Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Greg Capullo, Scott Snyder
‹Batman: Waga superciężka›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBatman: Waga superciężka
Scenariusz
Data wydania15 marca 2017
RysunkiGreg Capullo
PrzekładTomasz Sidorkiewicz
Wydawca Egmont
CyklBatman
Cena75,—
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Ciszej nad trumną Batmana!
[Greg Capullo, Scott Snyder „Batman: Waga superciężka” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
To było spore wyzwanie dla scenarzystów – pozbierać szczątki, jakie pozostały po Gotham i Batmanie w wyniku wydarzeń opisanych w poprzednim tomie, i sklecić z nich w miarę intrygującą i trzymającą napięcie nową opowieść. Udało się średnio. W „Wadze superciężkiej” najlepsze wrażenie robi wątek psychologiczny, najsłabiej natomiast wypada sensacyjny.

Sebastian Chosiński

Ciszej nad trumną Batmana!
[Greg Capullo, Scott Snyder „Batman: Waga superciężka” - recenzja]

To było spore wyzwanie dla scenarzystów – pozbierać szczątki, jakie pozostały po Gotham i Batmanie w wyniku wydarzeń opisanych w poprzednim tomie, i sklecić z nich w miarę intrygującą i trzymającą napięcie nową opowieść. Udało się średnio. W „Wadze superciężkiej” najlepsze wrażenie robi wątek psychologiczny, najsłabiej natomiast wypada sensacyjny.

Greg Capullo, Scott Snyder
‹Batman: Waga superciężka›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBatman: Waga superciężka
Scenariusz
Data wydania15 marca 2017
RysunkiGreg Capullo
PrzekładTomasz Sidorkiewicz
Wydawca Egmont
CyklBatman
Cena75,—
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Swoją drogą to dość ryzykowny zabieg: w tomie zatytułowanym – zresztą adekwatnie do treści – „Ostateczna rozgrywka” nie umieścić w ostatnim jego kadrze słówka „koniec” i tym samym uznać serię za zwieńczoną. Jesteście w stanie wyobrazić sobie kontynuację „Pana Wołodyjowskiego” po wysadzeniu w powietrze Kamieńca Podolskiego i śmierci Małego Rycerza? Albo kontynuację serialu „Glina” po tym, jak zastrzelony został komisarz Grajewski, czyli główny bohater grany przez Jerzego Radziwiłowicza? Oczywiście można, ale obarczone jest to wieloma czyhającymi na scenarzystów pułapkami. Scott Snyder podjął to ryzyko i dopisał ciąg dalszy, czego efektem stała się dziesięcioodcinkowa seria „Waga superciężka”, oryginalnie – w wersji zeszytowej – ukazująca się od sierpnia 2015 do maja 2016 roku. Kompilując wydanie zbiorcze, podzielono ją na dwa woluminy: tytułową „Wagę…” oraz „Bloom”.
Powróćmy jednak jeszcze na moment do poprzedniego albumu. Zwieńczył go pojedynek Człowieka-Nietoperza z Jokerem zakończony doszczętnym zniszczeniem jaskini Batmana. Wcześniej ten sam los spotkał spore połacie Gotham City. Niektóre dzielnice całkiem legły w gruzach. Cywilizacyjnie miasto cofnęło się do epoki tuż po katastrofalnych w skutkach wydarzeniach roku zerowego. Ale – co najgorsze – zaginął Mroczny Rycerz. Nie doczekawszy się jego powrotu, oficjalnie uznano go za zmarłego. Czy jednak Gotham może istnieć bez Batmana? Przecież pod jego nieobecność ponownie rozpanoszy się Zło, ulice opanują gangi, a policja zostanie zepchnięta do defensywy. Na to pozwolić nie można. Dlatego też kierująca firmą Powers International Geri Powers postanowiła podarować miastu nowego Batmana. Jak to możliwe? Po wykupieniu udziałów zbankrutowanego Wayne Industries Geri przejęła kontrolę nad wszystkimi wynalazkami, jakie wyszły spod ręki Luciusa Foxa. Na ich bazie stworzono supernowoczesną, technologicznie zaawansowaną zbroję.
Jest więc już pancerz, teraz trzeba tylko znaleźć chętnego do wcielenia się w „skórę” Człowieka-Nietoperza. Powers proponuje odegranie tej roli… Jimowi Gordonowi. Czterdziestosześcioletni Jim – aparycją różniący się zasadniczo od dotychczas znanego komisarza – wcale się do tego nie pali; obawia się, że nie da rady, że zwyczajnie się nie nadaje. Ostatecznie jednak ulega i jako nowy Batman w zbroi rodem z „Transformersów” pojawia się na ulicach Gotham. Nie ma jednak takiej swobody działania, jaką miał działający jedynie na swoje konto Mroczny Rycerz. Gordon jedynie wciela się w Człowieka-Nietoperza, nie przestając przy tym być stróżem prawa. A to oznacza, że musi stosować się do policyjnych procedur; musi też współpracować z władzami miasta. Efekt jest taki, że w wielu sprawach ma związane ręce. Nie jest więc tak efektywny, jak prawdziwy Batman, co wyraziście widać w momencie, kiedy na arenie pojawia się nowy superzłoczyńcy – tajemniczy pan Bloom.
Scott Snyder podjął się niełatwego zadania; poprzedni tom bowiem zakończył symboliczną eksplozją bomby jądrowej, teraz był zmuszony – prawda, na własne życzenie – pokazać codzienność Gotham już po opadnięciu promieniotwórczego pyłu. I na dodatek zrobić to tak, by wciąż było ciekawe. Zabieg ten nie do końca się udał. Gordon w roli Batmana czuje się średnio, brakuje mu obycia i pewności siebie; przez cały czas bije się z myślami, że nie zdoła spełnić pokładanych w nim nadziei, podświadomie szuka pomocy u innych. Niektóre sceny z komisarzem w przebraniu Człowieka-Nietoperza wypadają wręcz karykaturalnie – pytanie, czy był to efekt zamierzony, wcale nie jest retoryczne. To jeden z tych elementów komiksu, o który można się spierać. Ale są też w „Wadze superciężkiej” momenty bardzo mocne, oddziałujące na psychikę i zwyczajnie wzruszające – i wcale nie są to sceny akcji, wręcz przeciwnie. To, co tym razem wyszło Snyderowi najlepiej, to właśnie portrety psychologiczne postaci. A zwłaszcza jednej.
Której? Niech to pozostanie tajemnicą. W każdym razie dylematy, przed jakimi zostaje postawiony Alfred Pennyworth, w pewnym sensie rzutują na całą serię o Batmanie. Zadając sobie te same pytania, co wierny pomocnik (słowa „lokaj” bądź „służący” nie chcą przejść przez klawiaturę), nieśmiało poddajemy rewizji wszystko, co ukazało się na temat Mrocznego Rycerza począwszy od jego komiksowego debiutu. Te fragmenty dzieła każą przystanąć i zastanowić się nad wielce skomplikowaną kwestią – bycie Batmanem to wielka zasługa czy przekleństwo? Odpowiedź, jak to często w podobnych przypadkach bywa, nie jest jednoznaczna. Za stronę graficzną albumu odpowiada w większości Greg Capullo, stojący u boku Snydera od restartu serii. I po narysowanych przez niego fragmentach wiadomo czego się spodziewać – klasycznej superbohaterskiej kreski. Inaczej ma się rzecz z retrospektywnym interludium, które wyszło spod pióra Jocka (czyli Brytyjczyka Marka Simpsona) – tu mamy do czynienia z formą eksperymentalną, niemalże psychodeliczną, chybotliwą, ale dzięki temu idealnie oddającą rozchwianie emocjonalne bohaterów. Choć gdyby cały komiks narysowany został w podobnej manierze, stałby się ciężki do przebrnięcia. Jako przerywnik spełnia swą rolę idealnie.
koniec
22 maja 2017

