Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Philippe Aymond, Jean Van Hamme
‹Lady S. #9: Ścigana›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLady S. #9: Ścigana
Scenariusz
Data wydania25 czerwca 2019
RysunkiPhilippe Aymond
PrzekładJakub Syty
Wydawca Kubusse
CyklLady S.
ISBN978-83-941480-9-6
Cena38,00
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Jak Tommy Lee Jones (razy trzy) w „Ściganej”…
[Philippe Aymond, Jean Van Hamme „Lady S. #9: Ścigana” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Dziewiąty tom opowieści o estońskiej Żydówce Szanii Rivkas to swoisty „komiks drogi”. Nie mamy w nim jednak do czynienia z podróżą głównej bohaterki przez bezdroża w poszukiwaniu sensu życia, ale z paniczną ucieczką przed ludźmi, którzy pragną ją dopaść i zabić. Scenarzysta Jean Van Hamme postawił w „Ściganej” przede wszystkim na akcję, zapewne wychodząc z założenia, że wiemy już wystarczająco dużo o psychice głównych postaci.

Sebastian Chosiński

Jak Tommy Lee Jones (razy trzy) w „Ściganej”…
[Philippe Aymond, Jean Van Hamme „Lady S. #9: Ścigana” - recenzja]

Dziewiąty tom opowieści o estońskiej Żydówce Szanii Rivkas to swoisty „komiks drogi”. Nie mamy w nim jednak do czynienia z podróżą głównej bohaterki przez bezdroża w poszukiwaniu sensu życia, ale z paniczną ucieczką przed ludźmi, którzy pragną ją dopaść i zabić. Scenarzysta Jean Van Hamme postawił w „Ściganej” przede wszystkim na akcję, zapewne wychodząc z założenia, że wiemy już wystarczająco dużo o psychice głównych postaci.

Philippe Aymond, Jean Van Hamme
‹Lady S. #9: Ścigana›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLady S. #9: Ścigana
Scenariusz
Data wydania25 czerwca 2019
RysunkiPhilippe Aymond
PrzekładJakub Syty
Wydawca Kubusse
CyklLady S.
ISBN978-83-941480-9-6
Cena38,00
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Można odnieść wrażenie, że wymyślanie fabuł kolejnych tomów „Lady S.” z biegiem czasu sprawiało Jeanowi Van Hamme’owi coraz mniejszą frajdę. W porównaniu z inną sztandarową serią Belga, czyli „XIII” (z którą rozstał się przy albumie dziewiętnastym), była ona znacznie bardziej schematyczna i przewidywalna. Zdarzało się, że co jakiś czas wykorzystywał w niej podobne lub nawet te same wątki, nieco tylko zmienione w porównaniu z wcześniejszymi. Aż w końcu w 2013 roku, po publikacji „Ściganej”, postanowił rozstać się z tą serią, przekazując obowiązki scenarzysty dotychczasowemu rysownikowi – Francuzowi Philippe’owi Aymondowi, który zresztą współtworzył „Lady S.” od samego początku. Czy była to dobra decyzja, przekonamy się zapewne za kilka miesięcy, kiedy do naszych rąk trafi tom dziesiąty serii. Na razie trzeba się skupić na woluminie dziewiątym.
A w nim… nie czeka nas żadne zaskoczenie. Ba! pod wieloma względami może on się kojarzyć z tym, co Van Hamme zaplanował dla tytułowej bohaterki w wydanym cztery lata wcześniej „Portugalskim galimatiasie”. Po raz kolejny Szania (wraz ze swoim przyjacielem z dzieciństwa Antonem) musi uciekać i ukrywać się przed ludźmi, którzy pragną krwawo zemścić się na niej. Tyle że tym razem – zamiast na Półwyspie Iberyjskim – próbuje znaleźć bezpieczną przystań na Wyspach Brytyjskich. A raczej stara się o to dla niej niezawodny w wielu kwestiach Orion i ludzie z jego organizacji. Zadanie jest o tyle skomplikowane, że pętla wokół Szanii zaciska się coraz mocniej. Wszak polują na nią już nie tylko rosyjscy mafiosi i ekskagiebiści, ale również francuskie służby specjalne i pewien oficjalnie nieżyjący od dwudziestu lat wyjątkowo antypatyczny Pułkownik.
Trzeba przyznać, że Van Hamme postanowił rozstać się z „Lady S.” z prawdziwym hukiem. A że umiejętności budowania napięcia i pakowania swoich bohaterów w coraz to groźniejsze tarapaty nie można Belgowi odmówić, to mimo pewnego schematyzmu, czyta się „Ściganą” jednym tchem. Przy okazji jednak irytując się na Szanię, która nie potrafi zbyt długo spokojnie usiedzieć w jednym miejscu. Choć pod tym względem jeszcze bardziej irytującą postacią – i to chyba nawet dla samego scenarzysty – jest jej przybrany ojciec, były amerykański dyplomata James Fitzroy, srogo zresztą przez Van Hamme’a za swoją upartość i naiwność ukarany. Od strony fabularnej nie spotyka nas więc nic, czego nie moglibyśmy się spodziewać. Są pościgi, trup ściele się gęsto, agenci różnych wywiadów co rusz wpadają na siebie, starając się w mało pokojowy sposób przekonać rywali do swoich racji. Nudzić na pewno się nie da!
Ale najlepsze Van Hamme zostawił na finał rozegrany w iście bondowskim stylu. Inna sprawa, że wprowadzony na koniec akcji nowy bohater pod wieloma względami może kojarzyć się z emerytowanym agentem 007. Pod warunkiem jednak, że kiedyś twórcy serii o Jamesie Bondzie pokażą go jako dystyngowanego sześćdziesięcio-siedemdziesięciolatka, który wycofał się ze szpiegowskiego interesu. W każdym razie to właśnie dzięki niemu udaje się scenarzyście spiąć w finale wszystkie najistotniejsze motywy i tym samym przekazać serię swemu następcy bez żadnych „szkieletów w szafie”. To znaczy można mieć pewność, że w kolejnych tomach jakieś zaszłości się pojawią, w przeciwnym wypadku można by bowiem „Lady S.” skasować po „Ściganej” i wystartować z nowym cyklem. Widocznie jednak szefostwo wydawnictwa Dupuis doszło do wniosku, że w Szanii i Antonie tkwi jeszcze potencjał, który da się wykorzystać zarówno dla dobra firmy, jak i czytelników.
Jeśli w „Ściganej” nie pojawiły się żadne zaskoczenia scenariuszowe, tym trudniej oczekiwać ich w warstwie graficznej. Philippe Aymond jest nadzwyczaj sprawnym rzemieślnikiem i wykonał swoją pracę na mocną czwórkę. Ale bez fajerwerków! Może nie chciał w żaden sposób, na przykład wykorzystując kadry wypełniające całą stronę bądź też stosując narrację poklatkową, spowalniać pędzącą na złamanie karku akcję. Z tego powodu mniej miał też okazji, aby – jak to często bywało wcześniej – skupić się na wdziękach głównej bohaterki. Czego, nie licząc czytelników mężczyzn, najbardziej chyba żałował Anton, czujący do swej przyjaciółki coraz większy pociąg seksualny. Jeśli zamierzeniem Van Hamme’a było właśnie stworzenie silnego napięcia erotycznego pomiędzy nimi, ale bez konsumowania potencjalnego związku – udało się to Belgowi idealnie. Pytanie, co z tym fantem zrobi Aymond w kolejnych odsłonach serii?
koniec
5 lipca 2019

