Miałem pewne obawy, czy włoska seria „Julia. Z archiwum spraw kryminalnych” przyjmie się w Polsce. Czy nie „utonie” w zalewie opowieści rysunkowych amerykańskich i frankofońskich. Wychodzi jednak na to, że tak się nie stanie, skoro Tore zdecydowało się na kontynuację przygód kryminolożki z Garden City. Wydana pod koniec ubiegłego roku „Walizka pełna śniegu” to dziewięćdziesiąty szósty tom cyklu.
Młodość durna i chmurna
[Giancarlo Berardi, Corrado Roi „Julia - Przygody kryminolożki: Walizka pełna śniegu” - recenzja]
Miałem pewne obawy, czy włoska seria „Julia. Z archiwum spraw kryminalnych” przyjmie się w Polsce. Czy nie „utonie” w zalewie opowieści rysunkowych amerykańskich i frankofońskich. Wychodzi jednak na to, że tak się nie stanie, skoro Tore zdecydowało się na kontynuację przygód kryminolożki z Garden City. Wydana pod koniec ubiegłego roku „Walizka pełna śniegu” to dziewięćdziesiąty szósty tom cyklu.
Giancarlo Berardi, Corrado Roi
‹Julia - Przygody kryminolożki: Walizka pełna śniegu›
Nie ma co ukrywać: początek włoskiej serii o kryminolożce Julie Kendall był więcej niż kapitalny. Trzy pierwsze – powiązane fabularnie – tomy, w których piękna i inteligentna naukowczyni pomaga policji z Garden City ująć seryjną zabójczynię Myrnę Harrod (chodzi o publikowane od października do grudnia 1998 roku „
Oczy otchłani”, „
Obiekt miłości” oraz „
W umyśle potwora”) to – zarówno pod względem fabularnym, jak i wizualnym – majstersztyk policyjnego thrillera. Dobrze więc, że wydawany regularnie od ponad dwudziestu lat komiks (jeden tom w miesiącu) przyjął się na polskim rynku. Dziwić jednak może fakt, że czwartym opublikowanym w naszym kraju albumem jest „Walizka pełna śniegu”, która w Italii ukazała się jako odsłona… dziewięćdziesiąta szósta (premierę miała we wrześniu 2006 roku). Ciekawe jakie względy stoją za tą decyzją, ale aż nie chce się wierzyć, aby prawie setka wcześniej wydanych historii nie była godna uwagi czytelnika nad Wisłą.
Cóż, pytania pozostaną (chyba że wydawnictwo Tore zdecyduje się rozwiać wszelkie wątpliwości), ale nie oznacza to, że nie powinniśmy cieszyć się faktem, iż do naszych rąk trafia kolejny komiks z Julią Kendall w roli głównej. Poza nią pojawiają się w nim ci sami pierwszoplanowi bohaterowie, jakich poznaliśmy już w trylogii otwierającej serię, czyli porucznik Alan Webb i jego niedźwiedziowaty z postury podwładny sierżant „Big” Ben Irving. Ich relacje z Julią są bardzo bliskie, niemal przyjazne (choć z jakiegoś powodu Kendall wciąż jest z Webbem na „pan / pani”). Do tego stopnia, że Alan proponuje Julie wyswatanie swego przyjaciela, lekarza wojskowego w stopniu pułkownika, z jej przyjaciółką Anjeliką Ashley (o której nie wiemy nic konkretnego, co jest oczywiście spowodowane luką w publikacji tomów poprzedzających „Walizkę…”). To mniej istotny wątek tej opowieści, mający jednak podkreślić, jak w ciągu ośmiu minionych lat – tyle bowiem minęło od chwili, gdy tytułowa bohaterka została poproszona o pomoc w wytropieniu „wampira” terroryzującego Garden City – zaprzyjaźnili się Julie z Alanem.
Można też odnieść wrażenie, że w tym czasie zmieniły się nieco obowiązki Kendall, która dużą wagę przywiązuje teraz do pracy z młodymi ludźmi i ich rodzicami. Zwłaszcza – w przypadku tych pierwszych – tymi, którzy zeszli na złą drogę. I taka też sytuacja wydarza się w tym albumie. Nastoletnia Monica Cooper zarabia na życie, pracując w knajpie, w której regularnie spotykają się na zapleczu handlarze narkotyków. Podsłuchując ich rozmowy, dowiaduje się o mającej niebawem nastąpić transakcji. Zarówno dziewczyna, jak i jej chłopak Wilbur Donner oraz jego przyjaciel Joseph „Jocko” Cross (dwaj ostatni przyuczają się do zawodu w warsztacie samochodowym) – żyją praktycznie z dnia na dzień. Zarabiają grosze, a lubią, jak wszyscy młodzi ludzie, od czasu do czasu zaszaleć. Nic więc dziwnego, że Monica wpada na szalony pomysł sprzątnięcia bandytom spod nosa „śniegu”. Ryzyko może i jest, ale jeśli potem udaje się jej i chłopakom upłynnić towar – będą ustawieni na dłuższy czas.
Nastolatka myśli oczywiście bardzo naiwnie, zapominając, że jeśli nadepnie na odcisk dwóm gangom handlującym narkotykami, nie będzie już dla niej, Wilbura i Josepha miejsca w Garden City. Gdziekolwiek się ukryją, bezwzględni bandyci dorwą ich i krwawo się zemszczą. Kiedy więc policja dowiaduje się, kto prawdopodobnie stoi za „skokiem” na handlarzy, prosi o pomoc Julie. Panna Kendall zdaje zaś sobie sprawę, jak niewiele mają czasu – jeżeli to nie policja dotrze do młodych złodziei pierwsza, czeka ich zapewne okrutna śmierć. Jak nietrudno się domyślić, ten odcinek cyklu jest mocno zaangażowany społecznie: kryminolożka wciela się tutaj zarówno w rolę psychologa, jak i kuratora sądowego; rozmawia z rodzicami i krewnymi poszukiwanych, stara się zrozumieć, co pchnęło ich do tak desperackiego i ryzykownego kroku.
W porównaniu z otwierającą cykl
trylogią napięcia jest w „Walizce pełnej śniegu” nieco mniej. W dużej mierze to opowieść obyczajowa z dodanym dla uzasadnienia fabuły wątkiem sensacyjno-kryminalnym. I nic w tym oczywiście złego, zwłaszcza że przesłanie – wysłane także pod adresem dorosłych (oby tylko przeczytali ten komiks!) – jest jak najbardziej słuszne i wychowawcze. Pod względem wizualnym album broni się znakomicie, choć na pewno żal, że – jak w przypadku innych popularnych w naszym kraju włoskich serii komiksowych (vide „Dylan Dog” czy „Nathan Never”) – kolejne tomy po „W umyśle potwora” nie są już kolorowe, lecz czarno-białe. Nic jednak na to nie poradzimy, skoro taka właśnie jest konwencja. Istotniejsze, że rysunki mieszkającego od szesnastu lat w Polsce Antonia Marinettiego (z którym wywiad otwiera album) prezentują się znakomicie – są na wskroś realistyczne i drobiazgowe, świetnie skadrowane i perfekcyjnie wykorzystujące grę światłocienia. Gdy tylko przyzwyczaimy się do „Julii” w wersji noir – bez wątpliwości zakochamy się w niej bez pamięci.