Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Mieczysław Wiśniewski
‹Podziemny front #6: Skok za front›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPodziemny front #6: Skok za front
Data wydania1971
RysunkiMieczysław Wiśniewski
Wydawca Sport i Turystyka
CyklPodziemny front
Cena13,00
Gatunekhistoryczny, sensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Podziemny front: Komandosi z wyobraźni generała
[Mieczysław Wiśniewski „Podziemny front #6: Skok za front” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Skok za front” to komiksowa adaptacja ostatniego odcinka serialu „Podziemny front”. Nie oznacza to jednak, że coś się skończyło. Z pewnością jednak coś się zmieniło – bohaterowie komiksu od tej częsci walczą już w mundurach.

Konrad Wągrowski

Podziemny front: Komandosi z wyobraźni generała
[Mieczysław Wiśniewski „Podziemny front #6: Skok za front” - recenzja]

„Skok za front” to komiksowa adaptacja ostatniego odcinka serialu „Podziemny front”. Nie oznacza to jednak, że coś się skończyło. Z pewnością jednak coś się zmieniło – bohaterowie komiksu od tej częsci walczą już w mundurach.

Mieczysław Wiśniewski
‹Podziemny front #6: Skok za front›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPodziemny front #6: Skok za front
Data wydania1971
RysunkiMieczysław Wiśniewski
Wydawca Sport i Turystyka
CyklPodziemny front
Cena13,00
Gatunekhistoryczny, sensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Skończyły się czasy walki partyzanckiej, ukrywania się, akcji podjazdowych. Jest zima 1945 roku i bohaterowie komiksów „Podziemny front” są już regularnymi żołnierzami Ludowego Wojska Polskiego. Ba! nie tylko regularnymi, ale też elitarnymi. Po szybkim szkoleniu stają się specjalną jednostką powietrzno-desantową, desygnowaną do akcji na tyłach wroga. Ich pierwsza akcja będzie miała niezwykle istotne znaczenie. W koordynacji z działaniami frontowymi mają uniemożliwić von Kniprodemu ucieczkę i przechwycić archiwa Gestapo. Za frontem są już starzy znajomi, „Marysia” i „Zbyszek”, którzy najpewniej wyszli z Warszawy po powstaniu razem z cywilami (rzeczywiście zrobiło tak niemało żołnierzy AL.). Mają radiostację, komunikują się z centralą, to oni mają przygotować lądowisko dla ekipy komandosów i później do niej dołączyć. Tymczasem Kniprode, jak to on, działa na kilku frontach. Z jednej strony stara się wytropić i przejąć radio, z drugiej, nie mając już złudzeń co do tego, jak wojna się skończy, próbuje przygotować sobie miękkie lądowanie. Z jednej strony wiąże się to z troską własną skórę, z drugiej o zabezpieczenie na przyszłość. Nie, nie będzie nim obraz van Klompa, ale archiwum agentów Gestapo w Polsce. Kniprode uważa, że będą nim po wojnie zainteresowaniu Amerykanie, i chce im je zanieść jako swoje wiano. Jak widać więc, wszyscy interesują się archiwum, które stanie się MacGuffinem1) ostatnich zeszytów tej serii komiksowej.
Choć sam pomysł, by miejskich partyzantów uczyć spadochroniarstwa i zrzucać na tyłach wroga może wydawać się mało prawdopodobny i powstały jedynie w wyobraźni scenarzystów, to jednak cała ta historia ma pewne oparcie w faktach historycznych. Szczegółowo opisuje ją Tadeusz Pietrzak w swej książce „Podziemny front” w rozdziale o tytule, nomen omen, „Skok za front”. Każdy kto oczekuje tu dramatycznej opowieści w stylu Alistaira MacLeana o grupie komandosów lądujących na tyłach wroga by w brawurowej akcji przechwycić sztab Gestapo i zdobyć tajne dokumenty, srogo się rozczaruje. Postawmy sprawę jasno: ostatnie rozdziały książki Pietrzaka są nudne jak flaki z olejem. Owszem, rzeczywiście powstała specjalna grupa spadochronowa, Pietrzak pisze „z chwila upadku powstania, zrodziła się w kierownictwie partii myśl wysłania drogą powietrzną za linię frontu specjalnej grupy, której powierzono by wykonanie bardzo specyficznych i odpowiedzialnych zadań”. Ta grupa nie była jednak ekipą o realnej wartości bojowej, ale skromną, sześcioosobową drużyną, która miała lądować za frontem i wykonywać działania rozpoznawcze i propagandowe. Do skoku doszło 16 października 1944 roku. Co dalej?
