Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Doug Braithwaite, Garth Ennis, Leandro Fernandez
‹Punisher MAX: #2›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPunisher MAX: #2
Scenariusz
Data wydania10 sierpnia 2017
RysunkiLeandro Fernandez, Doug Braithwaite
Wydawca Egmont
CyklPunisher MAX, Punisher
ISBN9788328118614
Format288s. 170x260 mm
Cena89,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

On tu idzie!
[Doug Braithwaite, Garth Ennis, Leandro Fernandez „Punisher MAX: #2” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Punisher MAX” był serią, która miała na celu odświeżenie i przywrócenie świetności pewnego bohatera. „Punisher” osiągnął szczyt popularności na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku – potem niestety było już gorzej. Za scenariusze nowej serii od samego początku odpowiadał w całości Garth Ennis – omawiany dziś tom drugi zbiera odcinki 13-24, podzielone, dokładnie tak samo jak w tomie pierwszym, na dwie sześcioczęściowe fabuły.

Marcin Knyszyński

On tu idzie!
[Doug Braithwaite, Garth Ennis, Leandro Fernandez „Punisher MAX: #2” - recenzja]

„Punisher MAX” był serią, która miała na celu odświeżenie i przywrócenie świetności pewnego bohatera. „Punisher” osiągnął szczyt popularności na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku – potem niestety było już gorzej. Za scenariusze nowej serii od samego początku odpowiadał w całości Garth Ennis – omawiany dziś tom drugi zbiera odcinki 13-24, podzielone, dokładnie tak samo jak w tomie pierwszym, na dwie sześcioczęściowe fabuły.

