Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Jaouen Salaün
‹Elecboy #1›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułElecboy #1
Tytuł oryginalnyElecboy: Naissance / Révélations
Scenariusz
Data wydania24 października 2022
RysunkiJaouen Salaün
PrzekładJakub Syty
Wydawca Lost In Time
CyklElecboy
ISBN978-83-67270-18-2
Format128s. 240×320mm; oprawa twarda
Cena100,—
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Niezłe postapo i tyle
[Jaouen Salaün „Elecboy #1” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Pierwszy tom zbiorczy komiksu „Elecboy” (zawierający dwa pierwsze albumy oryginalne, wydane w 2021 roku) jest czymś, co „już znamy, już gdzieś widzieliśmy i wiemy, jak to czytać”. Jednocześnie nie jest niczym wtórnym – popkultura ma przecież ograniczony zasób wzorców, które należy umiejętnie przerabiać na różne sposoby. Francuskiemu autorowi, Jaouenowi Salaünowi, ta sztuka się udała.

Marcin Knyszyński

Niezłe postapo i tyle
[Jaouen Salaün „Elecboy #1” - recenzja]

Pierwszy tom zbiorczy komiksu „Elecboy” (zawierający dwa pierwsze albumy oryginalne, wydane w 2021 roku) jest czymś, co „już znamy, już gdzieś widzieliśmy i wiemy, jak to czytać”. Jednocześnie nie jest niczym wtórnym – popkultura ma przecież ograniczony zasób wzorców, które należy umiejętnie przerabiać na różne sposoby. Francuskiemu autorowi, Jaouenowi Salaünowi, ta sztuka się udała.

