Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Joann Sfar
‹Kot Rabina #7: Wieża Bab-El-Oed›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKot Rabina #7: Wieża Bab-El-Oed
Scenariusz
Data wydaniamaj 2019
RysunkiJoann Sfar
Wydawca Timof i cisi wspólnicy
CyklKot rabina
ISBN978-83-65527-95-0
Cena49,00
Gatunekhumor / satyra, obyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Żydzi, Arabowie i ich koty
[Joann Sfar „Kot Rabina #7: Wieża Bab-El-Oed” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Mujrum potrafi mówić. Ma też bardzo głębokie przemyślenia na temat natury ludzkiej i poglądów religijnych. Trudno się zresztą temu dziwić, skoro wychował się w domu rabina. W którego córce niegdyś się podkochiwał i był o nią, przynajmniej do momentu, gdy wyszła za mąż, bardzo zazdrosny. Zaskoczeniem może być tylko fakt, że Mujrum to… kot. Wymyślony przez Joanna Sfara.

Sebastian Chosiński

Żydzi, Arabowie i ich koty
[Joann Sfar „Kot Rabina #7: Wieża Bab-El-Oed” - recenzja]

Mujrum potrafi mówić. Ma też bardzo głębokie przemyślenia na temat natury ludzkiej i poglądów religijnych. Trudno się zresztą temu dziwić, skoro wychował się w domu rabina. W którego córce niegdyś się podkochiwał i był o nią, przynajmniej do momentu, gdy wyszła za mąż, bardzo zazdrosny. Zaskoczeniem może być tylko fakt, że Mujrum to… kot. Wymyślony przez Joanna Sfara.

