Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

  • Baltimore #1
    Mike Mignola, Christopher Golden; Ben Stenbeck
  • Jack z Baśni #1
    Bill Willingham, Lilah Sturges; Tony Akins, Steve Leialoha, Andrew Pepoy
  • Beniamin i Beniamina
    René Goscinny; Albert Uderzo
  • JLA. Wieża Babel
    Mark Waid, D. Curtis Johnson, Devin Grayson; Howard Porter, Arnie Jorgensen, Mark Pajarillo, Steve Scott, Pablo Raimondi
więcej »

Brian Azzarello, Eduardo Risso
‹Batman. Rozbite miasto i inne opowieści›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBatman. Rozbite miasto i inne opowieści
Scenariusz
Data wydania31 października 2018
RysunkiEduardo Risso
Wydawca Egmont
CyklBatman
ISBN9788328134508
Format240s. 180x275 mm
Cena99,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Sto sucharów
[Brian Azzarello, Eduardo Risso „Batman. Rozbite miasto i inne opowieści” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Zapewne wielu fanów stworzonej przez Briana Azzarello i Eduardo Risso serii „100 naboi” sięgnie po ich wspólne dzieło z uniwersum Batmana. Niestety istnieje spore ryzyko, że czytelników komiksu „Rozbite miasto i inne opowieści” spotka zawód. Delikatnie mówiąc, zebranym w tym tomie historiom daleko bowiem do finezji i błyskotliwości flagowego dzieła obu twórców.

Paweł Ciołkiewicz

Sto sucharów
[Brian Azzarello, Eduardo Risso „Batman. Rozbite miasto i inne opowieści” - recenzja]

Zapewne wielu fanów stworzonej przez Briana Azzarello i Eduardo Risso serii „100 naboi” sięgnie po ich wspólne dzieło z uniwersum Batmana. Niestety istnieje spore ryzyko, że czytelników komiksu „Rozbite miasto i inne opowieści” spotka zawód. Delikatnie mówiąc, zebranym w tym tomie historiom daleko bowiem do finezji i błyskotliwości flagowego dzieła obu twórców.

Brian Azzarello, Eduardo Risso
‹Batman. Rozbite miasto i inne opowieści›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBatman. Rozbite miasto i inne opowieści
Scenariusz
Data wydania31 października 2018
RysunkiEduardo Risso
Wydawca Egmont
CyklBatman
ISBN9788328134508
Format240s. 180x275 mm
Cena99,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
W wydanym przez Egmont albumie znalazły się cztery historie. Najdłuższa z nich to tytułowe „Rozbite miasto”, które pierwotnie ukazywało się na przełomie roku 2003 i 2004 w magazynie „Batman” (#620-625). Poza tym znalazło się tu miejsce dla rozgrywającej się w alternatywnej rzeczywistości związanej z eventem Flashpoint opowieść „Rycerz zemsty”, krótkiej kryminalnej historii „Spadek” oraz czarno-białej opowieści „Blizny”. Są to wszystkie historie z Batmanem, jakie wspólnie stworzył duet odpowiedzialny za serię „100 naboi”. Niestety nie znajdziemy w tym tomie tego, co zadecydowało o sukcesie ich autorskiego komiksu. No, może niezupełnie nic, bo pojawia się tu sam agent Graves, ale najwidoczniej stwierdził, że nikt tu nie zasługuje na prezent w postaci walizeczki ze stoma nabojami, których nie da się namierzyć.
Danie główne tego tomu, czyli „Rozbite miasto” to przegadana, bełkotliwa, niespójna, nudna, schematyczna i momentami całkowicie niezrozumiała opowieść o tym, jak Batman kogoś tam tropi i próbuje rozwikłać jakąś tam zagadkę. Sześć zeszytów, istniejących chyba tylko po to, żeby mogło się w nich pojawić kilka postaci z uniwersum DC, czyta się z prawdziwym bólem. Większy ból odczuwają zapewne jedynie kolejni bohaterowie bezlitośnie obijani przez największego detektywa na świecie, który tym razem po prostu postanowił zamiast umiejętności dedukcji zaprezentować… umiejętności destrukcji. To taki suchar, w stylu tych wygłaszanych tu co chwila przez Mrocznego Rycerza prowadzącego nieustanny monolog wewnętrzny oraz dialogi z dotkliwie bitymi złoczyńcami. Naprawdę trudno uwierzyć, że ten scenariusz wyszedł spod pióra twórcy „100 naboi”. Brian Azzrello tworzy wprawdzie bardzo mroczną i ponurą historię utrzymaną w stylistyce noir, ale niestety sama intryga jest kompletnym nieporozumieniem, a finał tej opowieści jest całkowicie niezrozumiały.
Znacznie lepiej prezentuje się opowieść z alternatywnego uniwersum, jakie powstało po Flashpoincie. Zresztą, jest to historia o tyle ważna, że w „Odrodzeniu” ta rzeczywistość znów zaczyna odgrywać istotną rolę. Niedawną wyprawę do tego świata, jaką odbyli Batmana i Flash, już mogliśmy śledzić dzięki niedawno wydanej „Przypince”. Tak czy inaczej, „Rycerza zemsty” czyta się całkiem przyjemnie, co jest w znacznym stopniu spowodowane nowymi i zaskakującymi – szczególnie dla tych, którzy nie śledzą na co dzień wszystkich alternatywnych wariantów uniwersum DC – rozwiązaniami fabularnymi. Jak wiadomo w tym świecie Batmanem jest ojciec Bruce’a Wayne’a. W trakcie napadu bowiem, to nie rodzice chłopaka zginęli, ale on sam został zastrzelony, a na drogę brutalnej i bezwzględnej zemsty wszedł Thomas Wayne. „Spadek” to też całkiem ciekawa, choć już znacznie bardziej schematyczna opowieść, która jest interesująca głównie ze względu na swoją formę. Ukazywała się bowiem w formie jednoplanszówek w kolejnych dwunastu wydaniach gazety „Wednesday Comics”. No i na koniec trzeba wspomnieć o otwierającym tom, czarno-białym komiksie „Blizny” – rysunki Eduardo Risso w czerni i bieli prezentują się równie efektownie, co w kolorze.
Tym, co ratuje ten komiks są właśnie rysunki argentyńskiego twórcy, który – choć nie zaszalał tak, jak w „100 nabojach” – wykonał kawał solidnej roboty. Każdy, kto lubi jego stylistykę będzie z lektury zadowolony. Efektowne kadrowanie, wysoki kontrast, błyskotliwe i zaskakujące posługiwanie się światłocieniem oraz zakapiorskie twarze bohaterów to stałe elementy jego twórczości, które tu możemy podziwiać w pełnej krasie. Na deser dostajemy stworzoną przez niego, minimalistyczną okładkę komiksu „Batman: Noir” oraz garść szkiców. No i oczywiście trzeba wspomnieć o świetnych okładkach poszczególnych zeszytów stworzonych przez Dave’a Johnsona. Zespół twórców uzupełnia kolorystka Patricia Mulvihill.
„Rozbite miasto i inne opowieści” to dowód na to, że autorzy, którzy odnieśli sukces z jedną, autorską serią, niekoniecznie muszą go powtórzyć tworząc komiks rządzący się innymi prawami. Jasne jest, że włodarze DC chcieli jakoś zdyskontować sukces swoich twórców i dlatego zdecydowali się rzucić ich na trudny odcinek tworzenia serii o flagowej postaci wydawnictwa. Pewnie stwierdzili, że nic tu nie może pójść nie tak. W praktyce jednak poszło i w efekcie powstał komiks, o którym warto po prostu zapomnieć natychmiast po lekturze. Chyba, że ktoś lubi oglądać rysunki Eduardo Risso.
koniec
9 listopada 2018

