Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Scott Allie, Brian Churilla, Richard Corben, Stephen Green, Alex Maleev, Mike Mignola, Patric Reynolds, Paolo M Rivera, Joe Rivera, Chris Roberson, Ben Stenbeck, Michael Walsh
‹Hellboy i BBPO: 1952–1954›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHellboy i BBPO: 1952–1954
Scenariusz
Data wydania27 października 2021
RysunkiRichard Corben, Patric Reynolds, Joe Rivera, Paolo M Rivera, Stephen Green, Brian Churilla, Michael Walsh, Alex Maleev, Ben Stenbeck
PrzekładJacek Drewnowski
Wydawca Egmont
CyklHellboy i BBPO, BBPO, Hellboy
ISBN9788328149137
Format444s. 170x260mm
Gatunekgroza / horror, superhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Hellboy młodzieńczy
[Scott Allie, Brian Churilla, Richard Corben, Stephen Green, Alex Maleev, Mike Mignola, Patric Reynolds, Paolo M Rivera, Joe Rivera, Chris Roberson, Ben Stenbeck, Michael Walsh „Hellboy i BBPO: 1952–1954” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Album „BBPO. Znany diabeł” zwieńczył wieloodcinkową historię potwornej (dosłownie) apokalipsy. Mike Mignola i „jego ludzie” spopielili całą Ziemię i zapełnili ją humanoidalnymi żabami. Nie ma już co opowiadać, zresztą szkoda psuć TAKIE zakończenie jakimiś nikomu niepotrzebnymi sequelami. Ale co stoi na przeszkodzie, aby zabrać czytelników w przeszłość?

Marcin Knyszyński

Hellboy młodzieńczy
[Scott Allie, Brian Churilla, Richard Corben, Stephen Green, Alex Maleev, Mike Mignola, Patric Reynolds, Paolo M Rivera, Joe Rivera, Chris Roberson, Ben Stenbeck, Michael Walsh „Hellboy i BBPO: 1952–1954” - recenzja]

Album „BBPO. Znany diabeł” zwieńczył wieloodcinkową historię potwornej (dosłownie) apokalipsy. Mike Mignola i „jego ludzie” spopielili całą Ziemię i zapełnili ją humanoidalnymi żabami. Nie ma już co opowiadać, zresztą szkoda psuć TAKIE zakończenie jakimiś nikomu niepotrzebnymi sequelami. Ale co stoi na przeszkodzie, aby zabrać czytelników w przeszłość?

