Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 18 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Hermann Huppen
‹Jeremiah #12: Julius i Romea›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJeremiah #12: Julius i Romea
Scenariusz
Data wydaniagrudzień 2016
RysunkiHermann Huppen
Wydawca Elemental
CyklJeremiah
ISBN9788394428662
Cena38,00
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Czarny Anioł – wróg porządku
[Hermann Huppen „Jeremiah #12: Julius i Romea” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Dzięki zapobiegliwości wydawnictw Elemental i Komiksowego w ostatnim czasie mamy możliwość naprzemiennego recenzowania dwóch serii komiksowych Hermanna Huppena – „Jeremiaha” i „Comanche”. O ile ta druga jest jeszcze na etapie rozruchu, o tyle pierwsza weszła już w fazę zaawansowaną. Przed kilkoma tygodniami ukazała się już bowiem dwunasta jej część – album zatytułowany „Julius i Romea”.

Sebastian Chosiński

Czarny Anioł – wróg porządku
[Hermann Huppen „Jeremiah #12: Julius i Romea” - recenzja]

Dzięki zapobiegliwości wydawnictw Elemental i Komiksowego w ostatnim czasie mamy możliwość naprzemiennego recenzowania dwóch serii komiksowych Hermanna Huppena – „Jeremiaha” i „Comanche”. O ile ta druga jest jeszcze na etapie rozruchu, o tyle pierwsza weszła już w fazę zaawansowaną. Przed kilkoma tygodniami ukazała się już bowiem dwunasta jej część – album zatytułowany „Julius i Romea”.

Hermann Huppen
‹Jeremiah #12: Julius i Romea›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJeremiah #12: Julius i Romea
Scenariusz
Data wydaniagrudzień 2016
RysunkiHermann Huppen
Wydawca Elemental
CyklJeremiah
ISBN9788394428662
Cena38,00
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Biorąc pod uwagę tytuł, należałoby spodziewać się po komiksie Huppena kolejnej wariacji na temat nieśmiertelnego dramatu Williama Szekspira. Stwierdzenie, że tak właśnie jest, byłoby jednak zbyt daleko idące, a na pewno nie uprawnia do tego jeden jedyny wątek, w którym czołowe role odgrywają nieszczęsny parweniusz Julius, dający się we znaki mieszkańcom miasta codziennymi koncertami na dudach, i pochodząca z wyżyn społecznych, daleka jednak od ułożonej arystokratki, Romea. Poza tym nawiązań do Szekspira tu niewiele. Są za to bezpośrednie nawiązania do jednego z wcześniejszych tomów serii, wydanego cztery lata wcześniej „Laboratorium wieczności”. tym łącznikiem jest postać Stonebridge’a (Stone’a B.), dawnego przyjaciela Kurdy’ego Malloya, który teraz, siedząc w podziemnej celi niejakiego Rocky’ego, marzy tylko o tym, aby dorwać starego kompana i pogruchotać mu kości. To jednak tylko motyw poboczny, który prawdopodobnie znajdzie rozwinięcie w kolejnych odsłonach cyklu, bo z tego akurat niewiele wynika.
Romea jest mieszkanką miasta, które na tle wielu innych, jakie mijali w swej niekończącej się wędrówce po Stanach Zjednoczonych Jeremiah i Kurdy, zachwyca czystością; na dodatek nie jest taką zwykłą mieszkanką, jej ojciec to jego Prezydent, rządzący zresztą niezwykle twardą ręką. Pomaga mu w tym Procton, jego prawa ręka, oraz pozostająca całkowicie na usługach władzy policja pod dowództwem komendanta Whitebyrda. Mimo to nie wszystko udaje się kontrolować. Sen z powiek spędza Prezydentowi tajemnicza postać nazywana Czarnym Aniołem. Pojawia się znienacka, wznieca nieporządek i znika, mimo wielu pułapek, jakie zastawiały na niego służby porządkowe. To jedyny rzucający się w oczy dowód obywatelskiego nieposłuszeństwa. Kolejnym jest… Romea, ale jej bunt, podsycany przez niespełnioną, jak dotąd, miłość dziewczyny do Juliusa daje się ojcu głównie w czterech ścianach mieszkania. Co jednak nie oznacza, że z tego powodu jest on mniej irytujący.
Jeremiah i Kurdy trafiają do miasta, szukając pracy. Jak wielu innych przybyszów, podpisują kontrakt, którego jeden z najważniejszych punktów mówi, że nie mogą spoufalać się z mieszkańcami. Naruszenie tego punktu może skutkować poważnymi konsekwencjami. Znając jednak bohaterów Huppena, a zwłaszcza Malloya, raczej trudno oczekiwać, by stosowali się do wytycznych regulaminu, prawda? Z jedną tylko istotną różnicą – tym razem osobą, której postępowanie ściąga na przyjaciół kłopoty, jest zatrudniony jako sprzątacz w apartamencie Proctona… Jeremiah. Ale nie to tak naprawdę zaskakuje w „Juliusie i Romei” najbardziej. Do tej pory Hermann bywał – jako autor scenariusza – brutalny, jego pomysły fabularne budziły niekiedy grozę, ba! bywało, że i trup słał się gęsto, ale jak diabeł święconej wody Belg unikał dosłownej erotyki. Owszem, zdarzało mu się pokazać postaci kobiecie emanujące seksapilem (jak, nie sięgając daleko, narzeczona Jeremiaha, Lena Toshida, którą poznaliśmy w tomie „Gniewne wody”), lecz nawet tej planującej ślub pary nie zmuszał do uprawiania seksu.
Tym razem jest inaczej. A czy tendencja ta utrzyma się, przekonamy się podczas lektury kolejnych tomów. Nie myślcie jednak, że nieskrępowany seks to jedyna atrakcja tego komiksu. Z biegiem czasu fabuła nabiera rozmachu, by dojść do przesilenia rodem z amerykańskich filmów akcji. Przy okazji Hermann przekonuje, że władza absolutna deprawuje absolutnie, czego dowodem chociażby krwawe igrzyska urządzane przez Prezydenta ku radości gawiedzi. Ale jeśli nie można odwdzięczyć się w inny sposób za lojalną służbę… Rysunki Huppena ponownie nie pozostawiają wątpliwości, że mamy do czynienia z prawdziwym mistrzem. Są tradycyjnie turpistyczne, ale jakże urzekające konsekwencją w portretowaniu postapokaliptycznego świata. Choć trzeba przyznać, że tym razem przed Belgiem stało zadanie trochę trudniejsze, poprzeczka była zawieszona wyżej niż zwykle – wszak akcja „Juliusa i Romei” rozgrywała się w mieście nieskazitelnie czystym, niemal sterylnym. Ale dzięki temu brzydota postaci zyskała jeszcze bardziej na sile wyrazu. Na koniec uwaga dotycząca strony edytorskiej: podobnie jak dwunasty tom „Durango”, także odpowiadający mu album „Jeremiaha” wydrukowany został na dużo lepszej jakości papierze, mimo że cena nie uległa zmianie.
koniec
29 grudnia 2016

