EKSTRAKT: | 60% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Sapiens #1: Narodziny ludzkości |
Scenariusz | David Vandermeulen, Yuval Noah Harari |
Data wydania | listopad 2020 |
Rysunki | Daniel Casanave |
Przekład | Michał Romanek |
Wydawca | Wydawnictwo Literackie |
Cykl | Sapiens |
ISBN | 9788308073315 |
Format | 248s. 205x275 mm |
Cena | 69,90 |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Człowiek według Harariego |
EKSTRAKT: | 60% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Sapiens #1: Narodziny ludzkości |
Scenariusz | David Vandermeulen, Yuval Noah Harari |
Data wydania | listopad 2020 |
Rysunki | Daniel Casanave |
Przekład | Michał Romanek |
Wydawca | Wydawnictwo Literackie |
Cykl | Sapiens |
ISBN | 9788308073315 |
Format | 248s. 205x275 mm |
Cena | 69,90 |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Ja z kolei jako biolog z wykształcenia nie rozumiem tego oburzania na nazywanie człowieka zwierzęciem.
Zresztą, już od dzieciństwa mnie to dziwiło - myślałam sobie - nietoperz posługuje się echolokacją i na jej podstawie tworzy sobie w głowie obraz, ośmiornica odróżnia polaryzację światła, gepard biega 100 km na godzinę - i tak dalej. Człowiek ma duży mózg. Czemu miałby być z tego powodu jakoś lepszy, wyjątkowy, bardziej wartościowy, bardziej godny życia, szczęścia. Uprawniony do tego, żeby niszczyć środowisko życia innym żywym istotom.
Choć oczywiście nasze niszczycielskie zapędy też wynikają z naszej natury - jeśli jakiś gatunek bardzo się rozmnoży to zużywa zasoby, co może doprowadzić do wyniszczenia ekosystemu, jeżeli jakiś inny gatunek/gatunki nie doprowadzą do ograniczenia jego liczebności.
Paradoksalnie, chęć do bycia "kimś więcej" mogłaby zostać powiązana z myśleniem o przyszłości, planowaniem. Ale nie jest.
Męczy mnie i smuci ten antropocentryzm, ale nie widzę szans na zmiany. W końcu myślenie, że jest się lepszym od wszystkiego innego ma długą tradycję - i też tak właściwie wynika z naszej stadnej natury, która skłania nas do tworzenia hierarchii.
Dla mnie jako nie-biologa, a HUMANisty sprawa jest jasna:
-życie osy jest ważniejsze niż życie bakterii, które codziennie niszczę myjąc zęby pastą
- życia psa lub kota jest ważniejsze niż życie osy, która mnie użądliła
- życie człowieka jest dużo ważniejsze niż życie psa lub kota. Mając do wyboru potrącenie samochodem psa/kota albo człowieka raczej nie miałbym wątpliwości.
Poczucie większej wartości nie implikuje niszczenia przyrody. Ludy, które żyły "w harmonii z przyrodą" niszczyły tak samo jak "ludy cywilizowane". Mieszkańcy Wyspy Wielkanocnej wycięli wszystkie drzewa, nie mogli więc zbudować łodzi, żeby się z wyspy wydostać.
Indianie w Amazonii wypalali połacie lasu tak samo jak robi to teraz biały człowiek, tyle że teraz robi się to na większą skalę.
Zresztą jeśli przyjmiemy czysto darwinowskie podejście, to hulaj dusza, przecież wygrywa gatunek najlepiej przystosowany. Skoro człowiek po darwinowsku najlepiej się przystosował i wyparł inne gatunki, to o co się czepiać? Nastąpi selekcja naturalna. Jeśli przegniemy, przyjdzie inny gatunek na nasze miejsce.