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Przygody małych króliczków
Maciej Jasiński

23 IV 2024

„Opowieści z Bukowego Lasu” to kolejna już seria dla dzieci, którą od roku 2021 publikuje wydawnictwo Egmont. Tym razem mamy do czynienia z cyklem przeznaczonym dla najmłodszych czytelników, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w świecie komiksu.

więcej »

Impreza się rozkręca
Dagmara Trembicka-Brzozowska

22 IV 2024

Seria duetu Carbone & Gijé fabularnie rozwija się w bardzo ciekawym kierunku - widać to dosłownie z tomu na tom. Autorzy najwyraźniej mają zamiar stworzyć rozbudowaną opowieść fantastyczną z całkiem rozległym światem przedstawionym.

więcej »

Beznadziejna piątka
Marcin Knyszyński

21 IV 2024

Spider-Man to tylko jeden bohater komiksowy, ale posiadający tak rozbudowane własne uniwersum, jak mało który. Nic dziwnego, był to od zawsze pupil samego Stana Lee, ulubieniec czytelników i wydawniczy samograj. Wrogów miał mnóstwo, najwięcej tych występujących kilka razy i często zapominanych, bo przemykających szybko po nawet nie drugim czy trzecim, ale czwartym planie. Dziś czytamy komiks z takimi właśnie kolesiami w rolach głównych.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Dobrze, że to już koniec
— Maciej Jasiński

Tylko dla zatwardziałych fanów
— Marcin Knyszyński

To nie jest Gotham dla starych bohaterów
— Maciej Jasiński

Multiwersum, które się śmieje
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Old Man Bruce
— Marcin Knyszyński

Batmany, Które Są Złe
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Batman metalem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Powrócił! I jest jeszcze paskudniejszy
— Sebastian Chosiński

Trochę tego, trochę tamtego – nic konkretnego
— Sebastian Chosiński

Z deszczu pod rynnę, czyli codzienność Gotham City
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.