Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Gary Frank, Geoff Johns
‹Zegar zagłady›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZegar zagłady
Scenariusz
Data wydania28 października 2020
RysunkiGary Frank
PrzekładJacek Drewnowski
Wydawca Egmont
CyklUniwersum DC
ISBN9788328197206
Format456s. 170x260mm
Cena129,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Zepsuty zegar
[Gary Frank, Geoff Johns „Zegar zagłady” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Kiedy pierwszy raz usłyszeliście o pomyśle połączenia postaci ze „Strażników” Alana Moore’a i Dave’a Gibbonsa z regularnym uniwersum DC, pewnie pomyśleliście coś w stylu: „Ech, kolejny skok na kasę”. Kiedy jednak całość została opublikowana, okazało się, że jest dużo, dużo gorzej.

Andrzej Goryl

Zepsuty zegar
[Gary Frank, Geoff Johns „Zegar zagłady” - recenzja]

Kiedy pierwszy raz usłyszeliście o pomyśle połączenia postaci ze „Strażników” Alana Moore’a i Dave’a Gibbonsa z regularnym uniwersum DC, pewnie pomyśleliście coś w stylu: „Ech, kolejny skok na kasę”. Kiedy jednak całość została opublikowana, okazało się, że jest dużo, dużo gorzej.

Gary Frank, Geoff Johns
‹Zegar zagłady›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZegar zagłady
Scenariusz
Data wydania28 października 2020
RysunkiGary Frank
PrzekładJacek Drewnowski
Wydawca Egmont
CyklUniwersum DC
ISBN9788328197206
Format456s. 170x260mm
Cena129,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Ale nie uprzedzajmy faktów. Fabuła zaczyna się na początku lat 90. Dzięki ujawnieniu dziennika Rorschacha, udział Ozymandiasza w nowojorskiej masakrze wyszedł na jaw. Najmądrzejszy człowiek na Ziemi stał się wrogiem publicznym numer 1, a świat ponownie stanął na skraju wojny atomowej. Jedynym rozwiązaniem zdaje się być odszukanie Doktora Manhattana. I to właśnie stara się osiągnąć Ozymandiasz, mający jako wsparcie nowego Rorschacha i dwójkę superzłoczyńców: Marionetkę i Mima. Podążając tropem wszechmocnej istoty, grupa przenika do innej rzeczywistości – do świata Supermana, Batmana i Lexa Luthora.
Za scenariusz odpowiada Geoff Johns („Liga Sprawiedliwości”, „Flashpoint”) – autor przeciętny, który jednak z jakiegoś powodu cieszy się sporą popularnością wśród czytelników mainstreamowych komiksów. Jak można się było spodziewać, fabuła „Zegara zagłady” nie jest dobrze napisana. Johns bardzo stara się kopiować Moore’a, jednak kompletnie mu to nie wychodzi – dubluje jego zagrania narracyjne, ale bez żadnego zrozumienia, dlaczego właściwie były one wykorzystane w oryginale. Co więcej – amerykański twórca tak naprawdę nie ma za bardzo żadnej historii do przekazania. Jego scenariusz to zlepek scen, których większość jest zupełnie zbędna, inne są niepotrzebnie przeciągnięte i raz po raz powtarzane. Pisarz dodaje kolejne postaci, buduje im jakąś przeszłość, ale sens ich umieszczenia w fabule gdzieś po drodze ulatuje. Dialogi nudzą i męczą – można odnieść wrażenie, że autor też bardzo się męczył pisząc ten komiks. Oczywiście nie mogło się też obyć bez typowego, trykociarskiego mordobicia, które pasuje tutaj jak pięść do nosa. Wylewający się z każdej strony patos również nie pomaga w odbiorze komiksu. Całość wygląda jak coś, co stworzył algorytm nakarmiony „Strażnikami” i komiksami o herosach DC.
Na dodatek Johns (lub któryś z decydentów wydawnictwa) uparł się, by seria miała dwanaście numerów – to zdecydowanie za dużo, całość z powodzeniem dałoby się zmieścić w połowie tej liczby. Może wtedy historia miałaby więcej sensu?
W środku znajdzie się wprawdzie kilka ciekawszych pomysłów, jednak gubią się one w nawale przeciąganych scen i złego scenopisarstwa.
Dużo lepiej prezentują się rysunki. Gary Frank („Plemię Cienia”, „Shazam!”) to solidny rzemieślnik o starannej, choć dosyć statycznej kresce. Artysta na szczęście nie stara się naśladować Gibbonsa, robi po swojemu. Jego plansze świetnie działają przy spokojnych scenach i tam, gdzie artysta skupia się na detalu, w momencie, ale gdy musi pokazać bardziej dynamiczną akcję, też nie jest źle. W żadnym wypadku nie są to wybitne rysunki, ale naprawdę niezła robota – z lepszym scenariuszem Frank mógłby bardziej błysnąć.
„Zegar zagłady” to komiks bardzo nieudany – za długi, nudny i pozbawiony większego sensu. Niezłe rysunki i parę bardziej trafionych pomysłów w żaden sposób go nie ratują. Zdecydowanie odradzam.
Plusy:
  • Kilka ciekawszych pomysłów
  • Rysunki Gary’ego Franka
Minusy:
  • Nieprzemyślana fabuła
  • Toporne kopiowanie pomysłów narracyjnych Moore’a
  • Nieumiejętnie poprowadzona narracja
  • Na siłę przeciągnięta historia
  • Powciskane na siłę, niepasujące do siebie elementy
koniec
25 września 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Piękny umysł
Paweł Ciołkiewicz