Jako nie-biolog, a inżynier, przeczytałem starannie cały komiks i bardzo starałem się nie przypisywać autorom tez i wypowiedzi, których nie wyrazili. I wydaje mi się, że nigdzie nie napisałem, że człowiek jest lepszy od zwierząt. Napisałem, że jest inny od zwierząt (z wielu powodów), a najbardziej obiektywny i nie podlegający dyskusji, to ten, że człowiek wyrwał się z okowów ewolucji. Zdobywa nowe tereny nie dlatego, że zmienia się jego organizm, ale dlatego, że pomagają mu w tym kolejne wynalazki i odkrycia dokonane dzięki umysłowi. A czy cała cywilizacja idzie w dobrym kierunku czy złym, to zupełnie inne pytanie.
@El Lagarto
Czyli kryterium złożoności. To się wydaje dosyć klarowne, choć jak się zagłębić w temat, to co dokładnie brać. Taki np. trawy można by uznać za odpowiednik naczelnych - to młoda i wysoko wyspecjalizowana grupa ewolucyjna.
Las Pando (może już o nim pisałam) to tak zwana kolonia klonalna, dawno temu jedno drzewo rozmnażało się tworząc wegetatywnie kolejne osobniki (kolejne pnie wyrastające ze wspólnego korzenia). Zatem można go traktować jak jeden organizm. Szacuje się, że ma maksymalnie 14 000 lat - czyli jest starszy niż starożytne cywilizacje, ba - nawet niż rewolucja neolityczna, razem to około 40 tysięcy pni. Dodajmy do tego, że rośliny mogą przesyłać sygnały elektryczne na zasadzie potencjałów czynnościowych podobnie jak neurony - więc cały ten las tworzy ogromną sieć neuronalną przetwarzającą informacje.
Na ile "wycenisz" życie takiego lasu?
Zwykle bardziej żal nam z powodu śmierci dziecka, niż starego człowieka, bo zakładamy, że dziecko miałoby przed sobą całe życie. Człowiek żyje kilkadziesiąt lat, dąb może i 1000. A jest świerk, który bodaj 9950 lat żyje.
To w sumie wręcz filozoficzne zagadnienie.
Tak, też nie będę hurtem wychwalać innych ludów i kultur.
Tych wszystkich ginących gatunków i zdewastowanych ekosystemów mi po prostu szkoda, choć wiem, że życie ma potencjał odbudowania różnorodności nawet po takiej demolce.
@Marcin
Ja po prostu widzę raczej podobieństwa, niż różnice.
Byłoby fajnie, gdyby ludzkości udało się osiągnąć taki stopień rozwoju technologicznego, że mogłaby zawieźć życie na inne planety. Ale wątpię, by to się udało.
>Czyli kryterium złożoności. To się wydaje dosyć klarowne, choć jak się zagłębić w temat, to co dokładnie brać. Taki np. trawy można by uznać za odpowiednik naczelnych - to młoda i wysoko wyspecjalizowana grupa ewolucyjna.
Hmmm… Powiedzmy, że oprócz tego, że jestem antropocentrystą, w dalszej kolejności jestem ssakocentrystą oraz ptakocentrystą.
Dżiniści w Indiach unikają krzywdzenia wszystkich żywych istot, ale nawet oni nie są w stanie nie zadeptać przypadkiem jakiejś roślinki albo owada. A czy jeśli obsiądą Cię komary, cierpliwie czekasz aż się napiją i pozwalasz im odlecieć?
>Las Pando (może już o nim pisałam) to tak zwana kolonia klonalna, dawno temu jedno drzewo rozmnażało się tworząc wegetatywnie kolejne osobniki (kolejne pnie wyrastające ze wspólnego korzenia) […]Na ile "wycenisz" życie takiego lasu?
Z punktu widzenia biologa to życie jest bezcenne, tak jak z punktu widzenia archeologa czy historyka sztuki bezcenny jest artefakt sprzed iluś tysięcy lat. Jednak już z punktu widzenia przeciętnego strażaka, w razie pożaru cenniejsze będzie życie biologów, którzy badają ten las. W pierwszym rzędzie będzie myślał o ewakuacji ludzi, dopiero potem o ratowaniu flory i fauny.
