Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Salvador Larroca, Pere Pérez, Matthew Rosenberg, Carlos Villa
‹Uncanny X-Men #2: Cyclops i Wolverine›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułUncanny X-Men #2: Cyclops i Wolverine
Scenariusz
Data wydania29 czerwca 2022
RysunkiSalvador Larroca, Pere Pérez, Carlos Villa
PrzekładMarek Starosta
Wydawca Egmont
CyklUncanny X-Men, Marvel Fresh
ISBN9788328154681
Format396s. 167x255mm
Cena119,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Zmagania z chaosem
[Salvador Larroca, Pere Pérez, Matthew Rosenberg, Carlos Villa „Uncanny X-Men #2: Cyclops i Wolverine” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Mutanci Marvela przyzwyczaili nas do tego, że u nich wciąż ktoś umiera i zmartwychwstaje. Ostatnio proces ten przeszli Scott Summers i Logan. To oni są głównymi bohaterami „Uncanny X-Men: Cyclops i Wolverine”.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Zmagania z chaosem
[Salvador Larroca, Pere Pérez, Matthew Rosenberg, Carlos Villa „Uncanny X-Men #2: Cyclops i Wolverine” - recenzja]

Mutanci Marvela przyzwyczaili nas do tego, że u nich wciąż ktoś umiera i zmartwychwstaje. Ostatnio proces ten przeszli Scott Summers i Logan. To oni są głównymi bohaterami „Uncanny X-Men: Cyclops i Wolverine”.

