Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Wanda Falkowska, Barbara Seidler, Jerzy Wróblewski
‹Kapitan Żbik #39: Wyzwanie dla silniejszego›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKapitan Żbik #39: Wyzwanie dla silniejszego
Scenariusz
Data wydania1975
RysunkiJerzy Wróblewski
Wydawca Sport i Turystyka
CyklKapitan Żbik
Gatunekkryminał
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Kapitan Żbik: Oj, ten niedobry Zdzisiek!
[Wanda Falkowska, Barbara Seidler, Jerzy Wróblewski „Kapitan Żbik #39: Wyzwanie dla silniejszego” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Wyzwanie dla silniejszego” to drugi – i zarazem ostatni – zeszyt z cyklu o kapitanie Żbiku, którego scenariusz napisały dziennikarki i reportażystki zajmujące się tematyką sądową Wanda Falkowska i Barbara Seidler. Tym razem na warsztat wzięły „gitowców” – subkulturę młodzieżową, która w latach 70. XX wieku przysparzała władzom państwowym, jak również – a może przede wszystkim – rodzicom i nauczycielom wielu trosk.

Sebastian Chosiński

Kapitan Żbik: Oj, ten niedobry Zdzisiek!
[Wanda Falkowska, Barbara Seidler, Jerzy Wróblewski „Kapitan Żbik #39: Wyzwanie dla silniejszego” - recenzja]

„Wyzwanie dla silniejszego” to drugi – i zarazem ostatni – zeszyt z cyklu o kapitanie Żbiku, którego scenariusz napisały dziennikarki i reportażystki zajmujące się tematyką sądową Wanda Falkowska i Barbara Seidler. Tym razem na warsztat wzięły „gitowców” – subkulturę młodzieżową, która w latach 70. XX wieku przysparzała władzom państwowym, jak również – a może przede wszystkim – rodzicom i nauczycielom wielu trosk.

