Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

John Romita Jr., J. Michael Straczynski
‹Amazing Spider-Man #1 (wyd. zbiorcze)›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAmazing Spider-Man #1 (wyd. zbiorcze)
Scenariusz
Data wydania26 kwietnia 2023
RysunkiJohn Romita Jr.
PrzekładMarek Starosta
Wydawca Egmont
CyklAmazing Spider-Man, Spider-Man
ISBN9788328166486
Format396s. 170x260mm
Cena179,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Pająk (mój totem)
[John Romita Jr., J. Michael Straczynski „Amazing Spider-Man #1 (wyd. zbiorcze)” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Przygody Spider-Mana to od zawsze sprzedażowy samograj. Nikogo zatem nie dziwił fakt, że to od człowieka-pająka zaczęło wydawnictwo TM-Semic. Ale nie zawsze było tak fajnie. Druga połowa lat dziewięćdziesiątych przyniosła wielki kryzys i wielkość sprzedaży „The Amazing Spider-Man” poszybowała w dół. Na pomoc – Joseph Michael Straczynski.

Marcin Knyszyński

Pająk (mój totem)
[John Romita Jr., J. Michael Straczynski „Amazing Spider-Man #1 (wyd. zbiorcze)” - recenzja]

Przygody Spider-Mana to od zawsze sprzedażowy samograj. Nikogo zatem nie dziwił fakt, że to od człowieka-pająka zaczęło wydawnictwo TM-Semic. Ale nie zawsze było tak fajnie. Druga połowa lat dziewięćdziesiątych przyniosła wielki kryzys i wielkość sprzedaży „The Amazing Spider-Man” poszybowała w dół. Na pomoc – Joseph Michael Straczynski.

John Romita Jr., J. Michael Straczynski
‹Amazing Spider-Man #1 (wyd. zbiorcze)›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAmazing Spider-Man #1 (wyd. zbiorcze)
Scenariusz
Data wydania26 kwietnia 2023
RysunkiJohn Romita Jr.
PrzekładMarek Starosta
Wydawca Egmont
CyklAmazing Spider-Man, Spider-Man
ISBN9788328166486
Format396s. 170x260mm
Cena179,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
No, może nie od razu. Pierwszym krokiem Marvela był „restart” serii – a właściwie jej numeracji. W listopadzie 1998 roku wyszedł zeszyt 441 a już w styczniu 1999 numeracja rozpoczęła się od „jedynki”. Nowy scenarzysta (Howard Mackie) i nowy rysownik (słynny John Byrne) mieli zapewnić sukces – ale tak się nie stało. Pomysły Mackiego nie zostały przyjęte zbyt dobrze przez czytelników, więc zwrócono się do Straczynskiego, znanego wtedy głównie z dopiero co zakończonego serialu „Babylon 5”. Mackie zakończył swój run na numerze dwudziestym dziewiątym i zagrał bardzo mocnymi kartami – Peter Parker i Mary Jane decydują się na separację. M.J. leci do Los Angeles robić karierę, a Peter przeprowadza się do małego mieszkanka bliżej cioci May i zastanawia się co dalej.
Nowy scenarzysta przygotował odpowiedzi, choć pewnie nie zawsze takie jakich bohater oczekiwał. Run Straczynskiego jest jednym z najdłuższych jakie kiedykolwiek miały miejsce – autor pisał przygody człowieka-pająka od 2001 do 2007 roku. Pierwszy zbiorczy tom od Egmontu składa się z szesnastu odcinków – wydanych w dość specyficznym okresie Marvela. Rok 2001 przyniósł spore zmiany w wielu sztandarowych seriach wydawnictwa – „Daredevil” Briana Michaela Bendisa, „X-Force” Petera Milligana (seria wydana w Polsce jako pierwszy tom „X-Statix”) czy wreszcie rewolucyjne „The New X-Men” Granta Morrisona. De facto Straczynski był dla „The Amazing Spider-Man” tym, kim właśnie Morrison dla „The Uncanny X-Men” – rewolucjonistą w podejściu do głównego bohatera/bohaterów i łamaczem schematów. Wraz ze Straczynskim człowiek-pająk wszedł w nowe stulecie.
Spider-Man to przede wszystkim Peter Parker – i ten właśnie fakt zdaje się podkreślać scenarzysta. Potężne fabularne uderzenie nadeszło już w pierwszych odcinkach – autor zakwestionował obowiązujący kanon dotyczący genezy mocy naszego bohatera. Krótko mówiąc, źródłem mocy nie był słynny napromieniowany pająk – ten był tylko jej przekaźnikiem, a pochodzi ona od tajemniczego międzywymiarowego bytu, który wybrał sobie Parkera na swojego awatara. Spotkany przez Petera Ezekiel nazywa tę moc „totemem Pająka”, a Peter, niczym Umpa-Pa z komiksów Goscinnego może od teraz zakrzyknąć „Pająk (mój totem)”. Mistycyzm, okultyzm, magia i siły nadprzyrodzone – tego tu jeszcze nie grali (no może trochę w „Ostatnich łowach Kravena” i „Tormencie”). Dołóżmy do tego straszliwego przeciwnika wzorowanego na postaci Drakuli (zwróćcie uwagę na przykład jak podróżował do Stanów Zjednoczonych) i mamy przepis na sukces. Albo na porażkę, bo tak odważna ingerencja w obowiązującą wersję historii Pajęczaka niesie ze sobą wielkie ryzyko. Na szczęście się opłaciło.
A to tylko początek. W pierwszym zbiorczym tomie znajdziemy jeszcze takie niespodzianki jak specjalny, emocjonalny (przesadzony w formie i skrajnie pompatyczny, ale pisany na świeżo po tragedii, więc nic dziwnego) odcinek poświęcony w całości wydarzeniom 11 września 2001 roku; specjalny, „beztekstowy” zeszyt należący do przedsięwzięcia „Nuff Said” (inne znajdziemy na przykład w ósmym tomie „Deadpool Classic” lub pierwszym „The New X-Men”); pojedynek Pająka z kolesiem używającym dziwnych portali do przemieszczania się wymiarem astralnym (tak, tym kojarzonym mocno z „Dr. Strange’em”) czy Doktorem Octopusem i jego podróbką. I teraz najważniejsze – o ile przed nadejściem Straczynskiego ta dynamiczna, superbohaterska i przeładowana akcją warstwa komiksu była najistotniejsza, tak teraz staje się równorzędna (a momentami nawet mniej ważna) ze sferą prywatną. Peter Parker dostaje u Straczynskiego więcej „czasu antenowego” niż jego przebrane w kostium (tfu, uniform, jak sam to zdecydowanie podkreśla) alter ego.
Brak Mary Jane u boku Petera to rzecz niecodzienna i dezorientująca czytelników przyzwyczajonych do „normalnego” stanu rzeczy. Jednak nowe, odważne podejście do postaci ciotki May jest jeszcze bardziej deprymujące – nie chodzi mi już nawet o kluczową niespodziankę jaką dla niej (dla nas) Straczynski przygotował. May staje się teraz etatową drugoplanową bohaterką (podejrzewam, że w tomie drugim czeka to również M.J.) a nie tylko przerywnikiem na jedną stronę, któremu właśnie udało się upiec jakąś szarlotkę i częstuje nią siostrzeńca. Sam Peter targany jest takimi rozterkami jak nigdy wcześniej i jest nam bliższy niż kiedykolwiek. Jest bohaterem głównie w cywilu – jako nauczyciel w szkole, społecznik, altruista. Pomaga przede wszystkim pojedynczym osobom, nie bierze udziału w wielkim przekrojowych bataliach z masą cudacznych wrogów – teraz jest kameralnie i bardzo swojsko. A jednocześnie duch Spider-Mana nie został wyrugowany z komiksu – krąży nad nim przez cały czas.
Straczynski nie bał się uderzyć w status quo i naruszyć, wydawać by się mogło nienaruszalne do tej pory, fundamenty. Zmiany te są odważne i choć wiadomo, że kolejni scenarzyści mogą je zawsze „odkręcić” to mimo wszystko – szacunek. Autor od razu zaczął też komentować uwagi czytelników (podobno naprawdę duża ilość była niezadowolona ze zmian i nie bała się tego wyrazić) samą fabułą swojego komiksu – w odcinkach z akcją w Los Angeles mamy filmową postać Człowieka-Homara, która… ech, zobaczycie sami.
Rysuje „grafik charakterystyczny” John Romita Jr. Jego „kanciasty”, odchodzący od realizmu styl pasuje do nowego „Spider-Mana” zaskakująco dobrze. Jest oczywiście mocno wystylizowany (co ja uwielbiam i doceniam) ale nie aż tak, jak u innego twórcy charakterystycznego – Todda McFarlane’a. A podobno w kolejnych odcinkach jest tylko lepiej. Przekonamy się niedługo, bo już w grudniu dostaniemy drugi tom.
koniec
24 maja 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zamknięcie etapu
Andrzej Goryl

