Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Janusz Florkiewicz, Andrzej Nowakowski
‹Doman (wyd. zbiorcze)›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDoman (wyd. zbiorcze)
Scenariusz
Data wydania19 września 2018
RysunkiAndrzej Nowakowski
Wydawca Egmont
ISBN9788328135529
Format180s. 185x185 mm
Cena59,99
Gatunekfantasy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Doman barbarzyńca
[Janusz Florkiewicz, Andrzej Nowakowski „Doman (wyd. zbiorcze)” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Pomysł, aby Wawelskiemu Smokowi nadać postać zbliżoną do T-reksa, przypadł mi do gustu już podczas pierwszej lektury „Domana”. Spotkanie po latach ze zbiorczą edycją Egmontu wcale nie rozczarowało, wręcz przeciwnie.

Marcin Osuch

Doman barbarzyńca
[Janusz Florkiewicz, Andrzej Nowakowski „Doman (wyd. zbiorcze)” - recenzja]

Pomysł, aby Wawelskiemu Smokowi nadać postać zbliżoną do T-reksa, przypadł mi do gustu już podczas pierwszej lektury „Domana”. Spotkanie po latach ze zbiorczą edycją Egmontu wcale nie rozczarowało, wręcz przeciwnie.

Janusz Florkiewicz, Andrzej Nowakowski
‹Doman (wyd. zbiorcze)›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDoman (wyd. zbiorcze)
Scenariusz
Data wydania19 września 2018
RysunkiAndrzej Nowakowski
Wydawca Egmont
ISBN9788328135529
Format180s. 185x185 mm
Cena59,99
Gatunekfantasy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Dawno, dawno temu, gdy w krainie nad Wisłą szykowały się duże zmiany, za sprawą magazynu „Komiks-Fantastyka” fani opowieści rysunkowych mieli ogromne nadzieje, że oto skończył się czas posuchy. Również autor niniejszego tekstu tak się dał ponieść emocjom podkręcanym kolejnymi albumami Thorgala 1), że popełnił list do redakcji w/w magazynu. O różnych rzeczach tam pisał, między innymi o „Domanie”. I po chwili zastanowienia muszę przyznać, że podtrzymuję to, com wtedy napisał, zarówno pozytywnie jak i negatywnie. Andrzej Nowakowski nie był pierwszym, który sięgnął po staropolskie mity i podania aby je przerobić na komiksowe adaptacje. Przed nim byli Makuszyński i Walentynowicz oraz cykl zilustrowany przez Grzegorza Rosińskiego (do scenariusza Barbary Seidler). Ale prace Nowakowskiego chyba najmocniej się wryły w pamięć czytelników. Może to kwestia tego, że był to czas wyjątkowego komiksowego dołka na polskim rynku oraz tego, że był to najdłuższy tego typu cykl. W jego skład weszło siedem odcinków. Trzy pierwsze („Władca myszy”, „Chram na Lednicy”, „Krzyk orła”) były inspirowane „Starą Baśnią” Kraszewskiego opowiadając historię konfliktu Popiela z kmieciami, aż do wyniesienia skromnego Piasta na urząd księcia. Później doszły do tego tzw. „legendy krakowskie” („Pogromca Smoka” i „Księżniczka Wanda”) oraz już oryginalne („Rogi Odyna”, „W cieniu Światowida”). W pamięci utkwiła mi okładka „Władcy myszy”, na której Doman stylizowany jest na Conana. W środku jednak czytelnik dostaje w miarę wierną adaptację wspomnianych wyżej legend, może z nieco wyolbrzymioną rolą Domana. Komiksowe wersje rewolucji większych nie wnoszą, czyta się to całkiem sprawnie, widać, że autorzy przyłożyli się do dialogów.
W materiałach dodatkowych (są, a jakże) dostajemy wyjaśnienie zagadki niestandardowego formatu zeszytów „Domana” – tych oryginalnych i co za tym idzie, obecnego „egmontowego”. Okazuje się, że za pierwsze edycje cyklu odpowiadało wydawnictwo „Interpress”, które miało dostęp do „eksportowego” papieru kredowego. Tak dokładnie, to miało dostęp do ścinków pozostałych z kontraktów z zachodnimi wydawcami. Tych resztek starczyło właśnie na taki a nie inny format komiksu. I trzeba przyznać, że nie przysłużył się on komiksowi. Rysunki Nowakowskiego sprawiają wrażenie wciśniętych w te małe kartki. A sama kreska? Cóż, przy Rosińskim czy też Wróblewskim wyglądają na nieco niedopracowane. Kuleją perspektywa i proporcje zwłaszcza postaci ludzkich. Ale, po pierwsze, mam do rysunku Nowakowskiego ogromny sentyment a to za sprawa króciutkiej historyjki stworzonej na podstawie „Zapomnij o Ziemi” Colina MacAppa 2). Po drugie, jak spojrzymy na pierwsze „Żbiki” narysowane przez Rosińskiego lub pierwsze prace Szyszki opublikowane w Relaksie, to widać, że nie od razu Kraków zbudowano. Wygląda na to, że Nowakowski miał pecha trafiając ze swoją chęcią rysowania komiksów na najgorszy okres w dziejach tego medium w Polsce. Po co rozwijać warsztat jeśli nie ma gdzie publikować?
Jest też najnowsze wydanie okazją dla tych wszystkich, którym w latach osiemdziesiątych do ręki wpadł któryś z odcinków „Domana” ale nie poznali wszystkich jego przygód. Teraz w jednym tomie można przeczytać wszystko za jednym zamachem. A trzeba przyznać, że chociaż format pozostał mały, to Egmont edytorsko przyłożyć się do tego wydania. Kolory są żywe, kreska wyraźna, twarda solidna okładka – to wszystko powoduje, że po „Domana” sięga się z prawdziwą przyjemnością.
koniec
29 października 2018
1) – odkrycie, że cykl ten składa się czegoś więcej niż tylko „Zdradzonej czarodziejki” mocno mną poruszyło 2) – komiks był opublikowany w Świecie Młodych

