Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 18 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Zbigniew Kasprzak, Mythic
‹Halloween Blues (wyd. zbiorcze)›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHalloween Blues (wyd. zbiorcze)
Scenariusz
Data wydanialuty 2019
RysunkiZbigniew Kasprzak
PrzekładMaria Mosiewicz
Wydawca Egmont
CyklPlansze Europy
ISBN9788328141025
Format336s. 216x285 mm
Cena149,00
Gatunekgroza / horror, kryminał
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Kolorowy czarny kryminał
[Zbigniew Kasprzak, Mythic „Halloween Blues (wyd. zbiorcze)” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Halloween Blues”, belgijska seria komiksowa, utrzymana w konwencji klasycznego, czarnego kryminału, doczekała się właśnie kolejnego wznowienia w Polsce. Na początku dwudziestego pierwszego wieku Jean-Claude Smit-le-Bénédicte, scenarzysta sygnujący swoje prace nieco łatwiejszym do zapamiętania pseudonimem – „Mythic”, zaproponował Zbigniewowi Kasprzakowi stworzenie wspólnej historii. „Kas” potrzebował odmiany i nowych wyzwań – tak powstała opowieść o nawiedzonym oficerze śledczym z posterunku policji w New Salem.

Marcin Knyszyński

Kolorowy czarny kryminał
[Zbigniew Kasprzak, Mythic „Halloween Blues (wyd. zbiorcze)” - recenzja]

„Halloween Blues”, belgijska seria komiksowa, utrzymana w konwencji klasycznego, czarnego kryminału, doczekała się właśnie kolejnego wznowienia w Polsce. Na początku dwudziestego pierwszego wieku Jean-Claude Smit-le-Bénédicte, scenarzysta sygnujący swoje prace nieco łatwiejszym do zapamiętania pseudonimem – „Mythic”, zaproponował Zbigniewowi Kasprzakowi stworzenie wspólnej historii. „Kas” potrzebował odmiany i nowych wyzwań – tak powstała opowieść o nawiedzonym oficerze śledczym z posterunku policji w New Salem.

