Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Enki Bilal, Jean-Pierre Dionnet
‹Eksterminator 17›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułEksterminator 17
Scenariusz
Data wydaniapaździernik 2016
RysunkiEnki Bilal
PrzekładWojciech Birek
Wydawca Kurc
ISBN978-83-921387-8-5
Format64s. 210×297mm; oprawa twarda
Cena45,—
GatunekSF
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Bilal (niemal) przejściowy
[Enki Bilal, Jean-Pierre Dionnet „Eksterminator 17” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Enki Bilal ma dwa oblicza. Jest Bilal wczesny – klasyczny, stonowany i skoncentrowany tylko na grafice (scenariusze pisali inni). Jest Bilal późny – eksperymentalny, szalony skupiony zarówno na tekście i rysunku. Jego najsłynniejsze i najlepsze dzieło stoi gdzieś pośrodku, w okresie przejściowym. Dziś czytamy „Eksterminatora 17” – rzecz należącą do okresu wcześniejszego, ale rysowaną tuż przed decyzją o napisaniu w końcu czegoś zupełnie samodzielnie.

Marcin Knyszyński

Bilal (niemal) przejściowy
[Enki Bilal, Jean-Pierre Dionnet „Eksterminator 17” - recenzja]

Enki Bilal ma dwa oblicza. Jest Bilal wczesny – klasyczny, stonowany i skoncentrowany tylko na grafice (scenariusze pisali inni). Jest Bilal późny – eksperymentalny, szalony skupiony zarówno na tekście i rysunku. Jego najsłynniejsze i najlepsze dzieło stoi gdzieś pośrodku, w okresie przejściowym. Dziś czytamy „Eksterminatora 17” – rzecz należącą do okresu wcześniejszego, ale rysowaną tuż przed decyzją o napisaniu w końcu czegoś zupełnie samodzielnie.

Enki Bilal, Jean-Pierre Dionnet
‹Eksterminator 17›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułEksterminator 17
Scenariusz
Data wydaniapaździernik 2016
RysunkiEnki Bilal
PrzekładWojciech Birek
Wydawca Kurc
ISBN978-83-921387-8-5
Format64s. 210×297mm; oprawa twarda
Cena45,—
GatunekSF
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Wspomnianym arcydziełem i opus magnum Bilala jest oczywiście „Trylogia Nikopola”, której pierwszą część wydano w 1980 roku. Rok wcześniej, w słynnym magazynie „Metal Hurlant”, ukazywał się „Exterminateur 17” – pisał mniej znany w Polsce Jean–Pierre Dionnet, rysował oczywiście Enki Bilal. Kilkudziesięciostronicowa historia wydana została później w albumie zbiorczym w 2002 roku – zmieniono pastelową kolorystykę na komputerową i znacznie ciemniejszą (różnica jest mniej więcej taka, jak pomiędzy „Po Incalu” i „Final Incal”). A dziesięć lat później „Eksterminatora 17” wprowadziło na nasz rynek wydawnictwo Kurc.
Historia jest banalnie prosta – co nie znaczy, że banalna. Mamy typowe, europejskie science fiction w duchu Jodorowsky’ego i Moebiusa (głównie), choć bardziej lekkostrawne dla przygodnego czytelnika. Planeta Novack buntuje się przeciwko Konsorcjum – broniące jej androidy, produkty wspominanej korporacji, chcą być w końcu wolne. Atakiem Konsorcjum, prowadzonym notabene również przez roboty, dowodzi wiekowy Mistrz, geniusz cybernetyki, twórca tytułowego „Eksterminatora 17”, czyli perfekcyjnego androida, szybko zaanektowanego przez przemysł zbrojeniowy. Eksterminator, cybernetyczny „klon” swego twórcy zaginął przed laty i słuch po nim zaginął – jakże wielkim szokiem jest odkrycie, że walczy on po stronie rebeliantów z Novack. Mistrz zaczyna rozliczać całe swoje życie, wyrzuty sumienia przytłaczają – wszak „uwięził” w metalowych ciałach całe rzesze później wyprodukowanych, rozumnych, ale podległych człowiekowi, androidów. Droga ku odkupieniu poprowadzi go jednak w bardzo rejony dziwne i niecodzienne – choć to zdecydowanie mało powiedziane.
Jean–Pierre Dionnet stara się pisać prosto, ale trochę za bardzo filozofuje. Nawiązuje nawet do gnostyków, którzy całe zło widzieli w materii a dobro w sferze duchowej. Fabuła komiksu nie jest aż tak dobrze poprowadzona, aby mistyka i ezoteryka wybrzmiewały dostatecznie głośno. Doświadczony czytelnik łapie przekaz – powojenny entuzjazm filmowo–literacki co do science fiction, sztucznej inteligencji, robotyki, eksploracji kosmosu wygasł. W latach siedemdziesiątych gatunek sf dotknięty został cynizmem i pesymizmem – rozwój technologii zamiast nadziei zaczął budzić niepokój. „Eksterminator 17” wpisuje się właśnie w ten trend, ale Dionnet Jodorowskym nie jest – szalona tyrada na jeden temat, podbudowana niezbyt zrozumiałą metafizyką, nie wychodzi każdemu tak samo dobrze. Co nie znaczy, że omawiany dziś komiks nie spełnia swojej roli – robi to, ale w zbyt egzaltowany sposób.
W sferze graficznej mamy Bilala wczesnego, „bezpiecznego formalnie”, ale poszukującego już własnej drogi twórczej. „Eksterminator 17” rysowany był jednocześnie z „Falangami Czarnego Porządku” – jakże różne miał tu pola do popisu. Podczas gdy opowieść o eskapadzie podstarzałych rewolucjonistów, była skrajnie realistyczna, tak w historii o odysei tajemniczego androida Bilal mógł poszaleć. W formie postanowił być jednak oszczędny – samo kadrowanie, narracja obrazkowa i kreacja postaci jest bardzo klasyczna, jak we wcześniejszych o cztery lata „Legendach naszych czasów”. Wynika to głównie z tego, że w tym okresie Bilal pozostawał pod silnym wpływem twórczości Jeana „Moebiusa” Girauda – nie sposób nie dostrzec wzorców zaczerpniętych z „Garażu hermetycznego” czy słynnego „Arzacha”. Mamy tu przecież kowbojskie miasteczko na asteroidzie (!), galaretowaty mózg kierujący kosmiczną armadą i zwariowane, nieergonomiczne zdobienia statków kosmicznych a „moc eksterminacji” androidów mierzy się w „moebiusach” (zabawny „hołd” dla starszego kolegi). Przede wszystkim jednak widzimy genialnie odwzorowany rozpad, entropię, charakterystyczne kreskowania, gwałtowniejsze niż u Moebiusa, choć o tym samym „artystycznym rodowodzie”. Jednocześnie Bilal jest cały czas sobą – zapowiada już „Trylogię Nikopola”, w której Moebiusa czuć zdecydowanie słabiej a jego miejsce zajmuje powoli „Bilal impresjonista”.
„Eksterminator 17” jest komiksem krótkim, dynamicznym i bardzo zwięzłym. Fabularnie jest po prostu dobrze, graficznie nawet bardzo. Wydawnictwo Kurc uzupełniło portfolio Bilala na polskim rynku – fajnie, bo było to potrzebne.
koniec
11 października 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zamknięcie etapu
Andrzej Goryl

