Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 16 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Ed Brubaker, Steve Epting, Marcos Martin, Mike Perkins, Javier Pulido
‹Kapitan Ameryka #2: Czerwony łajdak›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKapitan Ameryka #2: Czerwony łajdak
Scenariusz
Data wydania4 grudnia 2019
RysunkiMike Perkins, Marcos Martin, Javier Pulido, Steve Epting
PrzekładBartosz Czartoryski
Wydawca Egmont
CyklKapitan Ameryka
ISBN9788328141766
Format216s. 170x260mm
Cena89,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Na tropie Bucky’ego i Red Skulla
[Ed Brubaker, Steve Epting, Marcos Martin, Mike Perkins, Javier Pulido „Kapitan Ameryka #2: Czerwony łajdak” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Przejęcie serii o Kapitanie Ameryce przez Eda Brubakera otworzyło nowy rozdział w dziejach Steve’a Rogersa. Z jednej strony bowiem Amerykanin udanie nawiązywał do przeszłości superbohatera (zarówno tej drugo-, jak i zimnowojennej), z drugiej przenosił go w czasy jak najbardziej nam współczesne, gdy obdarzeni nadludzkimi mocami postaci mają do czynienia już z zupełnie innymi zagrożeniami. Tak jest chociażby w „Czerwonym łajdaku”.

Sebastian Chosiński

Na tropie Bucky’ego i Red Skulla
[Ed Brubaker, Steve Epting, Marcos Martin, Mike Perkins, Javier Pulido „Kapitan Ameryka #2: Czerwony łajdak” - recenzja]

Przejęcie serii o Kapitanie Ameryce przez Eda Brubakera otworzyło nowy rozdział w dziejach Steve’a Rogersa. Z jednej strony bowiem Amerykanin udanie nawiązywał do przeszłości superbohatera (zarówno tej drugo-, jak i zimnowojennej), z drugiej przenosił go w czasy jak najbardziej nam współczesne, gdy obdarzeni nadludzkimi mocami postaci mają do czynienia już z zupełnie innymi zagrożeniami. Tak jest chociażby w „Czerwonym łajdaku”.