Wanda Falkowska, Barbara Seidler, Jerzy Wróblewski
‹Kapitan Żbik #39: Wyzwanie dla silniejszego›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKapitan Żbik #39: Wyzwanie dla silniejszego
Scenariusz
Data wydania1975
RysunkiJerzy Wróblewski
Wydawca Sport i Turystyka
CyklKapitan Żbik
Gatunekkryminał
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
O „gitowcach” była już mowa w zeszytach ze Żbikiem rok wcześniej, w odcinku zatytułowanym „W pułapce”. W liście do czytelników kapitan ostrzegał wówczas przed nimi, krótko przy tym charakteryzując tę subkulturę o wyraźnie kryminalnej proweniencji. Widać jednak, że problem był poważny. Kolejny list funkcjonariusza, jak i temat następnego komiksu – zostały zapewne wymuszone reakcją na wcześniejszy wpis Żbika. Jakimi natomiast przemyśleniami milicjant podzielił się z młodzieżą tym razem? Przede wszystkim przywołał korespondencję, jaka dotarła do niego od czytelników – uczniów klasy siódmej jednej ze szkół toruńskich, Wojtka z Bolesławca, Dariusza z Jarosławia i Ewy z Gostynina. Odpowiadając na ich pytania i wątpliwości, starał się podtrzymać ich na duchu; jednocześnie apelował, by informować go dalej o wybrykach „gitowców”, bo wtedy będzie mógł interweniować.
Całkiem prawdopodobne, że to właśnie czytelniczy odzew na ten temat spowodował, iż Komenda Główna Milicji Obywatelskiej postanowiła poświęcić „gitowcom” cały odcinek przygód kapitana Żbika. Zadanie napisania scenariusza otrzymały dziennikarki Wanda Falkowska i Barbara Seidler, które wcześniej pracowały już ze sobą przy zeszycie „Gdzie jest jasnowłosa?” (1975). Jako że zawodowo zajmowały się tematyką prawną i były stałymi gośćmi w salach sądowych, posiadały odpowiednią wiedzę; mogły więc wykorzystać w pracy nad komiksem to, co słyszały podczas rozpraw. Akcja „Wyzwania dla silniejszego”, które doczekało się w latach 70. dwóch wydań o łącznym nakładzie trzystu tysięcy egzemplarzy, rozgrywa się w szkole podstawowej na przedmieściach Warszawy. Tutaj również nie brakuje „gitowców”, którzy terroryzują młodszych uczniów, ciesząc się – przynajmniej do czasu – całkowitą bezkarnością. Nauczyciele nie są bowiem przygotowani do tego, by zwalczać tak groźną subkulturę.
Większość szkolnych bandytów to uczniowie klas ósmych, na dodatek drugoroczni, co niejako z miejsca ich definiuje jako nieuków z marginesu społecznego. Ale przynależy do nich również Zdzisiek z klasy siódmej, który fizycznie znacznie się od nich różni. Tamci są pryszczaci i długowłosi, mają zakazane twarze i ubierają się nieregulaminowo; Zdzisiek wygląda natomiast najzupełniej normalnie, jak ułożony chłopak. Dlaczego więc sprawia problemy? Zapewne imponuje mu przebywanie ze starszymi kolegami, fakt, że cieszy się w ich grupie poważaniem. Że go słuchają. „Gitowcy” rozpanoszyli się tak bardzo, że nie kryjąc się prze nikim, zaczepiają przed szkołą uczniów z niższych klas, zabierają im pieniądze, a gdy ci stawiają opór – biją. Zdarzały się nawet przypadki cięcia żyletkami płaszczy w szatni. Po kolejnym pobiciu ucznia, jedna z nauczycielek odbywa ze swoją klasą rozmowę. Chce wiedzieć, kto jest odpowiedzialny za nieszczęście, jakie spotkało Bolka, ale trafia na zmowę milczenia. Inni boją się mówić.
Nauczycielka jednak nie odpuszcza, rozmawia ze swoją koleżanką i ostatecznie decyduje się pójść z tą sprawą do przełożonego. Tak się składa, że w tym samym czasie nie wytrzymują panującej wśród uczniów zmowy milczenia Jola i Janek, przedstawiciele samorządu uczniowskiego, którzy także, zatroskani rozwojem sytuacji, powiadamiają o wszystkim dyrektora. Ten zwołuje specjalne posiedzenie rady pedagogicznej, podczas którego rodzi się pomysł, aby o pomoc poprosić… kapitana Żbika. Jest on przecież przyjacielem młodzieży, na pewno nie odmówi. I rzeczywiście, nie odmawia. Pojawia się w szkole już następnego dnia po telefonie od dyrektora. Nie w mundurze, ale w cywilu, incognito. Całą poprzednią noc myślał, jak rozwiązać problem, i wpadł na pewien pomysł. Jaki? Kto czytał „Wyzwanie…” przed czterdziestu laty, zapewne pamięta. Kto dopiero zamierza sięgnąć po dziełko Falkowskiej i Seidler, niech na razie pozostanie w nieświadomości. W każdym razie rozwiązanie szkolnych kłopotów z „gitowcami” okazało się na tyle atrakcyjne, że uczyniło z tego właśnie zeszytu jeden z najpopularniejszych i – co niżej podpisany doświadczył osobiście – jeden z najchętniej komentowanych na szkolnych korytarzach w tamtych czasach.
Nie zmienia to faktu, że – patrząc z perspektywy czasu – scenariusz „Wyzwania dla silniejszego” razi naiwnością i dydaktyzmem z zupełnie innej epoki. Dorosły czytelnik pewnie niejeden raz wtedy – a tym bardziej dzisiaj – uśmiechnął się pod nosem, widząc, jak Żbik rozwiązał niełatwy przecież problem. W takich sytuacjach łatwo zrozumieć, dlaczego Stanisław Bareja postanowił w „Misiu” wyśmiać metody stosowane przez kapitana. Po właściwej części komiksu nastąpił jeszcze suplement – list od, uwaga!, wiceministra (a w zasadzie podsekretarza stanu) oświaty i wychowania, odpowiadającego w resorcie za patriotyczno-obronne wychowanie młodzieży, generała Zygmunta Huszczy, bohatera spod Lenino i absolwenta moskiewskiej Wyższej Akademii Wojskowej imienia Klimenta Woroszyłowa. On także odniósł się do tematu „gitowców”. Jak widać, sprawę traktowano nadzwyczaj – by nie rzec śmiertelnie – poważnie, skoro angażowano w nią najwyższe władze państwowe.
Dodajmy jeszcze, że „gitowcy” powrócili „na wokandę” ze zdwojoną siłą parę lat później za sprawą polskiej kinematografii, a zwłaszcza filmu Mieczysława Waśkowskiego (do którego scenariusz napisała zresztą Wanda Falkowska) „Nie zaznasz spokoju” (1977). Pewne echa tej subkultury pojawiają się także w serialu Włodzimierza Haupego „Tylko Kaśka” (1980). W rubryce „Za ofiarność i uwagę” uhonorowano tym razem siedemnastoletniego Andrzeja Kowalskiego, ucznia Zasadniczej Szkoły Budowlanej w Toruniu, który 18 lutego 1974 roku rzucił się do Wisły, aby wyciągnąć na brzeg wciągniętą do wody przez swego psa szesnastoletnią Ewę Rosińską. Sytuacja była tym groźniejsza, że dziewczyna spadając ze skarpy, uderzyła głową o betonowe nabrzeże i straciła przytomność. W „Kronice MO” wspomniano natomiast o tworzeniu pierwszych szkół milicyjnych w kraju: Szkoły Oficerów Polityczno-Wychowawczych MO (listopad 1944) i Szkoły Oficerów Liniowych MO (grudzień 1944), które początkowo mieściły się w Lublinie. W późniejszych miesiącach ustąpiły one utworzonemu w Słupsku Centrum Wyszkolenia Funkcjonariuszy MO, która – choć oczywiście pod inną nazwą – istnieje do dzisiaj.
koniec
14 maja 2017

