Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »
Wyszukaj wMadBooks.pl
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Esensja czyta dymki: Luty 2018 (2)
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
I na koniec lutego jeszcze jedna porcja króciaków komiksowych.

Marcin Mroziuk, Marcin Osuch

Esensja czyta dymki: Luty 2018 (2)
[ - recenzja]

I na koniec lutego jeszcze jedna porcja króciaków komiksowych.
Wyszukaj wMadBooks.pl
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Marcin Mroziuk [90%]
Wszystko się kiedyś kończy, nawet zadziwiające przygody Atlasa i Axisa. Trzeba zaś przyznać, że największym zaskoczeniem dla czytelników bez wątpienia jest wyjaśnienie tajemnicy Khimery. I w tym przypadku potwierdza się wprawdzie słuszność powiedzenia, że w każdej legendzie kryje się ziarno prawdy, ale z drugiej strony finał całej historii jest przejawem dość absurdalnego poczucia humoru. Trzeba zaznaczyć, że zanim dotrzemy do końcowych kadrów, wcześniej czeka na nas jeszcze wiele atrakcji. Atlas i Axis muszą bowiem na przykład stawić czoła członkom sekty Muton. Nie jest to łatwe zaś wyzwanie, gdyż chodzi tutaj wszak o owce (w tym świecie one przecież wybuchają!), które ślepo podążają za charyzmatycznym kozłem zapowiadającym kres Pangei. Równie interesujące jest obserwowanie pobytu pary bohaterów w wiosce, która jest terroryzowana przez straszliwego potwora, który potrafi połknąć psa bez przeżuwania. Okazuje się bowiem, że najemnicy mający chronić mieszkańców wykonują to zadanie w dość specyficzny sposób…
W każdym razie album ten jest pełen naprawdę oryginalnych pomysłów i nieoczekiwanych zwrotów akcji, dlatego z jednej strony pochłania się go w iście błyskawicznym tempie, a z drugiej czytelnicy niejednokrotnie zostają wprawieni w osłupienie. To wszystko razem sprawia, że jest to po prostu doskonałe zakończenie tego świetnego cyklu.
Wyszukaj wMadBooks.pl
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Marcin Osuch
Trochę wstyd się przyznać ale o tym, że Binio Bill był Polakiem dowiedziałem się zaledwie parę lat temu. Przyczyna była prosta, akurat numer Świata Młodych z pierwszym odcinkiem „Rio Klawo” nie udało mi się upolować i zobaczyłem go dopiero w albumowym wydaniu Kultury Gniewu.
A sam Binio? Tytułowe „Rio Klawo” trzyma się całkiem nieźle. Krótka ale intensywna opowieść o początkach kariery Binio Billa nawiązuje do klasyki westernu. Właściciel ziemski traktuje miasteczko jak swoją własność aż do momentu gdy przybywa ten jedyny sprawiedliwy. „Trochę słabiej wypada „Binio Bill na szlaku bezprawia”. Nasz szeryf dostaje zadanie złapania szajki rabusiów napadających na banki w Dakocie. Dwunastostronicowa opowieść kończy się zanim się na dobre rozpoczęła. Dwie trzecie zajmuje podróż (owszem z przygodami) a później zostają cztery strony na właściwą akcję. A szkoda, bo pomysł na wprowadzenie stróża prawa jako wtyczki do bandy desperados miał duży potencjał. Osobiście liczyłem na romans pomiędzy Bileckim a piękną Jane. Całość zamyka „Binio Bill i trojaczki Benetta”, epizod dużo bardziej rozbudowany od poprzednich.
Komiksy o Binio Billu, może chwilami przegadane, pokazują olbrzymi potencjał humorystyczny Wróblewskiego. Już sama polsko-angielska mieszanka nazwisk bohaterów wywołuje uśmiech: Max Kopyto, Frank Cyngiel, Jane Klamota. Myślę, że nie jeden mały miłośnik komiksów chętnie sięgnie po ten album.
Wyszukaj wMadBooks.pl
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Marcin Mroziuk [70%]
To całkiem udany album, który w zabawny sposób przedstawia narodziny tytułowej maszyny hazardowej. Możemy bowiem ze sporą przyjemnością obserwować, jakie perypetie spotykają jej konstruktorów. Zostali oni tutaj przedstawieni jako dwaj bracia, którzy z jednej strony są zafascynowani różnymi technicznymi możliwościami, z drugiej zaś grzecznie podporządkowują się matce, która tępi wszelkie naganne zachowania (w szczególności przeklinanie). W końcu jednak wynalazcy postanawiają przetestować automat w kilku miastach, aby przekonać się, czy zdobędzie on uznanie graczy. Jak łatwo się domyślić, za bezpieczeństwo braci odpowiada Lucky Luke. To właśnie dzięki niemu udaje się im pokonać rozmaite przeszkody naturalne czy uniknąć wielu pułapek zastawianych przez czarny charakter o twarzy Louisa de Funèsa. Nie do przecenienia są też zasługi dzielnego kowboja w pokonywaniu trudności pojawiających się, kiedy maszyna prezentowana w nowym miejscu początkowo nie jest przyjmowana z entuzjazmem. Wprawdzie sama fabuła jest może nieco zbyt przewidywalna (w końcu wiadomo, że maszyny hazardowe odniosły rynkowy sukces), ale autorzy przygotowali dla czytelników mnóstwo znakomitych scenek, więc zabawa w trakcie lektury jest po prostu znakomita.
Wyszukaj wMadBooks.pl
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Marcin Osuch
Bardzo cenię sobie inicjatywę wydawnictwa Ongrys wznowienia archiwalnych komiksów z przygodami Kapitana Żbika. Praca tytaniczna bo przede wszystkim trzeba było zdobyć prawa autorskie wszystkich twórców (pozostał tylko Grzegorz Rosiński jak się domyślam) oraz przygotować materiały graficzne. „Wieloryb z peryskopem” to pierwszy zeszyt narysowany przez Jerzego Wróblewskiego i pierwszy z nową koncepcją scenariusza. Kapitan Żbik schodzi na drugi plan a główną rolę odgrywają nastolatki, w tym przypadku harcerze. Ba, „Wieloryb…” to pierwszy tom trylogii, a kapitan pojawia się dopiero w ostatnim odcinku. Być może właśnie taki był plan, wprowadzić młodych bohaterów, z którymi czytelnicy mogli się identyfikować. Na ile rzeczywistość pokazana w komiksie jest prawdziwa trudno mi powiedzieć bo harcerzem nie byłem. „Wieloryb z peryskopem” ma dla mnie przede wszystkim wartość sentymentalną i w przeciwieństwie do opisanego wyżej „Binio Billa” (którego mój syn „połknął” w pół godziny, śmiejąc się co chwila) mogę go polecić przede wszystkim tym, którzy te 30, 40 lat temu polowali na kolejne „kolorowe zeszyty” ze Żbikiem. Bo sam komiks jest archaiczny, przegadany z nieskomplikowanymi bohaterami. O samej narracji najlepiej świadczy kadr przedstawiający drużynę wsiadającą do pociągu podpisany „Harcerze wsiadają do pociągu”. Cóż, to były początki komiksu w naszym kraju.
koniec
28 lutego 2018

