Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Jerzy Wróblewski
‹Podziemny front #9: W pułapce›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPodziemny front #9: W pułapce
Data wydania1972
RysunkiJerzy Wróblewski
Wydawca Sport i Turystyka
CyklPodziemny front
Cena13,00
Gatunekhistoryczny, sensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Podziemny front: Rajner kontra Reiner
[Jerzy Wróblewski „Podziemny front #9: W pułapce” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„W pułapce” przewrotnie odwraca sens tytułu całego cyklu. „Podziemnym frontem” nie są tu już bowiem Czwartacy, ale hitlerowski Werwolf. Z bohaterami serii rozstajemy na się powojennym Dolnym Śląsku, ale finał pozostawia jednak niedosyt.

Konrad Wągrowski

Podziemny front: Rajner kontra Reiner
[Jerzy Wróblewski „Podziemny front #9: W pułapce” - recenzja]

„W pułapce” przewrotnie odwraca sens tytułu całego cyklu. „Podziemnym frontem” nie są tu już bowiem Czwartacy, ale hitlerowski Werwolf. Z bohaterami serii rozstajemy na się powojennym Dolnym Śląsku, ale finał pozostawia jednak niedosyt.

Jerzy Wróblewski
‹Podziemny front #9: W pułapce›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPodziemny front #9: W pułapce
Data wydania1972
RysunkiJerzy Wróblewski
Wydawca Sport i Turystyka
CyklPodziemny front
Cena13,00
Gatunekhistoryczny, sensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
„W pułapce” to już ostatni album cyklu „Podziemny front”, jego akcja toczy się kilka miesięcy po wojnie, a jego powiązanie z całym cyklem jest raczej symboliczne. Owszem, pojawiają się w nim na chwile postacie „Zbyszka” i „Starego”, ale są to tym razem bohaterowie zdecydowanie drugoplanowi, działający w sztabie dywizji, podczas gdy główna akcja toczy się na poziomie polskiego garnizonu w poniemieckim Lubaniu, którym dowodzi główny bohater tego komiksu – major Jan Rajner.
Jan Rajner czy Johann Reiner? To dobre pytanie. Rajner pochodzi właśnie stąd, z dolnośląskiego Lubania, wcześniej nazywanego Lauban (w komiksie, nie wiedzieć czemu, noszącego miano Landsberg) i będącego częścią Niemiec. Mimo niemieckiego obywatelstwa (i niemieckiego nazwiska) Rajner zawsze czuł się Polakiem, podpisywał spolszczoną wersją swego nazwiska. W czasie wojny został oczywiście wcielony do Wehrmachtu, ale w 1942 roku zdezerterował, przeszedł na drugą stronę, wstąpił do LWP, przeszedł cały front i dochrapał się stopnia majora. Teraz, po latach wraca do swej małej ojczyzny – miasteczka, które po ustaleniach poczdamskich zostało włączone do Polski, ale wciąż zamieszkiwane jest głównie przez niemieckich mieszkańców. Rajner ma tu starych znajomych, z których niektórzy uważają go za zdrajcę. Jednym z nich będzie jego przyrodni brat, Willy Reiner, którego losy wojenne potoczyły się w zupełnie odmienny sposób. Walczył w Wehrmachcie, wstąpił do SS, teraz chce działać w Werwolfie – niemieckiej tajnej organizacji bojowej. Do Lubania powrócił pod zmienionym nazwiskiem (wówczas nikt specjalnie nie patyczkował się wobec SS-mannów, uważanych gremialnie za zbrodniarzy wojennych), jako jeniec. Już wkrótce los go zetknie z bratem…
Ale to nie koniec kłopotów majora Rajnera. Niemcy uważają go za zdrajcę, ale i Polacy niekoniecznie darzą go zaufaniem. Jednym z tych negatywnie nastawionych jest jego zastępca, porucznik Walczuk, nienawidzący Niemców z całych sił. Rajnera zaczyna podejrzewać o współpracę z Werwolfem od samego początku, szukając tylko potwierdzenia dla swoich tez. Znalezione stare zdjęcie z oboma przyrodnimi braćmi jest dla porucznika wystarczającym dowodem. Sytuacji nie poprawia przybycie do Lubania żony Rajnera. Ona na wojnie straciła całą rodzinę, Niemców również nienawidzi, dużo bardziej przemawiają do niej argumenty Walczuka (notabene, jej krajana z Wołynia) niż opowieści męża o porządnych ludziach z Lubania. Konflikt małżeński narasta. A tymczasem Werwolf szykuje się do dużej akcji sabotażowej, która ma być wykonana na zlecenie naszego dobrego znajomego doktora Heinricha von Kniprode, mającego w ten sposób udowodnić Amerykanom przydatność swych sił na terenach polskich.