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zamknięcie etapu
Andrzej Goryl

19 IV 2024

Dziesiąty tom „Ms Marvel” jest jednocześnie ostatnim pisanym przez G. Willow Wilson – autorkę, która zapoczątkowała tę serię i stworzyła postać Kamali Khan. Scenarzystka prowadziła tę postać przez ponad pięćdziesiąt zeszytów, a jej cykl przez cały ten czas utrzymywał równy, wysoki poziom (z drobnymi potknięciami, nie rzutującymi na ogólną jakość). Jak wypadło zakończenie tej serii?

więcej »

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Piękny umysł
Paweł Ciołkiewicz

17 IV 2024

Życie nie rozpieszczało Wiktora. Wychowywał się bez ojca, a jego matka raczej nie była osobą, którą trudno uznać za wzór macierzyńskiej troskliwości. Wszystkie problemy chłopak rekompensował sobie zanurzaniem się w cudowny świat…, nie, nie baśni, lecz matematyki. To liczby i ich wzajemne relacje pochłaniały go bez reszty. A u źródeł tej fascynacji stało, rzecz jasna, poszukiwanie szczęścia.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Kocica za „kratami”
— Sebastian Chosiński

Miłość nie wszystko wybacza… ale pomaga zrozumieć
— Sebastian Chosiński

Naturalne skłonności do komplikowania życia
— Sebastian Chosiński

Sypiając z szefem
— Sebastian Chosiński

Mousewoman wraca na miejsce zbrodni
— Sebastian Chosiński

Gadające głowy, rozgadane wargi wciąż…
— Sebastian Chosiński

Piękność w opałach
— Sebastian Chosiński

Powrót do zimnej wojny
— Sebastian Chosiński

Krótko o komiksach: Sierpień 2003, cz. 2
— Sebastian Chosiński, Daniel Gizicki, Wojciech Gołąbowski, Bartosz Jeziorski, Marcin Lorek, Piotr Niemkiewicz, Tomasz Sidorkiewicz

Krótko o komiksach: Marzec 2003, cz. 2
— Artur Długosz, Wojciech Gołąbowski, Marcin Herman, Tomasz Kontny, Marcin Osuch, Tomasz Sidorkiewicz, Konrad Wągrowski, Michał R. Wiśniewski

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.