Komentarze

29 X 2018   20:34:28

Czy kwadratowy format przysłużył się rysunkom czy nie można oczywiście dyskutować, ale jedno pozostaje bezsprzeczne - papier na jakim drukowano Domana był w latach 80. czymś z innej planety. Poziom druku, nasycenia kolorem, czernią, robiło ogromne wrażenia na czytelniku przyzwyczajonym do PRL-owskiego offsetu niskiej jakości. Powiem więcej - jeśli pominąć twardą okładkę i zbiorczy charakter tamto wydanie było nawet lepsze od obecnego Egmontowskiego. A największym osiągnięciem Nowakowskiego pozostaje czarno biały komiks Larkis. Może, jeśli Doman się dobrze sprzeda, Egmont sobie o nim przypomni?

29 X 2018   20:46:45

Warto przypomnieć, że "Doman" był zainspirowany "Starą baśnią" Kraszewskiego (szczególnie te piastowskie części)
Pamiętam, że "Rogi Odyna" były publikowane w "Świecie Młodych". "Zapomnij o Ziemi" to był hit. Umknęła mi pierwsza część w ŚM i musiałem czekać do XXI żeby ją poznać.

29 X 2018   22:36:34

@El Legarto
"Rogi Odyna" najpierw wyszły w formacie albumowym, publikacja w ŚM była jakiś rok później, mnie wkurzyło, że marnują miejsce na coś co już znam.

Wracając jeszcze do recenzji to nie do końca rozumiem o co chodzi z tym "czasem posuchy" i "Po co rozwijać warsztat jeśli nie ma gdzie publikować?" Przecież lata 80. to złoty okres polskiego komiksu. Funky Koval, KiK, Kleks, Tytus, komiksy Baranowskiego, Wróblewskiego, seria o Ais Polcha... Praktycznie każda wizyta w księgarni kończyła się zakupem nowego komiksu. Fatalne były natomiast lata 90. gdzie komiksy praktycznie zniknęły z księgarń (z wyjątkiem Asteriksa i amerykańskich superbohaterów, którzy jakoś nigdy mnie nie ekscytowali).

30 X 2018   09:19:08

@zyx
Już tłumaczę "czas posuchy" - trochę subiektywnie patrząc, działo się w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych - Relax, Żbiki, premierowe komiksy w Świecie Młodych. W drugiej połowie (wtedy kiedy pojawiał się Doman) było już słabiej. Niby były albumy ale to były rzeczy już znane z ŚM, ŚM raczej też już wznawiał rzeczy a jeśli już drukował coś nowego (Tytusa, KiK) to jednak było słabsze od wcześniejszych historii. Jedyną jasną gwiazdą tamtych czasów był Koval, a to dla mnie to raczej zamknięcie tamtego okresu polskiego komiksu. Nowy zaczął się w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Przygody małych króliczków
Maciej Jasiński

23 IV 2024

„Opowieści z Bukowego Lasu” to kolejna już seria dla dzieci, którą od roku 2021 publikuje wydawnictwo Egmont. Tym razem mamy do czynienia z cyklem przeznaczonym dla najmłodszych czytelników, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w świecie komiksu.

więcej »

Impreza się rozkręca
Dagmara Trembicka-Brzozowska

22 IV 2024

Seria duetu Carbone & Gijé fabularnie rozwija się w bardzo ciekawym kierunku - widać to dosłownie z tomu na tom. Autorzy najwyraźniej mają zamiar stworzyć rozbudowaną opowieść fantastyczną z całkiem rozległym światem przedstawionym.

więcej »

Beznadziejna piątka
Marcin Knyszyński

21 IV 2024

Spider-Man to tylko jeden bohater komiksowy, ale posiadający tak rozbudowane własne uniwersum, jak mało który. Nic dziwnego, był to od zawsze pupil samego Stana Lee, ulubieniec czytelników i wydawniczy samograj. Wrogów miał mnóstwo, najwięcej tych występujących kilka razy i często zapominanych, bo przemykających szybko po nawet nie drugim czy trzecim, ale czwartym planie. Dziś czytamy komiks z takimi właśnie kolesiami w rolach głównych.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Emeryt, który postanowił dorobić
— Sebastian Chosiński

Smoki, kosmici i kapłani Majów
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Uczmy się języków!
— Marcin Osuch

„Szalony Kojot” przez dwie chmury?
— Marcin Osuch

Aparat, góry, człowiek
— Marcin Osuch

Niech prezydent się tym zajmie
— Marcin Osuch

Ratunek czy porwanie?
— Marcin Osuch

Zatrzymane w słowach
— Marcin Osuch

Broń i pieniądze
— Marcin Osuch

Tylko wkrętacza brakuje
— Marcin Osuch

Pożegnanie
— Marcin Osuch

Ten komiks nieco więcej obiecuje niż daje
— Marcin Osuch

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.