Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Owen Bengal, Rick Remender
‹Death or Glory #2›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDeath or Glory #2
Scenariusz
Data wydania31 maja 2021
RysunkiOwen Bengal
PrzekładMaciej Pęśko
Wydawca Non Stop Comics
CyklDeath or Glory
ISBN9788382300222
Format152s. 170 × 260 mm
Cena49,00
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Mad Max tu i teraz
[Owen Bengal, Rick Remender „Death or Glory #2” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Drugi tom „Death or Glory” zamyka historię młodej, dwudziestoletniej buntowniczki, która na przekór całemu, obojętnemu na jej problemy, światu próbowała uratować swego, umierającego na raka wątroby, ojca. Rick Remender w pierwszym tomie jednoznacznie pokazał z jakim rodzajem komiksu będziemy mieli do czynienia. W drugim to potwierdza i spełnia wszystkie czytelnicze oczekiwania.

Marcin Knyszyński

Mad Max tu i teraz
[Owen Bengal, Rick Remender „Death or Glory #2” - recenzja]

Drugi tom „Death or Glory” zamyka historię młodej, dwudziestoletniej buntowniczki, która na przekór całemu, obojętnemu na jej problemy, światu próbowała uratować swego, umierającego na raka wątroby, ojca. Rick Remender w pierwszym tomie jednoznacznie pokazał z jakim rodzajem komiksu będziemy mieli do czynienia. W drugim to potwierdza i spełnia wszystkie czytelnicze oczekiwania.

