Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

François Miville-Deschênes, Sylvain Runberg
‹Podboje #1: Horda żywych›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPodboje #1: Horda żywych
Scenariusz
Data wydania5 kwietnia 2017
RysunkiFrançois Miville-Deschênes
Wydawca Egmont
CyklPodboje
Format60s.
Cena35,00
Gatunekfantasy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Piaskiem w oczy
[François Miville-Deschênes, Sylvain Runberg „Podboje #1: Horda żywych” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Dzięki Egmontowi na polskim rynku zadebiutowały „Podboje” – kolejna seria komiksowa, która udanie łączy wątki historyczne z fantastycznymi. Która ma spore szanse spodobać się zwłaszcza czytelnikom zainteresowanym Bliskim Wschodem w starożytności. Za jej powstanie odpowiadają znany już w naszym kraju scenarzysta Sylvain Runberg i debiutujący nad Wisłą rysownik François Miville-Deschénes.

Sebastian Chosiński

Piaskiem w oczy
[François Miville-Deschênes, Sylvain Runberg „Podboje #1: Horda żywych” - recenzja]

Dzięki Egmontowi na polskim rynku zadebiutowały „Podboje” – kolejna seria komiksowa, która udanie łączy wątki historyczne z fantastycznymi. Która ma spore szanse spodobać się zwłaszcza czytelnikom zainteresowanym Bliskim Wschodem w starożytności. Za jej powstanie odpowiadają znany już w naszym kraju scenarzysta Sylvain Runberg i debiutujący nad Wisłą rysownik François Miville-Deschénes.

François Miville-Deschênes, Sylvain Runberg
‹Podboje #1: Horda żywych›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPodboje #1: Horda żywych
Scenariusz
Data wydania5 kwietnia 2017
RysunkiFrançois Miville-Deschênes
Wydawca Egmont
CyklPodboje
Format60s.
Cena35,00
Gatunekfantasy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Historia starożytnego Bliskiego Wschodu jest fascynująca, choć w Polsce mało znana. W wielu przypadkach ogranicza się do znajomości zaledwie jednego władcy – Hammurabiego, który zyskał sławę dzięki wprowadzeniu w rządzonej przez siebie Babilonii bardzo surowego, ale odpowiadającego potrzebom epoki, prawa („oko za oko, ząb za ząb”). Hammurabi pojawia się zresztą w „Hordzie Żywych” – pierwszym tomie „Podbojów” – co pozwala datować fabułę na XVIII wiek przed narodzinami Chrystusa. Z drugiej strony jednak jest on postacią drugoplanową (główną odgrywa inna Babilonka), znacznie ważniejszą rolę przypisano w tej opowieści Scytom. I tu docieramy do pewnej nieścisłości. Ten koczowniczy lud irański pojawił się bowiem na arenie dziejowej… mniej więcej tysiąc lat po upadku państwa starobabilońskiego. Niemożliwe było więc współistnienie Hammurabiego i Scytów. Warto mimo wszystko o tym wiedzieć, sięgając po „Podboje”.
Belgijskiego autora tej rozpisanej na cztery albumy (i zakończonej w ubiegłym roku) miniserii polscy czytelnicy dobrze znają. To spod jego ręki wyszły między innymi cykle: fantastycznonaukowy „Orbital” oraz przygodowy (z elementami fantasy) „Konungowie”; on odpowiedzialny był także za komiksową adaptację trylogii „Millennium” Stiega Larssona. Wiadomo więc – mniej więcej – czego się po nim spodziewać. Zagadką był natomiast dotąd kanadyjski rysownik François Miville-Deschénes, dla którego „Podboje” są debiutem nad Wisłą (inna sprawa, że nie ma na koncie zbyt wielu prac, którymi mógłby się pochwalić). Sylvain Runberg zaczyna komiks od mocnego uderzenia (choć ponownie przy tej okazji podchodzi z wielką dezynwolturą do chronologii) – najazdu wojsk hetyckich pod wodzą Hattusilisa (żyjącego w XVII wieku przed naszą erą) na położone na Wyżynie Armeńskiej państwo Urartu (które powstało prawdopodobnie czterysta lat później). Hetyci poczynają sobie wyjątkowo okrutnie, dzięki czemu udaje im się złamać opór miejscowej ludności.
Najazd ten wywołuje wielki popłoch wśród sąsiadów Urartu, którymi – wolą autora – są rozbite plemiona scytyjskie. Na miasto Haumawarga (fikcyjne) pada blady strach. Jego mieszkańcy już zresztą odczuwają skutki ekspansji Hetytów, ponieważ upadła wymiana handlowa z niepodległym dotąd sąsiadem. Złotnikom brakuje kruszcu; nie powstają wyroby, które chętnie sprowadzane były przez babilońskich bogaczy. Zaniepokojony tym faktem król Hammurabi postanawia więc rozeznać się w sytuacji i wysyła do Haumawargi zaufaną osobę – to kronikarka Thusia, której rola w całej opowieści jest mocno tajemnicza. Ma ona towarzyszyć jednoczącym się władcom scytyjskim w ich wojennych wyprawach przeciwko Hetytom, a następnie opisać ich zasługi na polach bitewnych. Nikt bowiem nie ma wątpliwości, że w obliczu śmiertelnego zagrożenia dojdzie po pojednania króla Kallipidów Maraka z władcą Kimmerów Kymrysem i władczynią Sarmatek Simissée (imię pisane przez „e kreskowane” też nijak się ma i do starożytności, i do Bliskiego Wschodu). Taki sojusz istniał już zresztą w przeszłości – nazywano go Hordą Żywych.
Mimo że Runberg wykorzystuje przeszłość w sposób absolutnie dowolny, żonglując epokami i postaciami, jeśli tylko o tym zapomnimy, „Podboje” (a przynajmniej ich pierwszy tom) okazują się interesującą i zajmującą lekturą. Może tylko nieco rozwlekłą fabularnie, ze zbyt powolnie prowadzoną narracją i mało przekonującym wątkiem pobocznym z Ludem Kurhanów w roli głównej. Należy jednak zachować nadzieję, że w kolejnych odsłonach serii – a już lada chwila ukaże się tom drugi („Podstęp Hetytów”) – akcja nabierze tempa. Dojdzie przecież do bezpośredniego starcia pomiędzy Hetytami a Hordą Żywych, co powinno być scenariuszowym samograjem. Na razie są przede wszystkim intrygujące postaci – Thusia, porywczy Marak, przebiegły Kymrys czy też nie wspomniani wcześniej czarownicy z ludu Atlantów – z których na pewno da się sporo wycisnąć. Lepiej też powinny prezentować się rysunki. Już bowiem w „Hordzie Żywych” widać ewolucję stylu Miville’a-Deschénesa – od dość statycznych początkowych kadrów do pełnych dramatyzmu, dynamicznych plansz końcowych. Kanadyjczyk odpowiedzialny był także za kolory, co musiało dać mu niemałą frajdę. Komiks mocno bowiem bije po oczach różnymi tonacjami piasku – i to przynajmniej jest w stu procentach zgodne z przeszłością.
koniec
1 lipca 2017