19 IV 2024

Dziesiąty tom „Ms Marvel” jest jednocześnie ostatnim pisanym przez G. Willow Wilson – autorkę, która zapoczątkowała tę serię i stworzyła postać Kamali Khan. Scenarzystka prowadziła tę postać przez ponad pięćdziesiąt zeszytów, a jej cykl przez cały ten czas utrzymywał równy, wysoki poziom (z drobnymi potknięciami, nie rzutującymi na ogólną jakość). Jak wypadło zakończenie tej serii?

więcej »

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Piękny umysł
Paweł Ciołkiewicz

17 IV 2024

Życie nie rozpieszczało Wiktora. Wychowywał się bez ojca, a jego matka raczej nie była osobą, którą trudno uznać za wzór macierzyńskiej troskliwości. Wszystkie problemy chłopak rekompensował sobie zanurzaniem się w cudowny świat…, nie, nie baśni, lecz matematyki. To liczby i ich wzajemne relacje pochłaniały go bez reszty. A u źródeł tej fascynacji stało, rzecz jasna, poszukiwanie szczęścia.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

I wolność dla wszystkich… androidów
— Paweł Ciołkiewicz

Tegoż twórcy

Kurs na czerwoną gwiazdę
— Sławomir Grabowski

Świat bez informacji
— Andrzej Goryl

Bunt ponadczasowy
— Aleksander Krukowski

Smutny komiks o kontestacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Elojowie naszych czasów
— Sebastian Chosiński

Werona po Krwotoku
— Konrad Wągrowski

Esensja czyta dymki: Lipiec 2011
— Esensja

Świat po Krwotoku
— Konrad Wągrowski

Młodzieńcza choroba lewicowości
— Sebastian Chosiński

Nowy Jork A.D. 2095
— Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Bez emocji
— Marcin Knyszyński

Barbarzyńska epoka
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.