Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Margaret Atwood, Renee Nault
‹Opowieść podręcznej. Powieść graficzna›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOpowieść podręcznej. Powieść graficzna
Scenariusz
Data wydania7 kwietnia 2021
RysunkiRenee Nault
PrzekładStanisław Kroszczyński
Wydawca Jaguar
ISBN978-83-7686-964-3
Format240s. 165x240 mm
Cena59,90
Gatunekfikcja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Patriarchat (nie)możliwy?
[Margaret Atwood, Renee Nault „Opowieść podręcznej. Powieść graficzna” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Opowieść podręcznej”, klasyczna powieść Margaret Atwood przełożona na język komiksu przez Renée Nault, jest zaskakująco udaną adaptacją, a jej autorce udało się znaleźć styl idealnie pasujący do treści.

Sławomir Grabowski

Patriarchat (nie)możliwy?
[Margaret Atwood, Renee Nault „Opowieść podręcznej. Powieść graficzna” - recenzja]

„Opowieść podręcznej”, klasyczna powieść Margaret Atwood przełożona na język komiksu przez Renée Nault, jest zaskakująco udaną adaptacją, a jej autorce udało się znaleźć styl idealnie pasujący do treści.

Margaret Atwood, Renee Nault
‹Opowieść podręcznej. Powieść graficzna›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOpowieść podręcznej. Powieść graficzna
Scenariusz
Data wydania7 kwietnia 2021
RysunkiRenee Nault
PrzekładStanisław Kroszczyński
Wydawca Jaguar
ISBN978-83-7686-964-3
Format240s. 165x240 mm
Cena59,90
Gatunekfikcja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Historia wymyślona przez Margaret Atwood w 1985 roku, czyli w samym środku prezydentury Reagana, została niedawno wzięta na feministyczne sztandary i wraz z adaptacją serialową przeżywa renesans popularności. To także klasyka dystopii (ale też przeciwieństwo ideowe takiej „Seksmisji” Juliusza Machulskiego), a więc zarazem fantastyki. Co ciekawe, jej autorka nie chce mieć nic wspólnego z SF – jak powiedziała w wywiadzie do „The Guardian” w 2003 roku, „science fiction to potwory i wielkie statki kosmiczne”, a w audycji „BBC Breakfast” – „gadające kalmary w kosmosie” (co na to Peter Watts?). Zażyczyła sobie natomiast, by jej twórczość określano mianem fikcji spekulatywnej. Być może dlatego, że „Opowieść podręcznej” jako „spekulatywny” utwór antycypujący pewne realne tendencje społeczne ma większy ciężar gatunkowy niż (rzekomo) oderwana od rzeczywistości i oskarżana o kosmiczny eskapizm SF.
Powieść w Polsce pojawiła się w wydaniu książkowym w 1992; chwilę przedtem obszerne fragmenty drukowała „Nowa Fantastyka”. W 1997 roku do setki powieści w „Kanonie SF” w tymże miesięczniku wprowadziło ją „konserwatywne” jury (Maciej Parowski, Lech Jęczmyk, Marek Oramus). Tu moja trochę smutna konstatacja, że dzisiaj utwory niezgodne z wyznawanymi przez nas wartościami prędzej się zbojkotuje, niż doceni. Dla jednych zatem książka Atwood będzie przykładem „wojującego feminizmu” i bajką o żelaznym wilku: wszak idziemy w stronę feminizacji, pogłębiającego się kryzysu męskości, mężczyźni nie chcą bronić ojczyzny, a kobiety rodzić dzieci (jak twierdził o. Józef Maria Bocheński), przyrost naturalny w Polsce jest ujemny albo zerowy. A straszenie fundamentalizmem religijnym, kiedy autorytet Kościoła dramatycznie upadł… Oczywiście druga strona widzi to zupełnie inaczej, w tej optyce to rządzący chcą, by kobiety były „maszynkami do rodzenia”, nie mają żadnych praw, a o równości mogą zapomnieć. Bałagan wokół ustawy antyaborcyjnej tylko dolał oliwy do ognia.
Autorką adaptacji komiksowej jest kanadyjska ilustratorka, Renée Nault, która odpowiada za scenariusz, tusz i kolory. Udało jej się znaleźć formę adekwatną do treści: postawiła na delikatną kreskę i malowanie akwarelami, nie bojąc się przy tym białych (czasem czarnych), niewypełnionych przestrzeni w tle. Dużo tu czerwieni, dużo zabawy kadrami, a styl całości przypomina nieco ekspresjonizm z elementami symbolizmu (detale czy kolory). W najbardziej drastycznych scenach (próba przedarcia się przez granicę) kreska staje się zdecydowanie bardziej dynamiczna, „pospieszna”, a pociągnięcia tuszem wyrazistsze. Natomiast podczas ukazywania retrospekcji z czasów sprzed powstaniem Gileadu rysunek nabiera odpowiednio sielskiego charakteru: tusz zanika niemal zupełnie, zostają same kolory, i to w zdecydowanie większej różnorodności; nie ma też pustego tła. Czcionka użyta w komiksie też jest „nieoczywista”, przypomina pismo drukowane, a nie typowo komiksowe litery tej samej wielkości (program do rozpoznawania czcionek zasugerował, że użyto tu „Ship to Shore”, przynajmniej w oryginale, choć w polskiej wersji jest ona bardzo podobna – jeśli ktoś ciekaw).
Powieść graficzna ukazała się w 2019 roku (u nas w 2021), dwa lata po adaptacji serialowej. Jest, o ile mnie pamięć nie myli, adaptacją dość wierną i ma, podobnie jak książka (i pierwszy sezon serialu), otwarte zakończenie: jej finał to scena, kiedy to Freda/June opuszcza Gilead. Przyzwyczajonych do wizualizowania w wyobraźni wersji „serialowej” zaskoczy całkowicie odmienny wygląd postaci – Komendant jest tu starszym, niespecjalnie atrakcyjnym mężczyzną i zupełnie nie przypomina Josepha Fiennesa. Mąż June, czyli Luke, nie jest Afroamerykaninem, którego pamiętamy z serialu. Są też inne różnice, dotyczące np. projektu kostiumu Podręcznych.
Wcale nie trzeba popierać obiema rękami strajku kobiet, by czerpać przyjemność z lektury. Opowieść o ofierze systemu, która próbuje się z niego wyrwać, szukając sprzymierzeńców, budzi tak zgrozę, jak i czytelniczą empatię. Niektóre zachowania, jak np. „kombinatorstwo” i powszechna nieufność przypominać mogą czasy PRL. Z tą różnicą, że w Gilead panuje teokracja, więc na każdym kroku nadzorcy odwołują się do Boga, który, jeśli karze, to w słusznym celu, żeby „dać nauczkę” nieposłusznym kobietom, nieustannie zresztą wpędzanym w poczucie winy. Być może są to kasandryczne lęki mocno na wyrost, ale warto zrozumieć, że wiele kobiet rzeczywiście boi się, że obudzi się kiedyś w takim świecie. A jeśli ktoś nie czytał powieści Atwood, komiks może go zachęcić do lektury.
koniec
29 kwietnia 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