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Robi wrażenie
Marcin Osuch

4 VI 2023

Uczciwie przyznaję, że miałem jakieś tam oczekiwania do tego komiksu. Nie że będzie to jakieś genialne odświeżenie kultowej przecież serii, raczej zwyczajnie byłem ciekaw, jak autor rozegra starość głównych bohaterów, Thorgala i Aaricii. Ponieważ tej starości jest niewiele, to jestem nieco rozczarowany, ale patrząc na całość, muszę przyznać, że „Żegnaj, Aaricio” da się czytać i wciąga.

więcej »

Legendy i ich legendy
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

3 VI 2023

Legendy Zachodu” to elegancko wydany komiks, opowiadający o tak barwnych postaciach, jak Wyatt Earp, Billy Kid i Siedzący Byk. Mówi się, że w każdej legendzie jest ziarno prawdy. Tu także, choć twórców lubi ponosić fantazja.

więcej »

Dzikie wakacje, ale dla kogo?
Dagmara Trembicka-Brzozowska

2 VI 2023

Kiedy wszyscy znajomi z klasy jadą nad morze albo w góry, wakacje u dziadków na wsi wydają się co najmniej mało interesujące. Jednak dzięki fantazji protoplastów i sile własnej wyobraźni Ada może przeżyć przygody jak z filmu.

więcej »

Polecamy

Superbohater zza biurka

Niekoniecznie jasno pisane:

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Skoki w bok
— Marcin Knyszyński

Tegoż twórcy

Jak odłamki granatu
— Maciej Jasiński

El Mariachi Death Metal
— Marcin Knyszyński

Koniec gry
— Paweł Ciołkiewicz

Głowa rodziny
— Paweł Ciołkiewicz

Gambit królewski
— Paweł Ciołkiewicz

Szemrane historie
— Paweł Ciołkiewicz

Agent Graves kule nosi
— Paweł Ciołkiewicz

Demencja gangstera
— Paweł Ciołkiewicz

Miłość po śmierci
— Sebastian Chosiński

„Bóg nie zwykł płakać nad Gotham…”
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Orgia u Borgiów
— Paweł Ciołkiewicz

Pieśń o Conanie
— Paweł Ciołkiewicz

Biały Pirat i Czerwony Baron
— Paweł Ciołkiewicz

Niewyszukany erotyzm
— Paweł Ciołkiewicz

Wielka księga mądrości po fakcie
— Paweł Ciołkiewicz

„Wędrowanie jest jak sztuka”
— Paweł Ciołkiewicz

Teatr cieni
— Paweł Ciołkiewicz

To tylko sen!
— Paweł Ciołkiewicz

Albo doskonałość, albo nic
— Paweł Ciołkiewicz

„Jeśli jesteś inny, czeka cię samotność”
— Paweł Ciołkiewicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.