Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Daniel Koziarski, Artur Ruducha
‹Kapitan Szpic #3: Kapitan Szpic i popielniczka z negatywką›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKapitan Szpic #3: Kapitan Szpic i popielniczka z negatywką
Scenariusz
Data wydaniapaździernik 2019
RysunkiArtur Ruducha
Wydawca ONGRYS
CyklKapitan Szpic
ISBN9788365803603
Format32s. 165x235 mm
Cena19,99
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Czerstwy na szpicy, Szpic na tropie
[Daniel Koziarski, Artur Ruducha „Kapitan Szpic #3: Kapitan Szpic i popielniczka z negatywką” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Można odnieść wrażenie, że kolejne odcinki komiksu o Kapitanie Szpicu – humorystycznym odpowiedniku Kapitana Żbika – wydawane są z większą częstotliwością niż przed laty oryginalne zeszyty. A na pewno z okresu końcowego serii. Najważniejsze jednak, że jak na razie ich twórcom – Danielowi Koziarskiemu i Arturowi Rudusze – pomysłów nie brakuje, czego dowodzi część trzecia cyklu – „Popielniczka z negatywką”.

Sebastian Chosiński

Czerstwy na szpicy, Szpic na tropie
[Daniel Koziarski, Artur Ruducha „Kapitan Szpic #3: Kapitan Szpic i popielniczka z negatywką” - recenzja]

Można odnieść wrażenie, że kolejne odcinki komiksu o Kapitanie Szpicu – humorystycznym odpowiedniku Kapitana Żbika – wydawane są z większą częstotliwością niż przed laty oryginalne zeszyty. A na pewno z okresu końcowego serii. Najważniejsze jednak, że jak na razie ich twórcom – Danielowi Koziarskiemu i Arturowi Rudusze – pomysłów nie brakuje, czego dowodzi część trzecia cyklu – „Popielniczka z negatywką”.