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Przygody małych króliczków
Maciej Jasiński

23 IV 2024

„Opowieści z Bukowego Lasu” to kolejna już seria dla dzieci, którą od roku 2021 publikuje wydawnictwo Egmont. Tym razem mamy do czynienia z cyklem przeznaczonym dla najmłodszych czytelników, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w świecie komiksu.

więcej »

Impreza się rozkręca
Dagmara Trembicka-Brzozowska

22 IV 2024

Seria duetu Carbone & Gijé fabularnie rozwija się w bardzo ciekawym kierunku - widać to dosłownie z tomu na tom. Autorzy najwyraźniej mają zamiar stworzyć rozbudowaną opowieść fantastyczną z całkiem rozległym światem przedstawionym.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Nasz człowiek w Rio Klawo
— Konrad Wągrowski

Kapitan Żbik: Dokonała się rewolucja…
— Sebastian Chosiński

Teoria wielkiego wybuchu
— Paweł Ciołkiewicz

Z tego cyklu

Luty 2018
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch

Styczeń 2018 (2)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Styczeń 2018
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Grudzień 2017
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Listopad 2017 (3)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Listopad 2017 (2)
— Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Listopad 2017 (1)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Październik 2017
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Wrzesień 2017
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch

Sierpień 2017
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch

Tegoż twórcy

„Szalony Kojot” przez dwie chmury?
— Marcin Osuch

Wyłącz ten telewizor!
— Marcin Osuch

(Trochę) Anty-Żbik
— Marcin Osuch

Zbrodnia nie popłaca
— Maciej Jasiński

Krótko o komiksach: Nie dla dzieci
— Marcin Osuch

Historia w obrazkach: Konkwistadorzy!
— Sebastian Chosiński

Zabawne, nie zmrożone
— Maciej Jasiński

Piąty bieg, Cyklonie, piąty bieg!
— Konrad Wągrowski

Trochę inny kryzys tożsamości
— Agata Włodarczyk

Bumelanci i cwaniacy
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.