Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Hermann Huppen
‹Jeremiah #10: Bumerang›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJeremiah #10: Bumerang
Scenariusz
Data wydaniamaj 2016
RysunkiHermann Huppen
Wydawca Elemental
CyklJeremiah
Cena38,00
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

On zawsze powraca
[Hermann Huppen „Jeremiah #10: Bumerang” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Jest taki typ ludzi, których nawet gdybyśmy chcieli pozbyć się raz na zawsze, nie zdołamy tego zrobić. Wypchnięci drzwiami, wracają oknem. Jak bumerang. Dla Jeremiaha, głównego bohatera serii komiksowej Hermanna Huppena, takim – tytułowym – „bumerangiem” jest Kurdy Malloy. Przyjaciel, ale z tych, przez których co rusz wpada się w tarapaty.

Sebastian Chosiński

On zawsze powraca
[Hermann Huppen „Jeremiah #10: Bumerang” - recenzja]

Jest taki typ ludzi, których nawet gdybyśmy chcieli pozbyć się raz na zawsze, nie zdołamy tego zrobić. Wypchnięci drzwiami, wracają oknem. Jak bumerang. Dla Jeremiaha, głównego bohatera serii komiksowej Hermanna Huppena, takim – tytułowym – „bumerangiem” jest Kurdy Malloy. Przyjaciel, ale z tych, przez których co rusz wpada się w tarapaty.

Hermann Huppen
‹Jeremiah #10: Bumerang›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJeremiah #10: Bumerang
Scenariusz
Data wydaniamaj 2016
RysunkiHermann Huppen
Wydawca Elemental
CyklJeremiah
Cena38,00
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Za opisane w „Gniewnych wodach” (1983), ósmym tomie serii, wybryki w motelu Lark’s oraz konsekwencje tego, co nastąpiło później, Kurdy Malloy został ukarany przez Hermanna Huppena zdjęciem z pola gry i przeniesieniem na ławkę rezerwowych. W efekcie nie uświadczymy go na kartach „Zimy błazna” (1983), jednej z ciekawszych, choć niekoniecznie właśnie z tego powodu, odsłon „Jeremiaha”. Miejsce niesfornego zawadiaki u boku głównego bohatera zajęła tam piękna – pamiętajmy jednak, że jest to piękno w kategoriach Huppena, a więc dość specyficznie pojmowane – Lena Toshida. Dziewczyna zrobiła na Jeremiahu tak wielkie wrażenie (ze wzajemnością zresztą), że ten bez najmniejszych wyrzutów sumienia rozstał się z dotychczasowym kompanem. Inna sprawa, że Kurdy od dłuższego już czasu ciężko na to pracował.
Bez Malloya u swego boku Jeremiah zdecydowanie dojrzał i zmądrzał. Do tego stopnia, że za namową ciotki Marthy i Woody’ego zaczął nawet rozmyślać o stabilizacji życiowej. W takim właśnie momencie spotykamy go w kolejnej części sagi, którą Hermann zatytułował „Bumerang” – i, co by nie mówić, ten symboliczny tytuł okazał się jak najbardziej adekwatny do zawartości. Tym razem los rzucił go do tętniącego życiem miasta Langton. W niczym nie przypomina ono miejsc, przez które przyjaciele przedzierali się wcześniej; życie płynie tu jak przed katastrofą. Lokale i hotele są pełne, ulicami trudno się przecisnąć, wszędzie spory ruch i gwar. Mieszkańcy jednak nie tylko bawią się, ale i… spiskują. Miasto znajduje się bowiem na historycznym zakręcie. Lada chwila mają odbyć się w nim wybory na burmistrza. Dotychczasowy włodarz, Monroe, bezpardonowo atakuje Atwooda, swego głównego konkurenta do stołka, a ich wzajemna niechęć przekłada się także na nastroje w Langton.
Sytuacja jest tak napięta, że władze zwierzchnie postanawiają wysłać do miasta specjalnego komisarza, którego zadaniem jest zapewnienie uczciwości wyborów. Przybywa on, wraz ze swoim sekretarzem, w newralgicznym momencie. W nocy ktoś włamał się do miejscowego więzienia z zamiarem czy to zamordowania, czy też porwania niejakiego Franka Lenneya, człowieka znającego ponoć mroczne tajemnice z przeszłości Atwooda. Napastnicy wpadli jednak w pułapkę i zostali wyrżnięci przez służbę więzienną. Ale nie wszyscy. Jednemu, najsprytniejszemu, udało się zbiec. Teraz, zamiast wziąć nogi za pas i ratować skórę, postanawia on odnaleźć zleceniodawców skoku i wyegzekwować od nich obiecane pieniądze. Śledząc jednego z nich, trafia do hotelowego baru. Los sprawia, że w tym samym czasie znajduje się tam Jeremiah z Leną i Woodym. Omawiają najbliższą przyszłość młodych, która jawi się w najjaskrawszych barwach. Gdy przy stoliku obok wybucha awantura, wśród podniesionych głosów Jeremiah rozpoznaje jeden. I w tym momencie zdaje sobie sprawę, że… koszmar powrócił.
Huppen, odsuwając na boczny tor Kurdy’ego Malloya, musiał od samego początku zdawać sobie sprawę, że ten stan rzeczy nie może trwać wiecznie. Pogrzebanie – oczywiście w znaczeniu symbolicznym – takiej postaci byłoby z punktu widzenia scenarzysty niewybaczalnym marnotrawstwem. Przecież to właśnie – tak mocno eksponowany przez Hermanna – kontrast pomiędzy Jeremiahem a Kurdym, łącząca ich specyficzna więź (można by ją nawet nazwać szorstką przyjaźnią), były motorem napędowym całej serii i to począwszy od wydanego pięć lat wcześniej pierwszego tomu serii, czyli „Nocy drapieżców”, do której nawiązania pojawiają się zresztą w „Bumerangu”. Malloy po jednoalbumowej przerwie powraca więc z przytupem i chcąc nie chcąc wpędza swego dawnego kompana w kolejne kłopoty, stawiając tym samym pod znakiem zapytania jego świetlaną przyszłość u boku Leny. Ale przecież Jeremiah nie jest skończonym kretynem, dlatego też każdej jego decyzji towarzyszą wewnętrzne dylematy, poważne jak nigdy wcześniej.
Hermann bardzo umiejętnie buduje napięcie, serwując kilka niezwykle dramatycznych zwrotów akcji. Nie zapomina przy tym również o elementach humorystycznych, które pozwalają mu stworzyć przeciwwagę dla trudnych wyborów, przed jakimi stawia Jeremiaha. I choć można się zastanawiać, czy przypadkiem nie przesadził, stosując chwyty rodem z „Pół żartem, pół serio” (1959) Billy’ego Wildera, to jednak kilka scen ewidentnie bawi i wywołuje niewymuszony uśmiech na twarzy. Graficznie album niczym nie zaskakuje – jest wciąż tak samo „brzydko”, co w przypadku Huppena należy odczytywać dokładnie na odwrót, czyli jako najwyższego stopnia pochwałę. Zaskakiwać może jedynie wizja opętanego zabawą miasta, zwłaszcza jeżeli przypomnimy sobie, że „Jeremiah” przedstawia Stany Zjednoczone po katastrofie nuklearnej. Z drugiej strony jednak przecież nie wszystkie regiony kraju musiały być dotknięte skutkami działania broni jądrowej w takim samym stopniu, co oznacza, że logicznie da się zabieg belgijskiego twórcy obronić.
koniec
17 sierpnia 2016

