EKSTRAKT: | 90% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Mechaniczna ziemia #2: Antarktyka |
Scenariusz | Jean-Baptiste Andréae |
Data wydania | 19 września 2018 |
Rysunki | Jean-Baptiste Andréae |
Wydawca | Kurc |
Cykl | Mechanicza ziemia |
ISBN | 9788395084942 |
Format | 48s. 220x295 mm |
Cena | 45,00 |
Gatunek | steampunk |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
W górach szaleństwa |
EKSTRAKT: | 90% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Mechaniczna ziemia #2: Antarktyka |
Scenariusz | Jean-Baptiste Andréae |
Data wydania | 19 września 2018 |
Rysunki | Jean-Baptiste Andréae |
Wydawca | Kurc |
Cykl | Mechanicza ziemia |
ISBN | 9788395084942 |
Format | 48s. 220x295 mm |
Cena | 45,00 |
Gatunek | steampunk |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Czyli razem 100%? A tak na poważnie, to już teraz zawsze będę pytał, na ile mogę ocenić dany komiks.
Sz. Panie, sądzę, że wie Pan co to jest średnia, czyli nie, razem nie 100%, tylko jakieś 45-50. I przecież może Pan każdy komiks oceniać jako rewelacyjny, to kwestia na czym Panu zależy - na byciu lubianym przez wydawców, czy byciu wiarygodnym.
A tak wyjaśnię - ocena rysunków jest przez pryzmat Azymutu, gdzie moim zdaniem, Andréae spisał się znacznie lepiej.
Natomiast ocena scenariusza... Mamy do czynienia ze sztampowym frankofonem, w którym prosta akcja gna na łeb na szyję, a bohaterowie mają głębię na poziomie wody w muszli klozetowej; jak to czasem nazywam: ludziki z papieru. Ani to zabawne, ani fajna intryga, ani rozrywka intelektualna - po prostu wielkie nic, wydmuszka.
Szanowny Panie,
Każdy ma prawo do własnej opinii. Mnie ten komiks się podoba i nic na to nie poradzę. Podczas lektury dobrze się bawiłem i napisałem o swoich odczuciach. Rysunki, moim zdaniem, wcale nie odbiegają od tych z "Azymutu". Choć oczywiście widać, że autor z czasem nabrał lekkości i swobody. Zmienił także nieco sposób rysowania.
Swoją wiarygodność buduję natomiast od kilku lat. W tym czasie miałem szczęście i możliwość napisania kilkuset recenzji. Pod każdą opinią w nich zawartą podpisuję się swoim imieniem i nazwiskiem, a to wiele dla mnie znaczy.
Sugerowanie, że wydawcy lubią tylko tych recenzentów, którzy oceniają ich komiksy jako rewelacyjne, jest po prostu fałszywe. Wydawcy, wbrew temu, co może się niektórym wydawać, cenią rzeczowe recenzje, także krytyczne (choć pewnie woleliby czytać tylko entuzjastyczne). Mówię to na podstawie własnych doświadczeń.
Natomiast używanie określeń "głębia na poziomie muszli klozetowej" mówi niestety coś o poziomie tego, kto tak się wypowiada. Nawet krytykując komiks nie wolno obrażać jego twórców, a to określenie jest po prostu obraźliwe. O ile pamiętam, nigdy nie zdarzyło mi się używać podobnego języka.
I na koniec - jeśli mogę - drobna rada. Warto przyjąć do wiadomości, że nie wszyscy podzielają nasze oceny i opinie na temat konkretnych komiksów. Tak po prostu już jest. Z faktu, że dla Pana ten komiks jest jak wydmuszka naprawdę nie wynika, że inni muszą myśleć tak samo.
Miałem coś napisać na te Pańskie belferskie zapędy, ale machnąłem ręką, bo pewnie poczułby się Pan obrażany... W każdym razie, teraz będzie łopatologia: Jeśli nazwę obraz gufnianym, to nie oznacza, że twórce nazwałem gufnianym. Przykładowo "Żmiję" Spakowskiego uważam za szajs, a "Wiedźmina" za świetną książkę - to wg Pana uznałem Sapkowskiego za szajs czy świetnego? Cóż, belferskie zapędy zaprowadziły Pana na manowce.
Sparafrazuję Pana, bo widzę, że uzurpuje Pan sobie prawa, których odmawia innym:
Jeśli mogę - drobna rada. Warto przyjąć do wiadomości, że nie wszyscy podzielają nasze oceny i opinie na temat konkretnych komiksów. Tak po prostu już jest. Z faktu, że dla Pana ten komiks jest wspaniały naprawdę nie wynika, że inni muszą myśleć tak samo.