Zbigniew Kasprzak, Mythic
‹Halloween Blues (wyd. zbiorcze)›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHalloween Blues (wyd. zbiorcze)
Scenariusz
Data wydanialuty 2019
RysunkiZbigniew Kasprzak
PrzekładMaria Mosiewicz
Wydawca Egmont
CyklPlansze Europy
ISBN9788328141025
Format336s. 216x285 mm
Cena149,00
Gatunekgroza / horror, kryminał
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Podstawowym argumentem, który przekonał Kasprzaka do wzięcia udziału w tym projekcie, było to, że Mythic już na starcie rozplanował całą historię na siedmioczęściową, zamkniętą całość. Miał to być bardzo realistycznie narysowany kryminał w stylu powieści Raymonda Chandlera, którego poszczególne odcinki będą opowiadać niezależne od siebie historie, ale jednocześnie będą połączone jednym motywem przewodnim. Kas wprowadził jednak dwie poprawki do planu Mythica. Po pierwsze postawił na żywe kolory zamiast na stonowane czernie i biele, estetycznie przynależne gatunkowi noir – choć za to tak naprawdę odpowiedzialna była jego żona, Grażyna „Graza” Kasprzak, która kolorowała prace swego męża już przy okazji „Yansa”. Po drugie, wpadł na pomysł wprowadzenia do opowieści elementu fantastycznego, co okazało się strzałem w dziesiątkę.
Lata pięćdziesiąte, Stany Zjednoczone. Forester Hill, inspektor policji z miasteczka New Salem, zostaje oczyszczony z zarzutu zabójstwa swej pięknej żony – Dany Anderson. Ta, wzorowana na Marylin Monroe, słynna hollywoodzka aktorka została zamordowana w swej rezydencji – przy zakrwawionym ciele odnaleziono tylko jej męża z raną w głowie i amnezją. Sam Forester nie jest pewien co się działo tej nocy – być może naprawdę to zrobił. Po zakończeniu procesu musi wrócić do pracy w policji i pustego domu. Pustego? Otóż nie – duch Dany, którego nie widzi nikt poza Foresterem, mieszka razem z nim, urozmaicając mu noce i wieczory swoją efemeryczną obecnością. Rozmowy naszego bohatera z duchem własnej żony, pełne kąśliwych tekstów, gierek i zaawansowanych szermierek słownych, podsycanych ciągłą zazdrością „byłej” żony o nowo spotykane kobiety, są jednymi z najlepszych fragmentów fabuły – wprowadzają w naturalny sposób sporo humoru do gatunku, który z założenia ucieka z rejonów przynależnych komedii. Dodatkowo, wątek żony poprowadzony jest tak, że nie mamy do końca pewności kim lub czym właściwie jest zjawa – prawdziwym duchem czy tylko urealnionym wyrzutem sumienia i projekcją wspomnień świeżo upieczonego wdowca.
Niewyjaśniona sprawa śmierci Dany Anderson spaja wszystkie siedem odcinków komiksu, które ukazywały się pierwotnie od 2003 do 2009 roku – mniej więcej co dwanaście miesięcy. Czym zajmuje się Forester Hill, gdy nie przekomarza się ze swoją niematerialną towarzyszką życia? Wyjaśnia sprawę machlojek przy sprzedaży ziemi na obszarze plantacji pomarańczy; analizuje przypadek zaginionej przed laty rodziny, która rozpłynęła się w powietrzu podczas podróży przez amerykańską prowincję; bada przeszłość faceta oskarżonego – prawdopodobnie niesłusznie – o zabójstwo własnej żony; szuka pewnej nastolatki porwanej dla okupu lub trafia do rezydencji, w której młoda dziewczyna, przyszła dziedziczka wielkiej fortuny, jako jedyna zauważa przerażające, paranormalne zjawiska. Nowe zagadki kryminalne zdają się być jedynym sensem życia bohatera – gdy tylko pojawia się możliwość przeprowadzenia dochodzenia, korzysta z niej błyskawicznie. Szczególnie mocno angażuje się w te wszystkie podejrzane historie, w które wplątują go piękne, seksowne kobiety, kontaktujące się z nim całkowicie nieformalnymi kanałami. Bezpłatne, nierejestrowane nadgodziny to najwyraźniej ulubiony sposób spędzania wolnego czasu. Wyjątkiem jest sprawa z odcinka piątego, kiedy to w poszukiwania zaginionej dziewczyny zaangażowana jest cała policja New Salem.
Forester Hill to kipiący testosteronem, stereotypowy macho o kwadratowej szczęce – wręcz wyjęty z filmów połowy dwudziestego wieku. Nieodmiennie przykuwa uwagę płci pięknej i wikła się regularnie w romanse ze swoimi zleceniodawczyniami, które są zawsze seksowne i w opałach. Hill systematycznie nawiązuje błyskawiczne romanse i błyskając uzębieniem przechodzi do kolejnego odcinka opowieści. Powoduje to oczywiście kolejne kłótnie z wegetującym w jego mieszkaniu duchem, który podsumowuje całą sprawę tak: „twoje zaangażowanie rośnie wraz z długością rzęs i powłóczystością spojrzeń klientek”.
Wszystkie odcinki „Halloween Blues” trzymają się pewnego sprawdzonego schematu. Piękna kobieta potrzebująca pomocy, przystojny bohater-altruista, zazdrosny duch, bardzo proste zawiązanie akcji, odznaka policyjna otwierająca każde drzwi i rozwiązująca wszystkie języki, trochę erotyki i romansu. No i seks. Zbiegi okoliczności są najczęstszymi wydarzeniami – czasem można odnieść wrażenie, że gdyby nie one, nasz bohater nie rozwiązałby zagadki. Na koniec zazwyczaj otrzymujemy wylewną „spowiedź” jednej z kluczowych postaci, w której jasno i bez żadnych niedomówień wyłożona zostaje cała intryga – tak, aby zamknąć historię w nie budzący żadnych dodatkowych pytań sposób. „Halloween Blues” jest komiksem „gadających głów” – jest wypełniony po brzegi długimi, gęstymi dialogami, które wymagają bezwzględnego skupienia. Czasem niestety czujemy, że stopień komplikacji fabuły jest niepotrzebnie zbyt duży, a ona sama przekombinowana – przez co mało wiarygodna. Ale wszystko to jest celowe. Ten komiks jest dokładnie taki, jaki ma być – bardzo retro, choć z poprzedniej dekady i dość przewidywalny, ale dający sporo radochy podczas czytania.
Rysunki Zbigniewa Kasprzaka charakteryzują się wysokim stopniem realizmu. „Kas” szczegółowo odwzorowuje amerykańskie lata pięćdziesiąte – samochody, architekturę, stroje, wnętrza. Widać, że grafik „czuje” tę epokę, podobnie jak całą estetykę filmów noir. Trzeba bowiem przyznać, że kadry Kasprzaka są bardzo filmowe i świetnie rozplanowane, a soczysta kolorystyka „Grazy” nadaje komiksowi specyficzny, niepowtarzalny klimat. Na koniec zaznaczmy jeszcze jedną rzecz – „Halloween Blues” to rozrywka skierowana do odbiorcy, który dokonuje jej wyboru bardzo świadomie.
koniec
18 marca 2019

