Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 9 czerwca 2023
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Giancarlo Berardi, Luca Vannini
‹Julia. Z archiwum spraw kryminalnych #1: Oczy Otchłani›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJulia. Z archiwum spraw kryminalnych #1: Oczy Otchłani
Scenariusz
Data wydania17 grudnia 2020
RysunkiLuca Vannini
PrzekładJakub Łagoda
Wydawca Tore
CyklJulia. Z archiwum spraw kryminalnych
ISBN9788395804021
Format128s. 165x220 mm
Cena29,00
Gatunekkryminał
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Noir w kolorze… żółtym
[Giancarlo Berardi, Luca Vannini „Julia. Z archiwum spraw kryminalnych #1: Oczy Otchłani” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wielbiciele Alfreda Hitchcocka i Daria Argento powinni po lekturze „Oczu otchłani” – pierwszego tomu kultowej włoskiej serii „Julia. Z archiwum spraw kryminalnych” – poczuć się usatysfakcjonowani. Seria Giancarla Berardiego powstała właśnie z myślą o nich. W Polsce dopiero debiutuje, ale w Italii ukazuje się z powodzeniem od ponad dwudziestu lat. I to chyba jest wystarczająca rekomendacja!

Sebastian Chosiński

Noir w kolorze… żółtym
[Giancarlo Berardi, Luca Vannini „Julia. Z archiwum spraw kryminalnych #1: Oczy Otchłani” - recenzja]

Wielbiciele Alfreda Hitchcocka i Daria Argento powinni po lekturze „Oczu otchłani” – pierwszego tomu kultowej włoskiej serii „Julia. Z archiwum spraw kryminalnych” – poczuć się usatysfakcjonowani. Seria Giancarla Berardiego powstała właśnie z myślą o nich. W Polsce dopiero debiutuje, ale w Italii ukazuje się z powodzeniem od ponad dwudziestu lat. I to chyba jest wystarczająca rekomendacja!