Dalej… nuda. Przez kilka tygodni oddział snuje się po mazowieckich wsiach, ukrywa w różnych stodołach, prowadzi propagandowe pogadanki, marznie, pije wódkę i naprawdę niewiele więcej. Najbardziej dramatycznym momentem wydaje się chwila, gdy jeden z żołnierzy zostaje za złodziejstwo skazany na rozstrzelanie… Cóż, romantyzmu w tym za grosz. Czy można się dziwić generałowi Pietrzakowi, że w jego wyobraźni wszystko to wygląda dużo bardziej dramatycznie i atrakcyjnie niż w rzeczywistości? Tak zapewne powstała ta historia o bohaterskich „Czwartakach” awansowanych do elitarnego oddziału powietrzno-desantowego, szturmujących na tyłach wroga sztab Gestapo.
Komiks jest dosyć wierną adaptacją finałowego odcinka serialu o znamiennym tytule: „Ostatni pojedynek”. Ciekawostką niech będzie fakt, że wystąpiło w nim dwóch bardzo znanych aktorów (po raz pierwszy zresztą w tej serii): Ryszard Pietruski, grający Pawła, dowódcę oddziału spadochronowego i sam Stanisław Mikulski, grający rolę, której odpowiednikiem w komiksie jest postać „Zbyszka”. Ponownie więc widać to, o czym często mówię – jednym z największych atutów wersji rysunkowej jest zastąpienie nieustannie zmieniających się aktorów serialowych powracającymi postaciami w komiksie.
Najważniejsze w tym odcinku jest to, że „Czwartacy” stają wreszcie do walki jako umundurowane wojsko. Można więc rzec, że sytuacja się wyrównuje – a i od tej części Niemcy zostają zmuszeni do przejścia do defensywy. To z pewnością dająca nowy oddech zmiana po pięciu historiach okupacyjnych. Niestety, tym razem rysunku nie mogę pochwalić – tak, jak uważałem „Przed świtem” za najlepiej narysowany przez Mieczysława Wiśniewskiego zeszyt, tak „Skok za front” jest chyba najgorszym. Być może rysownik już się spieszył, by wziąć się za adaptację „Stawki większej niż życie”, ale wiele rysunków sprawia wrażenie niedopracowanych. Rysy twarzy są nieostre, tło niedorobione, Marysia zmienia swój wygląd z obrazka na obrazek. Jak zwykle najlepiej wychodzi Wiśniewskiemu wojskowy sprzęt, ale reszta pozostawia wiele do życzenia.
Kniprode ucieka. Czyżby to już koniec tej historii? Ależ oczywiście, że nie. Ale o tym za tydzień.
koniec
27 września 2020
1) MacGuffin – pojęcie filmowe, oznaczające przedmiot, o którym widz nie dowiaduje się wiele, ale zmusza on bohaterów do działania i posuwa akcję do przodu.

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Przygody małych króliczków
Maciej Jasiński

23 IV 2024

„Opowieści z Bukowego Lasu” to kolejna już seria dla dzieci, którą od roku 2021 publikuje wydawnictwo Egmont. Tym razem mamy do czynienia z cyklem przeznaczonym dla najmłodszych czytelników, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w świecie komiksu.

więcej »

Impreza się rozkręca
Dagmara Trembicka-Brzozowska

22 IV 2024

Seria duetu Carbone & Gijé fabularnie rozwija się w bardzo ciekawym kierunku - widać to dosłownie z tomu na tom. Autorzy najwyraźniej mają zamiar stworzyć rozbudowaną opowieść fantastyczną z całkiem rozległym światem przedstawionym.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Rajner kontra Reiner
— Konrad Wągrowski

Wojna o duszę doktora z AK
— Konrad Wągrowski

Noc długich noży
— Konrad Wągrowski

Komiks, którego nie było
— Konrad Wągrowski

Bitwa o szyny
— Konrad Wągrowski

Dobry Niemiec
— Konrad Wągrowski

Granat do studzienki, czyli najśmielsza akcja bojowa
— Konrad Wągrowski

Po twarzy poznasz konfidenta
— Konrad Wągrowski

Wybuch w burdelu
— Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.