Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Jason Aaron, Mike Del Mundo, Christian Ward
‹Thor #1: Thor odrodzony›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułThor #1: Thor odrodzony
Scenariusz
Data wydania29 września 2021
RysunkiMike Del Mundo, Christian Ward
PrzekładMarceli Szpak
Wydawca Egmont
CyklThor, Marvel Fresh
ISBN9788328152090
Format152s. 167x255mm
Cena39,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Znajdź Thora na obrazku
[Jason Aaron, Mike Del Mundo, Christian Ward „Thor #1: Thor odrodzony” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Pierwszy tom serii „Thor” w ramach Marvel Fresh z podtytułem „Thor Odrodzony” prezentuje Władcę Gromów po bożemu. Oczywiście po bożemu w odmianie Asgardzkiej.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Znajdź Thora na obrazku
[Jason Aaron, Mike Del Mundo, Christian Ward „Thor #1: Thor odrodzony” - recenzja]

Pierwszy tom serii „Thor” w ramach Marvel Fresh z podtytułem „Thor Odrodzony” prezentuje Władcę Gromów po bożemu. Oczywiście po bożemu w odmianie Asgardzkiej.

Jason Aaron, Mike Del Mundo, Christian Ward
‹Thor #1: Thor odrodzony›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułThor #1: Thor odrodzony
Scenariusz
Data wydania29 września 2021
RysunkiMike Del Mundo, Christian Ward
PrzekładMarceli Szpak
Wydawca Egmont
CyklThor, Marvel Fresh
ISBN9788328152090
Format152s. 167x255mm
Cena39,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Nie powiem, podobały mi się przygody Thor Gromowładnej. Była to jedna z nielicznych zmian dokonanych w ramach projektów Marvel Now i Marvel All-New All-Different, które faktycznie odświeżyły serię i o tyle, o ile nie lubię kiedy znane postacie zastępuje się ich odpowiednikami innej płci, koloru skóry, czy orientacji seksualnej, to w tym wypadku trudno byłoby o jakieś zastrzeżenia. Niemniej dobrze się stało, że zanim scenarzysta Jason Aaron stracił wenę twórczą, dostał odgórne polecenie powrotu do stanu poprzedniego. Lepiej pozostawić lekki niedosyt i dobre wrażenie, niż zamęczyć postać, jak stało się to w przypadku pani Wolverine czy X-Menów przeniesionych z przeszłości.
Odinson znów posiada moc Thora i ciska gromami. Nie ma tylko młota Mjolnira, który uległ zniszczeniu. Zamiast niego otrzymał pakiet jego duplikatów. O wiele mniej wytrzymałych, więc dość szybko je zmienia, ale poza tym nic się nie zmieniło. Wciąż jest on butnym i honorowym wojownikiem, który zdecydowanie sprzeciwia się złu. I na tym polu może się wykazać, ponieważ Malekith Przeklęty z Królową Żaru w dalszym ciągu prowadzą krwawą krucjatę, podbijając kolejne światy. Teraz zabierają się za krainę umarłych i kto, jak nie Thor ma ich powstrzymać.
To jednak tylko część omawianego komiksu (choć większa). W tej drugiej przenosimy się w bardzo odległą przyszłość, by spotkać Dziadka Thora (jak już kiedyś pisałem – każdy heros chce mieć swoją wersję Staruszka). Pchnięty sentymentem wskrzesza on zniszczoną Ziemię, co nie podoba się różnym potężnym siłom, którym nasza planeta zawsze była solą w oku.
Za obie historie odpowiada wspomniany Jason Aaron, który od lat zajmuje się przygodami Gromowładnych i, co najważniejsze, robi to ze świetnym skutkiem. Tu również nieźle sobie radzi. Rozwija rozpoczęte wcześniej wątki, ale tworzy także nowe. Dotyczy to zwłaszcza wydarzeń z przyszłości, które sięgają po znane motywy, modyfikując je w nieoczywisty sposób. Może nie jest to poziom „Staruszka Logana”, ale narzekać nie można. Zwłaszcza, że do głównej historii mam o wiele więcej zastrzeżeń.
