Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 18 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Jerzy Szyłak
‹Komiks›

Jerzy Szyłak
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKomiks
Data wydania2001
Autor
Wydawca Znak
ISBN83-7006-874-X
Format200s. 125x195mm; oprawa miękka
Gatunekpodręcznik / popularnonaukowa
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Komentarz do książki Jerzego Szyłaka „Komiks”
[Jerzy Szyłak „Komiks” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W ubiegłym roku ukazała się kolejna książka Jerzego Szyłaka pt. „Komiks”, tym razem wydana przez Znak w serii „Krótko i węzłowato”. Włączenie komiksu do serii popularyzującej wiedzę o współczesnej kulturze, wydawanej przez uznane, głównonurtowe wydawnictwo, może być szansą wyprowadzenia go z cienia, co zdaje się potwierdzać pochlebna recenzja Szymborskiej, wydrukowana w Gazecie Wyborczej. Czyżby oznaczało to, że można już mówić o komiksie poza grupami zapaleńców?

Błażej

Komentarz do książki Jerzego Szyłaka „Komiks”
[Jerzy Szyłak „Komiks” - recenzja]

W ubiegłym roku ukazała się kolejna książka Jerzego Szyłaka pt. „Komiks”, tym razem wydana przez Znak w serii „Krótko i węzłowato”. Włączenie komiksu do serii popularyzującej wiedzę o współczesnej kulturze, wydawanej przez uznane, głównonurtowe wydawnictwo, może być szansą wyprowadzenia go z cienia, co zdaje się potwierdzać pochlebna recenzja Szymborskiej, wydrukowana w Gazecie Wyborczej. Czyżby oznaczało to, że można już mówić o komiksie poza grupami zapaleńców?