Scott Allie, Brian Churilla, Richard Corben, Stephen Green, Alex Maleev, Mike Mignola, Patric Reynolds, Paolo M Rivera, Joe Rivera, Chris Roberson, Ben Stenbeck, Michael Walsh
‹Hellboy i BBPO: 1952–1954›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHellboy i BBPO: 1952–1954
Scenariusz
Data wydania27 października 2021
RysunkiRichard Corben, Patric Reynolds, Joe Rivera, Paolo M Rivera, Stephen Green, Brian Churilla, Michael Walsh, Alex Maleev, Ben Stenbeck
PrzekładJacek Drewnowski
Wydawca Egmont
CyklHellboy i BBPO, BBPO, Hellboy
ISBN9788328149137
Format444s. 170x260mm
Gatunekgroza / horror, superhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Wydawnictwo Egmont ma w tej chwili na tapecie dwa spin-offy „Hellboya” i „BBPO”. Pierwszy tom „Abe’a Sapiena”, wydany przed kilkoma miesiącami, był naprawdę obiecujący – kolejny ukaże się już w styczniu 2022 roku. Drugim tytułem – właśnie tym, w którym przeniesiemy się wstecz w czasie – będzie „Hellboy i BBPO”, opowiadający o początkach kariery Piekielnego Chłopca w Biurze Badań Paranormalnych i Obrony. Cała seria liczy dwadzieścia pięć odcinków i obejmuje okres od 1952 do 1956 roku, kiedy to młody, niekoniecznie piękny i niezbyt bogaty (w doświadczenia) Hellboy stawia pierwsze kroki jako agent BBPO. Pierwszy tom, zatytułowany po prostu „1952-1954” zawiera dziesięć zeszytów i kilka materiałów dodatkowych, wydanych w międzyczasie w różnych albumach specjalnych.
Scenariusze do „Hellboya i BBPO” napisali Mike Mignola, Chris Roberson i Scott Allie. Gdy w głównej serii „BBPO” trwała ostateczna rozprawa z Ogdru Hem a Hellboy umierał w Piekle (mrocznym, smutnym, zimnym i opustoszałym jak serce głównego bohatera) panowie postanowili przedstawić kilka historii w lżejszym tonie. Oto Hellboy młodzieńczy, jeszcze beztroski, niedoświadczony i nieświadomy roli, jaką szykuje mu Przeznaczenie. Wiemy, że „koniec świata rozpoczął się w dniu jego narodzin” jak mówi profesor Bruttenholm. Wiemy też, że Piekielny Chłopiec stanie się w przyszłości heroldem Apokalipsy – ale jeszcze nie teraz, jeszcze nie tu. Możemy na chwilę zapomnieć o przerażających wydarzeniach opisanych w „Znanym Diable” i poczuć się trochę tak, jakbyśmy otwierali „Nasienie zniszczenia”, od którego wszystko tak naprawdę się zaczęło.
Oto kilka wycinków z życia Hellboya z początku lat pięćdziesiątych. Rozdział pierwszy, „1952”, opowiada o jego pierwszej misji. Jeszcze nie jest tak naprawdę agentem – Bruttenholm wysyła go razem z doborowym oddziałem Biura do Brazylii, gdzie grasuje potwór i giną ludzie. Hellboy nie ma w ogóle doświadczenia, a agenci zastanawiają się, czy jego obecność będzie im pomocą czy przeszkodą. „1952” to jedna, długa opowieść – mroczna, gotycka, napisana według starego, wypróbowanego sposobu Mike’a Mignoli. Brazylia, mała wioska położona nieopodal wzgórza, stojący na nim nawiedzony zamek, niewyjaśnione zaginięcia mieszkańców i… nie napiszę, bo cała radość z lektury „1952” płynie z odkrycia, co tak właściwie za tym wszystkim stoi. „1953” to z kolei zestaw o wiele krótszych form – przemierzamy Anglię w poszukiwaniu szkockich demonów, potworów z celtyckich legend i straszydeł z tamtejszego folkloru. A potem dla odmiany lądujemy w typowym, amerykańskim miasteczku z lat pięćdziesiątych z równo przystrzyżonymi trawnikami. Ale, zamiast rozwiązywać zagadkę w stylu „Żon ze Stepford”, spotkamy kolejną bestię, podobną do tych, które zwalcza BBPO na co dzień. A „1954” to trzy kolejne historie – tajemnica dziwnych zjawisk mających miejsce za północnym kołem podbiegunowym, duchy pragnące sprawiedliwości i zadyma w Hong Kongu.
Małego Hellboya poznaliśmy już w „BBPO 1946-1948”. Teraz już trochę podrósł – ma dziewięć lat, ale pod względem rozwoju psychicznego i fizycznego możemy go porównać do, powiedzmy, osiemnastolatka homo sapiens. Wyprawa do 1952 roku to również okazja do bliższego poznania profesora Trevora Bruttenholma. Widzimy go częściej niż w regularnej serii (tam, mógł występować tylko w retrospekcjach) i możemy lepiej przyjrzeć się jego ojcowsko-synowskiej relacji z głównym bohaterem. Mamy również pewną odmianę, jeśli chodzi o agentów BBPO – nie spotkamy w spin-offie żadnych dziwadeł w stylu Sapiena, Krausa czy homunkulusa Rogera. Oddział agentów składa się po prostu z świetnie wyszkolonych żołnierzy, którym towarzyszy czerwony diabeł. Gwoli ścisłości muszę zaznaczyć, że mamy tylko jeden mały wyjątek – w skład drużyny wchodzi agentka Susan Xiang, która doświadcza „przebłysków”, czyli dziwnych, profetycznych i najczęściej przerażających (bo jak inaczej) wizji.
Ale poza tym wszystko po staremu. Hellboy regularnie spuszcza łomot napotkanym duchom i demonom. Egzorcyzmy, tajemne rytuały, specjalne inkantacje? Po co one komu? Fizyczne zwarcie z potworami to niezawodny sposób na zażegnanie niebezpieczeństwa – Hellboy jest „mięśniakiem” w drużynie, który nie zastanawia się długo tylko rusza do akcji. „Nie wiem, nie znam się, robię tu za spluwę” – i fajnie. I zawsze zachowuje stoicki sposób – „Co to było? No, banda nazistów i jakieś latające spodki. Załatwiłem sprawę”.
No właśnie. Wracamy też to znanych, ogranych i lubianych motywów. Ufo w śnieżnej zaspie w Arktyce, tajne projekty naukowe nazistów, ludzkie ciała w zbiornikach pełnych wody, zmiennokształtne stwory, orientalne zjawy – „Coś” i „Wielka draka w chińskiej dzielnicy” Carpentera spotykają „Ghostbusters” i „Z archiwum X”. Rysunki? Poprawne, ale bez szaleństw. Rysuje cała zbieranina grafików, z których wyróżnić chciałbym Richarda Corbena, Alexa Maleeva, Stephena Greena i Paolo Rivierę. Ale tak tylko trochę – wszyscy lokują się na poziomie średniej lub lekko ponad (z wyjątkiem Corbena, który jest znakomity jak zawsze, ale rysuje tylko kilka stron).
Takiego spin-offa „Hellboya” oczekiwałem i takiego otrzymałem – więc jestem zadowolony. Ale jeśli oczekujecie, czegoś więcej niż do tej pory – będziecie zawiedzeni.
koniec
1 grudnia 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zamknięcie etapu
Andrzej Goryl