Zacznę od tego, że tym razem Aaron nie zapanował nad wydarzeniami, rozgrywając je chaotycznie i bez nuty dramatyzmu. Czasem wydają się one kompletnie bez sensu (przynajmniej w formie w jakiej to zostało pokazane), dotyczy to zwłaszcza pewnego ślubu. Nagłe pojawienie się Thanosa, który od czasów „Wojen Nieskończoności” uznawany jest za zmarłego, również nie do końca zostało wykorzystane. Pomijam już fakt, że biorąc pod uwagę system wierzeń Szalonego Tytana, nie powinien on znaleźć się w tym miejscu, a raczej krążyć wokół królestwa Pani Śmierci. Jednak ponieważ to uniwersum Marvela, to nie doszukuję się w tym sensu. To już bardziej dziwne wydaje się stworzenie przez Thora przyszłości nowej Ziemi, zamieszkiwanej przez homoseksualnego Adama i jego partnera. Nie dowiadujemy się jak to wygląda z Ewą, ale w tej konfiguracji nie będzie potrzeba nadprzyrodzonych superłotrów by stosunkowo szybko zakończyć historię odrodzonej ludzkości.
Wracając jednak do Krainy Umarłych, to tym, co najbardziej mi przeszkadzało w lekturze były rysunki Mike′a Del Mundo. Nie wiem, na jakiej zasadzie dobiera się rysowników w Domu Pomysłów, ale mam wrażenie, że jednym z kryteriów jest to, by kadry były maksymalnie nieczytelne. Wgryzanie się w chaotyczną kreskę urodzonego na Filipinach Kanadyjczyka stanowiło dla mnie prawdziwą męczarnię, choć nie można powiedzieć, by jego styl obfitował w mnogość szczegółów. Lubi natomiast robić dużo zamieszania na pierwszym planie. Do tego dochodzą jaskrawe plamy kolorów, które dodatkowo sprawiają, że całość staje się wyjątkowo mało przystępna. Zdecydowanie bardziej przypadły mi do gustu prace jego zmiennika Christiana Warda, preferującego klimaty bliższe malarstwu.
Jednak nieczytelność to tylko jedna rzecz, którą mogę zarzucić Mike′owi Del Mundo. Inną jest irytująca infantylizacja prezentowanej historii. Preferuje on bowiem zagrywki rodem z kreskówek (czyżby znów odbijał się czkawką mariaż Marvela z Disneyem?). Na przykład otrzymującym łomot postaciom nad głowami zaczynają latać gwiazdki, a nawet ptaszki. Sorry, ale to nie humorystyczny „Deadpool”, a pełna dramatyzmu opowieść o możliwej zagładzie Dziewięciu Światów. Być może to dlatego Aaron nie potrafił dobrze rozwinąć swojego scenariusza.
Jeśli miałbym zatem porównywać Thora w wykonaniu Jane Foster z Thorem Odinsonem, póki co ta pierwsza wygrywa. Cieszy powrót Gromowładnego, ale osobiście nie takiego wejścia się spodziewałem. Pozostaje nadzieja, że to tylko początek jego przygód i zaraz wszystko wskoczy na właściwe tory. Chociaż świadomość, że Del Mundo wciąż pozostaje jednym z rysowników pracujących nad serią mocno ją studzi.
koniec
9 października 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Przygody małych króliczków
Maciej Jasiński

23 IV 2024

„Opowieści z Bukowego Lasu” to kolejna już seria dla dzieci, którą od roku 2021 publikuje wydawnictwo Egmont. Tym razem mamy do czynienia z cyklem przeznaczonym dla najmłodszych czytelników, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w świecie komiksu.

więcej »

Impreza się rozkręca
Dagmara Trembicka-Brzozowska

22 IV 2024

Seria duetu Carbone & Gijé fabularnie rozwija się w bardzo ciekawym kierunku - widać to dosłownie z tomu na tom. Autorzy najwyraźniej mają zamiar stworzyć rozbudowaną opowieść fantastyczną z całkiem rozległym światem przedstawionym.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Pod ziemią i na krańcu czasu
— Andrzej Goryl

Tegoż twórcy

Saga się dopełniła
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Krótko o komiksach: Mutanci niepotrzebni
— Andrzej Goryl

Do zaliczenia
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

X-tra restart
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Nie czas na zastanawianie się
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Baldwin Trędowaty na tropie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Nie należy mylić zagubienia się w masie z tkwieniem w gównie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Diabeł rozbiera się u Prady
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.