Giancarlo Berardi, Luca Vannini
‹Julia. Z archiwum spraw kryminalnych #1: Oczy Otchłani›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJulia. Z archiwum spraw kryminalnych #1: Oczy Otchłani
Scenariusz
Data wydania17 grudnia 2020
RysunkiLuca Vannini
PrzekładJakub Łagoda
Wydawca Tore
CyklJulia. Z archiwum spraw kryminalnych
ISBN9788395804021
Format128s. 165x220 mm
Cena29,00
Gatunekkryminał
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Giallo kojarzy się wielbicielom popkultury przede wszystkim z kinem włoskim z lat 70. i – już w nieco mniejszym stopniu – 80. ubiegłego wieku (chociaż filmy tego gatunku wciąż jeszcze powstają). Z kultowymi już dzisiaj pełnymi przemocy i seksu thrillerami grozy Daria Argento, Lucia Fulciego czy Lamberta Bavy. A przecież samo pojęcie wzięło się od pulpowych powieści kryminalnych, których okładki wyróżniały się żółtą barwą (to właśnie znaczy „giallo” – żółty). Stąd był już tylko krok, aby popularność podobnych historii znalazła odzwierciedlenie także w komiksie. Jedną z cieszących się w Italii największym uznaniem historii rysunkowych nawiązujących do włoskiej klasyki jest wymyślona przez Giancarla Berardiego „Julia” (z podtytułem: „Z archiwum spraw kryminalnych”), która ukazuje się nieprzerwanie – raz w miesiącu – od jesieni 1998 roku.
„Julię” wydaje utrzymująca się na rynku od osiemdziesięciu lat, niezwykle zasłużona dla europejskiego komiksu mediolańska oficyna Sergio Bonelli Editore (pierwotnie nazywała się jednak zupełnie inaczej). Ta sama, która podarowała nam między innymi „Dylana Doga” i „Nathana Nevera”. To podobno jej ówczesny szef, którego imię i nazwisko pojawia się w nazwie firmy (1932-2011), będący zresztą synem założyciela wydawnictwa Gian Luigiego Bonellego (1908-2001), zażyczył sobie, aby w ofercie znalazła się klasyczna, czyli bez demonów i kosmitów, opowieść kryminalna. Jej stworzenie zlecono nie byle komu, bo scenarzyście Giancarlo Berardiemu (rocznik 1948), który na dobry początek przygotował zamkniętą historię rozpisaną na trzy tomy. Ukazały się one oryginalnie pomiędzy październikiem a grudniem 1998 roku i spotkały z tak dobrym przyjęciem czytelników, że postanowiono „Julię” kontynuować. Do lipca tego roku ukazały się dwieście siedemdziesiąt cztery studwudziestoośmiostronicowe zeszyty. Robi wrażenie, prawda?
Czy wszystkie je będziemy mogli przeczytać po polsku, zależy zapewne od tego, jak zostaną przyjęte trzy pierwsze, to jest „Oczy otchłani”, „Obiekt miłości” oraz „W umyśle potwora”. Przyjrzyjmy się więc tomowi otwierającemu serię. Choć to komiks włoski, jego akcja rozgrywa się – zapewne z przyczyn komercyjnych – w Stanach Zjednoczonych, w fikcyjnym mieście Garden City. Tytułowa bohaterka, Julia Kendall, jest doświadczoną kryminolożką z tytułem doktorskim. Prowadzi zajęcia na Hollyhock University (nie trzeba chyba dodawać, że taka uczelnia w rzeczywistości nie istnieje), podczas których wyjaśnia studentom zawiłości wybranej przez siebie dziedziny. Często powołuje się przy tym na postać dziewiętnastowiecznego uczonego Cesarego Lombroso (1835-1909), który dla odmiany istniał naprawdę i którego uznaje się dzisiaj za twórcę kryminologii.
Panna Kendall, choć nie brakuje jej ani inteligencji, ani urody, wciąż mieszka samotnie (nie licząc rasowego kocura Toniego), za najbliższą towarzyszkę mając pomagającą jej w prowadzeniu domu Emily Jones – „Boba Marleya w spódnicy”, jak mówi o niej Phil, agent Julii. Bohaterkę poznajemy kilka miesięcy po nadzwyczaj traumatycznych przeżyciach. Współpracując z miejscową policją w sprawie tak zwanych „dzieci szatana”, nieomal przypłaciła to życiem – została ciężko pobita i postrzelona. Ale dopięła swego, bo to właśnie dzięki niej złapano winnych. To z kolei zapewniło pannie Kendall rozpoznawalność w całym kraju. Nawet Hollywood postanowiło zdyskontować jej sukces, kręcąc oparty na przeżyciach Julii serial (dlatego potrzebny jest jej agent). Tyle że kiedy kryminolożka ogląda wstępną wersję pilota, wcale nie jest przekonana, czy na utrwalaniu takiego wizerunku najbardziej jej zależy…
Problem ten szybko jednak schodzi na plan dalszy. A wszystko to dzieje się za sprawą grasującego w Garden City seryjnego zabójcy kobiet. Pierwszą jego ofiarą pada prostytutka Shannon Burke, drugą – urzędniczka Joan Frederick, której zmasakrowane ciało znajduje włóczęga w opuszczonej szopie. Prokurator generalny hrabstwa Michael Robson kojarzy ze sobą obie zbrodnie i – przekonany, że właśnie objawił się kolejny niezwykle groźny zwyrodnialec – ponownie prosi o pomoc Julię. Ta, nie doszedłszy do siebie jeszcze po poprzednich przeżyciach, odmawia. Ale kiedy ginie Helen Crescent, jej studentka – wszelkie opory znikają. Tym bardziej że w dniu swojej śmierci po zajęciach na uczelni dziewczyna poprosiła wykładowczynię o rozmowę; ta, w tym momencie zajęta, kazała jej zgłosić się następnego dnia. Kendall, przekonana, że to właśnie ta jednodniowa zwłoka przyczyniła się do tragedii, postanawia za wszelką cenę dopaść zwyrodnialca. Nie licząc się z kosztami – i wcale nie chodzi o wydatki materialne.
„Oczy otchłani” to klasyczny thriller psychologiczny opowiadający o polowaniu na bezwzględnego seryjnego zabójcę – wydawałoby się, historia, jakich w kinie i literaturze wiele. A jednak jest w pierwszym tomie „Julii” coś, co nie pozwala na przerwanie czytania przed dobrnięciem do ostatniej planszy. To „coś” to na pewno w dużym stopniu postać głównej bohaterki: z jednej strony kobiety odważnej i przenikliwej, z drugiej – szukającej ciepła i, mówiąc banalnie, swojej drugiej „połówki”. Niejako na drugim biegunie Berardi umieszcza współpracujących z nią mężczyzn: apodyktycznego prokuratora Robsona oraz niestroniącego od zwady szyderczego porucznika Alana J. Webba. Honor „płci brzydkiej” ratują wynajmowany przez Kendall do misji specjalnych detektyw Leo (Leonard) Baxter i podwładny Webba, sympatyczny sierżant Ben Irving (nie bez powodu nazywany „Big”). To oni właśnie nadają – wraz z Julią – ton „Oczom otchłani”. Choć oczywiście w kolejnych odsłonach serii będą pojawiać się też inni ważni bohaterowie.
Jak na komiks z gatunku giallo przystało, jest to opowieść tylko dla dorosłych czytelników. Berardi nikogo tu nie oszczędza. Popełniane zbrodnie szokują okrucieństwem, a ich opisy – dosadnością. Decydując się na pomoc policji, Julia musi zdawać sobie sprawę z tego, że ponownie zstępuje do piekła. Że to jeszcze jedno śledztwo, które pozostanie z nią na lata. To z kolei wymaga od scenarzysty szczególnego zaangażowania w stworzenie wiarygodnej psychologicznie fabuły. I tak właśnie się dzieje. Mając do dyspozycji taki materiał, Alfred Hitchcock czy Dario Argento bez trudu wykorzystaliby go do nakręcenia filmu trzymającego w napięciu od pierwszej do ostatniej minuty. Ale zamiast filmu mamy komiks – też w końcu historię obrazkową. Za której stronę graficzną odpowiadał mało znany – przynajmniej nad Wisłą – Luca Vannini. Mimo to, mając do dyspozycji jedynie format zeszytowy, poradził sobie znakomicie.
Realistyczna, pełna szczegółów kreska i rzucający się w oczy zwłaszcza w scenach zabójstw filmowy sposób kadrowania, niemal klatka po klatce – to największe graficzne atuty „Oczu otchłani”. Można jedynie podejrzewać, że przymierzając się do swojego zadania, Vannini wziął sobie za lekturę obowiązkową nie tylko obrazy Daria Argento, ale również – a może nade wszystko – amerykańskie policyjne thrillery z lat 80. Głównie te z Clintem Eastwoodem, jak „Nagłe zderzenie” (1983) czy „Lina” (1984). Jeśli kolejne odsłony „Julii” będą tak dobre – literacko i graficznie – wszyscy powinniśmy trzymać kciuki, aby seria przyjęła się w Polsce na dobre.
koniec
12 sierpnia 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Au rebours
Marcin Knyszyński