20 IV 2024

Powieść „Podróż do wnętrza Ziemi” Juliusza Verne′a została opublikowana w 1864 roku i choć nawet wówczas zaprezentowane w niej teorie miały w sobie o wiele więcej z fantastyki niż nauki, to do dziś zachwyca kolejne pokolenia czytelników. Dla tych, którzy wolą rysunki od żywego tekstu, Egmont przygotował jej wierną adaptację komiksową.

więcej »

Zamknięcie etapu
Andrzej Goryl

19 IV 2024

Dziesiąty tom „Ms Marvel” jest jednocześnie ostatnim pisanym przez G. Willow Wilson – autorkę, która zapoczątkowała tę serię i stworzyła postać Kamali Khan. Scenarzystka prowadziła tę postać przez ponad pięćdziesiąt zeszytów, a jej cykl przez cały ten czas utrzymywał równy, wysoki poziom (z drobnymi potknięciami, nie rzutującymi na ogólną jakość). Jak wypadło zakończenie tej serii?

więcej »

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż autora

Kurs na czerwoną gwiazdę
— Sławomir Grabowski

Duch czy Demiurg?
— Sławomir Grabowski

Dwunastoletni czarodziej w okularach
— Sławomir Grabowski

Na promieniu światła
— Sławomir Grabowski

Kłopoty w Poviss
— Sławomir Grabowski

Sztuka wojny w kredzie
— Sławomir Grabowski

Wszyscy jesteśmy Japończykami
— Sławomir Grabowski

Zapętlony Ijon Tichy
— Sławomir Grabowski

Niedoceniane sondy i łaziki
— Sławomir Grabowski

Cthulhu i matematyka
— Sławomir Grabowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.