19 IV 2024

Dziesiąty tom „Ms Marvel” jest jednocześnie ostatnim pisanym przez G. Willow Wilson – autorkę, która zapoczątkowała tę serię i stworzyła postać Kamali Khan. Scenarzystka prowadziła tę postać przez ponad pięćdziesiąt zeszytów, a jej cykl przez cały ten czas utrzymywał równy, wysoki poziom (z drobnymi potknięciami, nie rzutującymi na ogólną jakość). Jak wypadło zakończenie tej serii?

więcej »

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Piękny umysł
Paweł Ciołkiewicz

17 IV 2024

Życie nie rozpieszczało Wiktora. Wychowywał się bez ojca, a jego matka raczej nie była osobą, którą trudno uznać za wzór macierzyńskiej troskliwości. Wszystkie problemy chłopak rekompensował sobie zanurzaniem się w cudowny świat…, nie, nie baśni, lecz matematyki. To liczby i ich wzajemne relacje pochłaniały go bez reszty. A u źródeł tej fascynacji stało, rzecz jasna, poszukiwanie szczęścia.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Cztery osobowości są, ale piątej klepki brak
— Marcin Knyszyński

Śmierć jest lekarstwem
— Marcin Knyszyński

Trend wznoszący
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Wesołe jest życie detektywki
— Maciej Jasiński

Zamaskowana Ameryka
— Marcin Knyszyński

Uwiedziony optymizmem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W śniegach mroźnej północy
— Maciej Jasiński

Czym jest magia?
— Marcin Knyszyński

Nieoczekiwana zmiana miejsc
— Marcin Knyszyński

Po drugiej stronie lustra
— Marcin Knyszyński

Tegoż autora

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Bez emocji
— Marcin Knyszyński

Barbarzyńska epoka
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.