Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Philippe Buchet, Jean David Morvan
‹Armada #2 (wyd. zbiorcze)›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułArmada #2 (wyd. zbiorcze)
Scenariusz
Data wydania18 stycznia 2022
RysunkiPhilippe Buchet
PrzekładMaria Mosiewicz
Wydawca Egmont
CyklArmada
ISBN9788328152250
Format196s. 216x285mm
Cena99,99
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Dalej, przez galaktykę!
[Philippe Buchet, Jean David Morvan „Armada #2 (wyd. zbiorcze)” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Armada” cały czas przemierza kosmos. Wsiadamy na pokład i zabieramy się na czteroetapową podróż – drugi zbiorczy tom, wydany ostatnio przez Egmont, składa się dokładnie z czterech odcinków. Oto dzielna, młoda dziewczyna imieniem Navis, jedyny człowiek w „Armadzie” mający nadzieję natknąć się kiedyś choćby na jednego reprezentanta swojego gatunku.

Marcin Knyszyński

Dalej, przez galaktykę!
[Philippe Buchet, Jean David Morvan „Armada #2 (wyd. zbiorcze)” - recenzja]

„Armada” cały czas przemierza kosmos. Wsiadamy na pokład i zabieramy się na czteroetapową podróż – drugi zbiorczy tom, wydany ostatnio przez Egmont, składa się dokładnie z czterech odcinków. Oto dzielna, młoda dziewczyna imieniem Navis, jedyny człowiek w „Armadzie” mający nadzieję natknąć się kiedyś choćby na jednego reprezentanta swojego gatunku.

Philippe Buchet, Jean David Morvan
‹Armada #2 (wyd. zbiorcze)›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułArmada #2 (wyd. zbiorcze)
Scenariusz
Data wydania18 stycznia 2022
RysunkiPhilippe Buchet
PrzekładMaria Mosiewicz
Wydawca Egmont
CyklArmada
ISBN9788328152250
Format196s. 216x285mm
Cena99,99
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Navis już porządnie zadomowiła się w społeczności tego wielkiego, wprost niezmierzonego konwoju kosmicznych statków i habitatów podróżujących po galaktyce. Armada zatrzymuje się czasem, aby pozyskać surowce, zobaczyć postępy w rozwoju dawno odwiedzonych planet i wzbogacić się – po prostu. Na tak rozległym i technologicznie zróżnicowanym, ruchomym mini-świecie musi zatem siłą rzeczy dojść do rozwarstwienia ekonomicznego i związanych z nim tarć społecznych. „Tarcia” to zresztą mało powiedziane – pierwszy odcinek drugiego tomu, o dziwnym tytule zapisanym nieznanymi, ale wyglądającymi znajomo literami, opowiada o wielkim buncie Ftorosów, najliczniejszej i najbiedniejszej społeczności Armady. Doprowadzeni do ostateczności Ftorosi zaczynają przeprowadzać zamachy terrorystyczne w najbogatszych regionach konwoju – jest to jedyny sposób, aby ktokolwiek zwrócił na nich uwagę. W środku całej zawieruchy – oczywiście Navis.
Drugi odcinek, „Gra pozorów” rozpoczyna się awarią. Navis i towarzyszący jej robot Snivel zmuszeni są lądować na planecie ogarniętej wojną. Przybycie „belli”, jak nazywają naszą bohaterkę tubylcy, wprowadza sporo zamieszania – gdzie są kobiety i dlaczego sprowadzono je do pozbawionych własnego zdania marionetek? „Strefa nadzoru” z kolei zabiera nas na planetę więzienną, na której doszło właśnie do buntu. Navis, agentka specjalna sił Armady, próbuje dotrzeć za wszelką cenę do pułkownika Rib’Wunda (znanego z poprzednich odcinków) i wydostać go z miejsca ogarniętego zamieszkami. Podczas całej tej awantury Navis zdobywa niezwykłe informacje – na nie tak znowu odległej planecie prawdopodobnie żyją reprezentanci jej gatunku! To z kolei prowadzi nas do „Ludzkiej natury”, czyli ostatniego odcinka, w którym Navis otrzymuje naprawdę bolesną lekcję życia. Dziewczyna dociera w końcu na rzeczoną planetę…
Drugi zbiorczy tom „Armady” to w prostej linii przedłużenie estetyki i sposobu na komiks znanego z tomu poprzedniego. A więc po pierwsze: proste, dynamiczne fabuły do przeczytania i zapomnienia po dwóch dniach – ale pozbawione choćby śladowych ilości nudy. Nie jest do końca jasne kto jest adresatem komiksu – raczej młodsi czytelnicy, choć i ci starsi znajdą tu sporo dla siebie. Po drugie estetyka – „Armada” to tak właściwie drugi „Valerian”, choć głównie w odniesieniu do scenografii, konstrukcji lokalizacji i mnogości rozumnych gatunków w galaktyce. Czasami odnosimy wrażenie, że jest ich niemal tyle samo co ich reprezentantów! „Valerian” był jednak trochę bardziej złożony, często intertekstualny i w swej „rozrywkowości” niezwykle inteligentny. Nie znaczy to, że „Armada” jest głupia – jest po prostu wręcz rozbrajająco prosta. Drugich den nie ma – wszystko jest tym, na co wygląda. I po trzecie, odrobina dydaktyzmu. Jean David Morvan jest lewicowcem, to widać. I podobnie jak Pierre Christin w „Valerianie” (znowu – ale nie da się uciec od porównań, nie ma takiej możliwości) przedstawia za pomocą fabuły swe poglądy jasno i wyraźnie. Ale nie wrzeszczy czytelnikowi w twarz, zna umiar (choć jego dość wyraźne sympatyzowanie z metodą dochodzenia swoich racji przez Ftorosów może budzić sprzeciw – wręcz powinno).
Rysuje oczywiście Philippe Buchet. Jego styl jest naprawdę widowiskowy – to komiksowy blockbuster pełną gębą, wręcz pchający się na kinowy ekran. Kadry francuskiego grafika są jak zwykle pełne detali, dopracowane, imponujące – aż szkoda, że „Armada” nie została wydana w większym formacie. Kolory nieodmiennie ciepłe, pastelowe, bardzo pogodne i ustawiające czytelniczy odbiór jednoznacznie. To oczywiście science fiction, ale bardzo umowne, jak z filmu animowanego dla dzieci.
„Armada” nie jest pozbawiona wad. Zawodzi czasem logika, motywacje postaci nie zawsze są w pełni wiarygodne, one same zbyt naiwne w swych poczynaniach a całość momentami sprawia wrażenie jakby pisana była bez większego planu. Ale może właśnie o to chodzi. Mimo stawiania tych wszystkich zastrzeżeń nie mogę odmówić „Armadzie” jednego – to się naprawdę dobrze czyta i ogląda. Nie „analizuje” – bo „Armada” jest, jaka jest. Przygodowa. Pastelowa. I tyle.
koniec
2 lutego 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Piękny umysł
Paweł Ciołkiewicz

