Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Daniel Koziarski, Artur Ruducha
‹Piraci z Wysp Szczęśliwych #2: Wielka maskarada›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPiraci z Wysp Szczęśliwych #2: Wielka maskarada
Scenariusz
Data wydaniakwiecień 2023
RysunkiArtur Ruducha
Wydawca ONGRYS
CyklPiraci z Wysp Szczęśliwych
ISBN978-83-66603-74-5
Format40s. 214x290 mm
Cena35,00
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Antypirat w akcji – szybki i wściekły!
[Daniel Koziarski, Artur Ruducha „Piraci z Wysp Szczęśliwych #2: Wielka maskarada” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wyspy Szczęśliwe wcale nie są takie szczęśliwe, jakby mogłoby się wydawać. A przynajmniej nie od czasu, kiedy rządzi nimi gubernator Van Dam. Choć on akurat nie ma powodów do narzekań. Chcąc zdobyć jeszcze większe wpływy, ściąga jednak na swoją głowę kłopoty. Na imię im kapitan Huk, który jest jak jeździec apokalipsy – gdzie się pojawi, tam sieje zniszczenie. Jego skala jest wprost proporcjonalna do wyobraźni autorów „Wielkiej maskarady” – Daniela Koziarskiego i Artura Ruduchy.

Sebastian Chosiński

Antypirat w akcji – szybki i wściekły!
[Daniel Koziarski, Artur Ruducha „Piraci z Wysp Szczęśliwych #2: Wielka maskarada” - recenzja]

Wyspy Szczęśliwe wcale nie są takie szczęśliwe, jakby mogłoby się wydawać. A przynajmniej nie od czasu, kiedy rządzi nimi gubernator Van Dam. Choć on akurat nie ma powodów do narzekań. Chcąc zdobyć jeszcze większe wpływy, ściąga jednak na swoją głowę kłopoty. Na imię im kapitan Huk, który jest jak jeździec apokalipsy – gdzie się pojawi, tam sieje zniszczenie. Jego skala jest wprost proporcjonalna do wyobraźni autorów „Wielkiej maskarady” – Daniela Koziarskiego i Artura Ruduchy.