Jaouen Salaün
‹Elecboy #1›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułElecboy #1
Tytuł oryginalnyElecboy: Naissance / Révélations
Scenariusz
Data wydania24 października 2022
RysunkiJaouen Salaün
PrzekładJakub Syty
Wydawca Lost In Time
CyklElecboy
ISBN978-83-67270-18-2
Format128s. 240×320mm; oprawa twarda
Cena100,—
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
A nie zaczyna się wcale tak prosto i jednoznacznie – jest niemal jak w powieściach Jacka Dukaja, który wrzucał czytelnika w całkowicie obcy świat, pełen nieznanych form, sformułowań i zasad. Widzimy postapokaliptyczną scenerię, zrujnowany świat przemierzany przez latające, lekko przerażające androidy jak z serialu „Wychowane przez wilki”. Te dziwne, zmiennokształtne byty, złożone z roju drobnych elementów (nanobotów?), ścigają łysego kolesia, ni to buddyjskiego mnicha, ni to Indianina, który raczy nas mało zrozumiałym wewnętrznym monologiem, pełnym podcoelhizowanych frazesów i komunałów o swej niedoli i konającej Ziemi. Jest grubo i zapowiada się lektura wymagająca intelektualnie – lub wręcz przeciwnie, obrażająca intelekt.
Ale nie jest tak źle. Już po kilku stronach przenosimy się osiemnaście lat wprzód i wreszcie wiemy, gdzie i kiedy jesteśmy – Ameryka Północna, A.D. 2122. Ziemia za sto lat od dziś jest pustkowiem zniszczonym przez nieludzkich najeźdźców, nazywanych przez niedobitki ludzkości po prostu „sztuczną inteligencją”. W małej enklawie, otoczonej polem elektromagnetycznym powstrzymującym nieustannie atakujące twory SI, żyje nastoletni Joshua wraz ze swoim samotnym ojcem Josephem. Ludzkość, zdziesiątkowana przez lata nieustannej wojny z o wiele silniejszym przeciwnikiem, wykształciła strukturę klanową – władzę w enklawie trzyma plemię rdzennych Amerykanów, okrutnie postępujące z białymi, którzy jeszcze dwieście lat temu bezlitośnie traktowali ich przodków. Joshua i jego kumple nie mają lekko – sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że nasz bohater czuje miętę do Margot, przyrodniej siostry niejakiego Sylvio, wnuka despotycznego władcy klanu. Życie pod kopułą gwarantuje bezpieczeństwo od SI, ale jest jednocześnie koszmarnym więzieniem, w którym biedni ludzie wydani są na łaskę swych ludzkich ciemiężycieli, porozumiewających się tylko językiem przemocy. Joshua zaczyna się buntować, chce poznać prawdę o świecie, o własnej przeszłości, wyzwolić lud, utrzeć nosa Sylvio, zbliżyć się do Margot.
Dwa tomy „Elecboya” (trzeci już jest, ale wydawnictwo Lost In Time poczeka chyba na pojawienie się czwartego) bardzo umiejętnie rozbudowują świat przedstawiony i nie odkrywają zbyt wiele naraz. Stopniowo dowiadujemy się coraz więcej o sztucznej inteligencji, historii klanu, przeszłości enklawy i prawdzie o pochodzeniu głównego bohatera. Salaün snuje swą opowieść bardzo sprawnie i choć nie zaskakuje w obszarze światotwórczym czy narracyjnym właściwie niczym, to czyta się jego opowieść z zaciekawieniem. Autor używa westernowej estetyki wymieszanej z „Mad Maxem”, dodaje szczyptę okrucieństwa, odrobinę „bildungsroman” i najzwyklejszą fantastyczną przygodę. Na szczególną uwagę zasługuje warstwa graficzna, nad którą Francuz naprawdę się napracował.
Jak wspomina w przedmowie, jest to komiks niezwykle osobisty. Pomysł powstał w roku 2002 – „Elecboy” jest „owocem osiemnastoletnich graficznych fantazji” oraz długotrwałych prób napisania i narysowania czegoś, co będzie bez wstydu można pokazać światu. Rewelacyjnie jest to wszystko narysowane, bardzo realistycznie, z wielką dbałością o szczegóły i tak trochę… malarsko. Widać, że to postapo, czuć gorące, suche powietrze pełne pyłu, niemal słychać mechaniczny dźwięk nadlatujących półpłynnych nanobotycznych androidów. Nie jest tak groteskowo i skórzano-lateksowo, jak w rzeczonym „Mad Maxie”, ale w tym przypadku to nawet lepiej.
Jaouen Salaün serwuje nam komiks naprawdę dobry, może niezbyt nowatorski i na pewno nie rewolucyjny. Otrzymujemy zwyczajnie zgrabne czytadło, pełne znajomo wyglądających popkulturowych tropów. Pewnym odwróceniem schematu jest uczynienie Indian tymi „złymi” – jest to omamiony przez wodza, rytuały i pragnienie odwiecznej zemsty lud, który traumy zakodowane ma już chyba w genach i nic nie powstrzyma jego żądzy wyrównania rachunków. Są tu oczywiście wyjątki, czyli najciekawsza chyba (po Joshui) postać komiksu, ale poprzez kontrast umacnia tylko wizję autora. Lost in Time wydało rzecz godną uwagi, choć – znów – rynku nią nie zawojuje.
koniec
16 grudnia 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Przygody małych króliczków
Maciej Jasiński

23 IV 2024

„Opowieści z Bukowego Lasu” to kolejna już seria dla dzieci, którą od roku 2021 publikuje wydawnictwo Egmont. Tym razem mamy do czynienia z cyklem przeznaczonym dla najmłodszych czytelników, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w świecie komiksu.

więcej »

Impreza się rozkręca
Dagmara Trembicka-Brzozowska

22 IV 2024

Seria duetu Carbone & Gijé fabularnie rozwija się w bardzo ciekawym kierunku - widać to dosłownie z tomu na tom. Autorzy najwyraźniej mają zamiar stworzyć rozbudowaną opowieść fantastyczną z całkiem rozległym światem przedstawionym.

więcej »

Beznadziejna piątka
Marcin Knyszyński

21 IV 2024

Spider-Man to tylko jeden bohater komiksowy, ale posiadający tak rozbudowane własne uniwersum, jak mało który. Nic dziwnego, był to od zawsze pupil samego Stana Lee, ulubieniec czytelników i wydawniczy samograj. Wrogów miał mnóstwo, najwięcej tych występujących kilka razy i często zapominanych, bo przemykających szybko po nawet nie drugim czy trzecim, ale czwartym planie. Dziś czytamy komiks z takimi właśnie kolesiami w rolach głównych.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Homo deus
— Marcin Knyszyński

Tegoż autora

Beznadziejna piątka
— Marcin Knyszyński

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Bez emocji
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.