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Piękny umysł
Paweł Ciołkiewicz

17 IV 2024

Życie nie rozpieszczało Wiktora. Wychowywał się bez ojca, a jego matka raczej nie była osobą, którą trudno uznać za wzór macierzyńskiej troskliwości. Wszystkie problemy chłopak rekompensował sobie zanurzaniem się w cudowny świat…, nie, nie baśni, lecz matematyki. To liczby i ich wzajemne relacje pochłaniały go bez reszty. A u źródeł tej fascynacji stało, rzecz jasna, poszukiwanie szczęścia.

więcej »

Oto koniec znanego nam świata
Marcin Knyszyński

16 IV 2024

Nieistniejący już imprint DC Comics o nazwie „Vertigo” miał kilka flagowych tytułów, takich swego rodzaju wizytówek lat dziewięćdziesiątych amerykańskiego komiksu. Jedną z nich są bez wątpienia „Niewidzialni”, których ostatni, czwarty tom zbiorczy wyszedł w marcu nakładem Egmontu. Każdy, kto uważa, że pierwsze trzy były trudne w odbiorze, musi przygotować się na jeszcze większe wyzwanie. Teraz Grant Morrison nie ma już zupełnie litości i nie bierze jeńców.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Miasto grzechu i występku
— Sebastian Chosiński

Konflikt pokoleń
— Sebastian Chosiński

Gwiazda wyrwana z galaktyki
— Sebastian Chosiński

Diamenty nie zapewniają wieczności
— Sebastian Chosiński

Na miedzianej ziemi
— Tomasz Nowak

Prawo i bezprawie
— Tomasz Nowak

Odwaga i poświęcenie
— Sebastian Chosiński

Prosto i spójnie
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Tragedia pomyłek
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Co za porąbana rodzinka!
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.