Daniel Koziarski, Artur Ruducha
‹Piraci z Wysp Szczęśliwych #2: Wielka maskarada›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPiraci z Wysp Szczęśliwych #2: Wielka maskarada
Scenariusz
Data wydaniakwiecień 2023
RysunkiArtur Ruducha
Wydawca ONGRYS
CyklPiraci z Wysp Szczęśliwych
ISBN978-83-66603-74-5
Format40s. 214x290 mm
Cena35,00
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Przyznam, że z coraz większym niedowierzaniem przyglądam się komiksom – w tej chwili już dwóm – o piratach z Wysp Szczęśliwych. Opublikowany przez Ongrys w ubiegłym roku tom pierwszy tej opowieści („Podstęp Czarnego Egona”) autorstwa scenarzysty Daniela Koziarskiego i rysownika Artura Ruduchy zaskakiwał nie tylko – niekiedy absurdalnym, czasami wręcz niewybrednym humorem (aczkolwiek nigdy nie przekraczającym granicy dobrego smaku), ale przede wszystkim tempem pędzącej na złamanie karku akcji. Byłem przekonany, że takiego fabularnego „gazu” (w znaczeniu: prędkości, w jakiej rozwija się fabuła) nie da się utrzymać. A jednak! Po lekturze „Wielkiej maskarady” – drugiej odsłony cyklu – muszę stwierdzić samokrytycznie, że błądziłem.
Kapitan Huk – główny bohater serii – to wzbudzający przerażenie i siejący postrach wszystkich żeglarzy w okolicach Wysp Szczęśliwych pirat. Cóż, sam chyba nie wierzę w to, co napisałem. Nic z tych rzeczy! Huk to przecież kompletny nieudacznik, antyteza pirata z prawdziwego zdarzenia, któremu znacznie bliżej do granego przez Waltera Matthau kapitana Reda z „Piratów” (1986) Romana Polańskiego, aniżeli kapitana Vallo, w którego w klasycznym hollywoodzkim „Karmazynowym piracie” (1952) Roberta Siodmaka wcielił się Burt Lancaster. Czego się Huk nie chwyci, to sp…, wróć!, to mu się nie udaje. Tyle że na końcu swoich przygód i tak zawsze wychodzi cało z opresji. Jakby czuwała nad nim jakaś Matka Boska Piracka. A to wielka sztuka – mam oczywiście na myśli scenarzystę, który tak kieruje perypetiami, iż potrafi znaleźć dla swego bohatera wyjście z największego nawet ambarasu.
Akcja „Wielkiej maskarady” osnuta została wokół jednego wydarzenia – planowanego ślubu córki gubernatora Wysp Szczęśliwych Wiktora Van Dama. Dorastająca Van Damka, mająca, jeśli dobrze odczytałem intencje autorów, zadatki na nimfomankę, ma zostać żoną kapitana Bajona, safanduły jeszcze większego niż jej ojciec. Gubernator to wprawdzie kanalia, ale z tych, które potrafią utrzymać się na powierzchni władzy. Bajon to natomiast totalna lebiega, w której naprawdę nie sposób zakochać się bez wcześniejszego odurzenia silnymi środkami chemicznymi. Kapitan zdaje więc sobie sprawę, że nie sprostawszy oczekiwaniom przyszłej małżonki, naraża się na życie rogacza. Do ślubu absolutnie więc mu się nie spieszy. Tyle że Van Dam postanowił uczynić z tego wydarzenie medialne, na które wraz z żoną sprosił mnóstwo gości. Na czele z królem Flądrii De Bullem VII.
Gubernator jest pewny, że nic nie zakłóci jego planów, ponieważ uważa, że kapitan Huk nie żyje, a jego piracka wataha poszła w rozsypkę. Jakżeż się myli! Huk co prawda radzi sobie tak, jak zawsze (między innymi dostaje baty od piratek-feministek pod wodzą Manueli Dupont), ale na to, by dokopać znienawidzonemu Van Damowi zawsze jest w stanie się zmotywować. Ostatecznie łączy więc (głównie za sprawą Logii) siły z piratkami i przybywa na wyspę Siedmiu Słońc, wcielając się w rolę sprowadzonego z Fręczlandii mistrza kuchni Pierre’a Buliona, który ma być odpowiedzialny za przygotowanie nadzwyczajnych potraw na ucztę weselną Van Damki i Bajona. W rzeczywistości chodzi mu o uratowanie uwięzionego w lochu przez podstępnego gubernatora starego króla Tulipa; piratkom z kolei zależy na uwolnieniu Manueli, której też w końcu powinęła się noga.
Uff! Momentami można się w tym wszystkim pogubić. To, że „można” nie oznacza jednak wcale, że się pogubicie. Koziarski bardzo umiejętnie rozwija wszystkie wątki – zarówno te główne, jak i poboczne. I, co najważniejsze, każdy z nich doprowadza do końca. A jest ich naprawdę co niemiara. Pojawia się bowiem i sprawiający wrażenie psychopatycznego kapitan Meno w swojej łodzi podwodnej, i czarnoskóry hrabia Abayoni, którego urokowi nie jest w stanie oprzeć się szukająca przygód erotycznych Van Damka, i gubernator Gutlandii Jakobs (z małżonką), wreszcie sam król De Bull VII. Wszyscy zostają wciągnięci w wir wydarzeń i wypadają z niego w finale poważnie zmaltretowani, by nie rzec – przeżuci i wypluci. Co zresztą świetnie, w charakterystycznym dla siebie stylu, ilustruje Artur Ruducha, będący już teraz bez wątpienia nadzwyczaj godnym następcą takich tuzów polskiego komiksu satyrycznego, jak Tadeusz Baranowski i Jacek Skrzydlewski.
„Wielką maskaradę” czyta się i ogląda z prawdziwą przyjemnością. Zwłaszcza że można doszukiwać się w niej wielu nawiązań do czasów nam współczesnych. Ba! do aktualnej sytuacji społeczno-politycznej w Polsce. Aczkolwiek przyznać trzeba uczciwie, że nawiązania te nie są nachalne – i tym większą sprawiają frajdę. Dotarłszy do ostatniego kadru, czytelnik otrzymuje jeszcze jeden prezent – obietnicę kolejnych przygód nieśmiertelnego kapitana Huka!
koniec
23 maja 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zamknięcie etapu
Andrzej Goryl

19 IV 2024

Dziesiąty tom „Ms Marvel” jest jednocześnie ostatnim pisanym przez G. Willow Wilson – autorkę, która zapoczątkowała tę serię i stworzyła postać Kamali Khan. Scenarzystka prowadziła tę postać przez ponad pięćdziesiąt zeszytów, a jej cykl przez cały ten czas utrzymywał równy, wysoki poziom (z drobnymi potknięciami, nie rzutującymi na ogólną jakość). Jak wypadło zakończenie tej serii?

więcej »

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Piękny umysł
Paweł Ciołkiewicz

17 IV 2024

Życie nie rozpieszczało Wiktora. Wychowywał się bez ojca, a jego matka raczej nie była osobą, którą trudno uznać za wzór macierzyńskiej troskliwości. Wszystkie problemy chłopak rekompensował sobie zanurzaniem się w cudowny świat…, nie, nie baśni, lecz matematyki. To liczby i ich wzajemne relacje pochłaniały go bez reszty. A u źródeł tej fascynacji stało, rzecz jasna, poszukiwanie szczęścia.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Czasami Van Dam dostaje jednak w kość
— Sebastian Chosiński

Fajnie napić się Koka-Koli
— Sebastian Chosiński

Zabawa dla dorosłego dziecka
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Czerstwy na szpicy, Szpic na tropie
— Sebastian Chosiński

Szpic na tropie
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.