Cygan #1: Cygańska Gwiazda, Mangamix 1 czerwiec 2001, Neon Genesis Evangelion #23 (6/01): System „Dummy”; Zmierzch czernią malując, Asteriks #21: Podarunek Cezara, Świat Komiksu 23 (czerwiec 2001), Katastrofa 6, Garfield: Gladiator, Garfield: Przez różowe okulary, Tu detektyw Jeż #6, Produkt 8 (4/2001), Zaginiona mumia, Władcy trzech wrót, Niebieskie mundury #1: Wybuchowy ładunek, Niebieskie mundury #2: Północ-Południe, Niebieskie mundury #3: Dla piętnastu setek dolarów, Tajemnicze zniknięcie
Cygan #1: Cygańska Gwiazda, Mangamix 1 czerwiec 2001, Neon Genesis Evangelion #23 (6/01): System „Dummy”; Zmierzch czernią malując, Asteriks #21: Podarunek Cezara, Świat Komiksu 23 (czerwiec 2001), Katastrofa 6, Garfield: Gladiator, Garfield: Przez różowe okulary, Tu detektyw Jeż #6, Produkt 8 (4/2001), Zaginiona mumia, Władcy trzech wrót, Niebieskie mundury #1: Wybuchowy ładunek, Niebieskie mundury #2: Północ-Południe, Niebieskie mundury #3: Dla piętnastu setek dolarów, Tajemnicze zniknięcie
Szczęśliwa gwiazda Mariniego
I oto wreszcie doczekaliśmy premiery Mariniego w Polsce. Wydany w czerwcu album „Cygańska gwiazda” należy, co prawda, do wczesnych prac tego młodego rysownika, a jego styl znacznie w międzyczasie ewoluował, o czym można przekonać się choćby z czerwcowego również numeru „Świata Komiksu”, w którym Egmont rozpoczął puszczanie w częściach jego najnowszego komiksu „Skorpion”. Mimo silnych inspiracji mangą, głównie „Akirą” Otomo jest to album, na który należy zwrócić uwagę.
Skoro istnieje literatura i film drogi, to cykl, którego głównym bohaterem jest cygan Cagoj można określić mianem komiksu drogi. Za scenerię wydarzeń służy nam bowiem gigantyczna autostrada okrążająca ponoć cały ziemski glob, zwana Podbiegunową Autostradą Trójkontynentalną (PA3K) oraz położone wzdłuż niej miasta. Wybudowana w niedalekiej przyszłości, kiedy to klimat północnej półkuli znacznie się ochłodził zamieniając te strefy o umiarkowanym dotąd klimacie w krainę lodu, ma zastąpić transport lotniczy by uchronić państwa przed ekonomicznym i gospodarczym paraliżem. Cagoj to człowiek bezwzględny i sprytny, za dom ma swą ciężarówkę, a jego życie nieodłącznie związane jest z istnieniem autostrady. Dzięki swym cechom zdobywa atrakcyjne zlecenia i szybko je realizuje, mimo powszechnej niechęci, jaką cieszy się wśród kierowców innych ciężarówek oraz wszystkich przeszkód. Jest jednak ulubieńcem kobiet…
Komiks jest bardzo dynamicznie rysowany, pod względem kolorystyki Mariniego obecnie stać na znacznie więcej [patrz recenzja „
Rapaces” 1], kadrowanie bardzo ciekawe, świetnie oddające tempo i napięcie fabuły, która nie jest tym, do czego polski czytelnik chyba przywykł. To naprawdę komiks poniekąd jedyny w swoim rodzaju.
„Cygańska gwiazda”, co należy jeszcze odnotować, jest drugim komiksem ze stajni Egmontu, której okładkę zdobi znaczek „Tylko dla dorosłych” (pierwszym był „
Piotruś Pan” Loisela). Jest to pewien symbol polityki wydawnictwa celującego coraz wyraźniej do odbiorcy pełnoletniego i wyrobionego, którego przemoc, seks czy wulgaryzmy w komiksie nie powinny zniesmaczyć, jeśli tylko mają swoją rację bytu.
Zdecydowanie polecam.
Mangamix
Mangamix z wydawnictwa Waneko to pierwszy mangowy magazyn, który zaczyna się ukazywać w Polsce. W środku na 128 stronach otrzymujemy trzy różnorodne historie. Pierwsza to typowa shonen-manga, czyli komiks skierowany do chłopców. Drugi to klasyczny komiks stworzony przez ′ojca mangi′ – Teuka Osamu. Komiks ten świetnie pokazuje z czego wyewoluował gatunek (czytając go nie mogłem sie oprzec skojarzeniom z wczesnymi filmami Disneya). Ostatnia historia to skierowana do dziewczyn shonen-manga. Otrzymujemy więc klasyczny magazyn – kilka różnorodnych historii, dla każdego coś miłego. Ponadto kilka artykułów: o tym jak dobrze japończycy znają Polskę, o niezwykłej popularności mang kucharskich i niezwykłej popularności mangi w Japonii. Sądzę, że to najodpowiedniejszy moment na wydanie tego rodzaju magazynu. Nie ma w nim hitów na miarę Akiry czy Dragonballa, ale można przeczytać porządnie narysowane komiksy, z ciekawą fabułą i interesującą kreską. Mangamix jest obowiązkową lekturą dla każdego fana mangi, mogę go również z czystym sumieniem polecić fanom komiksu w ogóle.
