Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Thierry Gloris, Jacques Lamontagne
‹Dziki Zachód #1: Calamity Jane›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDziki Zachód #1: Calamity Jane
Scenariusz
Data wydania17 listopada 2020
RysunkiJacques Lamontagne
PrzekładJakub Syty
Wydawca Lost In Time
CyklDziki Zachód
ISBN9788395686924
Format56s. 240x320 mm
Cena55,00
Gatunekwestern
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Ameryka nie toleruje słabych
[Thierry Gloris, Jacques Lamontagne „Dziki Zachód #1: Calamity Jane” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wydawnictwo „Lost in Time” proponuje nam zupełnie nową, europejską serię komiksową. Wydany rok temu pierwszy tom „Wild West” trafił do Polski już w kilka miesięcy po premierze na rynku frankofońskim. Czeka nas kolejna wycieczka do brutalnego świata Dzikiego Zachodu – tym razem do małego miasteczka niedaleko Kansas City. To właśnie do niego zbliża się postęp w postaci drogi żelaznej.

Marcin Knyszyński

Ameryka nie toleruje słabych
[Thierry Gloris, Jacques Lamontagne „Dziki Zachód #1: Calamity Jane” - recenzja]

Wydawnictwo „Lost in Time” proponuje nam zupełnie nową, europejską serię komiksową. Wydany rok temu pierwszy tom „Wild West” trafił do Polski już w kilka miesięcy po premierze na rynku frankofońskim. Czeka nas kolejna wycieczka do brutalnego świata Dzikiego Zachodu – tym razem do małego miasteczka niedaleko Kansas City. To właśnie do niego zbliża się postęp w postaci drogi żelaznej.

Thierry Gloris, Jacques Lamontagne
‹Dziki Zachód #1: Calamity Jane›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDziki Zachód #1: Calamity Jane
Scenariusz
Data wydania17 listopada 2020
RysunkiJacques Lamontagne
PrzekładJakub Syty
Wydawca Lost In Time
CyklDziki Zachód
ISBN9788395686924
Format56s. 240x320 mm
Cena55,00
Gatunekwestern
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Popkultura już od dawna nie pokazuje Dzikiego Zachodu w „czarno-biały” i ugrzeczniony sposób. Długa historia westernu odpowiednio o to zadbała – Sergio Leone, Sam Peckinpah, Clint Eastwood i jeszcze kilku innych twórców antywesternu odczarowało historię zaklętą w kadrach klasycznego westernu, umorusało nieskazitelną twarz Johna Wayne’a i wybiło mu kilka zębów. Teraz, gdy wyobrażamy sobie małe dziewiętnastowieczne miasteczko w środkowych Stanach, widzimy Deadwood a nie Rio Bravo. Dokładnie takim miejscem jest Omaha z pierwszego tomu „Dzikiego Zachodu” – scenariusz napisał Thierry Gloris a za rysunki odpowiada Jacques Lamontagne. Obaj panowie debiutują na polskim rynku historią o początkach Calamity Jane, ostrej babki, która nie kłaniała się kulom, nie wylewała za kołnierz i nie certoliła się w tańcu. Tak, to dokładnie ta znajoma Jamesa „Dzikiego Billa” Hickoka, którą pamiętamy ze wspomnianego „Deadwood”.
Gloris i Lamontagne inspirują się prawdziwą historią Marthy Jane Cannary tak samo luźno jak wielu innych twórców popkultury. Martha pracuje jako „pomoc domowa” w domu publicznym w Omaha, którym twardą ręką rządzi bezlitosny pan Hicks. Burdele i saloony na trasie budowanej kolei to żyły złota, zatem dziewczyna o pracę martwić się nie musi – o ile oczywiście jest do niej zdolna. Gdy pada ofiarą gwałtu (musiało w końcu do niego dojść, przecież krew u jurnych mężczyzn, dzielnych zdobywców Ameryki, to nie woda) traci jedyną rzecz, jaką kiedykolwiek posiadała – moralność. Niedysponowana, „zadłuża” się u Hicksa – o sposobie spłaty kredytu nie trzeba nawet wspominać. Tymczasem do Omaha przybywa James Hickok, zwany „Dzikim Billem”.
Thierry Gloris Ameryki nie odkrywa. Zwłaszcza tej dziewiętnastowiecznej. Powtarza tylko to, co o niej już pisano i mówiono nie jeden raz. Martha ma nadzieję, że przeżyje, jeśli tylko nauczy się odwracać wzrok na czas, nie będzie zabierała głosu i stanie się cieniem własnego cienia. Ale Ameryka sprzed stu pięćdziesięciu lat to facet, złożony z wszystkich facetów, jacy kiedykolwiek przepłynęli ocean. „Mężczyźni to dzikie bestie, gotowe na wszystko, aby zaspokoić swoje pierwotne żądze. Dzikie kojoty rozumiejące tylko prawo silniejszego”. W takim świecie istnieje tylko jeden „instrument absolutnej równości”, jak mówi Dziki Bill. To rewolwer. Tylko z nim w ręku możemy poważnie rozważać hasło, mówiące o tym, że Ameryka to kraj wolności. Musimy też pamiętać, że nie toleruje ona słabych.
Scenariusz Glorisa jest poprawny, ale nic ponadto. Napisany w 2019 roku nie różni się niczym od tych pisanych dwadzieścia, trzydzieści czy nawet czterdzieści lat temu. Standardowa, europejska szkoła ucząca tego, że komiks bez scen seksu, nagich piersi i pośladków to nie komiks. Leo znów byłby dumny – tak samo jak w przypadku wydanej niedawno, komiksowej adaptacji „W dół, do Ziemi” Roberta Silverberga. Czytamy „Calamity Jane” i mamy uczucie deja vu – ale takiego „gorszego sortu”. Wszystko to już widzieliśmy i w zdecydowanie lepszym wydaniu – autor nawet nie udaje, że przez chwilę przyszło mu do głowy wyjść poza utarte schematy.
Rysunek też budzi dość ambiwalentne uczucia. Bo z jednej strony Jacques Lamontagne rewelacyjnie rysuje scenografie, krajobrazy i wnętrza. Bardzo realistycznie, dokładnie i z dbałością o szczegóły. Fajnie. Ale co z tego, skoro ma czasem kłopoty z rysowaniem ludzi? Szwankuje nieco mimika, anatomia, dynamika i proporcje. Momentami wyraźnie.
Pierwszy tom „Dzikiego Zachodu” jest komiksem przeciętnym. Obawiam się, że zbyt przeciętnym – w obecnej sytuacji klęski komiksowego urodzaju, może zginąć przytłoczony masą innych, lepszych pozycji. Ale nie przesądzam – w drodze tom drugi, „Wild Bill”.
koniec
9 lutego 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Przygody małych króliczków
Maciej Jasiński

23 IV 2024

„Opowieści z Bukowego Lasu” to kolejna już seria dla dzieci, którą od roku 2021 publikuje wydawnictwo Egmont. Tym razem mamy do czynienia z cyklem przeznaczonym dla najmłodszych czytelników, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w świecie komiksu.

więcej »

Impreza się rozkręca
Dagmara Trembicka-Brzozowska

22 IV 2024

Seria duetu Carbone & Gijé fabularnie rozwija się w bardzo ciekawym kierunku - widać to dosłownie z tomu na tom. Autorzy najwyraźniej mają zamiar stworzyć rozbudowaną opowieść fantastyczną z całkiem rozległym światem przedstawionym.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż autora

Beznadziejna piątka
— Marcin Knyszyński

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Bez emocji
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.