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zamknięcie etapu
Andrzej Goryl

19 IV 2024

Dziesiąty tom „Ms Marvel” jest jednocześnie ostatnim pisanym przez G. Willow Wilson – autorkę, która zapoczątkowała tę serię i stworzyła postać Kamali Khan. Scenarzystka prowadziła tę postać przez ponad pięćdziesiąt zeszytów, a jej cykl przez cały ten czas utrzymywał równy, wysoki poziom (z drobnymi potknięciami, nie rzutującymi na ogólną jakość). Jak wypadło zakończenie tej serii?

więcej »

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Piękny umysł
Paweł Ciołkiewicz

17 IV 2024

Życie nie rozpieszczało Wiktora. Wychowywał się bez ojca, a jego matka raczej nie była osobą, którą trudno uznać za wzór macierzyńskiej troskliwości. Wszystkie problemy chłopak rekompensował sobie zanurzaniem się w cudowny świat…, nie, nie baśni, lecz matematyki. To liczby i ich wzajemne relacje pochłaniały go bez reszty. A u źródeł tej fascynacji stało, rzecz jasna, poszukiwanie szczęścia.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Wyłącz ten telewizor!
— Marcin Osuch

(Trochę) Anty-Żbik
— Marcin Osuch

Krótko o komiksach: Nie dla dzieci
— Marcin Osuch

Historia w obrazkach: Konkwistadorzy!
— Sebastian Chosiński

Piąty bieg, Cyklonie, piąty bieg!
— Konrad Wągrowski

Bumelanci i cwaniacy
— Sebastian Chosiński

Jankesi z Podhala
— Sebastian Chosiński

O okrutnym podboju Jukatanu
— Sebastian Chosiński

Światy zaginione i przypomniane
— Sebastian Chosiński

Wiekopomne dzieło króla Długouchych
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.