Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 31 maja 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

  • Baltimore #1
    Mike Mignola, Christopher Golden; Ben Stenbeck
  • JLA. Wieża Babel
    Mark Waid, D. Curtis Johnson, Devin Grayson; Howard Porter, Arnie Jorgensen, Mark Pajarillo, Steve Scott, Pablo Raimondi
więcej »

Ed Brubaker, Steve Epting, Marcos Martin, Mike Perkins, Javier Pulido
‹Kapitan Ameryka #2: Czerwony łajdak›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKapitan Ameryka #2: Czerwony łajdak
Scenariusz
Data wydania4 grudnia 2019
RysunkiMike Perkins, Marcos Martin, Javier Pulido, Steve Epting
PrzekładBartosz Czartoryski
Wydawca Egmont
CyklKapitan Ameryka
ISBN9788328141766
Format216s. 170x260mm
Cena89,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Czerwony miesza
[Ed Brubaker, Steve Epting, Marcos Martin, Mike Perkins, Javier Pulido „Kapitan Ameryka #2: Czerwony łajdak” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Seria „Kapitan Ameryka”, stworzona przez Eda Brubakera półtora dekady temu, obrosła już legendą. I, rzeczywiście, znakomity pierwszy tom pozwalał oczekiwać wiele. Wchodził gładko. Przy drugim jednak trochę zaczynamy się dławić.

Tomasz Nowak

Czerwony miesza
[Ed Brubaker, Steve Epting, Marcos Martin, Mike Perkins, Javier Pulido „Kapitan Ameryka #2: Czerwony łajdak” - recenzja]

Seria „Kapitan Ameryka”, stworzona przez Eda Brubakera półtora dekady temu, obrosła już legendą. I, rzeczywiście, znakomity pierwszy tom pozwalał oczekiwać wiele. Wchodził gładko. Przy drugim jednak trochę zaczynamy się dławić.

Ed Brubaker, Steve Epting, Marcos Martin, Mike Perkins, Javier Pulido
‹Kapitan Ameryka #2: Czerwony łajdak›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKapitan Ameryka #2: Czerwony łajdak
Scenariusz
Data wydania4 grudnia 2019
RysunkiMike Perkins, Marcos Martin, Javier Pulido, Steve Epting
PrzekładBartosz Czartoryski
Wydawca Egmont
CyklKapitan Ameryka
ISBN9788328141766
Format216s. 170x260mm
Cena89,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Wiadomo już, że Red Skulla pozbyć się nie tak łatwo. Jako alter ego trudnego do wytropienia dawnego gen. Łukina, bezpiecznie skryty pod wizerunkiem superwpływowego biznesmena, będzie dalej knuć złowieszcze plany. Wiadomo też, że Rogers nie odpuści, dopóki nie skonfrontuje się ze „zmartwychwstałym” Buckym. Swoje miejsce w tym wszystkim musi znaleźć Sinthea Schmidt, w której Crossbones pragnie zbudzić uśpione, mordercze instynkty. No i będą jeszcze powroty z przeszłości – z czasów wojny, obwieszone dla jasności stosownymi symbolami.
Cały ten taniec spisków i knowań przenosi się najpierw do małego, nic nieznaczącego miasteczka, gdzie dzieją się dziwne rzeczy, a następnie na Stary Kontynent, głownie do Londynu. Tu okazją do wielkiej koncentracji wszystkich dotychczas głównych postaci serii jest wielka gala korporacji Kronas. Muszą pojawić się na niej wszyscy – ci zaproszeni i wpraszający się – chcący przy okazji załatwić swoje brudne interesy.
Przenosiny na Wyspy Brytyjskie stały się okazją do podbicia kolejnych reaktywacji – konkretnie zespołu Invaders. Wzajemne relacje między nimi, jak też z samym Capem, to kolejny przyczynek do poszerzania inner space bohaterów. Podobny cel przyświeca naświetlaniu wzajemnych „stosunków” pomiędzy Łukinem a Red Skulem. Jednak w wątku Sinthei i Crossbonesa Brubaker popłynął w objętość. Rozepchał go mglistymi tłumaczeniami wewnętrznych przemian córki Red Skulla oraz ich wspólnymi, dziwnymi akcjami, pozbawionymi w sumie jakiegoś wyraźnego celu.
Świetną wycieczką w przeszłość jest wpleciony w ten tom numer specjalny, przygotowany z okazji 65. rocznicy narodzin Kapitana Ameryki. Cudownie oldskulowy, porywa w pierwotne realia serii i czasy II wojny światowej. W pewnym niemieckim zamku Red Skull prowadzi tajemnicze wykopaliska, mogące dać mu do ręki broń o niebywałej potędze. Potencjalny sukces misji, której przewodzą Rogers i Fury będzie rzutował na przyszłość. Nie tylko tę najbliższą.
Potem znów wracamy do teraźniejszości i znów wkrada się pewien zamęt. Zwłaszcza, gdy dochodzi do finałowej walki. Zupełnie nie wiadomo, co tak nagle odmieniło nastawienie niedawnego antagonisty. Bucky przepadł pod koniec „Zimowego żołnierza”, a gdy znów się objawi… właściwie nie wiadomo kim będzie. W jego pamięci coś zaczęło się budzić. Jednak co i ile się obudziło, chyba nawet scenarzysta nie był pewien.
Mimo to „Czerwony łajdak” jest nadal dobrą, dynamiczną historią, na równi superbohaterską, jak sensacyjną. Jednak w porównaniu z poprzednią częścią już nie tak mięsistą i mniej spójną. Albo Brubaker dostał zadyszki, albo nie bardzo wiedział, w którą stronę pójść.
Wyraźny, jakościowy związek z tomem pierwszym podtrzymuje grafika, Zbyt wiele w niej może pustki w tłach, i przerysowań, zwłaszcza w twarzach, żeby uznać ją wprost za realistyczną, niemniej to naprawdę solidna robota. Jest klimatyczna, w większości mroczna, jak cała ta historia. Jej zupełną przeciwnością są ilustracje we wspomnianym, „zainsertowanym” 65th Anniversary Special. W stylu „retro” bryzga on żywo rozlewającymi się kolorami, nawiązując do oryginalnych zeszytów z przygodami Capa.
Drugi tom serii „Kapitan Ameryka”, kompletujący scenariuszowy run Eda Bubakera, jest znacząco chudszy od poprzedniego – o blisko sto stron. I dobrze, bo w sumie przy wielu napoczętych wątkach brak tu wyrazistego konceptu na całość. Gdyby tak dobrą historię rozmyć w liczbie stron albo klasycznych pomysłach ongoing, po prostu byłoby żal.
Choć to nadal bardzo solidna, mocna pozycja w Marvelowym katalogu, to jednak w oczy rzucają się pewne niekonsekwencje i rozdęcia. Może „Czerwony łajdak” padł zwyczajnie ofiarą fenomenu poprzedniego tomu, któremu dorównać trudno. Tak trudno, że nie udało się nawet samemu Brubakerowi.
Czekam na tom trzeci. Ponoć znów lepszy.
Plusy:
  • świetnie budowane postaci i relacje miedzy nimi
  • znakomite, oldskulowe interludium (numer rocznicowy)
  • trzymające poziom i budujące w sposób istotny nastrój grafiki
Minusy:
  • widoczne fabularne niekonsekwencje
  • rozwleczone wątki (Crossbones i Sinthea Schmidt, Invaders)
  • „doklejony” wątek Sinthii Schmidt
koniec
15 października 2020

