Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Andrzej Łaski, Witold Tkaczyk
‹Ksiądz Jan Macha. Historia śląskiego Hanika›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKsiądz Jan Macha. Historia śląskiego Hanika
Scenariusz
Data wydania21 października 2021
RysunkiAndrzej Łaski
Wydawca Instytut Gość Media
ISBN9770239216104
Format16s.
Cena5,—
Gatunekbiograficzny, historyczny
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Historia w obrazkach: Bardzo na czasie
[Andrzej Łaski, Witold Tkaczyk „Ksiądz Jan Macha. Historia śląskiego Hanika” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Dodatkiem do listopadowego numeru „Małego Gościa Niedzielnego” jest szesnastostronicowy komiks „Ksiądz Jan Macha. Historia śląskiego Hanika”, sygnowany przez Zin Zin Press.

Wojciech Gołąbowski

Historia w obrazkach: Bardzo na czasie
[Andrzej Łaski, Witold Tkaczyk „Ksiądz Jan Macha. Historia śląskiego Hanika” - recenzja]

Dodatkiem do listopadowego numeru „Małego Gościa Niedzielnego” jest szesnastostronicowy komiks „Ksiądz Jan Macha. Historia śląskiego Hanika”, sygnowany przez Zin Zin Press.

Andrzej Łaski, Witold Tkaczyk
‹Ksiądz Jan Macha. Historia śląskiego Hanika›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKsiądz Jan Macha. Historia śląskiego Hanika
Scenariusz
Data wydania21 października 2021
RysunkiAndrzej Łaski
Wydawca Instytut Gość Media
ISBN9770239216104
Format16s.
Cena5,—
Gatunekbiograficzny, historyczny
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Temat bardzo na czasie z uwagi na nadchodzącą (planowaną na 20 listopada 2021) w katowickiej katedrze beatyfikację tego śląskiego młodego duchownego katolickiego. Za scenariusz odpowiada Witold Tkaczyk, rysunki wykonał Andrzej Łaski. Akcja rozpoczyna się w dniu mszy prymicyjnej, 27 czerwca 1939 roku w Chorzowie Starym. Wiernie oddano fragment ulicy z domem rodzinnym ks. Machy (można porównać ze zdjęciem Google Street View), nieco gorzej – wieżę stojącego w pobliżu kościoła pod wezwaniem św. Marii Magdaleny. Można też mieć zastrzeżenia do widoku wnętrza kościoła, ale proszę mieć na uwadzę, że piszę to z punktu widzenia osoby, która ów widok zna na pamięć.
Następnie przenosimy się na skromne przyjęcie, gdzie reporterowi „Wiadomości parafialnych” inny ksiądz przedstawia krótko dzieciństwo i młodość Jana, zwanego pieszczotliwie Hanikiem. Dalsze dzieje śledzimy dokonując niewielkich przeskoków w czasie: IX 1939 – wkroczenie wojsk niemieckich, wcielenie Górnego Śląska bezpośrednio do Rzeszy (stąd późniejsze traktowanie Ślązaków jako zdrajców narodu niemieckiego), a zarazem skierowanie ks. Jana do posługi w Rudzie Śląskiej. Tutaj zwłaszcza w czasie swej pierwszej zimowej kolędy (czyli odwiedzin duszpasterskich u rodzin) dowiaduje się o wielu tragediach i biedzie związanej z aresztowaniami oraz wcieleniami do wojska mężczyzn – tradycyjnych śląskich żywicieli rodziny. Wraz z zaangażowanymi parafianami podejmują próby zorganizowania pomocy międzyrodzinnych – przy czym, co trzeba zaznaczyć, nie dotyczy to rodzin wyłącznie polskich. W tej kwestii narodowość nie ma znaczenia, pomocy udziela się także rodzinom niemieckim. Skuteczność grupy doprowadza do rozrostu liczby osób ogarniętych pomocą (liczonej w tysiącach), co zostaje zauważone przez śląskie kierownictwo Związku Walki Zbrojnej – w efekcie czego grupa księdza zostaje wcielona w jej struktury.
Mimo pomocy także rodzinom niemieckim (co przez pewien czas chroniło księdza przed Gestapo), ostatecznie 5 września 1941 roku na dworcu w Katowicach kapłan zostaje aresztowany i osadzony w Ersatz-Polizei Gefängnis Myslowitz – tymczasowym więzieniu policyjnym w Mysłowicach (wraz z cywilnymi współpracownikami), oskarżony o spiskowanie przeciwko Rzeszy.1) Pokrótce obserwujemy próby uwolnienia, przesłuchiwanie połączone z torturami, proces zakończony karą śmierci. Egzekucję (wykonaną przez ścięcie gilotyną) ukazano symbolicznie. Ostatnia strona mieści pojedyncze kadry nawiązujące do licznych wydarzeń mających miejsce od takżę symbolicznego pogrzebu męczennika (ciała rodzinie nie wydano, prawdopodobnie zostało wywiezione do Auschwitz i tam spalone) na starochorzowskim cmentarzu, poprzez proces beatyfikacyjny i nakręcenie filmu dokumentalnego o życiu Hanika, aż po wspomnianą na początku nadchodzącą beatyfikację.
Komiks został narysowany ładnie, choć ubogo w detale. Tła najczęściej nie ma – nie licząc barwnego gradientu lub jednolitego koloru. Liternictwo komputerowe. W kwestii merytoryki zauważyłem dwa błędy. Pierwszy związany jest z liturgią prymicyjną – w usta kapłana odwróconego plecami do wiernych (frontem do ołtarza przedsoborowego) i unoszącego ręce rozłożone szeroko na boki powinno się wstawić inne słowa niż „In nomine patris…”.2) Drugi zaś to ważna literówka – ksiądz Macha został odprowadzony na ścięcie „tuż po północy 2 grudnia” 1942 roku, a nie – jak napisano – 1943.
Bardzo się cieszę, że powstał komiks o młodym kapłanie-męczenniku, o pierwszym wyroku śmierci, jaki w diecezji katowickiej, a być może nawet pierwszym w III Rzeszy w ogóle zastosowanym wobec katolickiego duchownego. Wyroku pokazowego, mającego na celu dalsze zastraszenie (jakby go było mało…) i łamanie woli duchowieństwa – dodajmy, że na proces nie wpuszczono najbliższej rodziny, a adwokata oskarżonego nie dopuszczono w ogóle do głosu. Rozumiem, że pewne uproszczenia (objętość, tło, liternictwo) wynikły z pośpiechu – tym bardziej chciałbym kiedyś ujrzeć pełnoprawne wydawnictwo albumowe o tej postaci, uzupełnione materiałami publicystyczno-historycznymi. No i dostępne w szerszej dystrybucji.
koniec
1 listopada 2021
1) W marcu 1942 roku otrzymał akt oskarżenia. W liście do rodziny pisał: „Jestem oskarżony o to, że działając jako Polak, powagę i dobro niemieckiego narodu i Państwa poniżyłem i szkodziłem im, podejmując działanie, oderwania części do Państwa Niemieckiego należącego, co kwalifikuje się jako zdrada stanu”. (za: https://ksmacha.pl/ks-jan-macha/uwiezienie-i-smierc
2) „W imię ojca” jest początkiem błogosławieństwa ludu, więc po pierwsze, twarzą do wiernych, po drugie zaś, z prawą ręką uniesioną do góry. Prawdopodobnie miało tam trafić „Pater noster…”, czyli początek modlitwy „Ojcze nasz”.