Salvador Larroca, Pere Pérez, Matthew Rosenberg, Carlos Villa
‹Uncanny X-Men #2: Cyclops i Wolverine›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułUncanny X-Men #2: Cyclops i Wolverine
Scenariusz
Data wydania29 czerwca 2022
RysunkiSalvador Larroca, Pere Pérez, Carlos Villa
PrzekładMarek Starosta
Wydawca Egmont
CyklUncanny X-Men, Marvel Fresh
ISBN9788328154681
Format396s. 167x255mm
Cena119,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Pierwsza wiadomość jest dobra. Egmont tym razem nie rozmieniał się na drobne, tylko zaserwował nam album pokaźnych rozmiarów. Na blisko czterystu stronach dostaliśmy całą serię „Uncanny X-Men” ze scenariuszem Matthew Rosenberga, który miał za zadanie posprzątanie bałaganu, jaki ostatnio pojawił się w życiu mutantów. W bonusie znajdziemy także fragment dobrze już nam znanego eventu „Wojna światów”.
Niestety to tyle, jeśli chodzi o dobre wieści. Trudno bowiem zaliczyć ten komiks do udanych. Choć Rosenberg stara się jak może, serwując prześwity geniuszu, to nie do końca ogarnia całość skomplikowanego świata mutantów. Nic dziwnego. Chyba nikt tego tak naprawdę nie potrafi zrobić. Ostatnio działo się bowiem tak dużo, że tylko ci, którzy czytają na bieżąco wszystkie pozycje (ukazujące się w Ameryce) są w stanie mniej więcej zorientować się w wydarzeniach. Tymczasem my, jako czytelnicy znad Wisły, z założenia stoimy na przegranej pozycji.
Wszystko zaczyna się od tego, że trzon drużyny X-Men zaginął. Nikt nie wie, czy bohaterowie zostali porwani, czy zginęli. Ponadto ogólnie dostępna szczepionka na gen X sprawia, że nowi homo superior przestają się uaktywniać. Jakby tego było mało, z zaświatów powrócili najpierw Wolverine, a następnie Cyclops. Postanawiają odtworzyć drużynę, tyle że opierając się na nieco innych założeniach. X-Meni mieli dać sobie spokój z pokojowymi misjami i nauczaniem adeptów – teraz mają być ostatnią linią obrony mutantów przed ogólną nienawiścią.
Czyli w zasadzie otrzymujemy powtórkę z rozrywki. Ileż to już razy widzieliśmy, jak nastroje społeczne się zmieniają i podopieczni Charlesa Xaviera zmuszeni są borykać się z siłowymi objawami nienawiści. Z drugiej strony jest to wątek, który towarzyszy serii od samego początku i jest z nią nierozerwalnie związany. Nic więc dziwnego, że scenarzyści lubią się do niego odwoływać.
Trzeba też przyznać, że Rosenberg miał pomysł na swoją historię. Niestety nie potrafił go sprawnie zaprezentować, w efekcie czego akcja jest potwornie rwana. Wciąż trafiamy na nowe postacie, których miana – zwłaszcza polskim czytelnikom – niewiele mówią. Do tego ich motywacje nie są do końca jasne. Wydarzenia nie mają szansy odpowiednio wybrzmieć, ponieważ akcja pędzi na łeb na szyję. W pewnym momencie zmysł analizy mówi dość i się podaje. Odtąd kolejne zeszyty składające się na niniejszy tom zaczyna się śledzić bez większego przekonania, przetwarzając je bezemocjonalnie. A to najgorsze, co się może przydarzyć historii.
Całości nie służy także kilka czynników zewnętrznych, niezależnych od scenarzysty. Na przykład niepotrzebnym zabiegiem było wmieszanie mutantów w tryby „Wojny światów”. Zeszyty poświęcone walce z armiami Malekitha prezentują całkiem inny klimat niż reszta zbioru i psują jego spójny charakter. Sporym problemem jest także przyswojenie sobie w pełni faktu, że Wolverine i Cyclops znów żyją. Teoretycznie ten pierwszy miał czas nas do tego przyzwyczaić we własnej miniserii, ale praktycznie nic ona nie wyjaśniała. Do dziś nie dowiedzieliśmy się (przynajmniej w Polsce) w jaki sposób wydostał się z zakrzepłego adamantium. Jeszcze gorzej jest z tym drugim. Choć z zaskoczenia pojawił się na końcu poprzedniego albumu „Uncanny X-Men”, to pominięcie istotnego dla fabuły „Uncanny X-Men Annual #1” sprawia, że musimy po prostu zaakceptować bezwarunkowo wskrzeszenie Cyclopsa.
Dobrze, że chociaż pod względem wizualnym nie ma się do czego przyczepić. Omawiana pozycja prezentuje bowiem solidny poziom, o który dba głównie Salvador Larroca. Nie jest to może mistrzostwo sztuki komiksowej, ale i tak jest bardzo dobrze. Co ciekawe fragmenty pochodzące z „Wojny światów” pod względem graficznym również wypadają słabiej od głównego wątku.
Matthew Rosenberg miał trudne zadanie. Musiał posprzątać bałagan w życiu mutantów, by zrobić przedpole dla człowieka, który za chwilę miał tchnąć w mutantów nowe życie, a mianowicie Jonathana Hickmana. Można jednak było to zrobić mniej chaotycznie, ograniczając liczbę postaci do tych najbardziej niezbędnych. A tak – otrzymaliśmy pozycję głównie dla erudytów, którzy dobrze orientują się w meandrach wzajemnych zależności między przedstawicielami homo superior.
koniec
30 sierpnia 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zamknięcie etapu
Andrzej Goryl

19 IV 2024

Dziesiąty tom „Ms Marvel” jest jednocześnie ostatnim pisanym przez G. Willow Wilson – autorkę, która zapoczątkowała tę serię i stworzyła postać Kamali Khan. Scenarzystka prowadziła tę postać przez ponad pięćdziesiąt zeszytów, a jej cykl przez cały ten czas utrzymywał równy, wysoki poziom (z drobnymi potknięciami, nie rzutującymi na ogólną jakość). Jak wypadło zakończenie tej serii?

więcej »

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Piękny umysł
Paweł Ciołkiewicz

17 IV 2024

Życie nie rozpieszczało Wiktora. Wychowywał się bez ojca, a jego matka raczej nie była osobą, którą trudno uznać za wzór macierzyńskiej troskliwości. Wszystkie problemy chłopak rekompensował sobie zanurzaniem się w cudowny świat…, nie, nie baśni, lecz matematyki. To liczby i ich wzajemne relacje pochłaniały go bez reszty. A u źródeł tej fascynacji stało, rzecz jasna, poszukiwanie szczęścia.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Kierunek - punkt zero
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Iron Man 2.0
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Baldwin Trędowaty na tropie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Nie należy mylić zagubienia się w masie z tkwieniem w gównie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Diabeł rozbiera się u Prady
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kobieta ich bije
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.