Joann Sfar
‹Kot Rabina #7: Wieża Bab-El-Oed›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKot Rabina #7: Wieża Bab-El-Oed
Scenariusz
Data wydaniamaj 2019
RysunkiJoann Sfar
Wydawca Timof i cisi wspólnicy
CyklKot rabina
ISBN978-83-65527-95-0
Cena49,00
Gatunekhumor / satyra, obyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
To, że zwierzęta potrafią się porozumiewać – to rzecz oczywista. To, że koty mówią i że niekiedy można trafić na osobnika wyjątkowo wygadanego – wie każdy, kto miał bliżej do czynienia z tymi sympatycznymi futrzakami. Dlatego też choć postać Mujruma może wydawać się jakby nie z tego świata, prawda jest zupełnie inna. Mujrum to typowy przedstawiciel swojego gatunku. Nietypowe jest tylko to, że usłyszeć mogą go wszyscy ludzie. Ale co tam, trzeba to zrzucić na karb wyobraźni francuskiego scenarzysty i rysownika Joanna Sfara. Taka licentia poetica. Polscy czytelnicy poznali „Kota rabina” piętnaście lat temu, kiedy nakładem Postu ukazał się fenomenalny, doprowadzający do łez nieprzeciętnym humorem słownym album „Bar micwa” (2002). Rok później krakowska oficyna wydała „Malkę Lwiego Króla” (2003), a potem… zdawało się, że z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu wszyscy zapomnieli o tej serii.
Aż do 2013 roku, kiedy to w jednym woluminie Wydawnictwo Komiksowe opublikowało całość – jak się wtedy wydawało – cyklu, czyli pięć tomów. Tym sposobem został on uzupełniony o albumy wcześniej w naszym kraju nieznane, to jest „Wygnanie” (2003), „Raj na ziemi” (2005) oraz „Afrykańską Jerozolimę” (2006). Czytelnicy mieli prawo czuć się z jednej strony usatysfakcjonowani, z drugiej jednak rozczarowani, że taka piękna i ekumeniczna historia nie ma swego ciągu dalszego. Ale w końcu nadszedł moment, kiedy Sfar zlitował się nad wygłodniałymi wielbicielami Mujmura i ogłosił, że przyjrzy się jego dalszym losom. I tak przed czterema laty niemal równocześnie we Francji i w Polsce ujrzał światło dzienne tom szósty tej historii – „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”.
Autor, uradowany ciepłym przyjęciem dzieła, niemal z rozbiegu stworzył kolejne albumy: „Wieżę Bab-El-Oued” (2017) oraz „Koszyk migdałów” (2018). Niestety, z powodu kłopotów Wydawnictwa Komiksowego ich publikacja w Polsce tym razem się odwlekła. Ostatecznie w tym roku serię przejął trzeci już wydawca – Timof i cisi wspólnicy. To jemu zawdzięczamy spolszczenie siódmej odsłony cyklu i – miejmy nadzieję – także ósmej, która czeka już w blokach startowych. W „Wieży Bab-El-Oued” ponownie spotykamy nie tylko Mujruma, rabina Abrahama i jego piękną córkę Zlabię, ale również jej męża Jules’a, a nawet zapomnianego już nieco Malkę i towarzyszącego mu lwa. Postacią pierwszoplanową jest jednak oczywiście kot. Inaczej zresztą być nie może. To on od pierwszego tomu serii pełni bowiem funkcję motoru napędowego fabuły. Jego przemyślenia, przygody, nerwice, marzenia – w tym wszystkim widzimy tak naprawdę odbicie naszej (czytaj: ludzkiej) rzeczywistości. Mujrum bywa wspaniałomyślny, ale i nadzwyczaj marudny. W niczym nie różni się od nas. Może poza tym, że chodzi na czterech łapach i ma ogon.
Jego życie w ostatnich latach nieco się ustabilizowało. Zaakceptował, bo o polubieniu na pewno nie może być mowy, Jules’a. Stara się też, gdy Zlabia tego nie widzi, wychowywać jej dziecko. Gdy mu źle albo gdy chce porozmawiać z kimś inteligentnym, względnie kogoś zirytować – odwiedza rabina Abrahama. I tak leniwie płynie jego życie. Aż do dnia, gdy w domu Zlabii pojawiają się nieproszeni goście („uchodźcy”) – dwa kocięta. Muzułmańskie, bo do tej pory mieszkające w meczecie, który musiały opuścić z powodu poważnej awarii hydrauliki. Córka rabina jest nimi zauroczona, co wyjątkowo denerwuje Mujruma. Bo jak to – on, kot żydowski, ma oddać swoje mleko i miejsce u boku ukochanej pani islamskim przybłędom? To na pewno jest sprawa wagi najwyższej, którą trzeba przedyskutować zarówno z rabinem, jak i imamem. Dzięki temu Joann Sfar ma pretekst do wysnucia kolejnej filozoficzno-religijnej dysputy na temat roli Boga. Ale przecież Bóg to także Jego wyznawcy – podzieleni, skłóceni, wojujący ze sobą nie tylko na argumenty.
Zalanie wodą meczetu staje się punktem wyjścia do budowy dalszej intrygi, a poszukiwanie miejsca do modłów dla muzułmańskich mieszkańców miasta – do zaprezentowania własnych poglądów autora. Sfar przygląda się zresztą nie tylko Żydom oraz Arabom i Berberom; w fabułę wplątani zostają także chrześcijanie, którym los daje szansę odegrania istotnej roli w zażegnaniu rodzącego się konfliktu. To oczywiste, że akcja „Wieży Bab-El-Oued” jest odpowiedzią francuskiego scenarzysty na problemy współczesnego świata, na rosnącą nienawiść wobec osób o odmiennych poglądach religijnych czy pochodzeniu etnicznym (i nie dotyczy to jedynie islamofobów i antysemitów). W typowej dla siebie, mocno przerysowanej formie mówi on o zagrożeniu pogromami, podkreślając jednocześnie fakt wspólnych korzeni wiary żydowskiej, chrześcijańskiej i muzułmańskiej. Szczególnie znaczące wydają się kadry, w których widzimy siedzących obok siebie w barze rabina, księdza i imama, rozprawiających nad tym, jak poradzić sobie z problemem, który dotknął ich wiernych.
Tradycyjnie w komiksie nie brakuje nawiązań do Pisma Świętego, głównie Starego Testamentu. Przywołane są więc mityczny potop i Noe (co symbolizuje zalanie meczetu i synagogi) oraz wyprowadzający Żydów z egipskiej niewoli Mojżesz. Poważna tematyka zostaje przełamana dowcipem słownym, a do najzabawniejszych scen należą wizyta Mujruma w siedzibie Algierskiego Towarzystwa Egiptologicznego (naprawdę nie mogę zdradzić z jakiego powodu) oraz spotkanie z pustynnym krukiem, który dba o spokój pewnego świętego męża. W pewnym stopniu kojarzyć się to może z „Żywotem Briana” – i przyznam, że bardzo bym się zdziwił, gdyby Joann Sfar oznajmił kiedyś, że wymyślając te sceny, nie inspirował się filmem panów z Monty’ego Pythona. Od strony graficznej nie czeka nas żadne zaskoczenie. Zostajemy uraczeni przez Sfara tymi samymi bajkowymi grafikami, skrzącymi się mnóstwem kolorów – niekiedy, w zależności od kontekstu, bardzo wyrazistych, to znów pastelowych. Jakież to piękne i zarazem mądre dzieło!
koniec
26 czerwca 2019