17 IV 2024

Życie nie rozpieszczało Wiktora. Wychowywał się bez ojca, a jego matka raczej nie była osobą, którą trudno uznać za wzór macierzyńskiej troskliwości. Wszystkie problemy chłopak rekompensował sobie zanurzaniem się w cudowny świat…, nie, nie baśni, lecz matematyki. To liczby i ich wzajemne relacje pochłaniały go bez reszty. A u źródeł tej fascynacji stało, rzecz jasna, poszukiwanie szczęścia.

więcej »

Oto koniec znanego nam świata
Marcin Knyszyński

16 IV 2024

Nieistniejący już imprint DC Comics o nazwie „Vertigo” miał kilka flagowych tytułów, takich swego rodzaju wizytówek lat dziewięćdziesiątych amerykańskiego komiksu. Jedną z nich są bez wątpienia „Niewidzialni”, których ostatni, czwarty tom zbiorczy wyszedł w marcu nakładem Egmontu. Każdy, kto uważa, że pierwsze trzy były trudne w odbiorze, musi przygotować się na jeszcze większe wyzwanie. Teraz Grant Morrison nie ma już zupełnie litości i nie bierze jeńców.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Teoria wszystkiego
— Marcin Knyszyński

Tegoż twórcy

Zainteresować zainteresowanych
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Drugie odwiedziny w świecie alternatywnym
— Sebastian Chosiński

Streets of Philadelphia
— Sebastian Chosiński

Batman ten sam, lecz nie taki sam
— Sebastian Chosiński

Krótko o komiksach: Październik 2002
— Marcin Herman, Tomasz Kontny

Wyprawa po duszę
— Tomasz Sidorkiewicz

Tegoż autora

Taka zwyczajna magia
— Andrzej Goryl

Komiks zaledwie bardzo dobry
— Andrzej Goryl

Sprawiedliwość w kosmosie
— Andrzej Goryl

Koniec przeszłości
— Andrzej Goryl

Ultimates, rząd i mutanci
— Andrzej Goryl

Inne czasy, inni samuraje
— Andrzej Goryl

A więc do przodu!
— Andrzej Goryl

Twoje zdrowie, John!
— Andrzej Goryl

Usagi w kolorze
— Andrzej Goryl

Pod ziemią i na krańcu czasu
— Andrzej Goryl

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.