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Piękny umysł
Paweł Ciołkiewicz

17 IV 2024

Życie nie rozpieszczało Wiktora. Wychowywał się bez ojca, a jego matka raczej nie była osobą, którą trudno uznać za wzór macierzyńskiej troskliwości. Wszystkie problemy chłopak rekompensował sobie zanurzaniem się w cudowny świat…, nie, nie baśni, lecz matematyki. To liczby i ich wzajemne relacje pochłaniały go bez reszty. A u źródeł tej fascynacji stało, rzecz jasna, poszukiwanie szczęścia.

więcej »

Oto koniec znanego nam świata
Marcin Knyszyński

16 IV 2024

Nieistniejący już imprint DC Comics o nazwie „Vertigo” miał kilka flagowych tytułów, takich swego rodzaju wizytówek lat dziewięćdziesiątych amerykańskiego komiksu. Jedną z nich są bez wątpienia „Niewidzialni”, których ostatni, czwarty tom zbiorczy wyszedł w marcu nakładem Egmontu. Każdy, kto uważa, że pierwsze trzy były trudne w odbiorze, musi przygotować się na jeszcze większe wyzwanie. Teraz Grant Morrison nie ma już zupełnie litości i nie bierze jeńców.

więcej »

Uczmy się języków!
Marcin Osuch

15 IV 2024

Na przestrzeni ostatnich paru lat polscy czytelnicy otrzymali kilka pozycji, których osią były kultury indiańskie Mezoameryki. Dwa lata temu Ongrys wznowił „Hernána Cortésa i podbój Meksyku”, w zeszłym roku Taurus – „Węża i włócznię”. Do klimatów konkwisty nawiązuje także „Ixbunieta” wydawnictwa Komiks i My. Ten zestaw w bardzo udany sposób uzupełnia „Ta, która mówi” oficyny Lost in Time.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Sypiając z duchem
— Konrad Wągrowski

Tegoż twórcy

Marilyn Monroe, Jaś Sobieski i inni
— Marcin Osuch

Gdzie są „Yansy” z tamtych lat?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Klasyka polskiego komiksu
— Maciej Jasiński

Rzadka koniunkcja planet
— Konrad Wągrowski

Santorini, wyspa ognia
— Konrad Wągrowski

Podwodne wykopywanie przybysza z kosmosu
— Konrad Wągrowski

Rozbitkowie ze strumienia nadprzestrzeni
— Konrad Wągrowski

Dwa wcielenia Yansa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

O, Gilgamesz wrócił!
— Marcin Osuch

Przygody Jacquesa muszkietera
— Paweł Ciołkiewicz

Tegoż autora

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Bez emocji
— Marcin Knyszyński

Barbarzyńska epoka
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.