Komentarze

01 VII 2017   19:13:41

Tzw. "Kodeks" Hammurabiego wcale nie opierał się na zasadach vendetty, wprost przeciwnie.
Mówił "oko, albo 5 sztuk złota"- odpowiednio do wartości człowieka, przedmiotu, zwierzęcia.
Co do napadów Hetytów na Urartu- też możliwe, ostatnie wzmianki o wojnach egipsko-hetyckich pochodzą z XII p.n.e.

01 VII 2017   19:44:04

@freynir

Tego nie traktowano jako wendettę, ale zwykłą sprawiedliwość. Kodeks oparto wszak na prawie zwyczajowym. Zakres pojawiających się w nim kar był bardzo szeroki. Te, dzięki którym powstało słynne powiedzenie "oko za oko, ząb za ząb". mają swoje źródło w "paragrafach" 196, 197 i okolicznych.

02 VII 2017   19:37:00

Zgadza się, ale już 198,199 mówią o odpłacie.
Mnie osobiście podobają się:
§ 128 Jeśli obywatel żonę sobie wziął, a umowy z nią nie zawarł, kobieta ta nie jest jego żoną.
§ 153 Żona, która dla poślubienia drugiego mężczyzny kazała zabić swego męża, ma zostać wbita na pal

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zamknięcie etapu
Andrzej Goryl

19 IV 2024

Dziesiąty tom „Ms Marvel” jest jednocześnie ostatnim pisanym przez G. Willow Wilson – autorkę, która zapoczątkowała tę serię i stworzyła postać Kamali Khan. Scenarzystka prowadziła tę postać przez ponad pięćdziesiąt zeszytów, a jej cykl przez cały ten czas utrzymywał równy, wysoki poziom (z drobnymi potknięciami, nie rzutującymi na ogólną jakość). Jak wypadło zakończenie tej serii?

więcej »

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Piękny umysł
Paweł Ciołkiewicz

17 IV 2024

Życie nie rozpieszczało Wiktora. Wychowywał się bez ojca, a jego matka raczej nie była osobą, którą trudno uznać za wzór macierzyńskiej troskliwości. Wszystkie problemy chłopak rekompensował sobie zanurzaniem się w cudowny świat…, nie, nie baśni, lecz matematyki. To liczby i ich wzajemne relacje pochłaniały go bez reszty. A u źródeł tej fascynacji stało, rzecz jasna, poszukiwanie szczęścia.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Coraz więcej fantasy
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.