Komentarze

26 VI 2019   22:34:52

"To oczywiste, że akcja „Wieży Bab-El-Oued” jest odpowiedzią francuskiego scenarzysty na problemy współczesnego świata, na rosnącą nienawiść wobec osób o odmiennych poglądach religijnych czy pochodzeniu etnicznym (i nie dotyczy to jedynie islamofobów i antysemitów)."

Biorąc pod uwagę mordy i gwałty jakich dopuszczali się na chrześcijanach muzułmańscy terroryści z ISIS to zdanie jest wprost kuriozalne. Nie wspominając o tym, że uzasadniony strach nie ma nic wspólnego z fobią.

27 VI 2019   23:30:32

Rewelacja, szukam i czytam !

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zamknięcie etapu
Andrzej Goryl

19 IV 2024

Dziesiąty tom „Ms Marvel” jest jednocześnie ostatnim pisanym przez G. Willow Wilson – autorkę, która zapoczątkowała tę serię i stworzyła postać Kamali Khan. Scenarzystka prowadziła tę postać przez ponad pięćdziesiąt zeszytów, a jej cykl przez cały ten czas utrzymywał równy, wysoki poziom (z drobnymi potknięciami, nie rzutującymi na ogólną jakość). Jak wypadło zakończenie tej serii?

więcej »

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Piękny umysł
Paweł Ciołkiewicz

17 IV 2024

Życie nie rozpieszczało Wiktora. Wychowywał się bez ojca, a jego matka raczej nie była osobą, którą trudno uznać za wzór macierzyńskiej troskliwości. Wszystkie problemy chłopak rekompensował sobie zanurzaniem się w cudowny świat…, nie, nie baśni, lecz matematyki. To liczby i ich wzajemne relacje pochłaniały go bez reszty. A u źródeł tej fascynacji stało, rzecz jasna, poszukiwanie szczęścia.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Między żydem, muzułmanem a chrześcijanem
— Tomasz Nowak

Nie w moim ogródku!
— Paweł Ciołkiewicz

Tegoż twórcy

Nadchodzi Armagedon
— Maciej Jasiński

O rudym to lisie piosenka…
— Paweł Ciołkiewicz

Jak to jest zjeść dwa razy tę samą papugę…
— Sebastian Chosiński

Czas na przygodę
— Paweł Ciołkiewicz

Mujrum na tropie
— Sebastian Chosiński

Imaginarium doktora Sfarnassusa
— Paweł Ciołkiewicz

Miłosne kroniki wampirów
— Paweł Ciołkiewicz

Centrum (kociego) Wszechświata
— Sebastian Chosiński

Panie autorze!… Jak (nie)żyć?
— Sebastian Chosiński

Traktat o religii, miłości, kulturze i… kocie
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.