdy, kto uważa, że pierwsze trzy były trudne w odbiorze, musi przygotować się na jeszcze większe wyzwanie. Teraz Grant Morrison nie ma już zupełnie litości i nie bierze jeńców.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż autora

Piękny umysł
— Paweł Ciołkiewicz

Mieć chaos w sobie
— Paweł Ciołkiewicz

Blask z innej przestrzeni
— Paweł Ciołkiewicz

Między prawdą a kłamstwem
— Paweł Ciołkiewicz

Nosferatu ponad wszystko
— Paweł Ciołkiewicz

Obrzęd przejścia
— Paweł Ciołkiewicz

Szklane domy
— Paweł Ciołkiewicz

Miejska pułapka
— Paweł Ciołkiewicz

Przeciwstawić się losowi
— Paweł Ciołkiewicz

Powszechna historia nikczemności
— Paweł Ciołkiewicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.