19 IV 2024

Dziesiąty tom „Ms Marvel” jest jednocześnie ostatnim pisanym przez G. Willow Wilson – autorkę, która zapoczątkowała tę serię i stworzyła postać Kamali Khan. Scenarzystka prowadziła tę postać przez ponad pięćdziesiąt zeszytów, a jej cykl przez cały ten czas utrzymywał równy, wysoki poziom (z drobnymi potknięciami, nie rzutującymi na ogólną jakość). Jak wypadło zakończenie tej serii?

więcej »

Małe sprzeczki w nowej rodzinie
Maciej Jasiński

18 IV 2024

Pierwsze dwa tomy serii „Pan Borsuk i pani Lisica” były naprawdę interesującymi komiksami przedstawiającymi wspólne życie dwóch zupełnie obcych kulturowo rodzin. Pan Borsuk wychowujący samotnie trójkę dzieci oraz pani Lisica, która wraz z córką musiała uciekać przed myśliwymi – zamieszkali razem w norce, tworząc z czasem jedno gospodarstwo domowe. W kolejnych albumach czytelnicy będą mieli okazję lepiej poznać bohaterów.

więcej »

Piękny umysł
Paweł Ciołkiewicz

17 IV 2024

Życie nie rozpieszczało Wiktora. Wychowywał się bez ojca, a jego matka raczej nie była osobą, którą trudno uznać za wzór macierzyńskiej troskliwości. Wszystkie problemy chłopak rekompensował sobie zanurzaniem się w cudowny świat…, nie, nie baśni, lecz matematyki. To liczby i ich wzajemne relacje pochłaniały go bez reszty. A u źródeł tej fascynacji stało, rzecz jasna, poszukiwanie szczęścia.

więcej »

Polecamy

Batman zdemitologizowany

Niekoniecznie jasno pisane:

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Wariactwo jakieś
— Marcin Knyszyński

Nadchodzą mroczne czasy
— Marcin Knyszyński

Zanim przyszło TM‑Semic
— Marcin Knyszyński

Dojrzewanie superbohatera
— Marcin Knyszyński

Kopiemy tyłek po raz drugi
— Marcin Knyszyński

Marvel: Przez brzuch do serca Kapitana
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Odbezpieczony granat
— Sebastian Chosiński

Ślepa miłość
— Paweł Ciołkiewicz

Tegoż autora

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Bez emocji
— Marcin Knyszyński

Barbarzyńska epoka
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.