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zamknięcie etapu
Andrzej Goryl

19 IV 2024

Dziesiąty tom „Ms Marvel” jest jednocześnie ostatnim pisanym przez G. Willow Wilson – autorkę, która zapoczątkowała tę serię i stworzyła postać Kamali Khan. Scenarzystka prowadziła tę postać przez ponad pięćdziesiąt zeszytów, a jej cykl przez cały ten czas utrzymywał równy, wysoki poziom (z drobnymi potknięciami, nie rzutującymi na ogólną jakość). Jak wypadło zakończenie tej serii?

więcej »

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Piękny umysł
Paweł Ciołkiewicz

17 IV 2024

Życie nie rozpieszczało Wiktora. Wychowywał się bez ojca, a jego matka raczej nie była osobą, którą trudno uznać za wzór macierzyńskiej troskliwości. Wszystkie problemy chłopak rekompensował sobie zanurzaniem się w cudowny świat…, nie, nie baśni, lecz matematyki. To liczby i ich wzajemne relacje pochłaniały go bez reszty. A u źródeł tej fascynacji stało, rzecz jasna, poszukiwanie szczęścia.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Miasto grzechu i występku
— Sebastian Chosiński

Konflikt pokoleń
— Sebastian Chosiński

Gwiazda wyrwana z galaktyki
— Sebastian Chosiński

Diamenty nie zapewniają wieczności
— Sebastian Chosiński

Na miedzianej ziemi
— Tomasz Nowak

Prawo i bezprawie
— Tomasz Nowak

Odwaga i poświęcenie
— Sebastian Chosiński

Prosto i spójnie
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Tragedia pomyłek
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Co za porąbana rodzinka!
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.