Daniel Koziarski, Artur Ruducha
‹Kapitan Szpic #3: Kapitan Szpic i popielniczka z negatywką›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKapitan Szpic #3: Kapitan Szpic i popielniczka z negatywką
Scenariusz
Data wydaniapaździernik 2019
RysunkiArtur Ruducha
Wydawca ONGRYS
CyklKapitan Szpic
ISBN9788365803603
Format32s. 165x235 mm
Cena19,99
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Zaczęło się dość niewinnie, od wzorowanego w stu procentach na oryginalnych komiksach o Żbiku zeszytu „Kapitan Szpic i Wielki Cyrk” (2018). A kiedy się okazało, że wielbiciele serii o legendarnym funkcjonariuszu Milicji Obywatelskiej uznali jego wielce nieudanego „potomka” (w cudzysłowie, ponieważ, przynajmniej na razie, nic mi nie wiadomo o powiązaniach rodzinnych obu oficerów) za swego, poszło już z górki. W tym roku Daniel Koziarski (odpowiadający za scenariusz) oraz Artur Ruducha (współscenarzysta i rysownik) oddali w ręce czytelników już dwie kolejne części „Szpica”: „Czarną Niechcesete” (więcej przeczytacie o niej w drugim wydaniu publicystycznej książki „Portret pamięciowy. O komiksie «Kapitan Żbik»”) oraz „Popielniczkę z negatywką”. Każda z nich, włącznie z „Wielkim Cyrkiem”, za punkt wyjścia obierała historie przedstawione przed laty w zeszytach publikowanych przez Sport i Turystykę.
Nie inaczej jest w przypadku „Popielniczki…”, w której Koziarski i Ruducha postanowili odrzeć z mitu chyba najbardziej fascynującą przygodę Żbika – zilustrowaną przez Grzegorza Rosińskiego pięcioczęściową opowieść Władysława Krupki, rozpoczynającą się „Zapalniczką z pozytywką” (1970), a zwieńczoną „Błękitną serpentyną” (1971). Tyle że to, co Krupka z Rosińskim rozpisali na – w przybliżeniu – sto pięćdziesiąt plansz formatu zeszytowego, ich młodsi koledzy po fachu postanowili streścić na trzydziestu dwóch. Ma to swoje plusy – pod warunkiem, że ktoś lubi, kiedy akcja pędzi na złamanie karku, a każdy kolejny kadr trzeba szczegółowo analizować, aby nie zgubić ważnej informacji. Bądź „smaczku” graficznego, od których w komiksie aż się roi.
Główną postacią „Popielniczki…” – przynajmniej w części początkowej – jest inżynier Adam Czerstwy, który wybiera się służbowo do Berlina. Jego narzeczona Kasia prosi go, aby przy okazji pobytu w stolicy Niemiec odebrał i przywiózł do Polski neseser dla pewnego nigeryjskiego milionera. Czerstwy, jak na polskiego naukowca przystało, jest naiwny i nierozgarnięty, więc daje się wciągnąć w międzynarodową aferę, w efekcie czego ląduje w zagranicznym więzieniu jako przemytnik narkotyków. I pewnie nikt by się za nim nie ujął, gdyby nie okazało się, że jest on chrześniakiem majora Wagi, przełożonego Szpica. Kapitan ma więc wyruszyć do Berlina razem z porucznikiem Michałem i wybawić z opresji nieszczęsnego inżyniera. W ostatniej chwili w głowie Wagi rodzi się jednak inny plan: ponieważ, jak zauważyła porucznik Koka-Kola (bez najmniejszych wątpliwości to alter ego porucznik Oli), Szpic jest podobny do Czerstwego, ma odegrać jego rolę i przywieźć z Berlina neseser z narkotykami.
To z kolei otwiera drogę do dalszego działania pod przykrywką w celu zdemontowania szajki przemycającej narkotyki do Europy. Szczęśliwy los rzuca teraz Szpica (wraz z Koka-Kolą) do Bułgarii, Turcji i Węgier, podobnie jak to miało miejsce w oryginalnej miniserii Władysława Krupki. Innych podobieństw nie należy się już jednak spodziewać. Komiks Koziarskiego i Ruduchy jest bowiem – w swym zamierzeniu – całkowitym przeciwieństwem opowieści sprzed prawie pięciu dekad. Ma przede wszystkim bawić wyśmiewając i wyśmiewać bawiąc. Hmm, chyba niczego nie pomieszałem… Skutek jest taki, że w czasie lektury okazji do śmiechu na pewno nie brakuje. A jego źródła są dwa: po pierwsze – obaj scenarzyści wykorzystują każdą nadarzającą się okazję do słownych i jednocześnie sarkastycznych igraszek, które przekuwają na groteskowe sytuacje; po drugie – rysownik jest również doskonałym karykaturzystą, co sprawia, że praktycznie każdy kadr można postrzegać w kategoriach osobnego żartu rysunkowego.
Dotarłszy do ostatniej sceny, czytelnik może zastanawiać się, czy seria doczeka się kontynuacji, a jeśli tak, to czy jej głównym bohaterem będzie na pewno Kapitan Szpic. Jeśli chodzi o to pierwsze – nie ma już najmniejszych wątpliwości (autorzy pracują bowiem nad czwartym zeszytem). A co z tym drugim? Cóż, jak dotąd polskiemu policjantowi sprzyjało szczęście, dlaczegóż więc miałoby go opuścić teraz. Wierzę więc, że uda mu się wykaraskać z tarapatów i wrócić do służby ku chwale ojczyzny.
koniec
28 października 2019

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Przygody małych króliczków
Maciej Jasiński

23 IV 2024

„Opowieści z Bukowego Lasu” to kolejna już seria dla dzieci, którą od roku 2021 publikuje wydawnictwo Egmont. Tym razem mamy do czynienia z cyklem przeznaczonym dla najmłodszych czytelników, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w świecie komiksu.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Antypirat w akcji – szybki i wściekły!
— Sebastian Chosiński

Czasami Van Dam dostaje jednak w kość
— Sebastian Chosiński

Fajnie napić się Koka-Koli
— Sebastian Chosiński

Zabawa dla dorosłego dziecka
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Szpic na tropie
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.