Errare humanum est
Recenzując poprzedni odcinek „Neon Genesis Evangelion” wspomniałem, że jest to odcinek niezwykle dramatyczny. Cóż, pisałem to nie znając ciągu dalszego, bowiem prawdziwy dramat rozegrał się dopiero w zeszycie szóstym b.r., w odcinkach „System „Dummy” oraz „Zmierzch czernią malując”. A teraz drogi czytelniku, NIE CZYTAJ dalej tej recenzji, jeśli nie chcesz zepsuć sobie przyjemności czytania.
W wyniku kolejnego ataku Anioła piloci robotów Eva są zmuszeni stanąć do walki przeciwko sobie. Na placu boju zostaje jednak tylko dwóch przyjaciół, z których jeden, opanowany przez Anioła, nie jest już do końca sobą. Odmowa wykonania rozkazu i użycie systemu Dummy powoduje śmierć jednego z chłopców, której przygląda się drugi, nie mogąc nic zrobić.
W odcinku tym jeszcze wyraźniej dostrzegamy relacje łączące Shinjego z jego ojcem, a także racje obu stron. Poświęcić siebie, żeby uratować przyjaciela, czy wykonać rozkaz? Poświęcić życie jednego człowieka w imię ratowania ludzkości? Czy w ogóle wolno życie ludzkie stawiać na takiej szali? Myślę, że na tego typu pytania czytelnik musi sobie sam odpowiedzieć, ponieważ jest to odwieczny, osobisty dylemat człowieka. Myślę, że po wydarzeniach opisanych w „NGE #6” nic w tym komiksie nie będzie już takie samo…
Honesta missio
Dwudziesty pierwszy tom przygód dzielnego Gala rozpoczyna się w nocnej knajpie w Rzymie, gdzie dwaj żołnierze świętują zakończenie służby w rzymskich legionach. Jednak jeden z nich, Romeomonekus, opój i awanturnik, już czuje powiew wolności wyśpiewując pieśni o pogrzebach dekuriona i centuriona. Nie pozostawia nawet w spokoju Cezara… Trzeźwieje dopiero w lochu, gdzie czeka na wyrok Juliusza Cezara. Zazwyczaj tacy jak on kończą na arenie jako karma dla dzikich zwierząt, ale tym razem Cezar ma lepszy pomysł. Romeomonekus otrzyma wraz z pozostałymi weteranami swoją honesta missio – pewną wioskę w Galii…. Zgadnijcie którą?
Niestety, nawet sam Cezar nie mógł wiedzieć, że Romeomonekusowi wystarczy wizyta w najbliższej oberży, by tabliczka z aktem nadania ziemi zmieniła właściciela. Oberżysta Ortopediks, dobroduszny pantoflarz, nie przypuszcza jak wiele zmieni się w jego życiu po przybyciu do „należącej do niego” wioski Galów… Tym bardziej, że Romeomonekus – otrzeźwiawszy – wcale nie zrezygnował ze swojej posiadłości…
Leksykon znajdujący się na pierwszych stronach albumu przybliży czytelnikowi świat starożytności, zwyczajów panujących w armii rzymskiej, a także wiele całkowicie nam współczesnych wydarzeń i postaci, do których odwołuje się duet Goscinny-Uderzo.
„Świat Komiksu” nr. 23
Zmiany, jakim poddano „Świat Komiksu”, pismo o największym zasięgu i znaczące dla polskiego rynku komiksowego, na pewno zasługują na miano przełomu. Oto dotychczasowy katalog wydawniczy Egmontu stał się wreszcie komiksowo-publicystycznym magazynem z prawdziwego zdarzenia. Zmianie uległo niemal wszystko, począwszy od winiety, znacznie lepiej czytelnej, przez objętość, layout, zawartość, a skończywszy na cenie. Ale jest on tych 9,90 złotych wart bez dyskusji.
W czerwcowym numerze na uwagę zasługuje parę rzeczy. Przede wszystkim Marini, jeden z popularniejszych obecnie rysowników na rynku frankofońskim, autor takich tytułów, jak „Cygan”, „Drapieżcy”, czy „Skorpion”. Dobrze, że Egmont wprowadza tego autora, bo jego niepowtarzalny styl w połączeniu ze starannie przygotowanymi scenariuszami oferuje odbiorcy komiksy najwyższej klasy. Kolejną perełką jest „Dylan Dog”, bohater włoskiego komiksu, którego specyfika powinna zaspokoić bardziej wyrafinowane fabularnie gusta czytelnicze. Doskonałe kawałki „Porad praktycznego pana” Tadeusza Baranowskiego, niezły „Kic Przystojniak”, „Titeuf” też zabawny, a „Mały Sprytek” rozbrajający. Warto przyjrzeć się bliżej planszom Gotliba, to naprawdę kawał niezłej komiksowej roboty.
Egmont zdecydował się też ostatecznie wprowadzić na polski rynek „Hellboya”, stąd jeden z epizodów oraz artykuł o bohaterze. Poczytać też można o Marinim, Baranowski opowiada o swoim postrzeganiu komiksów, Wojtek Birek pisze o „Mausie” (czy gdzieś o nim jeszcze nie pisano?). Jest też ostatnia część „Polowania na wrak”, ale wypada marnie.