Fabularnie brzmi to całkiem intrygująco nieprawdaż? Treść komiksu zbudowana jest na kilku interesujących konfliktach. Polacy i Niemcy, Rajner i jego brat, Rajner i Walczuk, Rajner i jego żona. Szkoda, że jednak większość tych obiecujących relacji zostanie potraktowana bardzo pobieżnie. Co ciekawe, owe konflikty dużo bardziej wyraziście są ukazane w kinowym pierwowzorze tej historii. Tak jest, kinowym. Tym razem zeszyt „Podziemnego frontu” nie jest adaptacją odcinka serialu, ale pełnometrażowej fabuły. Film o niewyszukanym tytule „Pułapka” w reżyserii Andrzeja Jerzego Piotrowskiego został nakręcony w roku 1970 i miał kinową premierę 26 marca 1971 roku. Co właściwie miał wspólnego z serialowym „Podziemnym frontem” i „Powrotem doktora von Kniprode”? W zasadzie niewiele, głównie osoby scenarzystów – po raz kolejny za skrypt odpowiadali tutaj Tadeusz Pietrzak, Bohdan Czeszko i Jerzy Bednarczyk, czyli dobrze znana nam serialowa trójka. Jeden z drugoplanowych bohaterów filmu nazywa się pułkownik Karcz, podobnie jak jeden z bohaterów wersji telewizyjnej wersji – grający go Wirgiliusz Gryń w niczym jednak nie przypomina Stanisława Niwińskiego z serialu. I to chyba tyle nawiązań.
Film do historii polskiej kinematografii zdecydowanie nie przeszedł, ale nie można go uważać za dzieło nieudane. Tak jak wspomniałem, dosyć dobrze rozgrywa wszystkie konflikty. Jan Rajner (w tej roli sam „Czterdziestolatek” Andrzej Kopiczyński, zdubbingowany, zapewne by jego niemczyzna brzmiała autentyczniej) i Willy Reiner nie są tu braćmi przyrodnimi, ale kuzynami, co ważniejsze i co w filmie mocno podkreślane – największymi przyjaciółmi z dzieciństwa. W komiksie relacja polskiego majora i SS-manna nie wychodzi poza samo stwierdzenie pokrewieństwa, poza tym nic ich kompletnie nie łączy, a więc w tym wątku nie ma dramatycznego potencjału. Dużo ciekawiej w filmie pokazany jest także temat małżeństwa Rajnerów – więcej wiemy o jego żonie, o tym dlaczego właściwie wzięli ślub, jej stosunek do męża też jest raczej niejednoznaczny. W komiksie jedynie chyba wątek porucznika Walczuka naprawdę się broni, kończy się też dużo mocniejszym finałem niż w filmie. I to chyba jest przy tym największa wada „Pułapki” – reżyser wyraźnie nie ma talentu, by dobrze zwieńczyć tę opowieść, by finałowy w zamierzeniu prawie że westernowy pojedynek rzeczywiście naprawdę wywołał emocje. I tu akurat próba sabotażu na kopalni wolframu, końcowa bitwa i pojedynek Rajner kontra Reiner w komiksie wychodzi dużo lepiej.
Czas na kilka słów o tle historycznym. Tym razem głównym tematem jest Werfolf, niemiecka organizacja dywersyjno-szpiegowska, działająca w powojennych latach w szczególności na tzw. Ziemiach Odzyskanych, czyli terenach Niemiec włączonych do Polski. Plan Werwolf (czyli wilkołak) opracowany został już w 1943 roku, inicjatorem akcji był sam Heinrich Himmler. Celem tej inicjatywy było stworzenie struktury, która miała szerzyć dywersję na bezpośrednim zapleczu sił nieprzyjaciela. Wraz z utratą kolejnych ziem Himmler widział potrzebę akcji sabotażowo-dywersyjnych wykonywanych przez oddziały partyzanckie złożone z żołnierzy i ludności cywilnej, którzy pozostali za linią frontu. Z czasem plan Werwolf stał się pomysłem na całościową działalność partyzancką w okupowanych Niemczech. Jego głównym strategiem był znany nam już generał Reinhard Gehlen, a opracowana koncepcja, co chyba bardzo ciekawe, było bardzo mocno wzorowana na organizacji naszej Armii Krajowej. W Polsce Werwolf najsilniejszy był właśnie na Dolnym Śląsku, koncentrując się głównie na dosyć skutecznej działalności sabotażowej, w szczególności w przejętych przez Polaków poniemieckich kopalniach i zakładach przemysłowych, ale też terroryzując napływową ludność polską. Walki z Werwolfem trwały do 1947 roku, choć jeszcze rok później zdarzały się sporadyczne akcje dywersyjne. Można więc rzec, że komiks jest tu zasadniczo zgodny z prawdą historyczną, choć niektórzy badacze uważają, że rola Werwolfu była poważnie przeceniana i specjalnie nagłaśniana w celu uzasadniania brutalnych działań PRL-owskiej służby bezpieczeństwa.
Tak czy inaczej, komiks kończy się bitwą regularnych wojsk polskich z niemiecką partyzantką, co z jednej strony ciekawie odwraca sytuację z pierwszych zeszytów, a z drugiej każe inaczej spojrzeć na tytuł całego cyklu. Bo przecież w finale owym „podziemnym frontem” nie są już bojowcy Armii Ludowej, ale post-hitlerowscy sabotażyści… A Kniprode? Kniprode w komiksie występuje na bardzo gościnnych występach (w filmie oczywiście w ogóle go nie ma), pojawia się tylko w kilku kadrach. Jego plany nie zostają zrealizowane, ale jemu samemu – podobnie zresztą jak Brunnerowi w „Stawce większej niż życie” – udaje się uciec. To jednak trochę mało satysfakcjonujący finał cyklu, ale, kto wie, może dzięki temu dodający mu nieco realizmu.
A może były plany kontynuacji tej opowieści? Może gdzieś miało dojść do ostatecznej konfrontacji „Zbyszka” z Kniprodem? Niestety, czy tak było, tego nigdy się już nie dowiemy.
koniec
18 października 2020