17 IV 2024

Życie nie rozpieszczało Wiktora. Wychowywał się bez ojca, a jego matka raczej nie była osobą, którą trudno uznać za wzór macierzyńskiej troskliwości. Wszystkie problemy chłopak rekompensował sobie zanurzaniem się w cudowny świat…, nie, nie baśni, lecz matematyki. To liczby i ich wzajemne relacje pochłaniały go bez reszty. A u źródeł tej fascynacji stało, rzecz jasna, poszukiwanie szczęścia.

więcej »

Oto koniec znanego nam świata
Marcin Knyszyński

16 IV 2024

Nieistniejący już imprint DC Comics o nazwie „Vertigo” miał kilka flagowych tytułów, takich swego rodzaju wizytówek lat dziewięćdziesiątych amerykańskiego komiksu. Jedną z nich są bez wątpienia „Niewidzialni”, których ostatni, czwarty tom zbiorczy wyszedł w marcu nakładem Egmontu. Każdy, kto uważa, że pierwsze trzy były trudne w odbiorze, musi przygotować się na jeszcze większe wyzwanie. Teraz Grant Morrison nie ma już zupełnie litości i nie bierze jeńców.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Zwolnij pan, panie Morvan!
— Marcin Knyszyński

Lekki przesyt
— Marcin Knyszyński

W służbie jej kosmicznej mości
— Marcin Knyszyński

Skąd jesteś, Ziemianko?
— Tomasz Nowak

Superkiller nie wystarczy
— Marcin Osuch

Szybka i wściekła
— Marcin Osuch

Esensja czyta dymki: Maj 2011
— Esensja

W poszukiwaniu tożsamości
— Marcin Osuch

Navis - ostatnia samurajka
— Marcin Osuch

Mowgli 3001
— Jakub Gałka

Tegoż autora

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Bez emocji
— Marcin Knyszyński

Barbarzyńska epoka
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.