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Piękny umysł
Paweł Ciołkiewicz

17 IV 2024

Życie nie rozpieszczało Wiktora. Wychowywał się bez ojca, a jego matka raczej nie była osobą, którą trudno uznać za wzór macierzyńskiej troskliwości. Wszystkie problemy chłopak rekompensował sobie zanurzaniem się w cudowny świat…, nie, nie baśni, lecz matematyki. To liczby i ich wzajemne relacje pochłaniały go bez reszty. A u źródeł tej fascynacji stało, rzecz jasna, poszukiwanie szczęścia.

więcej »

Oto koniec znanego nam świata
Marcin Knyszyński

16 IV 2024

Nieistniejący już imprint DC Comics o nazwie „Vertigo” miał kilka flagowych tytułów, takich swego rodzaju wizytówek lat dziewięćdziesiątych amerykańskiego komiksu. Jedną z nich są bez wątpienia „Niewidzialni”, których ostatni, czwarty tom zbiorczy wyszedł w marcu nakładem Egmontu. Każdy, kto uważa, że pierwsze trzy były trudne w odbiorze, musi przygotować się na jeszcze większe wyzwanie. Teraz Grant Morrison nie ma już zupełnie litości i nie bierze jeńców.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Powinno być lepiej
— Sebastian Chosiński

Konkwistadorzy!
— Sebastian Chosiński

Z Kijowa do Algieru
— Sebastian Chosiński

Zaskakująco dobrze
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Do utraty tchu i zmysłów
— Sebastian Chosiński

Pycha kroczy przed upadkiem
— Wojciech Gołąbowski

Co znaczy współpraca
— Wojciech Gołąbowski

Miłość w czasach wojny
— Marcin Osuch

Przeczuwając własną śmierć
— Wojciech Gołąbowski

Lisa znów gubi lalkę
— Wojciech Gołąbowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.