Owen Bengal, Rick Remender
‹Death or Glory #2›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDeath or Glory #2
Scenariusz
Data wydania31 maja 2021
RysunkiOwen Bengal
PrzekładMaciej Pęśko
Wydawca Non Stop Comics
CyklDeath or Glory
ISBN9788382300222
Format152s. 170 × 260 mm
Cena49,00
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Glory Owen, młoda dziewczyna „żyjąca poza systemem” od samego urodzenia, wplątała się w naprawdę niebezpieczną historię. Postanowiła okraść swojego byłego męża, pracującego dla podejrzanych indywiduów – „ciężarówka pełna narkotyków”, która miała stanowić źródło finansowania przeszczepu ojca, okazała się „ciężarówką pełną nielegalnych imigrantów”. Ale to nie wszystko – najbardziej przerażające było to, że ci wszyscy biedni ludzie przeznaczeni byli na rzeź. Szef męża Glory, niejaki „Koreaniec Joe”, kieruje gangiem trudniącym się handlem organami – pozyskiwane są one od przypadkowych nieszczęśników, których opróżnione i niepotrzebne po „zabiegu” ciała spalane są w tajnych krematoriach. Glory, jej chory ojciec i ich kilku towarzyszy miało pod koniec pierwszego tomu nie lada kłopoty. Jedynym ratunkiem dla nich ma być ucieczka do Meksyku – tylko którędy, skoro wszystkie nielegalne (o legalnych nie ma co wspominać) przejścia graniczne kontroluje gang?
Akcja tomu drugiego rozpoczyna się dokładnie w momencie, na którym zakończył się pierwszy. Bierzemy udział w wielkim pościgu przez rozpaloną pustynię Arizony – i tak właściwie jest to wszystko co można powiedzieć o fabule. Serio. Czy to zarzut? Niekoniecznie. O filmie „Mad Max. Na drodze gniewu” można przeczytać dokładnie to samo. Że to film o niczym, że „jadą tam i z powrotem”, dookoła wybuchy, karambole, przemoc i krew. Tylko nikogo, kto wie o co chodzi w „Mad Maxie”, te zarzuty nie interesują. Tak samo jest z drugim tomem „Death or Glory” – to taki właśnie „Mad Max” tylko, że „tu i teraz”, bez apokalipsy, zwyrodniałych dzikusów i skrajnie absurdalnej przemocy.
Tylko, czy aby na pewno? Oto przepis Remendera na drugi tom. Bierzemy „To nie jest kraj dla starych ludzi”, „Konwój”, „Thelmę i Louise”, „Szybkich i wściekłych” … ale również „Teksańską masakrę piłą mechaniczną”, filmy anime Hayao Miyazakiego i oczywiście wspomnianego już „Mad Maxa” (w największym stopniu) i mieszamy. Powstanie jedna wielka gonitwa po pustyni, poprzetykana groteskową przemocą, gore i odrobiną wzruszeń. „Mad Max” jest oczywiście najważniejszym składnikiem, rozpoznawalnym na niemal każdej stronie – w jednej scenie aż się prosi o dorysowanie ślepego gitarzysty z gigantycznymi głośnikami. I są tu zwyrodnialcy, są tu źli ludzie i jest apokalipsa – bo jak inaczej nazwać totalną dehumanizację handlarzy organami (ale także ich ofiar zredukowanych do magazynów na organy). A estetycznie wygląda to tak, jakby fabuła kinowego przeboju George’a Millera zaadaptowana została do warunków uniwersum filmu „Laputa – Podniebny Zamek” albo „Szkarłatny pilot”. To jest po prostu rozbrajające – Owen Bengal rysuje tak rasowe „anime w stylu Miyazakiego” na amerykańskim rynku, jakiego chyba jeszcze do Polski nie sprowadzono. Jedna wielka eksplozja adrenaliny – bez ustanku i wytchnienia.
Ale czy „Death or Glory” oferuje nam coś więcej? Remender porusza tu ważny problem ludzi odrzuconych przez „system”, czyli „wylogowanych z nowoczesności”. Glory i jej tata wycofali się z rzeczywistości na własne życzenie. „Czego się boisz Glory?” „Życia, w którym nic nie czuję” – czyli ten cały hippisowski bunt rodziny głównej bohaterki, ucieczka ze strefy wpływów wielkich korporacji oferujących kierat „od dziewiątej do piątej” miał zagwarantować wolność i „prawdziwe życie”. Remender pyta – to dojrzałość czy dziecinada? „Całe życie olewałaś system, nie dołożyłaś do niego ani grosza z podatków, a teraz wk..asz się, że nikt magicznie nie opłaca medyków i drogiego sprzętu niezbędnego do wyleczenia twojego ojca?” – pyta Glory jeden z bohaterów. On nigdy nie dostał szansy na ucieczkę z „systemu”. Już od urodzenia był poza nim, jak wielu innych mu podobnych outsiderów stłoczonych w kontenerach przemycanych przez pogranicze. Remender nie ocenia, nie wartościuje – sami możemy sobie na niektóre pytania odpowiedzieć.
Drugi tom „Death or Glory” ma niemal zerową fabułę. Porusza oczywiście powyższe tematy, całkiem mądrze unikając jednoznacznych sądów a także umiejętnie buduje emocjonalną stronę całej opowieści. Glory jest narratorką, to z jej punktu widzenia poznajemy świat, to ona nadaje ton narracji. Jest trochę tak, jak w trzyczęściowej „Codzie” Simona Spurriera, gdzie nieustająca, eksplodująca fajerwerkami akcja, przetykana była cały czas jego smutnymi wywodami. Różnica jest taka, że wewnętrzny monolog Glory jest o wiele bardziej zajmujący, zespolony z treścią i ciekawy. A podczas samej lektury komiksu Remendera i Bengala nie będziemy się nudzić. A to w komiksach tego typu jest najważniejsze.
koniec
30 czerwca 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Przygody małych króliczków
Maciej Jasiński

23 IV 2024

„Opowieści z Bukowego Lasu” to kolejna już seria dla dzieci, którą od roku 2021 publikuje wydawnictwo Egmont. Tym razem mamy do czynienia z cyklem przeznaczonym dla najmłodszych czytelników, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w świecie komiksu.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Wylogowani
— Marcin Knyszyński

Tegoż autora

Beznadziejna piątka
— Marcin Knyszyński

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Bez emocji
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.