Doug Braithwaite, Garth Ennis, Leandro Fernandez
‹Punisher MAX: #2›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPunisher MAX: #2
Scenariusz
Data wydania10 sierpnia 2017
RysunkiLeandro Fernandez, Doug Braithwaite
Wydawca Egmont
CyklPunisher MAX, Punisher
ISBN9788328118614
Format288s. 170x260 mm
Cena89,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Punisher MAX” był serią, która miała na celu odświeżenie i przywrócenie świetności pewnego bohatera. „Punisher” osiągnął szczyt popularności na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku – potem niestety było już gorzej. Za scenariusze nowej serii od samego początku odpowiadał w całości Garth Ennis – omawiany dziś tom drugi zbiera odcinki 13-24, podzielone, dokładnie tak samo jak w tomie pierwszym, na dwie sześcioczęściowe fabuły.
Warto, rzecz jasna, znać poprzednie części. Fabuły obydwu historii drugiego tomu nawiązują bowiem do tych z tomu pierwszego. Zaczynamy od misji niemożliwej – w sumie jest nią całe życie Punishera po stracie rodziny. „Mateczka Rosja” opowiada o awanturze na dalekiej Syberii, gdzie w chronionym przez dziesiątki żołnierzy silosie atomowym, Rosjanie ukrywają śmiercionośnego wirusa. Amerykanie oczywiście chcą go dla siebie – grupa wysoko postawionych wojskowych oficjeli zleca to zadanie samemu Nickowi Fury’emu, który ma nadzieję odzyskać przywództwo w S.H.I.E.L.D. Fury dogaduje się z Punisherem i jak nietrudno się domyśleć białe syberyjskie śniegi zostaną mocno zroszone czerwoną posoką.
Akcja „Góra jest dołem, a czarne jest białe” dzieje się z powrotem w Nowym Jorku. Włoska mafia, po srogim laniu, jakie zebrała od Punishera w pierwszym tomie, szuka sposobu na powrót do swej świetności – tylko wtedy będą mogli stawić czoła Ruskom, Kitajcom i Czarnym. Nadzieją jest niejaki Nick Cavella, zwyrodnialec do potęgi n-tej, który wpadł na dość nietypowy sposób na rozprawienie się z Frankiem Castle. Zobaczycie zresztą sami – uważam, że Garth Ennis napisał w drugim tomie „Punishera Max” jedne z najmocniejszych scen w swojej karierze. Nowy Jork spływa krwią – Frank Castle wpada w berserk i nikt, dosłownie nikt, nie jest w stanie stanąć mu na drodze. W całą historię zamieszany jest też śmiertelnie groźny najemnik William Rawlins, znany z „Mateczki Rosji”, a także kobieca wersja Punishera, jaką jest Kathryn O’Brien (tak, to ta babka, która już w pierwszym tomie zostawiała za sobą stosy trupów i chciała iść za wszelką cenę do łóżka z Frankiem Castle).
Sposób Gartha Ennisa na ten komiks jest bardzo prosty i po prostu znakomity. „Punisher MAX” jest „Punisherem” na maksa – i tyle. Facet jest po prostu przerażający – większy, potężniejszy, bardziej bezwzględny, brutalny, zdecydowany, wściekły i pewny tego co robi, niż kiedykolwiek. Jest też starszy – ma około sześćdziesiąt lat, choć nadal pozostaje w wysokiej formie. Już w „Mateczce Rosji” zabija więcej osób niż wcześniej, ale dopiero w drugiej historii przekracza wszelkie granice. Ulice Nowego Jorku zasłane są trupami niczym pola największych bitew w historii świata – Frank próbuje w ten sposób zagłuszyć nieustanny ból i wyegzorcyzmować swoją opętaną duszę. Nic to nie daje – ból nie ustaje, demony nadal mają się dobrze a żona i dzieci są cały czas martwe. Wszyscy wrogowie okazują strach pomieszany z szacunkiem – gdy nadchodzi Frank Castle nic nie jest w stanie zatrzymać rozluźnienia zwieraczy. Rosyjski generał mówi o nim: „To nie był Amerykanin. To był Rosjanin urodzony w niewłaściwym kraju”. Nawet Nick Fury, chyba jedyny koleś, który mógłby powalczyć z Punisherem jak równy z równym, czuje głęboki respekt.
Garth Ennis znowu pisze na poważnie. To szczególna cecha „Punishera MAX” – humor jest tu szczątkowy, nieistotny, praktycznie niezauważalny. Jest za to skrajna brutalność, dosadne sceny (nie tylko przemocy) i galeria świetnie wykreowanych postaci. Generał Zacharow, William Rawlins, przerażający Mongoł, O’Brien, Nick Cavella i jego „dziewczyna” – to nie są tylko manekiny, do których strzela Punisher, ale pełnokrwiści bohaterowie. Najbardziej imponuje oczywiście Frank – archetyp bezwzględnego egzekutora, który posuwa się dalej, niż ktokolwiek. I choć oficjalnie potępiamy to co robi (no bo jakby to o nas świadczyło, gdybyśmy popierali?) to w głębi duszy trzymamy za niego kciuki i życzymy mu jak najlepiej. Zwłaszcza, że Frank zawsze opowie się po stronie niewinnej ofiary i nigdy jej nie wykorzysta do własnych celów. Mimo iż jest całkowitym psychopatą.
Pierwszą historię ilustruje Doug Braithwaite, drugą, znany z pierwszego tomu, Leandro Fernandez. Pierwszy rysuje w nieco bardziej „brudny” sposób – jego postacie to większości przypadków brzydale, przed którymi na wszelki wypadek lepiej uciekać. Drugi jest trochę łagodniejszy, bardziej „komiksowy” i lekko przypominający Steve’a Dillona – na szczęście różnicuje twarze bohaterów. Obaj rewelacyjnie rozrysowują dynamiczne sceny walki i scenografię, choć nie zaliczyłbym ich do najlepszych rysowników, z jakimi miałem styczność.
Tom drugi jest lepszy od pierwszego. I o to właśnie chodzi – strach pomyśleć co będzie dalej.
koniec
24 stycznia 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Przygody małych króliczków
Maciej Jasiński

23 IV 2024

„Opowieści z Bukowego Lasu” to kolejna już seria dla dzieci, którą od roku 2021 publikuje wydawnictwo Egmont. Tym razem mamy do czynienia z cyklem przeznaczonym dla najmłodszych czytelników, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w świecie komiksu.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Nanopandemia
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Chcesz być mną?
— Marcin Knyszyński

Zawracanie rzeki kijem
— Marcin Knyszyński

Gdzie jest generał?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Uciec przed śmiercią
— Paweł Ciołkiewicz

Po bandzie z Punisherem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Sprawiedliwość musi być po naszej stronie
— Paweł Ciołkiewicz

Depresja szpiega
— Tomasz Markiet

Krótko o komiksach: Październik 2003, cz. 2
— Sebastian Chosiński, Daniel Gizicki, Wojciech Gołąbowski, Marcin Lorek, Piotr Niemkiewicz

W pajęczej sieci zdarzeń
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Beznadziejna piątka
— Marcin Knyszyński

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Bez emocji
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.