Ed Brubaker, Steve Epting, Marcos Martin, Mike Perkins, Javier Pulido
‹Kapitan Ameryka #2: Czerwony łajdak›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKapitan Ameryka #2: Czerwony łajdak
Scenariusz
Data wydania4 grudnia 2019
RysunkiMike Perkins, Marcos Martin, Javier Pulido, Steve Epting
PrzekładBartosz Czartoryski
Wydawca Egmont
CyklKapitan Ameryka
ISBN9788328141766
Format216s. 170x260mm
Cena89,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Edowi Brubakerowi – mającemu już wtedy na koncie sukcesy związane z publikacją serii „Gotham Central” oraz jednoczęściowego „Człowieka, który się śmieje” – powierzono w połowie pierwszej dekady XXI wieku scenariuszową pieczę nad kolejną odsłoną superbohaterskich przygód Steve’a Rogersa, dużo bardziej znanego jako Kapitan Ameryka. Pracował nad nią nieprzerwanie przez cztery lata, tworząc scenariusze do pięćdziesięciu zeszytów, które następnie ukazywały się w zbiorczych woluminach (najpierw po dwa tomy, później w opasłych pojedynczych). Historia przedstawiona w „Zimowym Żołnierzu” zainspirowała nawet filmowców, choć nie wzięli z niej dużo więcej ponad tytułową postać głównego adwersarza Rogersa, którym okazał się – teraz, po tylu obrazach kinowych ze świata Marvela, to już żadna tajemnica – jego przyjaciel z lat młodości, Bucky Barnes.
Drugi tom Brubakerowskiego „Kapitana Ameryki” dzieli się wyraźnie na trzy części, które fabularnie są jednak ze sobą powiązane. Pierwsza obejmuje materiały, jakie pierwotnie ukazały się w zeszytach od piętnastego do siedemnastego (zilustrował je Brytyjczyk Mike Perkins), natomiast trzecia – zawiera zeszyty od osiemnastego do dwudziestego pierwszego (z rysunkami Amerykanina Steve’a Eptinga). A co z drugą? To osobny zeszyt, który ukazał się w maju 2006 roku jako „65th Anniversary Special”. Tytuł nie jest przypadkowy – fabuła odnosi się bowiem do wydarzeń, jakie miały miejsce w czasie drugiej wojny światowej, w których uczestniczyli zarówno Rogers, jak i Barnes. By podkreślić odmienny, retrospekcyjny charakter tego dziełka, do narysowania go zatrudniono dwóch hiszpańskich, ale „zakotwiczonych” w amerykańskim komiksie superbohaterskim, grafików – Javiera Pulido oraz Marcosa Martína.
Na część pierwszą składają się rozdziały „Czerwień to najciemniejszy kolor” oraz dwa odcinki „Kursów kolizyjnych”. Brubaker rozwija w nich równolegle kilka wątków. Jeden dotyczy złoczyńcy Crossbonesa, który po uprowadzeniu Synthii Schmidt, córki Red Skulla, stara się ponownie sprowadzić ją na złą drogę i skłonić do tego, aby zechciała – z nim do spółki – „pomalować świat na czerwono”. Ma w tym oczywiście swój własny cel. W jego realizacji stara się im przeszkodzić Agentka 13, czyli Sharon Carter; przekonana jest ona jednak, że to się nie uda bez wsparcia Kapitana Ameryki. Rogers z kolei jest głównie zainteresowany odnalezieniem Bucky’ego. Wierzy bowiem w jego wewnętrzną przemianę – i nie jest to wiara pozbawiona podstaw. Tropiąc Barnesa, Steve i Sharon docierają do prowincjonalnego Pilsburga, w którym – jak na tak małą mieścinę – dzieją się zaskakująco dziwne, a wręcz przerażające rzeczy. Przy okazji niejako odkrywają jeszcze jeden ślad, który wiedzie ich – a zwłaszcza Kapitana Amerykę – w odległą przeszłość.
I tu Ed Brubaker nadzwyczaj płynnie przenosi czytelników w czasy drugiej wojny światowej. Rogers i Barnes są członkami grupy Invaders (czyli dalekiego przodka Avengersów), którzy wraz z komandosami Nicka Fury’ego (słynni Howling Commandos) otrzymują do wykonania misję specjalną. Zostają zrzuceni na terytorium w pełni kontrolowanym przez nazistów, tuż przy granicy z Austrią i fikcyjną Latverią. Ich miejscowym kontaktem jest członek ruchu oporu, doktor Richard, którego w nielegalnej działalności wspiera piękna i dzielna córka Gretchen. Wspólnymi siłami mają znaleźć odpowiedź na pytanie, co takiego szalony naukowiec doktor Johann Schmidt – lepiej znany jako Red Skull – poszukuje w ruinach zamku nieopodal wsi Eisendorf. Od jak najszybszego zdobycia informacji mogą zależeć losy wojny, tym bardziej że Schmidt miewał już wcześniej bardzo śmiałe koncepty wpływające na zwiększenie potencjału militarnego III Rzeszy. Jeżeli teraz jest bliski realizacji kolejnego pomysłu, nie ma co zwlekać…
Wątek przedstawiony w złożonym z sześciu krótkich rozdziałów „65th Anniversary Special” służy przede wszystkim wyjaśnieniu motywów obecnych działań Barnesa, ale również pozwala zrozumieć, jakie plany snuje sklonowany Red Skull, nad którym nie udało się zapanować nawet przebiegłemu ekskagiebiście Aleksandrowi Łukinowi (patrz: „Zimowy Żołnierz”). Ta historia zostaje przedstawiona w czteroczęściowej miniserii „Nalot godny XXI wieku”. Podejrzewając, do czego zmierzają złoczyńcy, Kapitan Ameryka udaje się do Londynu i prosi o wsparcie swoich brytyjskich przyjaciół – Union Jacka (w wersji Joeya Chapmana) oraz Spitfire (czyli Jackie Falsworth). Może się ono jednak okazać niewystarczające, albowiem do stolicy Anglii prowadzą drogi wszystkich, którzy źle życzą światu. Docierają tam i Crossboness z córką Schmidta, i tropiący Łukina Bucky Barnes. Nie ma więc wątpliwości, że zgodnie z tytułem miasto przeżyje prawdziwy armagedon.
Trzeba przyznać, że Brubakerowi udało się w finale umiejętnie posplatać wszystkie wprowadzone wcześniej wątki: te zaprzeszłe (z czasów drugiej wojny światowej), przeszłe (z okresu zimnowojennej rywalizacji pomiędzy Amerykanami i Sowietami) oraz współczesne. Kapitan Ameryka i jego sojusznicy znów mają ręce pełne roboty, a spokojna przyszłość świata wisi dosłownie na ostatnim, na dodatek najcieńszym włosku. Pod względem wizualnym też jest na czym zawiesić oko. Każda z historii ma swój własny graficzny styl, odpowiednio podkreślający nastrój. W rysunkach Mike’a Perkinsa dominują więc barwy pełne niepokoju, ale i nostalgii; z kolei Steve Epting zrobił wszystko, co możliwe, aby uwypuklić sensacyjne walory opowieści, nie stroniąc przy tym od gęstniejącego mroku. W zupełnie innej tonacji utrzymane są grafiki Javiera Pulido i Marcosa Martína, którzy postanowili nawiązać do superbohaterskich komiksów sprzed dekad. Ich rysunki trącą nieco myszką; na tle tego, co zaprezentowali Anglosasi, mogą wydawać się staromodne, ale pamiętajmy – taki był autorski zamysł i z tego zadania Hiszpanie wywiązali się doskonale.
koniec
15 czerwca 2020