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Transatlantykiem w morderczy rejs
Sebastian Chosiński

31 V 2023

Wiedząc o tym, jak bardzo może dłużyć się czytelnikom oczekiwanie na jedenasty rozdział opowieści o esbeckim Wydziale 7, scenarzysta serii Tomasz Kontny postanowił sprawić im kolejną w tym roku nadzwyczajną niespodziankę. Dwa miesiące po drugim zeszycie specjalnym ukazał się bowiem zeszyt trzeci – „Sztorm”. To – w pewnym uproszczeniu – pełna dramatyzmu opowieść o tym, jak dominikanin Jakub Lange zwrócił na siebie kapitana SB Filipa Dobrowolskiego.

więcej »

Trend wznoszący
Dagmara Trembicka-Brzozowska

30 V 2023

Piszę to ze sporym zaskoczeniem, ale drugi tom zrebootowanych „Ksiąg Magii” jest stanowczo lepszy od pierwszego – na tyle, że czytałam go ze sporą dawką przyjemności.

więcej »

Filozoficzne mordobicie
Dagmara Trembicka-Brzozowska

29 V 2023

To pierwszy „pełnometrażowy” album z serii „Rick i Morty”, który się u nas ukazał – dotąd mieliśmy okazję czytać jedynie albumy zbierające krótsze fabuły. „Rick i Morty idą do piekła” to komiks, w którym scenarzysta, Ryan Ferrier, trochę eksperymentował i w związku z tym – nie wszystko mu się udało.

więcej »

Polecamy

Superbohater zza biurka

Niekoniecznie jasno pisane:

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Na tropie Bucky’ego i Red Skulla
— Sebastian Chosiński

Tegoż twórcy

Krótko o komiksach: Dziewczyna bez tatuażu
— Aleksander Krukowski

Więcej Thorów!
— Andrzej Goryl

Uwiedziony optymizmem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

A idź pan stąd (z hukiem)
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Umarł Kapitan, niech żyje Kapitan
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Londyn magiczny (zły)
— Marcin Knyszyński

Chcemy Neila Gaimana!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Strach z przeszłości
— Sebastian Chosiński

Marvel: Tak niewielu decyduje za tak wielu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pani mi ukroi połówkę tego komiksu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Alter Sisters
— Tomasz Nowak

Między Alfą a Omegą
— Tomasz Nowak

Imperium po drugiej stronie lustra
— Tomasz Nowak

Hej, marines, hej!
— Tomasz Nowak

Ostatni występ kwartetu
— Tomasz Nowak

Tornadem porwani
— Tomasz Nowak

Ech, ta zła religia
— Tomasz Nowak

Oby nauka nie szła w las
— Tomasz Nowak

Komiksowa retrospektywa
— Tomasz Nowak

Droga w nieznane
— Tomasz Nowak

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.