Co do Pańskiego oceniania i wiarygodności - nie oceniam, tylko zwracam na coś uwagę - i nie chodzi tylko o Mechaniczną ziemię czy Shi (nie jest to zły komiks, ale 100%?). U Pana dominuje ocena 100%, nieco rzadziej pojawia się 90%, rzadko 80%, a przeglądając ostatnie 24 recenzje - niższa ocena pojawiła się tylko raz (70%). Naprawdę na 24 komiksy trafił Pan jeden bardzo dobry, sześć świetnych (w tym "Władza"!) i siedemnaście arcydzieł? Wie Pan, ja tak się wszystkim zachwycałem mając 15-17 lat...
Co do belferskich zapędów, to nich Pan sobie jeszcze raz przeczyta swoje wpisy. Moim zdaniem jest w nich 100% czystego belferstwa. No, ale tak możemy przerzucać się w nieskończoność. Mam tylko nadzieję, że dane mi kiedyś będzie osiągnąć Pański poziom krytycyzmu i rzeczowości.
Z drugiej strony fakt, że ktoś marnuje swój czas, by analizować moje teksty, okazuje się dziwnie przyjemny. Jeśli mógłbym jednak coś zasugerować - znów ryzykując oskarżenie o belferstwo - to polecałby bardziej wnikliwą analizę.
Po pierwsze, nie tylko liczby - że pozwolę sobie na brawurową frazę - się liczą. Są w tych tekstach przecież jakieś argumenty, opisy, uzasadnienia. Dla mnie akurat konieczność sprowadzenia komiksu do liczby jest najtrudniejsza i najmniejszą przywiązuję do tego wagę. Po drugie, wyrabia Pan sobie zdanie na podstawie bardzo małego wycinka materiału. Tylko wśród ostatnio opublikowanych recenzji było wiele bardzo krytycznych (np. Żelazo i kamień, James Bond. Eidolon). No, ale oczywiście nie sprawdził Pan nic poza Esensją.
Na tym chyba skończymy tę wymianę, bo ona najwyraźniej do niczego nie prowadzi. Najwyraźniej kompletnie się nawzajem nie rozumiemy. Szkoda czasu, a ja przecież muszę napisać kolejną bałwochwalczą recenzję.
Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.
więcej »„Opowieści z Bukowego Lasu” to kolejna już seria dla dzieci, którą od roku 2021 publikuje wydawnictwo Egmont. Tym razem mamy do czynienia z cyklem przeznaczonym dla najmłodszych czytelników, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w świecie komiksu.
więcej »Seria duetu Carbone & Gijé fabularnie rozwija się w bardzo ciekawym kierunku - widać to dosłownie z tomu na tom. Autorzy najwyraźniej mają zamiar stworzyć rozbudowaną opowieść fantastyczną z całkiem rozległym światem przedstawionym.
więcej »Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński
Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński
Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński
Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński
Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński
„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński
Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński
Nowe status quo
— Marcin Knyszyński
Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński
Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński
Kto chciałby żyć wiecznie?
— Paweł Ciołkiewicz
Nowy wspaniały świat
— Paweł Ciołkiewicz
Mania kochan(i)a
— Paweł Ciołkiewicz
Niech żyje bal
— Paweł Ciołkiewicz
Wieczni kochankowie
— Paweł Ciołkiewicz
Zabić czas
— Paweł Ciołkiewicz
Dyskretny urok showbiznesu
— Paweł Ciołkiewicz
Piękny umysł
— Paweł Ciołkiewicz
Mieć chaos w sobie
— Paweł Ciołkiewicz
Blask z innej przestrzeni
— Paweł Ciołkiewicz
Między prawdą a kłamstwem
— Paweł Ciołkiewicz
Nosferatu ponad wszystko
— Paweł Ciołkiewicz
Obrzęd przejścia
— Paweł Ciołkiewicz
Szklane domy
— Paweł Ciołkiewicz
Miejska pułapka
— Paweł Ciołkiewicz
Przeciwstawić się losowi
— Paweł Ciołkiewicz
Wy chyba bardzo lubicie Kurca. Inaczej nie potrafię sobie wytłumaczyć ocen tego komiksu (tak cz. 1, jak i cz. 2). O ile jeszcze rysunki można ocenić na 60, przy dobrym humorze na 70%, o tyle scenariusz to 30%.