Jerzy Szyłak
‹Komiks›

Jerzy Szyłak
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKomiks
Data wydania2001
Autor
Wydawca Znak
ISBN83-7006-874-X
Format200s. 125x195mm; oprawa miękka
Gatunekpodręcznik / popularnonaukowa
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Co w książce można znaleźć? W pierwszym rozdziale – początki komiksu, teorię języka komiksu, przedstawienie jego odmian i zagadnień autorstwa. Ta część książki jest „krótka i węzłowata”, jest doskonałym wprowadzeniem do tych zagadnień i jednocześnie wydatnie zwiększa apetyt czytelnika.
Dalej znajdujemy przegląd rodzajów komiksów w zależności od ich treści, sposobu przedstawiania, rodzaju bohatera i kraju, z jakiego komiks pochodzi. Mamy więc rozdział poświęcony początkom komiksu – historiom humorystycznym i obyczajowym, publikowanym w czasopismach. Dalej możemy przeczytać o komiksach przygodowych, wreszcie – o superbohaterach. Znajdziemy też w książce rozdziały o komiksie europejskim, japońskim (mandze) i polskim. Mnóstwo szczegółów, mnóstwo bohaterów i autorów, a wszystko napisane zrozumiałym i swobodnym językiem. Kawał dobrej roboty, co zresztą ze strony Szyłaka nas nie zaskakuje.
Na koniec znajdziemy esej o komiksie jako sztuce, będący doskonałym zakończeniem opracowania.
Jak z powyższego wynika, „Komiks” może usatysfakcjonować osobę chcącą zapoznać się z uogólnionym obrazem zjawiska kulturowego, jakim jest komiks. Obraz ten jest narysowany bardzo kompetentnie. Czytelnicy, którzy nie znają komiksu, a chcieliby się czegoś na ten temat dowiedzieć, znajdą tu mnóstwo ciekawych informacji. Dla fanów książka może być świetnie napisanym przewodnikiem po obrazkowym świecie, rozszerzającym i bardzo porządkującym wiedzę, pomaga skojarzyć komiksy z epoką, w której powstały, autorów zaś z rysowanymi przez nich historiami. Wstęp teoretyczny wciąga i uświadamia, że komiks może być również tematem poważnych badań. Na niemal każdej stronie Jerzy Szyłak imponuje nam kompetencją i znajomością tematu.
Czytając tę książkę, mimo jej całej rzetelności, można doświadczyć jednak poczucia niekompletności. Główną wadą „Komiksu” jest bowiem nie to, co się w tej książce znajduje, ale to, czego tam brak. Niestety, omawiana tu książka jest spojrzeniem stosunkowo jednostronnym i pomija wiele ważnych dla komiksu osiągnięć.
Wśród „białych plam”, które możemy znaleźć w opracowaniu Szyłaka, znajdziemy przede wszystkim poważne komiksy dla dorosłych, ale nie erotyczne (które autor też pomija), lecz takie, które mówią o sprawach mogących zainteresować dojrzałych odbiorców. Takie komiksy jednak istnieją. Komiks „ambitny” często występuje w postaci tzw. „graphic novels”, czyli powieści obrazkowych. Jerzy Szyłak w pierwszym rozdziale stwierdza, iż „graphic novel” to ważny rodzaj obrazkowej twórczości, niestety na kartach „Komiksu” ze świeczką można szukać szerszego ich omówienia. Wydaje mi się, że w swojej książce autorowi udało się poniekąd przekonać czytelnika, że komiks należy do kultury masowej (to stwierdzenie pada kilkakrotnie) i w najlepszym razie można go zaliczyć do sztuki popularnej. Tymczasem moje – i na pewno nie tylko moje – doświadczenia mówią, że wcale nie musi tak być.
Pominięcia dotyczą również aspektu czasowego. Książka – z wyjątkami – zatrzymuje się mniej więcej w latach osiemdziesiątych. Tymczasem w latach dziewięćdziesiątych powstało bardzo wiele ciekawych komiksów (na przykład dobrze znane paski o Dilbercie albo seria o Rorku) i pojawiło się wielu interesujących autorów (jak popularni teraz we Francji Lewis Trondheim lub środowisko związane z czasopismem „Fluide Glacial”). Próżno ich szukać w „Komiksie”.
Od strony „przestrzennej” autor ma jeszcze bardziej zdecydowane preferencje. Komiks amerykański zajmuje w książce prawie 90 stron, europejski tylko 33, polski i japoński po około 10. Świat komiksu francuskojęzycznego na przykład jest o wiele bogatszy, niż autor nam to sugeruje. Również omówieniu mangi można zarzucić zbyt dużą skrótowość.
Wszystkie te braki wydają się dziwne nie same w sobie, lecz w zestawieniu ze skrupulatnym opisaniem niektórych odmian komiksu. Prawem autora jest potraktowania tematu w sposób, jaki jemu wydaje się najpełniejszy i najlepiej go przedstawiający. Nam, jako czytelnikom, przysługuje z kolei prawo do wołania o „komiks zagubiony przez Szyłaka”, do podjęcia z autorem dialogu.
Myślę, że książka Jerzego Szyłaka może pozostawić w umyśle czytelnika pewną niedokreśloność. Znajdziemy tam więc piękne słowa o komiksie jako gałęzi sztuki, skonfrontowane z przedstawieniem komiksów głównie przygodowych, humorystycznych i obyczajowych. Obawiam się, że niezaznajomiony z komiksem czytelnik odniesie po lekturze książki Szyłaka wrażenie, że ten rodzaj sztuki to historie dla dzieci i młodzieży, często zabawne i wciągające, ale dość proste i nie wymagające wiele od odbiorcy.
„Komiks” jest oknem na świat obrazkowych historii i jego rola na polskim rynku może być bardzo duża. Jest ważnym źródłem wiedzy dla komiksowych fanów i na pewno będzie umiał przekonać wielu ludzi do tego rodzaju sztuki. Szkoda wszelako, że mapa komiksu, narysowana przez Jerzego Szyłaka na kartach tej książki może jednocześnie dać broń do ręki niechętnym komentatorom komiksu, którzy nie znając całości zjawiska będą mogli się powoływać na opracowanie naukowe, uwierzytelnione autorytetem wykładowcy uniwersyteckiego.
Dlatego w pewnym sensie „Komiks” jest straconą szansą komiksu w Polsce na zaprezentowanie się nie jako infantylnej rozrywki dla ludzi młodych, ale też sztuki, która może wzbogacić.
koniec
1 marca 2001

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Piękny umysł
Paweł Ciołkiewicz

17 IV 2024

Życie nie rozpieszczało Wiktora. Wychowywał się bez ojca, a jego matka raczej nie była osobą, którą trudno uznać za wzór macierzyńskiej troskliwości. Wszystkie problemy chłopak rekompensował sobie zanurzaniem się w cudowny świat…, nie, nie baśni, lecz matematyki. To liczby i ich wzajemne relacje pochłaniały go bez reszty. A u źródeł tej fascynacji stało, rzecz jasna, poszukiwanie szczęścia.

więcej »

Oto koniec znanego nam świata
Marcin Knyszyński

16 IV 2024

Nieistniejący już imprint DC Comics o nazwie „Vertigo” miał kilka flagowych tytułów, takich swego rodzaju wizytówek lat dziewięćdziesiątych amerykańskiego komiksu. Jedną z nich są bez wątpienia „Niewidzialni”, których ostatni, czwarty tom zbiorczy wyszedł w marcu nakładem Egmontu. Każdy, kto uważa, że pierwsze trzy były trudne w odbiorze, musi przygotować się na jeszcze większe wyzwanie. Teraz Grant Morrison nie ma już zupełnie litości i nie bierze jeńców.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.