8 VI 2023

Komiksowe adaptacje literatury fantasy sprzed lat nie są zbyt częstym zjawiskiem. Dlatego też warto zwrócić uwagę na komiks „Hawkmoon” imponujący gabarytami i przykuwający wzrok okładką. Magia, futurystyczna fantastyka, historia alternatywna (właściwie przyszłość alternatywna), przygoda, awantura i dużo batalistycznych scen. Brzmi ciekawie.

więcej »

Nie takie zombie straszne
Dagmara Trembicka-Brzozowska

7 VI 2023

Adam Murphy to dość znany brytyjski rysownik, którego kadry i stripy pojawiają się dość często na stronach agregujących „śmieszne obrazki”. W kwestii komiksów per se jego największym dziełem jest seria „Trupie gadki” (czy też w oryginale: „Corpse Talks”), w której prezentuje krótkie formy komediowo-historyczne.

więcej »

Młócka
Marcin Knyszyński

6 VI 2023

W dwudziestym pierwszym wieku uniwersum Marvela wstrząsane jest co chwila wielkimi wydarzeniami, „po których nic już nie będzie takie samo”. To powtarzające się, buńczuczne hasło nie niesie nigdy aż tyle prawdy, ile chcieliby twórcy (i pewnie czytelnicy), ale zawsze zmienia jakoś układ sił w uniwersum. Jest tak również w przypadku „Tajnej inwazji”.

więcej »

Polecamy

Superbohater zza biurka

Niekoniecznie jasno pisane:

Superbohater zza biurka
— Marcin Knyszyński

Myślę, więc jestem – tym, kim myślę, że jestem
— Marcin Knyszyński

Kurde blaszka!
— Marcin Knyszyński

Podpatrywanie człowieczeństwa
— Marcin Knyszyński

Suprawielki pantechnobarok
— Marcin Knyszyński

Teraz (naprawdę) mamy kryzys
— Marcin Knyszyński

Zielone koszmary
— Marcin Knyszyński

To jest Sparta!!!
— Marcin Knyszyński

Między złotem a srebrem
— Marcin Knyszyński

Ten, którego nadejście zauważasz
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Piękna i niebezpieczna
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Komisarz z wyrzutami sumienia
— Sebastian Chosiński

O zachodzie słońca…
— Sebastian Chosiński

Gwałt niech się gwałtem odciska!
— Sebastian Chosiński

Transatlantykiem w morderczy rejs
— Sebastian Chosiński

Antypirat w akcji – szybki i wściekły!
— Sebastian Chosiński

Byśmy rośli w siłę i żyli dostatniej…
— Sebastian Chosiński

Czy klasyk literatury science fiction śni o komiksowej biografii?
— Sebastian Chosiński

Hymn do Kosmosu
— Sebastian Chosiński

Trzech Islandczyków, nie licząc Duńczyka
— Sebastian Chosiński

Dla kogo bije serce niczyje?
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.