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Oto koniec znanego nam świata
Marcin Knyszyński

16 IV 2024

Nieistniejący już imprint DC Comics o nazwie „Vertigo” miał kilka flagowych tytułów, takich swego rodzaju wizytówek lat dziewięćdziesiątych amerykańskiego komiksu. Jedną z nich są bez wątpienia „Niewidzialni”, którego ostatni, czwarty tom zbiorczy wyszedł w marcu nakładem Egmontu. Każdy, kto uważa, że pierwsze trzy były trudne w odbiorze, musi przygotować się na jeszcze większe wyzwanie. Teraz Grant Morrison nie ma już zupełnie litości i nie bierze jeńców.

więcej »

Uczmy się języków!
Marcin Osuch

15 IV 2024

Na przestrzeni ostatnich paru lat polscy czytelnicy otrzymali kilka pozycji, których osią były kultury indiańskie Mezoameryki. Dwa lata temu Ongrys wznowił „Hernána Cortésa i podbój Meksyku”, w zeszłym roku Taurus – „Węża i włócznię”. Do klimatów konkwisty nawiązuje także „Ixbunieta” wydawnictwa Komiks i My. Ten zestaw w bardzo udany sposób uzupełnia „Ta, która mówi” oficyny Lost in Time.

więcej »

Kolejne „Igrzyska Śmierci”
Maciej Jasiński

14 IV 2024

Egmont wydaje równolegle kilka serii z Conanem w roli głównej. W cyklu „Conan Barbarzyńca” mieliśmy do tej pory między innymi całkiem niezłą historię Jasona Aarona zatytułowaną „Życie i śmierć” Conana. Tym razem w albumie zatytułowanym „Tygiel” główny bohater trafia do miasta Garchall w Uttara Kuru i niemal od razu pakuje się w kolejne wielkie kłopoty.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Czerwony miesza
— Tomasz Nowak

Tegoż twórcy

Czy to koniec Spider-mana?
— Agata Włodarczyk

Nawiedzony Londyn
— Andrzej Goryl

Krótko o komiksach: Dziewczyna bez tatuażu
— Aleksander Krukowski

Więcej Thorów!
— Andrzej Goryl

Uwiedziony optymizmem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

A idź pan stąd (z hukiem)
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Umarł Kapitan, niech żyje Kapitan
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Londyn magiczny (zły)
— Marcin Knyszyński

Chcemy Neila Gaimana!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Strach z przeszłości
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.