Owszem, człowiek należy do świata przyrody i ma wiele wspólnego ze zwierzętami, parę rzeczy jednak go różni (jak wspomniał wyżej red. Marcin).
Jeszcze niedawno grzyby zaliczano do roślin, a jednak wyodrębniono dla nich osobną jednostkę taksonomiczną.
Biolodzy mają powody, by zaliczać człowieka do zwierząt. Socjolog, filozof, psycholog, językoznawca, teolog mogą mieć powody, by go do nich nie zaliczać.
> Tych wszystkich ginących gatunków i zdewastowanych ekosystemów mi po prostu szkoda, choć wiem, że życie ma potencjał odbudowania różnorodności nawet po takiej demolce.
Też mi szkoda. Ale jak w Meksyk pierdyknęła asteroida, wywołując globalny kataklizm i masakrując dinozury, to było znacznie gorzej, a życie odrodziło się. Zatem długofalowo możemy być optymistami :-)
Rozwój technologii może zresztą sprawić, że niektóre gatunki będzie można przywrócić do życia. Niedawno w Rosji znaleziono zamrożone i dobrze zachowane cielsko niedźwiedzia jaskiniowego, z którego może uda się wyodrębnić jakiś materiał genetyczny…
A na koniec argument „religiancki” 2 cytaty z Jezusa. Zwykle przemawiał za pomocą przypowieści, ale tu wykłada kawę na ławę. Mamy tu nie tylko stwierdzenie wprost, że człowiek jest ważniejszy od zwierząt i roślin, ale też zachętę do szacunku i brania z nich przykładu.
Mt: „Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież bez woli Ojca waszego żaden z nich nie spadnie na ziemię. U was zaś policzone są nawet wszystkie włosy na głowie. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli”.
Łk: „Przypatrzcie się krukom: nie sieją ani żną; nie mają piwnic ani spichlerzy, a Bóg je żywi. O ileż ważniejsi jesteście wy niż ptaki! Któż z was przy całej swej trosce może choćby chwilę dołożyć do wieku swego życia? Jeśli więc nawet drobnej rzeczy [uczynić] nie możecie, to czemu zbytnio troszczycie się o inne? Przypatrzcie się liliom, jak rosną: nie pracują i nie przędą. A powiadam wam: Nawet Salomon w całym swym przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, o ileż bardziej was, małej wiary!”
„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.
więcej »Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.
więcej »„Opowieści z Bukowego Lasu” to kolejna już seria dla dzieci, którą od roku 2021 publikuje wydawnictwo Egmont. Tym razem mamy do czynienia z cyklem przeznaczonym dla najmłodszych czytelników, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w świecie komiksu.
więcej »Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński
Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński
Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński
Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński
Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński
„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński
Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński
Nowe status quo
— Marcin Knyszyński
Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński
Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński
Miażdżąc Hammurabiego
— Marcin Osuch
Uczmy się języków!
— Marcin Osuch
„Szalony Kojot” przez dwie chmury?
— Marcin Osuch
Aparat, góry, człowiek
— Marcin Osuch
Niech prezydent się tym zajmie
— Marcin Osuch
Ratunek czy porwanie?
— Marcin Osuch
Zatrzymane w słowach
— Marcin Osuch
Broń i pieniądze
— Marcin Osuch
Tylko wkrętacza brakuje
— Marcin Osuch
Pożegnanie
— Marcin Osuch
Ten komiks nieco więcej obiecuje niż daje
— Marcin Osuch
Co złego w tym, że na rysunku jest "biała, heteroseksualna para"? Powinni narysować dwóch trzymających się za ręce Murzynów? Wtedy rasa HOMO-sapiens na pewno by przetrwała :)