Komentarze

18 X 2020   16:50:53

"A może były plany kontynuacji tej opowieści?" - "Życie na gorąco" :-)

20 X 2020   13:20:34

A wiesz, że był parodystyczny komiks "Życie na zimno"? Publikował go "Przegląd Techniczny".

20 X 2020   16:17:56

Wiem :-), mój ojciec prenumerował "Motor" i właśnie "Przegląd Techniczny"

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

20 IV 2024

Powieść „Podróż do wnętrza Ziemi” Juliusza Verne′a została opublikowana w 1864 roku i choć nawet wówczas zaprezentowane w niej teorie miały w sobie o wiele więcej z fantastyki niż nauki, to do dziś zachwyca kolejne pokolenia czytelników. Dla tych, którzy wolą rysunki od żywego tekstu, Egmont przygotował jej wierną adaptację komiksową.

więcej »

Zamknięcie etapu
Andrzej Goryl

19 IV 2024

Dziesiąty tom „Ms Marvel” jest jednocześnie ostatnim pisanym przez G. Willow Wilson – autorkę, która zapoczątkowała tę serię i stworzyła postać Kamali Khan. Scenarzystka prowadziła tę postać przez ponad pięćdziesiąt zeszytów, a jej cykl przez cały ten czas utrzymywał równy, wysoki poziom (z drobnymi potknięciami, nie rzutującymi na ogólną jakość). Jak wypadło zakończenie tej serii?

więcej »

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Wojna o duszę doktora z AK
— Konrad Wągrowski

Noc długich noży
— Konrad Wągrowski

Komandosi z wyobraźni generała
— Konrad Wągrowski

Komiks, którego nie było
— Konrad Wągrowski

Bitwa o szyny
— Konrad Wągrowski

Dobry Niemiec
— Konrad Wągrowski

Granat do studzienki, czyli najśmielsza akcja bojowa
— Konrad Wągrowski

Po twarzy poznasz konfidenta
— Konrad Wągrowski

Wybuch w burdelu
— Konrad Wągrowski

Tegoż twórcy

Wyłącz ten telewizor!
— Marcin Osuch

(Trochę) Anty-Żbik
— Marcin Osuch

Krótko o komiksach: Nie dla dzieci
— Marcin Osuch

Historia w obrazkach: Konkwistadorzy!
— Sebastian Chosiński

Piąty bieg, Cyklonie, piąty bieg!
— Konrad Wągrowski

Bumelanci i cwaniacy
— Sebastian Chosiński

Jankesi z Podhala
— Sebastian Chosiński

O okrutnym podboju Jukatanu
— Sebastian Chosiński

Światy zaginione i przypomniane
— Sebastian Chosiński

Wiekopomne dzieło króla Długouchych
— Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.